Tajemnice FobosaFobos. Jeden z satelitów Marsa. Teoretycznie niczym się nie różni od drugiego satelity - 'Dejmosa'. Po prostu dwa duże kawałki skały wiszące ponad planetą. Coś jednak skłoniło naukowców zarówno amerykańskich jak i rosyjskich żeby dokładniej się tej skale przyjrzeć. Zajmijmy się próbnikami rosyjskimi 'Fobos 1' i 'Fobos 2'. Z tym pierwszym nie ma kłopotu - ponoć nic nie przekazał i zamilkł na zawsze. Z tym drugim też nie było kłopotu, bo podobno też zamilkł w krótkim czasie. Jednak to co zdążył przekazać oraz to jak zamilkł zburzyło spokojny sen ludziom którzy bacznie śledzili wydarzenia. Zdecydowana większość ludzi jak zwykle nic nie zauważyła. Pozwolicie więc, że się z wami podzielę tym co na ten temat odszukałem.
Misję rozpoczęto w roku 1988. 'Fobos 2' był próbnikiem nowej generacji zbudowanym na podstawie doświadczeń z próbnikami 'Vega', które znakomicie zdały egzamin badając kometę Halleya. Po dotarciu w okolice satelity, od 'Fobosa 2' odłączyły się dwa lądowniki, które miały opaść na powierzchnię Fobosa. Jeden stacjonarny do badań fizycznych i chemicznych, a drugi ruchomy do penetrowania okolicy. W chwilę po odpaleniu lądowników próbnik zamilkł. Co zdążyliśmy odebrać na Ziemi??? Jednym z zadań 'Fobosa 2' było zrobienie zdjęć Marsa i Fobosa używając podczerwieni. Tych zdjęć nikt nigdy nie ujrzał na oczy. Wieść niesie, że zdjęcia w podczerwieni ukazują potężne pomieszczenia pod powierzchnią satelity. Innym zadaniem było oczywiście zrobienie dokładnych zdjęć powierzchni satelity. I tutaj właśnie pojawia się niepodważalny dokument spędzający wąskiemu gronu ludzi sen z powiek. Po wielu naciskach ze strony ludzi, którzy wyłożyli pieniądze na misję Fobosa, Rosjanie udostępnili ostatnie zdjęcie jakie próbnik wysłał na ziemię. I jak zwykle wieść niesie, że to nie jest ostatnie zdjęcie, że poza tym zdjęciem jest jeszcze kilka, które jednak nie są do oglądania. Co na nich może byż nie wiemy, ale można się domyślić oglądając "ostatnie" zdjęcie próbnika.
Zdjęcie pokazuje ni mniej ni więcej, tylko olbrzymi cylindryczny obiekt wyłaniający się zza horyzontu satelity. Czyżby to było to coś co zmusiło próbnik do zamilknięcia?
Badając linie horyzontu satelity i długość obiektu od razu zauważamy, że to coś jest gigantycznej wielkości. Tego obiektu nie powinno być na zdjęciu, chyba że obiekt jest sztucznego pochodzenia. Z przecieków z Rosyjskiego Instytutu Badań Kosmicznych można się dowiedzieć, że kilka ostatnich zdjęć, które zostały zrobione po tym opublikowanym oficjalnie, pokazują błysk jakby potężnej lampy błyskowej pojawiający się na jednym z końców cylindrycznego obiektu. Czyżby ktoś nie życzył sobie ziemskiego próbnika w okolicy Fobosa i po prostu go zestrzelił??? Jak zwykle w grę wchodzą "dokumenty najwyższej tajności" i jak było na prawdę nigdy się nie dowiemy. Możemy się tylko domyślać 'Fobos 2' to nie jedyny próbnik z Ziemi, który dostarczył nam rewelacyjnych zdjęć powierzchni tego tajemniczego satelity. Nie mniej zastanawiające zdjęcia pochodzą z wyprawy 'Mars Global Surveyor'. W 1998 próbnik przesłał na Ziemię ogromną ilość zdjęć powierzchni Fobosa w wysokiej rozdzielczości. Opublikowano publicznie jedynie cześć zdjęć z tej wyprawy, wszystkie oczywiście w marnej jakości. Jednym ze zdjęć, które wzbudziły zainteresowanie ludzi bacznie śledzących wyprawę jest zdjęcie 'SP255103' umieszczone na stronie 'United States Geological Survey'
Zajmijmy się częścią zdjęcia, która nas najbardziej interesuje:
Na zdjęciu wyraźnie widać, że z płaskiej jak patelnia powierzchni satelity coś wystaje. Nazwijmy to umownie 'obeliskiem'. Śledząc dokładnie wszystkie kolejne zdjęcia zauważymy, że takich wystających punktów jest więcej. Na odcinku '55103 H' wyraźnie widzimy 'obelisk' w całej okazałości. Oś obiektywu kamery była ustawiona prawie prostopadle do powierzchni tak, że widzimy tylko wierzchołek i cień. Na odcinku '55103 K' przy samym połączeniu z odcinkiem '55103 L' znajdujemy kolejny 'obelisk' dokładnie widzialny na powierzchni. Wszystkie obeliski rzucają długi cień na powierzchnię niezależnie od kąta położenia obiektywu. Mają więc swoją wysokość. Niestety wszystkie odcinki zdjęcia '55103' poniżej litery 'M' są zbyt ciemne żeby coś dostrzec. Czy nie jest zastanawiającym, że na CAŁKOWICIE PŁASKIEJ powierzchni pojawiają się w miarę regularnie struktury w kształcie słupów??? Z informacji zawartych w ramce obok zdjęcia można dokładnie wyliczyć wysokość obiektu. Wysokość można obliczyć dzieląc długość cienia przez tangens kąta pod jakim pada światło. NASA na szczęśćcie dokładnie podaje ten kat, który wynosi 43,47 stopnia. Z rozdzielczości zdjęcia wiemy natomiast, że jeden piksel to około 2,4 metra. Z prostego obliczenia wychodzi, że obelisk ma wysokość 45 piętrowego budynku (!!!). Raczej niemożliwym jest uznanie takiej 'budowli' tworem przyrody. Tym bardziej, że zdjęcie '55103' ujawnia co najmniej dwie takie struktury. Co jeszcze można zauważyć na zdjęciach Fobosa??? Kłopot w tym, że możemy poznać tylko te zdjęcia, które nam łaskawie NASA pozwoli obejrzeć.
Jeżeli na tych zdjęciach, do których mamy dostęp jest coś co każe nam sie zastanowić, to co jest na tych, których nie znamy...
Informacje: internet