Nic mnie tak nie śmieszy, jak rozpisywanie się na 83 strony o rzeczach, o których ma się małe pojecie. Aby co niektórym przybliżyć na czym latanie polega, rozpiszę się o MD-11, o której (lubię traktować ją jako "ją") pisałem w ostatnim wpisie. Albowiem dotarła do mnie - listonosz oskubał mnie na dziesięć złotych, oszust jeden - i już po skromnym,...