0
Nieco historii
Posted by
22z
,
18 February 2016
·
1974 wyświetleń
Od czegu tu zaczac hmm...
Na forum tym jestem juz od 2 lat (dzisiaj rocznica :mrgreen: ), choc trafilem na nie wczesniej i przypadkowo przegladajac liste wynikow wyszukiwarki (to chyba nie bylo google). Od malego interesowalem sie zjawiskami paranormalnymi, a kiedys to nawet "chyba" spotkalem ducha i zielonego ludka :D . Pamietam jeszcze czasy gdy nie mialem neta i w szkolnej bibliotece kopiowalem artykuly o UFO na dyskietke - wtedy ciekawosc byla tak ogromna, ze we wszystko sie wierzylo. Co niedziela ogladalo sie Nie do wiary, programy na Discovery o duchach itp., ogladalnosc Z archiwum X natomiast odziedziczylem po rodzicach - to przez nich lubie ogladac czasem jeden odcinek 100 razy :) .
Czasy jednak sie zmienily... pojawil sie net w domu, potem to juz tylko byl ograniczony zakres ciekawosci - duchy, EVP, lewitacja, telekineza - szczegolnie pierwsze 2 pozycje dawaly dreszczyk emocji gdy slyszalo sie glosy "Help me", ostatnie 2 natomiast nigdy mi nie wychodzily, a tak w nie wierzylem...
Wtedy wierzylem w Boga i co niedziele latalem na parafie, ale do czasu kiedy moje poglady sie zmienily. Teraz wiem, ze Bog istnieje, ale dla mnie jego obraz to nie dziadek z laska, ale cos co jest wszystkim jak wszechswiat, cos co dla mnie jest nie pojete, czego rozum nie siega (a topienie kasy sie skonczylo :) ).
No coz teraz mam 18 lat, a za miesiac skoncze nastepny rok. Studiuje automatyke i robotyke - jeden z najtrudniejszych kierunkow technicznych z tego co mowia inni. Jak na razie idzie mi dobrze, choc za matma nie przepadam, a wrecz nie lubie. Dlaczego? zbyt sie "ufizycznilem" i przestalem bawic sie matma tak jak kiedys bezrezultatywnie lewitacja itp. Fizyka zaczelem sie interesowac dlatego, ze chcialem wiedziec, wiedziec jak to dziala, jak to wyjasnic. To bylo w polowie 2 liceum, a rok pozniej zadeklarowalem, ze z tego bede pisal mature roz. . Szanse jakie dawali mi nauczyciele byly 20%, a wiecie ile wyszlo? - 83%. Sam bylem nawet tym zdziwiony, choc wiedzialem, ze wiekszosc zrobilem dobrze.
Wysoki poziom zdania z fizy tylko poszerzyl moje zainteresowania - teraz to chcem stworzyc pojazd z tzw. napedem antygrawitacyjnym wykorzystujac elektromagnetyczne zjawiska, choc dluga droga do tego (czas i kasa). Wiem co myslicie, ale to jest mozliwe wg wiedzy ktora udalo mi sie zebrac (mowa o eterze). I moze kiedys takie cos zrobie.
Oczywiscie zostaly mi pewne zalazki wiary w paranormalne rzeczy, a gdyby nie one to moje zycie potoczyloby sie zupelnie inaczej i nie mialbym takich checi jak opisalem w poprzednim akapicie...
No i chyba wystarczy - trza sie isc uczyc :)
Na forum tym jestem juz od 2 lat (dzisiaj rocznica :mrgreen: ), choc trafilem na nie wczesniej i przypadkowo przegladajac liste wynikow wyszukiwarki (to chyba nie bylo google). Od malego interesowalem sie zjawiskami paranormalnymi, a kiedys to nawet "chyba" spotkalem ducha i zielonego ludka :D . Pamietam jeszcze czasy gdy nie mialem neta i w szkolnej bibliotece kopiowalem artykuly o UFO na dyskietke - wtedy ciekawosc byla tak ogromna, ze we wszystko sie wierzylo. Co niedziela ogladalo sie Nie do wiary, programy na Discovery o duchach itp., ogladalnosc Z archiwum X natomiast odziedziczylem po rodzicach - to przez nich lubie ogladac czasem jeden odcinek 100 razy :) .
Czasy jednak sie zmienily... pojawil sie net w domu, potem to juz tylko byl ograniczony zakres ciekawosci - duchy, EVP, lewitacja, telekineza - szczegolnie pierwsze 2 pozycje dawaly dreszczyk emocji gdy slyszalo sie glosy "Help me", ostatnie 2 natomiast nigdy mi nie wychodzily, a tak w nie wierzylem...
Wtedy wierzylem w Boga i co niedziele latalem na parafie, ale do czasu kiedy moje poglady sie zmienily. Teraz wiem, ze Bog istnieje, ale dla mnie jego obraz to nie dziadek z laska, ale cos co jest wszystkim jak wszechswiat, cos co dla mnie jest nie pojete, czego rozum nie siega (a topienie kasy sie skonczylo :) ).
No coz teraz mam 18 lat, a za miesiac skoncze nastepny rok. Studiuje automatyke i robotyke - jeden z najtrudniejszych kierunkow technicznych z tego co mowia inni. Jak na razie idzie mi dobrze, choc za matma nie przepadam, a wrecz nie lubie. Dlaczego? zbyt sie "ufizycznilem" i przestalem bawic sie matma tak jak kiedys bezrezultatywnie lewitacja itp. Fizyka zaczelem sie interesowac dlatego, ze chcialem wiedziec, wiedziec jak to dziala, jak to wyjasnic. To bylo w polowie 2 liceum, a rok pozniej zadeklarowalem, ze z tego bede pisal mature roz. . Szanse jakie dawali mi nauczyciele byly 20%, a wiecie ile wyszlo? - 83%. Sam bylem nawet tym zdziwiony, choc wiedzialem, ze wiekszosc zrobilem dobrze.
Wysoki poziom zdania z fizy tylko poszerzyl moje zainteresowania - teraz to chcem stworzyc pojazd z tzw. napedem antygrawitacyjnym wykorzystujac elektromagnetyczne zjawiska, choc dluga droga do tego (czas i kasa). Wiem co myslicie, ale to jest mozliwe wg wiedzy ktora udalo mi sie zebrac (mowa o eterze). I moze kiedys takie cos zrobie.
Oczywiscie zostaly mi pewne zalazki wiary w paranormalne rzeczy, a gdyby nie one to moje zycie potoczyloby sie zupelnie inaczej i nie mialbym takich checi jak opisalem w poprzednim akapicie...
No i chyba wystarczy - trza sie isc uczyc :)