Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zagadka jeziora Sobołcho


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niewielkie jezioro położone w rosyjskiej Buriacji cieszy się sławą miejsca przeklętego. Spowijająca je aureola strachu i śmierci sprawia, że miejscowi mieszkańcy omijają to miejsce z daleka. Jak twierdzą, nocami nad jeziorem widywane jest tajemnicza różowa łuna…

Dołączona grafika


Typowy buriacki krajobraz z niewielkim jeziorem. Buriacja to jedna z republik wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej, leżąca we Wschodniej Syberii. Wielu jej mieszkańców słyszało o jeziorze Sobołcho. To niewielkie, mierzące ok. 30 m. średnicy jezioro leżące w regionie jerawnińskim, według legend uważane jest za siedzibę złego. Jego nazwa wywodzi się z języka mongolskiego i oznacza „bezdenne”.

Jedna z odnoszących się do jeziora legend mówi o Temudżynie, który cisnął w jednego ze swych żołnierzy włócznią. Ten jednak wykonał unik, zaś włócznia wbiła się w ziemię i przebijała ją tak długo, aż z jej wnętrza nie trysnęła woda. Miejscowi uważają, ze jezioro to jest bezdenne i rzeczywiście, do dziś istnieją problemy z precyzyjnym ustaleniem jego głębokości. Co więcej, jego zła sława wiąże się z faktem, iż w pobliżu tego miejsca dochodzi często do dziwnych zdarzeń – od czasu do czasu znikają ludzie czy gospodarskie zwierzęta. Choć uważa się, że wszyscy utonęli, to z dna jeziora nie wyciągnięto jeszcze ciała żadnej ofiary. Miejscowi powiadają, że każdej nocy nad jeziorem pojawia się jasne różowe światło. Ich zdaniem są to pokutujące dusze topielców i zwierząt proszące o pomoc w odnalezieniu pokoju w zaświatach.

Aureola tajemnicy i widmo śmierci spowijają jezioro od czasów średniowiecza, ale w ciągu ostatnich lat liczba ofiar zmniejsza się, szczególnie dlatego, że coraz więcej ludzi stara się omijać Sobołcho szerokim łukiem, zaś miejscowi mieszkańcy zakazują swym dzieciom zapuszczania się w jego rejon.

Tajemnicze opowieści przyciągnęły uwagę naukowców z syberyjskiego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk, którzy zorganizowali ekspedycję do jeziora Sobołcho, aby ustalić, jak jest głębokie. Mierzy ono ok. 30 m. średnicy i jego ciemnych lodowatych wód nie porastają wokół żadne rośliny. Naukowcy zdołali zmierzyć jego głębokość w kilku miejscach, z największym rezultatem wynoszącym 13 m., co stanowi w zasadzie duży wynik dla tak niewielkiego akwenu. Jednakże fakt, iż w niektórych miejscach nie byli oni w stanie dotrzeć do dna, wywołał u nich zdumienie. Naukowcy wyjaśnili również, że Sobołcho jest klasycznym przykładem naturalnej strefy geopatogenicznej, co ma związek ze specyficzną strukturą skorupy ziemskiej pod nim.

Jezioro było celem jeszcze jednej, wcześniejszej eksperymentalnej wyprawy. W 1995 roku grupa nurków-amatorów z Irkucka przybyła nad jego brzeg w nadziei na rychłe wyjaśnienie zagadki. Jednak, droga na dno jeziora zdawała się nie mieć końca. Nurkowie o mało co nie przypłacili tej wyprawy życiem – jeden z nich zapuścił się na tyle głęboko, że został wciągnięty w wodny wir. Nie wiadomo w jaki sposób znalazł się potem nad brzegiem rzeki Witim (dopływem Leny) znajdującym się kilkaset metrów od jeziora. Rzuciło to pewne światło na jego tajemniczą naturę i obecność podwodnych kanałów łączących je z rzeką.
W ciągu ostatnich 10 lat w jeziorze zniknęło 300 koni i 500 krów. Do wyjątków nie należą także ofiary wśród ludzi. Tylko w okresie 1999-2000 utonęło w nim 25 osób. Jezioro wciąż stanowi zagadkę. Nie wiadomo dlaczego w takich ilościach giną w nim zwierzęta i ludzie i na ile twierdzenie miejscowych, iż jest ono „bezdenne”, stanowi czystą fikcję.


Dołączona grafika


Czy tajemnica Sobołcho zostanie wyjaśniona?

Na Ziemi istnieje wiele miejsc, które uważane są za niezwykłe. Częstokroć powodem tego bywają nie legendy, a niezwykłe naturalne uwarunkowania. Jednak czy w przypadku buriackiego jeziora rzecz wygląda podobnie? Miejmy nadzieję, że rosyjskim naukowcom uda się wyjaśnić kolejną z wielu zagadek tego ogromnego kraju.
Źródło
  • 4



#2

lukasz9.
  • Postów: 305
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ta rozowa mgła to mogą byc jakes opary wydobywające sie z ziemi mogą byc oczywiscie trujące taka jest moja teoria :cafe:
  • 0

#3

Grafik NPN.
  • Postów: 71
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czemu podjesz nieprawidłowe źródło ?

zródłem jest http://npn.ehost.pl/...h...amp;ucat=1
  • 0

#4

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Matka natura tworzy wiele dziwnych form, i nie jest w tym nic dziwnego. Ziemia jest tak ogromna, że jakiś dziwny przypadek nie powinien dziwić. A łączenie z tym jeziorem dziwnych wydarzeń jest pewnie bardzo naciągnięte przez różnego rodzaju plotki :P

Ta rozowa mgła to mogą byc jakes opary wydobywające sie z ziemi mogą byc oczywiscie trujące taka jest moja teoria :cafe:

Jeżeli rzeczywiście jezioro jest bardzo głębokie, to możliwe jest, żę uwalnia ono jakieś specyficzne gazy, któe tworzą tą łunę.
  • 0

#5

Grafik NPN.
  • Postów: 71
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

czy ja muszę sie powtarzać ? PODAJ DOBRE ŹRÓDŁO POD ARTEM ! - prawa autorskie sie kłaniają :)
  • 0

#6

waziu.
  • Postów: 66
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dziwne,ze rosjanie dysponując tak dobrym sprzętem głębinowym nie zbadali tego:)
Ciekawe tez czy faktycznie zostawili flage na dnie Arktyki :D
  • 0

#7

MySiEk8.
  • Postów: 68
  • Tematów: 14
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

żródło: notlearning.ru , itogi.ru , ufodigest.com

Styka Grafik?

Nie rób z igły widły! Podał źródło skąd przeczytał :mrgreen:
  • 0

#8

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wg mnie najciekawszą sprawą jest olbrzymia liczba utonięć zwierząt jak i ludzi w tym bajorku.
Tego już nie można podpiąć pod zwykły przypadek.
  • 0



#9

Azyl.
  • Postów: 142
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy wątek ... według mnie to jest następny wytwór natury którego ludzie nie umijeją wyjaśnić :)
  • 0

#10

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wg mnie najciekawszą sprawą jest olbrzymia liczba utonięć zwierząt jak i ludzi w tym bajorku.
Tego już nie można podpiąć pod zwykły przypadek.

W artykule była mowa o jakichś wirach, ale tworzą się one na większych głębokościach. Zwierzęta raczej w wodyzie nie pływają, zawsze tylko podchodzą aby zaspokoić pragnienie, tak, więc nie wiem czym można to wytłumaczyć. Chyba nic ich nie wciąga do środka, dlatego twierdzę, żę jest to jakaś przerysowana plotka. Może wody tego jeziora są tak specyficzne, żę sprzyjają łapaniu skurczów, chociaż nie wiem czy może mieć to jakieś znaczenie :hmm:
  • 0

#11

qnik1.
  • Postów: 46
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hmhmm...dziwne. Rosjanie mogą to wyjaśnić, ale przekazują wszystko na prototypy samolotów. Różowa łuna mogła ściągać zwierzęta (jak owady do lampy) i w rezultacie biedne qniki i krówki pochłoneło jezioro mające przy brzegach 13m głębokości...no escape 4 em
  • -1

#12

Grafik NPN.
  • Postów: 71
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Źródłem jest serwis organizacji NPN - poniewaz to redakcja npn opracowała ten artykuł - dzięki za poprawienie jarecki

Takie sprawy powinny byc zalatwiane za pomoca wiadomosci prywatnych. A tak mamy 4 zbedne posty.
Tac
  • 0

#13

Vvoltaire.
  • Postów: 30
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Źródłem jest serwis organizacji NPN - poniewaz to redakcja npn opracowała ten artykuł - dzięki za poprawienie jarecki

z tą łuną może chodzić o to:
Tlen singletowy to jedna z form występowania cząsteczki tlenu (O2). Tlen może występować w dwóch formach: singletowej i trypletowej. Forma singletowa, czyli forma bez niesparowanych elektronów, nie jest w przypadku tlenu O2 formą podstawową, lecz wzbudzoną, o wyższej energii, zaś stanem podstawowym jest forma trypletowa.
Forma singletowa O: :o lub O=O oznacza tradycyjnie jako: 1O2
Forma trypletowa ˇOˇˇOˇ lub ˇO-Oˇ oznaczana jako: 3O2

Każda kropka oznacza jeden elektron, kreska - dwa elektrony tworzące wiązanie.

