UFO
Incydent z Kecksburga
Rekonstrukcja wyglądu obiektu z Kecksburga
Jednym z mniej znanych incydentów z UFO w roli głównej jest zdarzenie, które miało miejsce w Kecksburgu w amerykańskim stanie Pensylvania 9 grudnia 1965 roku. Tego dnia wieczorem zaobserwowano wielką ognistą kulę przelatującą po niebie nad sześcioma stanami w USA oraz nad Ontario w Kanadzie. Obiekt pozostawił za sobą długą smugę, a niedługo później mieszkańcy stanu Pennsylvania usłyszeli głośny huk. Kilka dni później media donosiły o upadku meteoru.
Mieszkańcy małej miejscowości Kecksburg utrzymywali jednak, że w pobliskim lesie doszło do upadku jakiegoś nieznanego obiektu. Donoszono o obserwacji lądującego obiektu oraz ciągnącej się za nim smudze dymu. Mieszkańcy Kecksburga natychmiast zaalarmowali władze. Na miejsce ściągnięto straż pożarną. Strażacy donosili później, że znaleźli w lesie obiekt w kształcie żołędzia, wielkości dużego Volkswagena. Według relacji strażaków, obiekt posiadał wygrawerowane napisy w nieznanym języku, przypominające egipskie hieroglify. Na miejscu prawie natychmiast zjawiło się wojsko, które ogrodziło i zabezpieczyło teren dookoła znaleziska. Mimo, iż widziana była ciężarówka wywożąca z lasu jakiś duży ładunek, wojskowi uparcie twierdzili, że "nie znaleziono absolutnie nic".
Przedstawiciele Armii oświadczyli później, iż obiekt w rzeczywistości był dużych rozmiarów meteorem, nie uciszyło to jednak spekulacji co do pochodzenia obiektu. Pojawiło się kilka teorii próbujących wyjaśnić jego pochodzenie. Według jednej z nich, były to szczątki radzieckiego bezzałogowej sondy kosmicznej Wenera 4. Inna teoria głosiła, że obiekt był pochodzenia pozaziemskiego.
Rekonstrukcja wyglądu obiektu z Kecksburga
Sprawa incydentu z Kecksburga do dziś budzi zainteresowanie. W 2003 roku kanał telewizyjny Sci Fi Channel zasponsorował naukowe badanie obszaru lasu pod Kecksburgiem oraz notatek dokonanych przez członków Stowarzyszenia na rzecz Wolności Informacji (Coalition for Freedom of Information). Najbardziej znaczące było odkrycie uszkodzenia drzewa, datowanego na 1965 rok, w miejscu w którym miał wylądować obiekt. Odkrycie dostarczyło fizycznego dowodu potwierdzającego fakt, iż faktycznie w tym miejscu wylądował jakiś obiekt (jednakże niektórzy naukowcy sugerowali, że uszkodzenie drzewa mogło powstać w wyniku oblodzenia). Prócz uszkodzonego drzewa nie znaleziono jednak nic więcej. Naukowcy badający ten obszar wykluczyli upadek meteoru - po meteorycie niewątpliwie pozostałby duży krater, nie mówiąc o uszkodzeniach roślinności.
Rekonstrukcja wyglądu obiektu z Kecksburga
W 2003 roku Amerykańska Agencja Kosmiczna opublikowała około 40 stron dokumentów na temat incydentu z Kecksburga, nie wniosły one jednak nic nowego do sprawy. Istnieją jednak zapiski w Błękitnej Księdze Sił Powietrznych, mówiące, że trzy zespoły zostały wysłane w celu zbadania tajemniczego upadku pod Kecksburgiem. Jednak także z Błękitnej Księgi dowiadujemy się, że "nie znaleziono nic".
W grudniu 2005 roku NASA wypuściła oświadczenie, w którym tym razem stwierdzono, że obiekt z Kecksburga był "rosyjskim satelitą". Rzecznik NASA, Dave Steitz, stwierdził w oświadczeniu, że zapiski poczynione w trakcie badania obiektu zaginęły. Oświadczenie NASA przeczy oficjalnym tłumaczeniom Sił Powietrznych, jakoby obiekt z Kecksburga był meteorem.
Wciąż jednak istnieją wątpliwości co do faktycznego pochodzenia obiektu. Główny naukowiec NASA, Nicholas Johnson, stwierdził w wywiadzie w 2003 roku, że według mechaników badających obiekt w 1965 roku żadna z jego części nie została wykonana przez człowieka. Johnson stwierdził także, że w tym dniu nie zaobserwowano żadnego satelity wchodzącego w ziemską atmosferę.
Doszło nawet do procesu sądowego mającego wymusić na NASA odtajnienie dokumentów dotyczących incydentu z Kecksburga. Podczas procesu Steve McConnell, oficer łącznikowy NASA, powiedział, że przynajmniej dwa pudła dokumentów dotyczących tego incydentu zaginęły bez śladu, zaś Steve Gordon, główny badacz tego zdarzenia, który badał to zdarzenie przez wiele lat, stwierdził: "Nie mam wątpliwości, że rząd wie o wiele więcej, niż ujawnił społeczeństwu".
Opracowanie: Ivellios
Paranormalne.pl