Franciszek Rychnowski, używający także przydomka de Welehrad oraz pseudonimu Iks von Chyr, urodził się około 1850 r w Welehradzie.Nauki pobierał w konwikcie OO. Pijarów w Lipniku koło Ołomuńca, a następnie studia techniczne odbywał w Wiedniu Podczas studiów interesował się systemami grzewczymi, maszynami parowymi i elektrycznością. W roku 1875 na zamówienie hr. Zamojskiego przeprowadził remont browaru w Kraśniczynie. Dzięki modernizacji zużycie opału zmniejszyło się o 75 proc.(!)
Projekty i nagrody
Następne lata to okres realizacji przez Rychnowskiego wielu projektów na terenie monarchii austro - węgierskiej. Wykonał system wentylacji w budynku ratusza we Lwowie, zainstalował systemy grzewcze w zamkach królewskich w Pelesz (dzisiejsze Węgry) i Sinaja (dzisiaj Rumunia), w cerkwi Trej Jererchi - Trzech Prałatów - (Rumunia).
W roku 1878 w Paryżu odbyła się Wystawa Światowa. W dziale austriackim zaprezentowany został zaprojektowany i wykonany przez Rychnowskiego system grzewczy złożony z pieca i kilku kaloryferów. Wcześniej potrafiono ogrzewać budynki np nawiewem gorącego powietrza Wynalazek C.O wodnego z kaloryferami jest włąśnie jego osiągnięciem. System zdobył I nagrodę.
Po powrocie do Lwowa wynalazca otrzymał wiele zamówień na instalację systemów grzewczo - wentylacyjnych, jednak wykonania doczekały się tylko dwa - w szkołach przemysłowej i rolniczej. Wykonania - ale nie zapłaty. Gdy po sześciu latach oczekiwania na pieniądze Rychnowski przeprowadził inspekcję obu obiektów, instalacje były zniszczone. W jednej szkole obsługa nie wiedziała, że do kotła należy dolewać odpowiednie ilości wody, w drugiej - lała wody za dużo.
Generator
Nie tylko ciepłownicy mogliby uznać Rychnowskiego za swojego prekursora. W roku 1879 przyjął on zlecenie na oświetlenie sali obrad w lwowskim ratuszu. Nie znając jeszcze osiągnięcia Edisona (ten sam rok) Rychnowski zdecydował się na dostępne już od trzech lat lampy łukowe, które według własnego pomysłu i konstrukcji ulepszył. Do zasilania sześciu lamp w sali obrad niezbędny był generator prądu. Urządzeń tych nie było w handlu - powstawały na indywidualne zamówienie, więc Rychnowski, metodą prób i błędów, skonstruował własne.
Identyczny model generatora oraz urządzenie emitujące modulowane fale elektromagnetyczne - pierwsze radio? - zaprezentował Rychnowski na wystawie naukowo - technicznej odbywającej się w roku 1883 w Wiedniu.Ludzie uważani za prekursorów komnikacji radiowej co ciekawe przystapili do badań zdecydowanie po opracowaniu Rychnowskiego.Mimo to jako twórców radia wymienia się Teslę, Oliver_Lodge, Marconiego i Popowa , Ten eksponat, po wystawie, podarował Politechnice Lwowskiej, gdzie w zaciszu jakiegoś magazynu doczekał roku 1887, kiedy to odkrycie fal radiowych zaprezentował Heinrich Hertz. Dlaczego Rychnowski zarzucił swoje odkrycie? Przyczyna mogła być zupełnie prozaiczna - zaangażowanie w komisji decydującej o napędzie tramwaju w Lwowie. Rychnowski został akcjonariuszem spółki tramwajowej - zainwestował w to przedsięwzięcie 70 tys. złotych reńskich. To był dobry biznes, który zapewniał mu dochody pozwalające na prowadzenie dalszych badań.
Skreślony
W tym też okresie Rychnowski został wykreślony z listy „prawdziwych uczonych”. Powód? Podczas odczytu w Szkole Technicznej zakwestionował teorię grawitacji Newtona.
Ten i inne kontrowersyjne poglądy oraz teorie. którymi sypał jak z rękawa, przesłoniły jego niewątpliwe osiągnięcia a także spowodowały, że nazwisko Rychnowskiego nie figuruje na żadnych listach ojców polskiej techniki.
Nie ma też jego nazwiska w annałach polskich nauk medycznych, mimo, że wysunął nowatorską ówcześnie teorię elektrycznego przekazywania informacji w układzie nerwowym.
Zajmował się także, z inspiracji znajomego lwowskiego lekarza Oskara Widmana, mechanizmem transportu krwi w organizmie ludzkim. Przeprowadził wnikliwą analizę oraz własne, ciekawe doświadczenia, po których stwierdził, że rola serca w układzie krwionośnym jest przeceniana. Zaproponował dwie możliwe teorie: że krew w naczyniach włosowatych porusza dzięki ciśnieniu osmotycznemu, spowodowanemu różnicą potencjałów elektrycznych krwinek lub różnicą składu chemicznego krwi i komórek tworzących żyły. Na takie stwierdzenia środowisko lekarskie zareagowało podobnie jak profesura Szkoły Technicznej - wykluczeniem i odsunięciem Rychnowskiego od współpracy.
Eteroid
Innym wynalazkiem Rychnowskiego była kolorowa fotografia. Swoje barwne zdjęcia zaprezentował na wystawie technicznej w roku 1894 w Lwowie, na której obecny był sam cesarz Franciszek Józef.
Do wszystkich tych odkryć doszło jednak nieco przypadkiem, jakby na uboczu głównego przedmiotu zainteresowania - eteru, nazywanego przez Rychnowskiego eteroidem.
Eter kosmiczny miał być tym tajemniczym ośrodkiem wypełniającym przestrzeń, w którym rozchodziły się fale radiowe, poszukiwanym przez uczonych XIX wieku.
Rychnowski tak opisuje „Genezę odkrycia eteroidu” :
… Zauważyłem natomiast, ze każda nader raptowna przerwa tego potężnego prądu elektrycznego uzyskanego za pomocą potężnej magneto elektrycznej dynamomaszyny, uruchomionej dwoma razem złączonymi 4 H.P. motorami gazowymi, zasilającej 10 lamp łukowych połączonych razem ze sobą w jeden obieg elektryczny, każda o sile świetlnej 4000 świec - wywoływała w przyległej, 1,5 metra od lokalu maszynowego grubym murem odgraniczonej, zupełnie ciemnej przestrzeni, objawy blasku dobrze uchwytnego światła księżycowego, cośkolwiek zielonkowatego… Gdy ostatecznie po bardzo niebezpiecznych próbach udało się rzeczywiście schwytać odnośną lotną materię do klosza szklanego, to oprócz kilku transwers przebitych dziur w ścianie klosza, uzyskano też szereg zielonkowato - białych kuleczek, które pod naciskiem okazały się elastycznemi, przybierały bowiem formę elipsoidalną a przy dalszym nacisku roztrysnęły się na pył świecący, za pośrednictwem którego udało się fotograficznie skopiować diapozytyw z negatywu fotograficznego. …
Rychnowski w dalszych badaniach eteroidu stwierdził jego dobroczynny wpływ na organizm ludzki, szczególnie przy leczeniu schorzeń reumatycznych. Do uruchomionego przez niego we Lwowie punktu naświetleń zaczęli się zjeżdżać pacjenci z całej Europy, a także chętni na zakup jego urządzenia - z Ameryki.
Po I wojnie światowej Rychnowski uzyskał, w roku 1922, koncesję Ministerstwa Zdrowia Publicznego na leczenie za pomocą swoich promieni. Przystąpił do spółki, która miała zająć się badaniem i eksploatacją jego wynalazków. Niestety, interesowało ją wyłącznie czerpanie zysków z działalności. Niebawem została rozwiązana, ale dzięki niej zachował się opis patentowy „maszyny elektrostatycznej influencyjnej”.
Andrzej Pilipiuk, pisarz, który wydobył postać Rychnowskiego z zapomnienia zamierzał powtórzyć jego doświadczenia.
- Niestety, nie udało mi się. Sprawa rozbiła się o koszty i problemy techniczne. Mam patent jego maszyny, ale to zwykła maszyna elektrostatyczna, znamienna jedynie tym, że z racji posiadania 4 tarcz ebonitowych musiała wytwarzać napięcia bardzo wysokie. Jednak co Rychnowski robił z tym dalej? Wyładowania miotełkowe w szklanej bańce? Bardzo wczesny opis doświadczeń z roku 1899 wskazuje na wprowadzanie do układu pary wodnej. Mętne to wszystko i pisane wyraźnie przez człowieka zaszczutego, który za żadne skarby świata nie chciał podać szczegółów - odpisał mi Andrzej Pilipiuk, zapytany o efekt.
Na podstawie artykułu Pani Krystyny Ryczaj-Marchewczyk
http://www.fzpep.com.pl/pracodawca/04_04/wynalazca.htm
Minimalne wstawki moje