Dla większości związków chemicznych obecność niesparowanych elektronów oznacza stan wzbudzony, o wyższej, a co za tym idzie mniej korzystnej energii. Dla cząsteczki O2 jest to jednak stan podstawowy, o najniższej możliwej energii.

Tlen O2 w stanie podstawowym (trypletowym) jest podwójnym wolnym rodnikiem, skąd wynika m.in. jego reaktywność. Powoduje to również, że jest on doskonałym utleniaczem w procesach wewnątrzkomórkowych, może jednak powodować w komórkach duże szkody. Zapobiegają temu przeciwutleniacze m.in. witaminy - C i E.

T O2 w stanie wzbudzonym (singletowym) nie ma niesparowanych elektronów. Nadmiarową energię może zużyć w reakcji utleniania, na emisję ciepła, a czasem - na emisję kwantu światła, fotonu. Wywołuje to efekt świecenia np. podczas utleniania pochodnych kwasu szczawiowego za pomocą H2O2. W reakcji powstaje m.in. tlen singletowy, który przechodząc w stan trypletowy emituje światło, lub przekazuje swoją energię barwnikowi, który następnie emituje światło o innej barwie.len
http://pl.youtube.co...h?v=pxtTzjwZzM4 oto link do filmiku z reakcaą
  • 0

#14

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie jestem zbyt dobry z chemii i tych wszystkich jej reakcji, ale to co napisał piroman + film, do którego dał link, może rzeczywiście być wyjaśnieniem tej "różowej łuny" u noszącej się nad zbiornikiem. Godne uwagi jest to, że widać ją tylko nocą, tak jak w doświadczeniu po wyłączeniu światła ;)
  • 0

#15

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Syberyjskie jezioro bez dna

Położone w strefie wiecznej zmarzliny jeziorko Sobołcho przez mieszkańców Buriacji uznawane jest za przeklęte. Jego nazwa (pochodząca z mongolskiego) oznacza „bezdenne” i rzeczywiście uczonym do dziś nie udało się określić głębokości tego zbiornika. Utopione w nim zwierzęta odnajdywano ponoć w innych jeziorach w regionie. Znikali tam również ludzie, ale uczeni podkreślają, że zła sława Sobołcho wynika nie z działalności złych duchów, lecz geologicznych anomali

Dołączona grafika


Nie ma pewnie w Buriacji człowieka, który by nie słyszał opowieści o jeziorze Sobołcho. Ten niewielki zbiornik wodny (który dziecko może objeść dookoła w ciągu pół godziny), z jakiegoś powodu nazywany jest „siedliskiem strachu”. Nazwa Sobołcho tłumaczona ze staromongolskiego oznacza „bezdenne”. Może to wydawać się dziwne, ale do dzisiaj nie ustalono dokładnej głębokości tego jeziora. Według opowieści miejscowych, w jego okolicy dochodzi także do zdarzeń, które są trudne do wyjaśnienia. Od czasu do czasu przepadają tam bez śladu zwierzęta gospodarskie a nawet ludzie. Choć uważa się, że wszyscy oni utonęli, to z dna jeziora nie wyciągnięto jeszcze ciała żadnej ofiary. Co więcej, zwierzęta zaginione nad Sobołcho odnajdowano czasem w innych akwenach. Miejscowi od dawna uważają jezioro za siedlisko mocy nieczystych.

Aureola tajemnicy i widmo śmierci spowijają je od czasów średniowiecza, ale w ciągu ostatnich lat liczba ofiar zmniejsza się, szczególnie dlatego, że coraz więcej ludzi stara się omijać Sobołcho szerokim łukiem, a miejscowi zakazują swym dzieciom zapuszczania się w jego rejon. Dorośli wciąż pamiętają jak 40-50 lat temu nie słuchając zakazu swych rodziców przybiegali nad jezioro i przepływali wąski kawałek w miejscu gdzie wpada do niego mały strumyk. Jednak nawet najwięksi śmiałkowie nigdy nie odważyli się zapuścić na środek akwenu.

