OBE
Metoda transowa
według Ashwalkera
____
Wstęp
OBE (Out of Body Experience) to świadome opuszczenie ciała. Osoba chcąca go doświadczyć musi utrzymać świadomość, kiedy jej ciało już śpi i po prostu wyjść z ciała.
Brzmi banalnie prosto i tak rzeczywiście jest! Jednak OBE obrosło w jakieś irracjonalne mity i zostało otoczone atmosferą tajemniczości i mistycyzmu, a wbrew pozorom jest łatwe do osiągnięcia, o ile trenowało się solidnie i zrozumiało cały proces „wychodzenia”. Wiedz, że jeżeli przeczytałeś książki panów Monroe’a, Bruce’a, Sugiera i innych; jeżeli wiesz, czym jest wyjście z ciała i znasz techniki temu pomocne; i wreszcie, jeżeli już kiedyś spontanicznie opuściłeś ciało to nie postawi cię to wyżej od innych.
Fakt – książki dają wiedzę, a wiedza daje nowe możliwości, ale brakuje tutaj jednego: doświadczenia. Tylko TWOJE doświadczenie i TWOJE osiągnięcia pomogą ci zrozumieć, nie poznać, a ZROZUMIEĆ jak wyjść z ciała. Ja osiągałem wszystko krok po kroku: dużo czytałem, poznawałem i ćwiczyłem. Znałem setki super technik na „wyjście z ciała w 5 minut”, ale czegoś cały czas brakowało – właśnie doświadczenia.
Niestety zdobyć doświadczenie jest najtrudniej, ale pomaga w tym wiedza – i tak koło się zamyka… Nie oferuję tobie tutaj złotego środka na OBE, nie gwarantuję, że po przeczytaniu tego artykułu poprawią się twoje osiągi, ale za to obiecuję, że posiądziesz wiedzę i przydatne wskazówki od osób kompetentnych, jak osiągnąć doświadczenie…
Nie będę omawiał tutaj dlaczego wychodzimy z ciała. Jedni mówią, że jest to zagłębianie się w samego siebie, a inni, że to podróżowanie po innych wymiarach – nie obchodzi mnie to i ciebie też na tę chwilę nie powinno, bo niezależnie od tego, czy będziesz poznawał lepiej samego siebie i będziesz obserwował twory swojego umysłu lub tak jak mówi inna teoria spotkasz swoje wyższe ja i odwiedzisz plan astralny, nazywać się to będzie tak samo: OBE; i to jest twój cel…
Zanim zaczniemy jeszcze tylko jedno ostrzeżenie: artykuł ten pisany był przez kilka osób, które sukcesywnie wychodzą świadomie z ciała, ale ich metody nie koniecznie muszą być efektywne dla ciebie! Każdy jest inny i to tylko ty musisz ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, żeby mieć rozeznanie w tym, co tobie pomaga, a co cię hamuje! Ostatecznie, kiedy będziesz próbował wyjść z ciała nie będzie przy tobie ani pana Sugiera, ani pana Monroe, a wtedy liczy się tylko TWOJE opanowanie i doświadczenie…
Ogólne usystematyzowanie terminologii
Nie będę tutaj rozważał wszystkich towarzyszących zjawisku OBE „za” i „przeciw”, ponieważ skoro czytasz ten artykuł, zapewne już podjąłeś decyzję – szukasz wiedzy i chcesz wyjść z ciała!
Generalnie, droga do świata pozacielesnego prowadzi kolejno przez:
Relaksację > Hipnagogia > Odrętwienie > Paraliż > Plan Astralny
Terminologia jest przeróżna, więc można też tę samą drogę opisać też tak:
Oczyszczenie umysłu > Obrazy i dźwięki > Odrętwienie > Obszar przycielesny > Wyjście z ciała
Lub tak:
Medytacja > Trans > OBE
____
Pamiętać należy jeszcze, że hipnagogia i wibracje nie zawsze występują!
Wiedz, że hipnagogia to obrazy i dźwięki wytworzone przez twój umysł, są to normalne obrazy, wprowadzające cię w sen. Hipnagogii można nauczyć się ignorować do tego stopnia, że nie będzie się ich w ogóle dostrzegać.
Wibracje natomiast, pojawiają się tylko w przypadku dużego nagromadzenia energii, którą nie wszyscy potrafią „od tak” kumulować, a co za tym idzie, nie wszyscy ich doświadczają…
____
Jak widać terminologia jest odmienna, ale opisuje ciągle to samo i najprościej będzie przyjąć taką oto drogę:
1. Relaksacja
2. Hipnagogia
3. Odrętwienie
4. Paraliż
5. OBE
Krok pierwszy – relaksacja
Cały trik polega na tym, że trzeba oszukać ciało i poczekać aż zaśnie zachowując świadomość tak, aby być w stanie dokładnie obserwować i pamiętać, co się będzie z tobą działo.
