Skocz do zawartości






Zdjęcie
- - - - -

Życie z ZOK-iem i mizofobią

Napisane przez Don Corleone , 15 November 2009 · 2254 wyświetleń

Od zawsze towarzyszyły mi dziwaczne natręctwa. Miałem w dzieciństwie wiele nieprzyjemności z tego powodu. Choruję na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, a nieszczęścia zwykle chodzą parami, więc mam i mizofobię. W skrócie ZOK to po prostu nerwica natręctw, a fobia tamta polega na lęku przed brudem i bakteriami. W połączeniu dają wybuchową mieszankę w wyniku której dość szybko znika mi w domu mydło :). Co takiego dziwacznego robię? Ano na przykład myję ręce tak ze sześć razy, otwieram drzwi łokciami, staram się chodzić zawsze jedną linią płyt chodnikowych, raczej nie podaję nikomu dłoni na przywitanie, bardzo dokładnie zmywam naczynia, lubię ład i porządek, wszystko układam równiutko i najdziwaczniejsze - zawsze układam nogi tak, aby jedna zawsze wystawała w pionie i poziomie ponad drugą; tworzy to pole siłowe (ciężko to opisać), które odpycha osoby przeze mnie nielubiane. Do tego ostatniego mam tyle reguł i wyjątków, że można by z tego zrobić naukę. Dość znacznie obniża to komfort psychiczny. Wszystkie irracjonalne rytuały irytują i zabierają czas. Od czasów dzieciństwa znacznie mi się polepszyło i to bez niczyjej pomocy i wsparcia. Kiedyś natręctwa były naprawdę straszne; musiałem poprawiać poduszkę przed snem ze dwadzieścia razy, aż kark mnie bolał od ciągłego podnoszenia się i opadania na łóżko. Rodzina raczej bagatelizuje problem. Ciężko zrozumieć to ludziom, którzy sami nie cierpią na podobne zaburzenia. Wydaję im się, że ja to robię komuś na złość, albo że mógłbym wrócić do normalności kiedy tylko bym chciał. Jak już mówiłem, polepszyło mi się, więc teraz doskwiera mi raczej mizofobia. Od częstego i długiego mycia rąk strasznie wysycha skóra. Trzeba stosować kremy nawilżające i inne badziewia. Dochodzi do tego myślenie o tym, jak to łańcuch okropnego brudu i bakterii mógł dotrzeć do mnie. Czyli powiedzmy widzę kogoś wychodzącego z toalety, myślę czy umył ręce, jeśli dojdę do wniosku, że nie umył, to się zaczyna lawina: czego dzisiaj dotknie? może zapłaci w monopolowym, a ja dostanę jego jednogroszówkę? I tak dalej.

Ostatnio zaczęto mówić o podobnych problemach i zaburzeniach na forum publicznym. Pojawił się Detektyw Monk... To wszystko bardzo pomaga ludziom takim jak ja. Nie tylko uświadamiamy sobie, że takie problemy nie są psychiatrii obce, a my nie jesteśmy wariatami, ale zyskujemy skromną dawkę zrozumienia ze strony społeczeństwa, rodziny.

A wy jesteście całkowicie normalni? :)

  • 0



Witam w towarzystwie świrów ;), ręce myje za często, przed snem muszę się wysikac (wybudzam się!), nie cierpie kiedy ktoś obcy mnie dotyka, mam fobie na temat klamek w miejscach publicznych, wole nic nie dotykać, a na nerwice się leczyłam jeszcze 4 miechy temu ;)
    • 0
Zdjęcie
może tak może nie
15.11.2009 - 15:22
Istnieje prosty zabieg (jeśli o chirurgicznej interwencji na ludzkim mózgu w ogóle kiedykolwiek można tak powiedzieć), całkowicie likwidujący te schorzenie. Polega na przecięciu ciała modzelowatego, jednak jak na razie wykonuje się go tylko w ekstremalnych przypadkach, kiedy nerwica całkowicie uniemożliwia już normalne życie. Najciekawszym skutkiem ubocznym tego zabiegu, jest utrata zdolności do rozpoznawania kształtów trzymanych przez pacjentów przedmiotów, choć na szczęście, jedynie kiedy trzymają je z zamkniętymi oczami.
    • 0
Kiedy to czytałem pojawił mi się banan na twarzy i pomyslałem sobie "skąd ja to znam". Wzdryga mną kiedy ktoś wychodzi z kibla i nie umyje rąk, a potem jak jeszcze komuś poda rękę to coś potwornego. Kiedyś napiszę o swoich natręctwach. Nie są spektakularne ale zawsze coś.
    • 0
Zdjęcie
Vilgefortz
15.11.2009 - 19:50
No cóż, moją przypadłość ciężko nazwać schorzeniem...
Ciepię na potężne uzależnienie od muzyki. Objawia się ono tym, że nie potrafię się skupić na żadnym zadaniu które nie jest z nią związane (mam przez to okropne oceny w szkole), czasami mam problemy ze słuchaniem innych osób, a jeśli nie przyjmę dziennej dawki to jestem bardzo rozdrażniony. Mimo tego że brzmi to banalnie, to jest to naprawdę trudne uzależnienie. Dodam tylko, że jestem też uzależniony od nikotyny. Ostatnio miałem sytuację w której przez cały dzień nie miałem dostępu do mojego zestawu "empetrójek"... Naprawdę, to było dla mnie gorsze niż brak papierosów...

Każdy człowiek ma jakąś zwichrowaną osobowość, niektórzy tylko mniej ;) Pozdrawiam.
    • 0
hmm , nawidoczniej będę trochę inny. Ale co tam.
Moim małym natręctwem jest to iż nie zasnę , czy będę się czuć nie komfortowo , gdy nie umyję rąk. Nie lubię jak cos nie idzie po mojej myśli. Wtedy obgryzam paznokcie. :)
    • 0
Zdjęcie
Don Corleone
20.11.2009 - 22:06
Zapomniałem napisać o trudnościach w podłączaniu jakichkolwiek wtyczek, pinów, gniazd, styków itp. Zawsze muszę ze trzy razy docisnąć, obrócić, ustawić równo...
    • 0
Skąd ja znam perfekcjonizm :) U mnie niestety nie ogranicza się do poprawiania krzywo leżących zeszytów czy minimalnie krzywo włożonych wtyczek do kontaktów. Wymagam dużo od siebie i jako bonus, od innych naokoło również. Paskuda ze mnie. ;)
    • 0
Zdjęcie
SapereAude
26.11.2009 - 23:09
Wszystko zależy od poziomu rozirytowania, kiedy jestem naprawdę zdenerwowany zaczynam sprzątać dokładnie swój pokój i ustawiać wszystko idealnie równo. Raz w restauracji nie mogłem zjeść obiadu, dopóki nie wstałem i nie przestawiłem stolika idealnie równo, dosunąłem wszystkie krzesła, ułożyłem idealnie równo talerz oraz sztućce. Czasem mam dni, że wydaje mi się, że jestem wiecznie brudny, wtedy również potrafię myć ręce, zęby, włosy wiele razy w ciągu dnia, a najlepiej wziąć kilka pryszniców ;) Poza tym zwykle postrzegam przedmioty jako figury geometryczne, uwielbiam ustawiać wszystko idealnie na środku, prostopadle, równolegle itd. Poza tym, gdy idę spać wszystkie moje kończyny oprócz głowy muszą być schowane pod kołdrą, inaczej nie zasnę. Uciekam przed ludźmi, którzy wyglądają na niezadbanych i nie lubię przebywać w ich towarzystwie. Gdy rozmawiam z kimś takim, nabieram powietrza, by nie wdychać jego wyziewów. Gdy idę przez miasto najczęściej nabieram powietrza nim minie mnie jakaś osoba i zaczynam z powrotem oddychać dopiero, gdy nie ma nikogo w pobliżu. Mam fobię na punkcie zapachów, gdy coś niemiło pachnie przestaję oddychać i oddalam się jak najszybciej z tego miejsca. Nienawidzę stóp. To najbardziej obrzydliwe części ludzkiego ciała. Dostaję świra, gdy ktoś kładzie stopy niedaleko mnie albo na moje łóżko, nie mówiąc już o dotykaniu mnie nimi. Brrr. Jedyne stopy jakie akceptuję (i tylko akceptuję, traktuję jak zło konieczne) to moje stopy i mojej dziewczyny. Mam fobie na punkcie czystości sztućców i talerzy, muszę mieć pewność, że są czyste i nikt ich nie używał, oglądam je dokładnie. Nienawidzę, gdy ktoś kaszle obok mnie, gdy jem. Gdy piję coś w miejscu, gdzie jest wiele osób, po wzięciu łyka jak najszybciej zakręcam pojemnik z piciem albo przysłaniam ręką.

Jeszcze parę pewnie by się znalazło. ;)
    • 0
Zdjęcie
Don Corleone
27.11.2009 - 20:28

Poza tym zwykle postrzegam przedmioty jako figury geometryczne, uwielbiam ustawiać wszystko idealnie na środku, prostopadle, równolegle itd. Poza tym, gdy idę spać wszystkie moje kończyny oprócz głowy muszą być schowane pod kołdrą, inaczej nie zasnę. Uciekam przed ludźmi, którzy wyglądają na niezadbanych i nie lubię przebywać w ich towarzystwie. Gdy rozmawiam z kimś takim, nabieram powietrza, by nie wdychać jego wyziewów. Gdy idę przez miasto najczęściej nabieram powietrza nim minie mnie jakaś osoba i zaczynam z powrotem oddychać dopiero, gdy nie ma nikogo w pobliżu. Mam fobię na punkcie zapachów, gdy coś niemiło pachnie przestaję oddychać i oddalam się jak najszybciej z tego miejsca. Nienawidzę stóp. To najbardziej obrzydliwe części ludzkiego ciała. Dostaję świra, gdy ktoś kładzie stopy niedaleko mnie albo na moje łóżko, nie mówiąc już o dotykaniu mnie nimi. Brrr. Jedyne stopy jakie akceptuję (i tylko akceptuję, traktuję jak zło konieczne) to moje stopy i mojej dziewczyny. Mam fobie na punkcie czystości sztućców i talerzy, muszę mieć pewność, że są czyste i nikt ich nie używał, oglądam je dokładnie. Nienawidzę, gdy ktoś kaszle obok mnie, gdy jem. Gdy piję coś w miejscu, gdzie jest wiele osób, po wzięciu łyka jak najszybciej zakręcam pojemnik z piciem albo przysłaniam ręką.


Mam to samo. Jeszcze jak ktoś wydala metan w nadmiernych ilościach w moim sąsiedztwie...
    • 0

Grudzień 2024

P W Ś C P S N
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
2324252627 28 29
3031     

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze