0
Alergia, koniec pewnego etapu
Napisane przez
Kompi
,
18 March 2011
·
1140 wyświetleń
Wracając dziś autobusem z pierwszej wizyty u alergologa (wykryto u mnie silne uczulenie na trawy, zboża i lekkie uczulenie na mojego pieska) zacząłem zastanawiać sie i dumać na temat dzieciństwa.
Moje młodzieńcze lata przypadły na epokę Dragon Ball'a do którego zawsze po powrocie z przedszkola, podstawówki oglądałem. Przed blokami była cisza.
Kiedy odcinek sie skończył leciałem na podwórko i spędzałem tam ogrooom czasu. Pierwszy komputer dostałem w 4kl podstawówki który trochę odciągnął mnie od świata zewnętrznego ale mimo to więcej czasu spędzałem w realu niż na komputerze.
Całe życie wychowywałem się z tymi mordami z piaskownicy, boiska, placu zabaw. Wiecej czasu spędzałem z kolegami niż rodziną.
Gumy turbo, lody na dwóch patykach, pokemonki. Najmniejsza rzecz sprawiała radość. Miałem kupe energii i chęci do zabawy. Liczne zakrwawienia, złamania i strupy. Ahhh.
Alergolog zakazał mi przebywania dłuższego czasu na dworze od maja do sierpnia. Uświadomiło mi to jak wiele miałem. Jak piękne i ciekawe miałem życie młodych lat. Nie wyobrażam sobie abym tego nie przeżył. Teraz wiem jakie miałem szczęście, że era komputerów nie przypadła na moje dzieciństwo. Jestem po prostu szczęśliwy, że to przeżyłem. Wiem, że to już koniec i nawet jeżeli bym chciał starać sie powtarzać tamte chwile, alergia mi nie pozwoli.
Współczuje osobą które tego nie doświadczyły i nie doświadczą.
Mimo wszystko, cieszę się, że jestem uczulony właśnie na trawę bo gdyby nie to, wątpię abym to docenił.
Moje młodzieńcze lata przypadły na epokę Dragon Ball'a do którego zawsze po powrocie z przedszkola, podstawówki oglądałem. Przed blokami była cisza.
Kiedy odcinek sie skończył leciałem na podwórko i spędzałem tam ogrooom czasu. Pierwszy komputer dostałem w 4kl podstawówki który trochę odciągnął mnie od świata zewnętrznego ale mimo to więcej czasu spędzałem w realu niż na komputerze.
Całe życie wychowywałem się z tymi mordami z piaskownicy, boiska, placu zabaw. Wiecej czasu spędzałem z kolegami niż rodziną.
Gumy turbo, lody na dwóch patykach, pokemonki. Najmniejsza rzecz sprawiała radość. Miałem kupe energii i chęci do zabawy. Liczne zakrwawienia, złamania i strupy. Ahhh.
Alergolog zakazał mi przebywania dłuższego czasu na dworze od maja do sierpnia. Uświadomiło mi to jak wiele miałem. Jak piękne i ciekawe miałem życie młodych lat. Nie wyobrażam sobie abym tego nie przeżył. Teraz wiem jakie miałem szczęście, że era komputerów nie przypadła na moje dzieciństwo. Jestem po prostu szczęśliwy, że to przeżyłem. Wiem, że to już koniec i nawet jeżeli bym chciał starać sie powtarzać tamte chwile, alergia mi nie pozwoli.
Współczuje osobą które tego nie doświadczyły i nie doświadczą.
Mimo wszystko, cieszę się, że jestem uczulony właśnie na trawę bo gdyby nie to, wątpię abym to docenił.