Zdalny Atak Hackerski.

Powodzenia "hakerze"

Tak serio, jako człowiek "z branży",  to się uśmiałem przy tym temacie. Już sama nazwa tematu mnie rozbawiła.

Nie masz nawet najbardziej podstawowej wiedzy co i z czym, a prosisz o porady nt. tematu rzeki.

Szkoła hakerów....matko boska, człowieku, przecież to zabawka dla gimbazy jest. To nie ma nic wspólnego z hackingiem i bezpieczeństwem/wiedzą. Chcesz być hackerem/crackerem? To siedź od dziecka w *nixach, sieciach, programowaniu, protokołach. Bądż na bieżąco z podatnościami softu, sam staraj się ich szukać, analizuj kody źródłowe. Szukaj dziur w kodzie. A jak niby chcesz to zrobić, skoro nic na ten temat nie wiesz? A jako iż dzieckiem już nie jesteś, za późno. To jest coś, czego nie nauczysz się z "kursu" w 2 lata, to stan umysłu + ogromna wiedza + jeszcze większe doświadzenie. Piszę to ja - programista z wieloletnim doświadczeniem, który co nieco w tej materii działał i działa.
 

Nie sądzę, aby ktokolwiek poważny Ci odpowiedział na tak głupiego posta (tego ze screenshota).

Pomijam już fakt, że to co tam wypunktowałeś wywołało u mnie kolejną salwę śmiechu, bo pomyliłeś nawet podstawowe pojęcia.

Równie dobrze mogłeś napisać: chcę zbudować prom kosmiczny, poradźcie mi jak...

I dobrze ci napisał. Widzę tytuł "zdalny atak hackerski" myślę sobie, że o pewnie chce się pochwalić dokonaniami, klikam na obrazek, a tam... plan jak teoretycznie miałoby to wyglądać, ale nie wiesz na pewno bo nie próbowałeś.

Bonzo Cię nauczy. On potrafi założyć hasło na płytę główną.

Zdalnie.