Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kamczatka: śmierć w pętli czasu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Tu zaczyna się Rosja” – głosi napis na kamczackim pomniku. Wielu uważa jednak, że raczej się kończy...

 

W lokalnej prasie można znaleźć wiele informacji o ludziach, którzy zaginęli na Kamczatce. Odnajdywano ich żywych lub martwych, niektórzy przepadali bez wieści. Jednak nad zniknięciem jednego z oficerów w grudniu 1997 roku z bazy Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej nie da się przejść do porządku dziennego. Zwłaszcza po tym, gdy odnaleziono jego ciało...

 

Tamten zimowy dzień niczym nie różnił się od poprzednich. Obejmujący funkcję dowódcy warty komandor Jewgienij  K. przeszedł odprawę, a następnie objął służbę.

 

Co jakiś czas przekazywał standardowe informacje. Co ważne, nie zdarzyło się wówczas nic niepokojącego. Jednak nazajutrz, kiedy oficer powinien był przekazać obowiązki swemu koledze, okazało się, że zniknął, a wraz z nim przepadła broń służbowa, którą, wedle regulaminu, miał zwrócić.

 

Gdy przepytano wszystkich pełniących tego dnia służbę, wyszło na jaw, że jako ostatni komandora widział jeden z marynarzy. Ponoć dwie godziny przed końcem warty oficer szedł w stronę północnej granicy bazy, ale nikt nie zauważył, kiedy - i czy w ogóle - wrócił.

 

Przeczesano cały teren jednostki, jednak nie odnaleziono ani zaginionego, ani żadnych pozostawionych przez niego śladów. Mężczyzna nie pojechał do domu i nie kontaktował się z przyjaciółmi.

 

                   00083Q3SOKWR7ORV-C122-F4.png

                   Kamczackie wulkany urzekają swoim pięknem, ale potrafią być także groźne: ze 160 aż 28 jest aktywnych.

                   Czy mogą być one kluczem do rozwiązania zagadki? /Getty Images

 

Początkowo pojawiły się przypuszczenia, jakoby z jakiegoś powodu Jewgienij K. samowolnie porzucił służbę, zabierając ze sobą broń. Ogłoszono alarm, w związku z czym zostały zamknięte wszystkie możliwości ucieczki z półwyspu.

 

Na szczęście, nie było ich wiele - na Kamczatce nie ma kolei, a utwardzonych dróg jest raptem 300 kilometrów. Do poszukiwań włączyło się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ale podjęte działania okazały się bezskuteczne. Komandor przepadł jak kamień w wodę.

 

Zagubiony w czasie
 

Minęły dwa miesiące, a śledztwo ani trochę nie posunęło się do przodu. Jednak pewnego dnia myśliwi, którzy polowali w pobliskich górach, znaleźli zwłoki mężczyzny ubranego we współczesny mundur oficera marynarki. Uniform był pozbawiony uszkodzeń mechanicznych, jedynie nieco zetlały.

 

Wydawałoby się, że zguba się znalazła. Jednak, co zaskakujące, na szkielecie nie pozostały żadne tkanki miękkie - sugerowałoby to, iż odnaleziony człowiek zmarł bardzo dawno temu. Oczywiście, ciało mogły ogryźć dzikie zwierzęta, ale gdyby faktycznie tak się stało, z pewnością uszkodzone zostałyby odzież i kości, a te uchowały się w nienaruszonym stanie.

 

Nie odnaleziono również śladów oddzielania mięsa od szkieletu jakimkolwiek ostrym przedmiotem. Za to z kieszeni munduru wyjęto dokumenty... zaginionego komandora. One również wyglądały, jakby nadgryzł je ząb czasu.

 

Przy zwłokach nie było jedynie broni służbowej. Szczątki odesłano do szpitala w Pietropawłowsku Kamczackim. Po przeprowadzeniu ekspertyzy medyczno-sądowej lekarze wojskowi ustalili, że szkielet należy do mężczyzny w wieku 30 lat, który zmarł około półtora wieku temu.

 

Przez wszystkie te lata ciało nieboszczyka leżało na otwartym powietrzu i nikt go nie przesuwał. Analiza materiału wykorzystanego do uszycia munduru oraz dokumentów także wskazywała na okres ponad 150 lat, który upłynął od chwili śmierci tego człowieka.

