Stan Kalifornia w USA został już w tym roku mocno dotknięty przez pożary. Standardowy sezon od czerwca do września został przedłużony za sprawą fali upałów w październiku. Jednak pogoda nie daje amerykanom spokoju. Silny wyż nad pograniczem Stanów i Kanady wywołuje długotrwałe wiatry Santa Ana mające charakter fenu, a więc ciepłe i suche. Silny wiatr i niska wilgotność sprzyjają szerzeniu się małych, lokalnych pożarów.
Duże pożary strawiły lasy i zarośla na obrzeżach metropolii Los Angeles. Pożary w rejonie lasów Skirball i Rye udało się zgasić, pożar na wzgórzach Creek na północ od miasta jest jeszcze dogaszany. Najgorsza sytuacja dotyczy pożaru w rejonie Santa Barbara i Ventura, nazwanego Thomas od miejsca w którym się zaczął. Strawił już 930 km2 terenu i nadal nie jest kontrolowany. To piąty największy pożar w historii Kalifornii.
Czoło pożaru przesuwa się teraz na zachód, po wzgórzach wzdłuż tego fragmentu wybrzeża.
Największy problem przy takich gigantycznych pożarach jest to że bezpośrednio przed czołem pożaru czyli tam gdzie przesuwa się pożar (i tam gdzie wieje wiatr) za bardzo nie da się wydajnie działać (b wysoka temp powietrza, dużo dymu itp) . Sposób na opanowanie pożaru jest tylko jeden i znany jest od od jakiś kiku tysiecy lat. Trzeba wytworzyć niepalną barierę w pewnej odległości od czoła pożaru (dziś to robią głównie wojska inżynieryjne i wynajęte firmy z ciężkim sprżetem typu spychacz wykopując rów nieraz nawet kilometry przed czołem ognia) . Tuż za barierą, w kierunku nadciągającego inferna podpalamy zarośla czy las. Ten "nasz" płomień idzie "pod wiatr" czyli jest mocno ograniczony i niema problemu z jego kontrolowaniem. Kontr pożar spala zarośla i pozostawi za sobą dosłowna "spalona ziemię".Po zderzeniu się obu pożarów dopala się tylko pogorzelisko i tyle. Niestety w trudnym , górskim terenie Kaliforni cięzko wytworzyć taka barierę chroniąca przed rozprzeszczenianiem się pożaru w obie strony. Dodatkowo zawsze podnosza się głosy "że po co podpalać setki kilometrów kwadratowych lasu(nieraz zabudowaniami na tym terenie) , może uda sie opanowac pożar jeśli przestanie wiać lub spadnie deszcz. Np w 1992 roku w Rudzie Raciborskiej spłonęło ok 10 000 ha, 10 wozów , zginęło 3 ludzi , ok 2000 zostało poparzonych czy podtrutych.
Tych strat można było uniknąć gdy w początkowej fazie pożaru przyjęto projekt z PSP "zamkniecia " i izolowania pożaru na ok 180 ha.Dyrekcja Lasów Państwowych nie zgodziła się na plan i mimo zaangażowania OSP.PSP wojska i i ochotników,(ok 10 000 ludzi ) 25 samolotów gaśniczych , 1100 wozów strażackich i innych, pożar opanowano dopiero gdy... przestało wiać. Zadecydowały względy wizerunkowe.Pamiętajmy, że w czasie pożaru Rzymu Militia Vigilum(pierwsza straż na świecie założona przez cesarza Augusta w 6 r pne) podpalająca dzielnice biedoty wytworzyła opowieść o tymże Neron podpalił Rzym.
Notabene kalifornijscy strażacy maja jako chyba jedyni na świece jednostkę wyspecjalizowana w planowym podpalaniu lasu.
Największy aktualnie pożar w Kalifornii - Thomas Fire - nie został jeszcze zupełnie opanowany. Około 30% czoła pożaru nie jest kontrolowane. Dotychczas spłonęło 1 180 km2 terenu, co czyni z tego pożaru drugi największy w historii stanu. Dalsze rozprzestrzenianie wyraźnie spowolniło z powodu osłabienia wiatru oraz dotarcia pożaru do terenów wypalonych w pożarach z ostatnich kilku lat.
Kalifornia ponownie ma problem z pożarami. Jeden z nich, nazywany Woosley, objął 34 tysiące hektarów w rejonie Malibu. Uwagę mediów zwróciło to, że spłonęły rezydencje znanych gwiazd. Całkowicie spalił się dom Miley Cyrus, oraz rezydencje Tomasa Younga, Scotta Derricksona, Lily Pumpa, Gererda Butlera i paru innych celebrytów. Z rejonu ewakuowano 260 tysięcy osób.
Ostatecznie jednak najbardziej niszczącym stał się nadal trwający Camp Fire, który objął 34 tysiące hektarów w dość gęsto zaludnionym obszarze. Spłonęło prawie 7 tysięcy domów, w tym całkowicie miasteczko Paradise. Silny wiatr roznosi ogień tak szybko, że zginęło już 29 osób, którym pożar odciął drogę ucieczki,