Opowieści o roślinach mających zmysł węchu lub jakikolwiek inny zmysł traktowane są zazwyczaj jako science-fiction. Tymczasem rzeczywistość potrafi być bardziej zaskakująca niż to sobie można wyobrazić. Spora część roślin potrafi korzystać z „umiejętności”, które w świecie zwierząt noszą nazwy zmysłów – wzroku, smaku, czy równowagi. Dziś jednak skupimy się na dosyć niecodziennej roślinie pasożytniczej, która potrafi wywęszyć sobie najlepszego dla siebie żywiciela.
Jej wytępienie jest niezwykle trudne z racji tego, że nie ma sposobu na zniszczenie pasożyta bez uszkadzania żywiciela – należy zlikwidować całą uprawę, a i tak nie gwarantuje to sukcesu, gdyż nasiona kanianki są bardzo odporne na warunki zewnętrzne. Niejednokrotnie bywało tak, że ludzie wypalali całe pole uprawne do gołej gleby, po odczekaniu roku zasiewali od nowa i razem z pędami roślin uprawnych startowały całe kłęby kanianki.
Z pewnością wielu z Was miało do czynienia z kanianką, która nosi szereg lokalnych określeń znakomicie odzwierciedlających jej cechy - sznurowadła wiedźmy, albo wampirze wino. Prawda, że uroczo?
Kanianka potrafi węszyć.
Doświadczenie przeprowadzone przez de Moraes polegało na umieszczeniu sadzonki pszenicy w niewielkiej odległości od kanianki. Pędy kanianki w niedługim czasie skierowały się w stronę pszenicy owijając się wokół jej łodygi i wpuszczając wyrostki ssące do jej wnętrza. Drugim etapem doświadczenia było powtórzenie od nowa pierwszej jego części, ale tym razem po drugiej stronie kanianki dodano sadzonkę pomidora. Pasożyt zupełnie zlekceważył pszenicę i podążył w drugą stronę, celując bezpośrednio w pomidora. Identyczny rezultat dało kolejne doświadczenie, w którym zamiast sadzonek wykorzystano jedynie aromaty pszenicy oraz pomidora – w tym przypadku kanianka również zainteresowała się wyłącznie pomidorem.
Paradoksalnie wynik badań prof. de Moraes daje pewne (niewielkie wprawdzie) powody do optymizmu. Istnieją bowiem poszlaki wskazujące na to, że aromat wydzielany przez niektóre rośliny działa na kaniankę odpychająco – jeśli badania pozwolą uzyskać jednoznaczne potwierdzenie tej hipotezy, to być może uda się stworzyć skuteczny środek pozwalający na wyeliminowanie kanianki z zaatakowanych obszarów bez niszczenia całych upraw.
źródło: Wikipedia
Jej wytępienie jest niezwykle trudne z racji tego, że nie ma sposobu na zniszczenie pasożyta bez uszkadzania żywiciela – należy zlikwidować całą uprawę, a i tak nie gwarantuje to sukcesu, gdyż nasiona kanianki są bardzo odporne na warunki zewnętrzne. Niejednokrotnie bywało tak, że ludzie wypalali całe pole uprawne do gołej gleby, po odczekaniu roku zasiewali od nowa i razem z pędami roślin uprawnych startowały całe kłęby kanianki.
Z pewnością wielu z Was miało do czynienia z kanianką, która nosi szereg lokalnych określeń znakomicie odzwierciedlających jej cechy - sznurowadła wiedźmy, albo wampirze wino. Prawda, że uroczo?
źródło: Wikipedia
Drzewo zaatakowane przez kaniankę.
źródło: Wikipedia
Kanianka potrafi węszyć.
Doświadczenie przeprowadzone przez de Moraes polegało na umieszczeniu sadzonki pszenicy w niewielkiej odległości od kanianki. Pędy kanianki w niedługim czasie skierowały się w stronę pszenicy owijając się wokół jej łodygi i wpuszczając wyrostki ssące do jej wnętrza. Drugim etapem doświadczenia było powtórzenie od nowa pierwszej jego części, ale tym razem po drugiej stronie kanianki dodano sadzonkę pomidora. Pasożyt zupełnie zlekceważył pszenicę i podążył w drugą stronę, celując bezpośrednio w pomidora. Identyczny rezultat dało kolejne doświadczenie, w którym zamiast sadzonek wykorzystano jedynie aromaty pszenicy oraz pomidora – w tym przypadku kanianka również zainteresowała się wyłącznie pomidorem.
Paradoksalnie wynik badań prof. de Moraes daje pewne (niewielkie wprawdzie) powody do optymizmu. Istnieją bowiem poszlaki wskazujące na to, że aromat wydzielany przez niektóre rośliny działa na kaniankę odpychająco – jeśli badania pozwolą uzyskać jednoznaczne potwierdzenie tej hipotezy, to być może uda się stworzyć skuteczny środek pozwalający na wyeliminowanie kanianki z zaatakowanych obszarów bez niszczenia całych upraw.
D.K., opracowanie własne