Wszechświat powstał z niczego (?)
Wiecie, jak to jest.
Będąc dzieckiem, zadawałem pytanie, skąd to wszystko się wzięło. Oczywiście, największym autorytetem i żródłem wiedzy z początku byli rodzice.
Matka odpowiedziała, że to Bóg, który jest w niebie wszystko stworzył.
Na razie to wystarczyło. Jak inne dzieci - uznałem to za prawdę, bo który rodzic okłamywał by swoje dziecko?
Oczywiście po latach ta naiwność przemija. Okazuje się, że rodzice świadomie lub nie od początku nas oszukują.
Zmyślają o Bogu, o Świętym Mikołaju i o tym, że dzieci przynosi bocian - kurier.
Na pytania, na które nie znają odpowiedzi, powtarzają z pokolenia na pokolenie opowiastki, by zakończyć temat. Są przecież ważniejsze rzeczy w życiu - oporządzić dzieci do szkoły, praca itp., bo z filozofowania i rozmyślania pieniążki przecież nie spadną z nieba.
Boga szukałem w wielu religiach.
Prawie każda wmawiała mi, że to Bóg stworzył wszechświat i nas. Niestety, gdy ktoś bardziej naciska duchownych - tak jak ja - na pytania, jak ten Bóg wygląda, okazuje się, że nikt nigdy go nie widział i nie słyszał. Jest niewidzialny.
Tu powinna zapalić się w wielu głowach lampka ostrzegawcza, ale przeważnie każdy wtedy macha na to ręką. Może i wystarczyło by, że jest niewidzialny, nie słyszalny, ale aby nie reagował na zło, dajmy na to przykład drugiej wojny światowej - skoro nawet w takich przypadkach palcem nie kiwnął, to po co w ogóle bóg jest nam potrzebny?
O wiele prostszym wyjaśnieniem, niestety bardziej dla wielu przygnębiającym jest to, że go po prostu nie ma. Wiele osób, prędzej lub póżniej, dochodzi do takiego wniosku.
Jest to porównywalne do przebudzenia i odkrycia faktu, że Święty Mikołaj to zwykła ściema. Zwykły kubeł zimnej wody na łeb i to niekoniecznie w lany poniedziałek. Skąd więc biorą się prezenty pod choinką? I tu jest proste rozwiązanie. Nie ma żadnej magii.
Najprostsze rozwiązania mamy pod samym nosem, tylko nie chcemy często ich widzieć, bo wyjawiają nam brutalną rzeczywistość.
Coraz częściej po najnowszych odkryciach i badaniach powstania wszechświata słyszę głosy naukowców, że jednak żaden bóg do stworzenia nie był potrzebny. I wcale to nie łamie praw fizyki. Nawet na Ziemi istnieje coś co powstaje z niczego.
,,Jak to"? - zaprzeczy na pewno jeden z drugim - Przecież KTOŚ musiał to stworzyć!
Przeważnie w tym momencie wierzący podają przykład, że każdy dom ktoś zbudował. Sam się nie zrobił.
To ja podam swój przykład. Dziecko buduje domek z klocków. Czyli, że by zbudować musi mieć do tego klocki. A Bóg? Też do stworzenia wszechświata musiałby mieć jakiś budulec.
A jeżeli mówicie, że Bóg pstryknął palcami, lub, że wypowiedział słowo i wszystko powstało - to tym samym przyznajecie, że i On stworzył wszechświat z niczego. Po co więc do tej teorii wymyślać sobie boga.
Ciąg dalszy nastąpi
Ja się z tym nie zgodzę Nauka tylko potwierdza istnienie Boga. Wielu ludków tego nie zauważa, bo wyobrażają sobie Boga w bardziej ludzkim, materialnym wymiarze Nie tędy droga.
Nie zainteresowało Cię nigdy określenie wypowiadane przez duchownych " Żyjemy w Bogu" ?