Dziwne opowieści o Sobołcho zainteresowały w końcu naukowców z Rosyjskiej Akademii Nauk, którzy w 2001 r. zorganizowali ekspedycję badawczą. uznając, że w ludowych opowieściach kryć mogą się elementy prawdy. W jej skład wchodzili mikrobiolog prof. Bajar Bajsarajew, biolog Darima Barchutowa, chemik doc. Wieczesław Chachinow i geograf Endon Garmajew. Towarzyszył im miejscowy przewodnik Siergiej Bochlajew. Przypuszczali oni, że Sobołcho jest klasycznym przykładem naturalnej strefy geopatogenicznej, co ma związek ze specyficzną strukturą geologiczną jego otoczenia.

Naukowcom całą drogę do jeziora towarzyszył drobny, nieprzyjemny deszcz, który nasilał się wraz z tym jak zbliżali się do Sobołcho. Wiał też mocny, mroźny wiatr i wydawało się, że za chwilę zamiast deszczu zacznie padać śnieg. Nie byłoby zresztą w tym nic dziwnego, ponieważ Sobolcho podobnie jak inne zbiorniki wodne regionu erawnińskiego znajduje się w strefie wiecznej zmarzliny.

Wreszcie ekspedycyjny łazik zatrzymał się na brzegu niewielkiego jeziorka o średnicy 30 m. Miejsce nie wyglądało przyjemnie, a okolica była niemalże pozbawiona roślinności. Panowała cisza. Woda wydawała się być czarna a w dotyku lodowata.

Uczeni uzbrojeni w urządzenia do pomiaru głębokości oraz poboru próbek z dna wypłynęli na jezioro w pontonie. Dla Bajsarajewa wyprawa taka wydawała się być pestką: pięć razy przekraczał równik badając wszystkie ziemskie oceany.

- 4 metry! – krzyknął profesor ledwie oddaliwszy się od brzegu. – 9 metrów! 10 metrów!

Ponton dotarł do środka. – 13! Dla takiego małego jeziorka głębokość sześciopiętrowego budynku wydaje się wręcz nierealna. Po prostu przepaść. Ale jednak wszystko wskazywało na to, że dno jest.

Badacze odpłynęli kawałeczek w stronę wschodniego brzegu i znowu opuścili miernik i… dna nie ma. Troszkę na prawo… to samo. Skonfundowany profesor wraz ze swym pomocnikiem wrócili na brzeg. Tam towarzysz naukowca przyznał się, że jak tylko oddalili się od brzegu mocno zakręciło mu się w głowie. Doszedł do siebie dopiero po tym jak przez jakiś czas patrzył na płynące po niebie chmury.

SEKRET SOBOŁCHO

Profesor zapytany o swoje zdanie powiedział: – Jezioro jest interesujące. Od północnej strony wpada do niego strumień wlewając 220 litrów wody na sekundę. Na dnie ze wschodniej strony i po środku znajduje się ił, przy czym jest na tyle gęsty, że jeśli ktoś w nim ugrzęźnie, trudno mu będzie wydostać się bez pomocy z zewnątrz. Z południowej strony dno jest piaszczyste. Prawdopodobnie na środku pod iłem znajduje się zmarzlina.

Uczeni na ekspedycję zabrali ze sobą 20-metrową linę do zmierzenia głębokości. Kierowali się swym doświadczeniem: na tej szerokości geograficznej głębokość jezior nie przekracza 5 m. Na przykład, podobnej wielkości jeziora w Karelii, na Uralu albo Kamczatce mają głębokość nie większą niż 10 m. Wyjątkiem jest jedno z najgłębszych jezior polodowcowych Karbochon – głębokość do 14 m., ale jest ono nieporównanie większe niż Sobołcho.

W tamtejszym regionie, uważanym za krainę wygasłych wulkanów, charakterystyczną cechą rzeźby terenu są uskoki. A z nimi właśnie wiąże się rozmieszczenie geopatogenicznych stref. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że właśnie w takich strefach dzieją się rzeczy uznawane niekiedy za trudne do wyjaśnienia. Dlatego też naukowcy nie spieszą się z wysnuciem ostatecznych wniosków wyjaśniających fenomen Sobołcho. Prawdopodobnie dno jeziora jest znacznie większe niż jego powierzchnia. Może tam też istnieć gigantyczna sieć jaskiń i tuneli łączących je z innymi zbiornikami. To by wyjaśniało dlaczego nieraz znajdowano utopione w Sobołcho zwierzęta w innych jeziorach.