 

                            00083Q45H2U56DEX-C122-F4.png

                            Półwysep zamieszkuje zaledwie ok. 400 tysięcy ludzi, jest on – ze względu na swe strategiczne położenie –

                            w znacznej mierze zmilitaryzowany /East News

 

By zidentyfikować tożsamość zmarłego, szczątki przetransportowano na ląd - do centralnego szpitala Ministerstwa Obrony. Na miejscu przeprowadzono ekspertyzę genetyczną, która wykazała, że odnaleziony szkielet należy do zaginionego Jewgienija K. Z kolei analiza radiowęglowa potwierdziła wnioski kamczackich lekarzy: szczątki liczą 160 lat.

Wszystkie te badania przyniosły więcej pytań niż odpowiedzi. Niemniej śledztwo w niniejszej sprawie zostało zamknięte.

 

W poszukiwaniu prawdy

 

Dziennikarze i łowcy sensacji próbowali na własną rękę wyjaśnić, co się stało z komandorem. Niewiele udało im się ustalić.

W zasadzie zgadzają się tylko co do tego, że przez cały rok poprzedzający opisane wydarzenia na Kamczatce rejestrowano niebywałą aktywność geomagnetyczną i bardzo często dochodziło do trzęsień ziemi o zróżnicowanej magnitudzie. Przebudziły się również dwa duże kamczackie wulkany. Ponadto zaobserwowano niecodzienne zjawiska w atmosferze.

 

Czy istnieje możliwość, że wszystko to przyczyniło się do powstania anomalii czasoprzestrzennej, która przeniosła wojskowego do przeszłości? Nie wiadomo. Oficera oficjalnie uznano za zaginionego. Jego krewni otrzymali wszelkie przysługujące im z tego tytułu świadczenia finansowe. Akta sprawy zostaną odtajnione dopiero za kilkadziesiąt lat...

 

                              00083Q4FT58OT55D-C122-F4.png

                              Na Kamczatce znajdują się nie tylko bazy wojskowe

                              i port marynarki wojennej w Pietropawłowsku... /Getty Images

 

Menway.png

 





#2

Maurry.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może był agentem amerykańskim, albo uciekł a ruscy spreparowali taką historyjkę dla swoich aby nie myśleli ,że łatwo można porzucić służbę :)
  • 0

#3

niniwczyk.
  • Postów: 70
  • Tematów: 0
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Gdyby tylko ta opowieść była przekazana przez wiarygodne źródło, BBC powiedzmy. 


  • -1

#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro wszystkie akta są tajne... to skąd o tym wiemy?


  • 1



#5

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Obejmujący funkcję dowódcy warty komandor Jewgienij  K. przeszedł odprawę, a następnie objął służbę.

 

Co jakiś czas przekazywał standardowe informacje. Co ważne, nie zdarzyło się wówczas nic niepokojącego. Jednak nazajutrz, kiedy oficer powinien był przekazać obowiązki swemu koledze, okazało się, że zniknął, a wraz z nim przepadła broń służbowa, którą, wedle regulaminu, miał zwrócić.

 

 

Komandor to mniej   więcej odpowiednik pułkownika w innych wojskach.Czyli dowódca jakiegoś zespołu małych jednostek albo np w tym przypadku dowódca bazy czy dużego okrętu wojennego. Jakoś słabo sobie wyobrażam taka szychę pełniącego służbę wartowniczą w jakiejkolwiek jednostce na świecie. Wartownicy to szeregowcy i pod oficerowie a rozprowadzający warty to od szeregowego do najniższego oficera.Żadną armia świata nie stać na utratę takiego wysokiego oficera jak pułkownik , posiada też bardzo cenną wiedzę. Taki oficer ma zachować pełnią sprawność umysłową w razie "W", dotrzeć do centrum dowodzenia wciągu minut a nie  gdzieś się pałętać po bazie i narażać na śmierć , zaginęcie czy zranienie w razie ataku, wypadku czy po prostu chaosu . To tak samo nieprawdopodobne jak generał zamiatający plac koszar albo czyszczący latrynę.

Wyglada na bajke wymyśloną przez dziennikarzynę który niema pojęcia o wojsku.


