Kiedyś Tank założył jakies tematy o Cicadzie, ale strasznie szczątkowe info tam jest, więc wrzucam ten.
Na początku 2012 r. tajemnicza organizacja rozpoczęła werbunek internautów o najwyższym IQ. Warunkiem było przejście skomplikowanego testu. Wyzwanie podjęły tysiące ludzi. Wkrótce okazało się, że mogli oni zostać wplątani w bardzo niebezpieczną grę, której celem jest utworzenie "internetowej masonerii".
Pięć lat temu na popularnym forum 4chan pojawił się wpis rozpoczynający spiskową telenowelę. Tajemnicza grupa Cicada 3301 ogłosiła nabór nowych członków. Kandydaci musieli przejść skomplikowany test złożony z łamigłówek. Celem było wyłonienie najinteligentniejszych osób, które zasiliłyby sekretną "lożę" stawiającą sobie za cel zrewolucjonizowanie świata. Jej członkowie wierzą, że każdy człowiek jest bogiem, a rzeczywistość istnieje tylko wtedy, kiedy się na nią patrzy.
"Cześć. Szukamy bardzo inteligentnych ludzi" – tymi słowami rozpoczynał się wpis, od którego zaczęła się cała historia. Jego dalsza część brzmiała: "W obrazku ukryta jest wiadomość. Znajdź ją, a ona naprowadzi Cię na drogę do nas. Czekamy na spotkanie z tymi wybrańcami, którym się to uda. Powodzenia". Podpisano: "3301".
Jedną z tysięcy osób, które zabrały się do rozwiązywania tej zagadki był Joel Eriksson z Uppsali. Początkowo, tak jak inni, uznawał to za zwyczajną, choć dość oryginalną zabawę. Ten ekspert od komputerowych zabezpieczeń i pasjonat kryptografii szybko uporał się z zadaniem.
Zauważywszy, że w grę może wchodzić steganografia cyfrowa – technika polegająca na ukrywaniu informacji tekstowych w obrazach, "przepuścił" on plik przez odpowiedni program. Po zerwanej nocy Eriksson odnalazł w obrazku słowa "Tiberius Claudius Caesar" oraz zbiór liter. Pojmując, że jest to odniesienie do szyfru stosowanego przez Juliusza Cezara w prywatnej korespondencji, Szwed odczytał adres URL, który doprowadził go do kolejnego elementu zagadki – obrazka z kaczką. Kiedy odczytał ukrytą w nim wiadomość, znalazł adres do podstrony serwisu Reddit, gdzie znajdował się szyfr z kropek i kresek – liczb Majów.
"To była bitwa umysłów. Potem jednak wszystko zaczęło się robić coraz ciekawsze" – powiedział Eriksson w rozmowie z businessinsider.com, dodając, że po czasie uświadomił sobie, że nie jest to zabawa wykreowana przez internetowego trolla.
Kolejne wyzwania stawiane przez 3301 były coraz wymyślniejsze. Pojawił się w nich motyw cykady i odniesienia do niszowych dzieł literackich, takich jak poemat cyberpunkowego poety z początku lat 90. Ponieważ Eriksson nie mógł sam sprostać zadaniu, poprosił o pomoc kolegów z sieci. Wkrótce, rozwiązując kolejne zadania, natrafili oni na numer telefonu.
Pod wskazanym numerem odezwała się automatyczna sekretarka, która przekazała kolejną wskazówkę. Dzięki niej trafili oni na stronę internetową z mapą… budek telefonicznych z różnych stron świata: od Warszawy przez Paryż, Miami, Nowy Orlean, Sydney i Seul. Wysłani na miejsce internauci odnaleźli plakaty z cykadą oraz kodem QR, który miał doprowadzić ich do źródła.
Wkrótce jednak sprawa się skomplikowała. Adres URL, jaki odczytali prowadził do sieci Tor. Była to brama do tzw. darknetu – złego bliźniaka internetu, w którym informacjami wymieniają się terroryści, hakerzy, piraci, handlarze żywym towarem itd. Po wejściu na witrynę Cicady 3301 Erikssona i kolegów czekało jednak wielkie rozczarowanie. "Chcemy najlepszych, nie naśladowców" – mówił komunikat od organizacji. Twórcom zagadek najwyraźniej nie spodobało się, że ludzie zaczęli współpracować w celu ich rozwiązania.
Narodziny e-masonerii
Nie był to jednak koniec zabawy. W następnych latach Cicada 3301 opublikowała kolejne apele o poszukiwanie "najinteligentniejszych" oraz nowe zagadki. Wiele osób nadal je rozwiązuje – samodzielnie lub kolektywnie, a w tym celu powstały nawet specjalne portale, na których ludzie dzielą się doświadczeniami.
Szybko zaczęto też pytać, o co w tym wszystkim chodzi. Czy jest to zaawansowana gra, prowokacja, a może stoi za tym jakiś niecny plan? Teorii jest kilka. Najbardziej sensacyjna wiąże się z rewelacjami ludzi, którzy twierdzili, że udało im się dotrzeć do końca i skontaktować z przedstawicielami zagadkowej grupy. To, o czym mówili było dość niepokojące. Okazało się, że Cicada 3301 jest czymś w rodzaju "loży masońskiej" dla internautów o wysokim IQ.
Ale to tylko jedna z jej wielu twarzy. W styczniu 2014 r. anonimowy członek Cicady 3301, przedstawiający się jako "były wojskowy", ujawnił kulisy funkcjonowania grupy. Jak pisał, był jednym z nielicznych, którzy przebrnęli przez wszystkie zadania i po długim okresie "nowicjatu" został on wprowadzony w jej arkana.
"Wydaje się ona być think tankiem skupionym na rozwoju technik i idei, które wspiera, a więc wolności, własności prywatnej oraz bezpieczeństwa. To częściowo prawda" – pisał o Cicadzie, dodając jednak, że od środka wszystko wygląda inaczej.
Celem ugrupowania ma być wyłonienie spośród internautów osób szczególnie uzdolnionych, inteligentnych i dobrze znających się na informatyce i naukach ścisłych. Mają oni wejść w skład tajnego stowarzyszenia o wysoce zhierarchizowanej strukturze, oficjalnie niezwiązanego jednak z żadnym rządem, armią ani korporacją. Owi kryptoanarchiści, rozczarowani światem, stawiają sobie za cel jego uzdrowienie.
Oprócz tego członków grupy łączą przekonania. Są oni zwolennikami "duchowości alternatywnej", co sprawia, że dla niektórych Cicada 3301 jest po prostu sektą. Wierzą oni w istnienie globalnego mózgu, boskość jednostki oraz koncepcję nadczłowieka Nietzschego. Oprócz tego twierdzą, że rzeczywistość nie istnieje, a człowiek musi dążyć do uśmiercenia w sobie swojego ego. "Poznanie prawdziwej natury Cicady 3301 zajmie lata" – dodawał anonimowy informator.
Zapowiedź przewrotu?
Na początku stycznia 2014 r. grupa opublikowała kolejną "zajawkę", ubierając ją w bardzo kontrowersyjne słowa:
"Zbliża się epifania. Wasza pielgrzymka rozpoczyna się. Przygotujcie się na oświecenie" – brzmiał wpis.
Ludzie, którzy dołączali do poszukiwania odpowiedzi w kolejnych latach natrafiali na nowe zagadki i szyfry. Pojawiły się wzmianki, że członkowie Cicady 3301 kierują się hebrajską numerologią – gematrią. Po sieci zaczęły również krążyć przypisywane im teksty o charakterze filozoficzno-ezoterycznym.
Niestety z roku na rok w całej sprawie coraz trudniej się połapać, ale być może chodzi właśnie o to, by masy utraciły nią zainteresowanie. Pozostaje jednak pytanie, czy w dobie powszechnej e-dezinformacji można wierzyć w historie zrodzone na internetowych forach?
Przypadek Cicady 3301 nie jest pierwszą ani ostatnią tajemnicą internetu rzekomo związaną z tajnymi służbami czy stowarzyszeniami. W 2014 r. poruszenie wywołała zagadka youtubowego kanału Webdriver Torso, na którym co kilka minut pojawiają się filmy z dwoma prostokątami w różnych konfiguracjach. Internauci pytali, czy ten absurdalny i irytujący materiał nie jest czasem projektem służb specjalnych – internetowym odpowiednikiem tzw. radiostacji numerycznych, służącym do komunikacji między szpiegami, którzy wiedzą, jak odczytywać te znaki. Skrajne opinie uznawały z kolei, że jest to kanał stworzony przez kosmitów do badania inteligencji Ziemian.
Rok później pojawił się inny film mający zawierać ukryty przekaz. Człowiek w archaicznej lekarskiej masce wysyłał świetlne sygnały, stojąc w ponurym zrujnowanym budynku. Mroczne wideo zelektryzowało sieć i odnowiło pytania o sekty i tajne stowarzyszenia infiltrujące internet.
Niestety obie sprawy nie mają żadnego "drugiego dna". Webdriver Torso okazał się kanałem Google służącym do testowania sprawności YouTube’a, zaś film z demonicznym lekarzem był "artystycznym projektem" pewnego Amerykanina (co ciekawe, mieszkającego w Polsce).
Czy Cicada 3301 również jest jedną wielką prowokacją? Tego niestety nie wiadomo. Rzekoma tajna grupa ostatni raz apelowała do internautów w 2016 r. Najpewniej kolejne "wezwanie" pojawi się też w 2017, gdyż ciągle znajdują się ludzie chcący brać udział w grze "internetowych iluminatów" rekrutujących członków według ilorazu inteligencji, a nie dobrego urodzenia czy zasobności portfela. Czy powinniśmy obawiać się e-rewolucji, którą pewnego dnia rozpoczną?