Inna możliwość to istnienie na poziomie poniżej 15 m. szczeliny w skorupie ziemskiej, w formie leja, sięgającego głębokością nawet kilku kilometrów. W 1995 roku grupa nurków-amatorów z Irkucka próbowała zbadać dno jeziora. Jednemu z nich podobno udało się przedostać długim podziemnych kanałem do sąsiedniego zbiornika. Rzekomo cudem uniknął śmierci, bowiem kiedy wydostał się na powierzchnię w butli nie było już tlenu.

Nierzadkie zaginięcia ludzi i zwierząt na jeziorze naukowcy tłumaczą niską temperaturą wody (latem 12-14 stopni). Jeszcze jedną z zagadek Sobołcho jest często obserwowana nad jego powierzchnią różowawa poświata, którą można zobaczyć szczególnie w jasną księżycową noc. Badacze spekulują, że może być to wynikiem wypływu wód termalnych. Pobrane przez naukowców próbki wykazały, że na środku jeziora, w pokładach iłu znajduje się siarkowodór, lecz w niewielkich ilościach. Oczywiście dużo „chwytliwsza” wydaje się wersja miejscowych, których zdaniem są to pokutujące dusze topielców i zwierząt proszące o pomoc w odnalezieniu pokoju w zaświatach.

ZIEMIA JEZIOR

Jezioro Sobołcho znajduje się wśród 33 zbiorników systemu eriawno-chargińskiego, który nazywany jest buriacką krainą 33 błękitnych jezior. Kraina rzeczywiście usiana jest mniejszymi i większymi akwenami. Podczas ładnej pogody widziane z góry sprawiają wrażenie lazurowych punktów na ziemi, jednak gdy aura nie sprzyja wyglądają surowo i nieprzyjaźnie. Jak wiele tysięcy lat liczą sobie te jeziora, połączone z Oceanem Arktycznym za pomocą rzek Witim i Lena?

Niektórzy uczeni uznają, że powstały w proterozoiku. Ich historia to nie tylko ludowe opowieści wokół Sobołcho, ale także inne mniej znane fakty. Niekiedy obok siebie rozmieszczone są jeziora słone i słodkie. Mieszkająca wokół nich ludność uznaje je za miejsca szczególne i z przerażeniem wspomina jak za czasów ZSRR próbowano podłączyć jedno z nigdy nie wysychających jeziorek do systemu irygacyjnego. Oficjalne źródła potwierdzają, że pięciu robotników przy tym pracujących zapadło na dziwną chorobę i wszyscy zmarli w ciągu tygodnia, a poziom wody w jeziorku nawet nie drgnął.

Członkowie wspomnianej powyżej ekspedycji wspominali, że przez cały czas pobytu nad Sobołcho towarzyszyło im dziwne odczucie, jakby obok nich nieprzerwanie znajdował się jakiś niewidoczny żywy organizm. Miało się wrażenie, że milcząca tafla jeziora, na którą przez ten czas nie wypłynęła ani jedna ryba (choć mówi się, że zamieszkują je okoń, leszcz i karaś) obserwuje nieproszonych gości. Ciszę, tak nietypową dla mieszczuchów, z rzadka przerywał jedynie krzyk spłoszonego ptactwa.

PODZIEMNE GALERIE

Według danych Bajkalskiego Instytutu Zarządzania Środowiskiem przy Rosyjskiej Akademii Nauk, jeziora systemu eriawno-chargińskiego mogą być zaliczone do typu górskiego, ponieważ spotykane tu równinne odcinki, posiadające jeziorne kotliny, mają ograniczoną powierzchnię i zawsze przylegają do górskich zboczy, pozostając pod ich bezpośrednim geomorfologicznym wpływem.

Możliwe, że w Sobołcho znajduje się system jaskiń, które są trudne do zlokalizowania i bardzo rozbudowane. Taki labirynt może składać się z kilkudziesięciu a nawet kilkuset przecinających się galerii, rozłożonych według równoległych pęknięć tektonicznych.

Autor: Witalij Diaczkow
Źródło oryginalne: Itogi nr 39/277
Źródło polskie i tłumaczenie: Infra
  • 6




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych