1
Sylwestrowe obserwacje
Napisane przez
Zaciekawiony
,
18 February 2016
·
1710 wyświetleń
Astronomia niebo
Jako że moja mama kupiła domek na wsi i oświadczyła, że ma już dość miasta, a okolica piękna i mało latarni, przeniosłem tam swój sprzęt astronomiczny i od czasu do czasu mogą tam, pod bardzo ciemnym niebem, obserwować.
Taka też okazja trafiła się gdy przyjechałem do niej na Sylwestra, wtedy bowiem chwycił ten suchy mróz, a w pogodne noce nie pojawiała się mgła. Wieś w której zamieszkała posiada tylko cztery latarnie, oddalone od domu i przesłonięte drzewami. Najbliższe miejscowości oświetlane latarniami leża dwa i trzy kilometry dalej w linii prostej, po drugiej stronie rozciągają się łąki, lasy, pas graniczny a za Bugiem zaczyna się Białoruś. Tak że w zasadzie zbyt wiele nieba nie doświetla, dopiero od wschodu zauważalna jest jeszcze łuna znad Brześcia.
Pierwszą nocą z obserwacjami była wigilia sylwestra, to jest noc z 30 na 31 grudnia. Termin nie do końca szczęśliwy bo po 21 wschodził księżyc, ale nie chciałem dalej czekać ryzykując zmianę pogody. Noc była bardzo mroźna, dlatego co jakiś czas przychodziłem do domu aby się ogrzać.
O godzinie 19 rozłożyłem teleskop, poskręcałem co było zbyt luźne i zacząłem. Teleskop stał w nieogrzewanej szopie więc nie było potrzeby czekać aż się wychłodzi.
Najpierw nastawiając na Polluksa uzgodniłem położenie lunetki celowniczej. Ponieważ zaś już znalazłem się w tym rejonie, przestawiłem teleskop na gromadę otwartą M 35. Była ładna, choć nie specjalnie zachwycająca.
Taka też okazja trafiła się gdy przyjechałem do niej na Sylwestra, wtedy bowiem chwycił ten suchy mróz, a w pogodne noce nie pojawiała się mgła. Wieś w której zamieszkała posiada tylko cztery latarnie, oddalone od domu i przesłonięte drzewami. Najbliższe miejscowości oświetlane latarniami leża dwa i trzy kilometry dalej w linii prostej, po drugiej stronie rozciągają się łąki, lasy, pas graniczny a za Bugiem zaczyna się Białoruś. Tak że w zasadzie zbyt wiele nieba nie doświetla, dopiero od wschodu zauważalna jest jeszcze łuna znad Brześcia.
Pierwszą nocą z obserwacjami była wigilia sylwestra, to jest noc z 30 na 31 grudnia. Termin nie do końca szczęśliwy bo po 21 wschodził księżyc, ale nie chciałem dalej czekać ryzykując zmianę pogody. Noc była bardzo mroźna, dlatego co jakiś czas przychodziłem do domu aby się ogrzać.
O godzinie 19 rozłożyłem teleskop, poskręcałem co było zbyt luźne i zacząłem. Teleskop stał w nieogrzewanej szopie więc nie było potrzeby czekać aż się wychłodzi.
Najpierw nastawiając na Polluksa uzgodniłem położenie lunetki celowniczej. Ponieważ zaś już znalazłem się w tym rejonie, przestawiłem teleskop na gromadę otwartą M 35. Była ładna, choć nie specjalnie zachwycająca.