Połóż się wygodnie, poświęć chwilkę na dokładne ułożenie się na łóżku – to ważne! Często początkujący „przegrywają” już tutaj, bo albo zasypiają, albo leżą na tyle niewygodnie, że nie potrafią się zrelaksować i skupiają się na tej niewygodnej pozycji. Najlepiej będzie położyć się na boku, w pozycji embrionalnej (nogi podkurczone). Niektórzy wolą leżeć na plecach, a dopiero kiedy zmęczą się tą pozycją, przewracają się na bok. W celu wyeliminowania nieprzyjemnego odczucia, które towarzyszy przy złej pozycji, możemy posłużyć się fizycznymi ćwiczeniami. Może być to zwykłe napinanie mięśni, które wymęczy ciało do tego stopnia, iż podczas relaksacji nie będzie się spinać. Do relaksacji wystarczy także sama świadomość oddechu. Wciągaj głęboko powietrze nosem, koncentrując się jak przeszywa całe ciało i wypełnia pozytywną energią, następnie wypuść ustami.
____
Zamknij oczy. Czas na koncentracje – wybierz sobie przedmiot, na przykład książkę. Zobacz oczyma wyobraźni jej grubą, czerwoną okładkę. Spójrz na jej tytuł: „OBE” i otwórz ją; przewracaj kartkę po kartce odliczając głośno w myślach równo z rytmem twojego oddechu: „Strona pierwsza… Strona druga… Strona trzecia…”. Jeżeli się zgubisz i pomylisz strony – nie oszukuj i zacznij od początku.
Skup się TYLKO i WYŁACZNIE na liczeniu stron, nie zwracaj uwagi na nic innego. Coś cię swędzi? Trudno, masz liczyć dalej. Pies szczeka? Zagłusz go odliczaniem! Masz zapomnieć o swoim ciele i całym świecie i liczyć kartki książki!
Jeżeli masz problemy z koncentracją, licz strony od tyłu, co dwa: 100, 98, 96 itd. To pomaga się skupić i rozbudzić umysł.
Ciało w pewnym momencie zasypia bez względu na to, czy ci wygodnie czy nie, a wtedy czeka na ciebie krok drugi…
Krok drugi – Hipnagogia
Jesteś już na bardzo cienkiej granicy pomiędzy jawą a snem. Powinieneś już spokojnie doliczyć kartki od 100 do 0. „Zamknij” teraz książkę i „wyrzuć ją za plecy”.
Postaraj się wpatrywać w ciemność i spróbuj określić, co widzisz… Wpatruj się uważnie, a zobaczysz misterne fajerwerki, kolorowe płatki śniegu i krechy światła, które stopniowo będą się zmieniać w postacie. Te postacie zaczną się ruszać, mówić, krzyczeć i śpiewać.
Na początku będą to tylko słabe, kolorowe punkciki i będziesz słyszeć pisk i szum. Potem możesz zobaczyć dla przykładu śpiewającego człowieka w strasznej, czarnej masce…
Pytasz pewnie – co teraz? Po prostu czekaj! Musisz nauczyć się ignorować te obrazy i dźwięki. Będą się nasilać i coraz bardziej odwracać twoją uwagę, z czasem coraz trudniej będzie ci się myśleć i „wysłowić”; zaczną się pojawiać „leniwe”, niekontrolowane myśli.
Pamiętaj, nie możesz zostać pokonany przez nasilające się hinagogi. By do tego nie doszło musisz stać się ich świadom. Nie uczestnicz w nich, stań się obserwatorem, jakbyś oglądał telewizor. Często się zdarza, iż oglądając TV jesteś śpiący, chcąc oglądać dalej nie dopuszczasz do tego by zasnąć i na siłę trzymasz oczy otwarte, byleby tylko dotrwać do końca programu. W tym przypadku będzie identycznie. Obserwuj te obrazy, ale za żadne skarby nie bież w nich udziału! Tylko patrz! Nie wyzwalaj emocji, bo możesz zasnąć, a tego nie chcesz! Kiedy zorientujesz się, że powoli przysypiasz zacznij znowu liczyć, ale tym razem od 10 do 0 i wróć do PRZYGLÄ?DANIA się hipnagogom…
Krok trzeci – odrętwienie
W pewnym momencie zorientujesz się, że coś jest nie tak – poczujesz, że całe twoje ciało jest odrętwiałe; niektóre części ciała mogą być nienaturalnie wygięte np. ręka może wisieć nieznacznie w powietrzu. Może wystąpić uczcie zapadania się pod łóżko, unoszenia się, „pompowania” całego ciała. Poznasz też tę fazę po zrywach mioklonicznych – występują prawie zawsze, a są to nagłe, naturalne i niegroźne skurcze mięśni i drgania całego ciała, spowodowane nagłymi wyładowaniami w mózgu… A to odskoczy palec, a to przesunie się samoistnie noga – ignoruj to…
Postaraj się zrelaksować jeszcze bardziej, uspokój wszystkie myśli plątające się po twojej głowie… Pogłębiaj ten błogi stan i skup się głównie na odczuciach płynących z twojego ciała – zauważ, że niektórych części ciała już nie czujesz, a inne powoli „zanikają”. Może zrobić się tobie gorąco, albo niesłychanie chłodno; serce wali jak szalone, a oddech spłyca się, że wydaje się, jakbyś się dusił – twoje ciało już śpi, a ty jesteś gotów na następny krok…
Krok czwarty – paraliż
Cały czas czekaj i obserwuj… Odrętwienie musi się pogłębiać, a ty rozluźniać JESZCZE BARDZIEJ! Po pewnym czasie jest taki „myk” – na chwilkę traci się świadomość i powolutku, stopniowo się ją odzyskuje. Ma się wtedy wrażenie, jakby się przespało z półgodziny i ktoś wyrwał cię z tego snu…
Wtedy nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów, nie staraj się kontrolować oddechu itp. Teraz jest najważniejsza część – wyjście! Paraliż charakteryzuje się tym, że zatraca się całkowicie, powtarzam CAŁKOWICIE czucie własnego ciała. Jest tylko jedno „ale”: zyskuje się czucie ciała astralnego, a to jest niemal identyczne jak fizyczne!
I tutaj problem: trzeba mieć nieco „nosa”, dobrą intuicję, aby wyczuć moment, kiedy już ciało fizyczne „odpłynęło”, a nad astralnym mamy kontrolę. Oczywiście nigdy się nie dowiemy, jeżeli nie spróbujemy – w paraliżu podnieś rękę. Po prostu… NIE wizualizuj, NIC sobie nie wyobrażaj, tylko od tak, jak gdyby nigdy nic podnieś rękę, tak jak to robisz z fizyczną. Ręka powinna być leciutka, a ruch odbywa się „powoooooli” – ruszając ręką ma się uczucie, jakby przebijać się przez wielką kostkę masła, albo przechodzić przez kisiel, czuć opór.
Jeżeli uda ci się z ręką – wyjdź całym ciałem. W tym celu musisz oderwać wszystkie swoje kończyny. W przypadku nóg jest inaczej niż z rękami. Odrywając je, podnosząc, masz wrażenie jakby były przylepione do fizycznych gumą, bądź przylepione taśmą klejącą. Nie przejmuj się tym uczuciem, odrywaj dalej nogi. Jeżeli będziesz czuł, że nogi i ręce są poza ciałem, wtedy po prostu wstań. Tak, wstań! Jakbyś robił to najnormalniej w świecie. Poczujesz że stoisz w pokoju z zamkniętymi oczami. W tym wypadku trzeba się dostroić, a obraz przyjdzie samoistnie. Zacznij macać pobliskie przedmioty, meble, dywan, cokolwiek zechcesz. Nagle wzrok zacznie się stopniowo pojawiać, aż stanie się realny.
Jeżeli jednak wydaje ci się, że jednak ruszasz się ręką fizyczną – opuść ją, poczekaj chwilkę, 5 minut wystarczy… I próbuj znowu – gwarantuje, że za którymś razem w końcu podniesiesz rękę astralną…
Krok cztery i trzy czwarte – wibracje
Jedni opisują to jako przyjemne falowanie całego ciała, inni mówią o chaotycznym ruchu i bolesnym „potrząsaniu”. Cokolwiek by to nie było, rób to, co opisano w punkcie czwartym – wychodź…
OBE
Gratuluje – wyszedłeś! Rozejrzyj się troszkę, na razie nie próbuj latać, ani niczego przenikać. Popatrz chwilkę w bezruchu na swoje ciało, potem wróć do niego „wchodząc” w nie. Potem znowu wyjdź z ciała – tym razem będzie to stokrotnie łatwiejsze!
Zresztą – rób co tylko chcesz! Osiągnąłeś swój cel… Wyszedłeś!
____
Autor: Ashwalker
Konstulatcja: Draq
Korekta: Matyah, RealSyco
źródło:
http://www.energyfor...topic.php?t=909