  • 0



#6

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Powrót do przyszłości (w nawiasie wpisz liczbę) a swoją drogą odnośnie tematu ostatnio natknąłem się na ten filmik:

 


  • 0

#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro wszystkie akta są tajne... to skąd o tym wiemy?

Zawsze mnie to zastanawia przy takich artykułach. Zapewne autor chciał spowodować większą tajemniczość treści.

 

Komandor to mniej   więcej odpowiednik pułkownika w innych wojskach.Czyli dowódca jakiegoś zespołu małych jednostek albo np w tym przypadku dowódca bazy czy dużego okrętu wojennego. 

No i mamy problem, bo w armii Federacji Rosyjskiej nie ma stopnia Komandora. Jego odpowiednik, to stopień kapitana 1-szej rangi (Капитан 1-го ранга). Nie jest to wysoko, a w sam raz na oficera dyżurnego sporej jednostki, który również odpowiada za wartę. Mógł być również dowódcą kompanii z takim stopniem.





#8

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

a.

Jego odpowiednik, to stopień kapitana 1-szej rangi (Капитан 1-го ранга). Nie jest to wysoko, a w sam raz na oficera dyżurnego sporej jednostki, który również odpowiada za wartę.

 

Co ty opowiadasz??? Rosyjski Капитан 1-го ранга to nawyższy stopień rosyjskiego korpusu oficerskiego!!!! Wyższe stopnie to już stopnie generalskie(admiralskie) :) . W sam raz to jest do prowadzenia eksperementalnego okrętu atomowego.Np Kursk był dowodzony przez kapitana pierwogo ranga (komandora) Giennadija Laczina.W warunkach wojennych komandor dowodzi flotylla okrętów. Np słynny admirał Kuzniecow dowodząc najlepszy okretem Sowietskiego Fłota krążownikem " Krasną Ukrainą" miał niższy stopień.Aleksandr Marinesko - dowódca który zatopił "Wilhelma Gustloffa" i  "SS General von Steuben" dowodził wprawdzie okretem podwodnym będąc w stopniu komandora ale traktowano to jako kara za  mocno nieregulaminowy stył życia tego dowódcy (alkohol,  kobiety i  "twórcze" podejście do rozkazów ).

Niema przejścia łatwego przejścia między polskimi szarżami a rosyjskimi. Korpus  oficerski rosyjski ma mniej stopni , oficerów jest mniej w przeliczeniu na żołnierza (niż w armii polskiej) , a nazwy "pomieszane".


  • 1



#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciężko mi dyskutować o stopniach bez odpowiedników. Posługiwałem się tym https://pl.wikipedia.org/wiki/Komandor aby sobie wytłumaczyć. 





#10

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

знаки различия военно-морского флота

 

LurwJrk.png

 

 

Jak widać kolejny jest już kontradmirał. Kontradmirał (polski stopień to wiceadmirał :) ) dla porównania  dowodzi całym obwodem Kaliningradzkim.

Kwatera główna dowództwa Floty Bałtyckiej znajduje się w Kaliningradzie. Jej dowódcą jest wiceadmirał Wiktor Krawczuk (ros. Виктор Петрович Кравчук)[3]. Dowódca Floty jest jednocześnie komendantem Kaliningradzkiego Rejonu Obronnego (Калининградский оборонный район), w skład którego wchodzą jednostki wszystkich rodzajów broni, stacjonujące w obwodzie kaliningradzkim.

 


  • 0



#11

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No, jak widać. Sugerowałem się kapitanem, a za nim zaraz jest kontradmirał.

W takim układzie, to tylko karnie mógł tam pełnić służbę... Ale nie wiemy do końca jaką logiką się posługują Rosjanie. Będąc w wojsku tylko raz natknąłem się na równie niespotykaną rzecz. Zazwyczaj dowództwo kompanii powierza się oficerom do stopnia kapitana, a ja widziałem podpułkownika na takim stanowisku. Ciekawe to jest, bo uposażenie pobierał adekwatne do stanowiska, czyli kapitańskie. Widywałem podpułkowników na stanowiskach majorskich, ale zazwyczaj krótko, przejściowo. To był wyjątek, bo gościu tak trwał kilka lat. Nie wiem, czy nie był to rodzaj kary.







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych