Śmierdzi padliną, przypomina ogniście czerwoną ośmiornicę. To okratek australijski - tropikalny grzyb rosnący w polskich lasach. - Przypadkiem znalazłem go na południowych stokach Ślęży - opowiada dr Włodzimierz Kita z Katedry Ochrony Roślin z Akademii Rolniczej we Wrocławiu.
Okratek australijski (Clathrus archeri) to rzadki grzyb. Po raz pierwszy natrafiono na niego w Europie przed pierwszą wojną światową. Początkowo w cieplejszej części kontynentu - Czechach, Francji. - Najprawdopodobniej jego zarodniki przywędrowały z Australii do Europy z ziemią - opowiada prof. Wiesław Fałtynowicz, mykolog z Zakładu Bioróżnorodności i Ochrony Szaty Roślinnej (Instytut Biologii Roślin Uniwersytetu Wrocławskiego). - Mogły być przywiezione z egzotycznymi roślinami albo po prostu znalazły się na butach turystów. To grzyb ciepłolubny, ma małe wymagania, więc dostosował się do naszych warunków przyrodniczych. Nie jest w żadnym wypadku gatunkiem inwazyjnym i nie zagraża naszemu ekosystemowi - dodaje prof. Fałtynowicz. - A na Dolnym Śląsku znajdziemy go w okolicach Kowar, Sulistrowiczek, a nawet we Wrocławiu. Pewnie będzie go coraz więcej. Ostatnio jedna z moich studentek wspominała, że występuje już na południu Szwecji.
Okratek australijski należy do rzędu Phallales, do rodziny sromotnikowych. Spokrewniony jest więc z występującymi w polskich lasach sromotnikiem smrodliwym (zwanym też bezwstydnym), a także mądziakami - psim i malinowym. Na początku jest kulisty, otoczony jasnoszarą galaretką zwaną perydium. Po jej pęknięciu rozwija ognistoczerwone pędy - dzięki którym wygląda jak ośmiornica lub rozgwiazda - pokryte od wewnątrz masą zarodnikową. To właśnie ona cuchnie. Grzyb zwabia w ten sposób owady, by przenosiły jego zarodniki. Z reguły rośnie od czerwca do końca jesieni.
http://www.gazetawyb...76,3716227.html