Napisano 05.03.2009 - 23:59
Napisano 06.03.2009 - 18:25
Napisano 06.03.2009 - 19:49
Moim zdaniem, my i tak nie mamy pojęcia o sposobie funkcjonowania Świata. To że jesteśmy istotami rozumnymi tylko pobudza w nas chęć jego poznania, ale nie mamy pojęcia bądź nie chcemy tego pojąć, że poznanie należy zacząć od siebie.Zasada Przyczynowości - zasada organizacji świata
Bez ZP to co nas otacza, czyli świat, byłby dla nas całkowicie niezrozumiały, nie mielibyśmy pojęcia o sposobie jego funkcjonowania, czyli nie bylibyśmy tym kim jesteśmy, nie bylibyśmy istotami rozumnymi.
Bóg nie ingeruje, bo każdy z nas jest jego częścią, która daje jemu możliwość doświadczania samego siebie.Przyczynami zła dla każdego rozsądnego człowieka są działania jak najbardziej ludzkie. Bóg nie ma tu nic do gadania, ponieważ zgodnie z zasadą przyczynowosci, nie może ingerować w wydarzenia na jakimkolwiek poziomie, i faktycznie nie ingeruje. Boska ingerencja byłaby zaprzeczeniem ZP, byłaby zaprzeczeniem istnienia rozumu.
Zgodzić mogę się z tym że Bóg tworzy, ale z pewnością nie ma żadnych obowiązków i zadań. Tworzenie jest wynikiem doświadczeń jakich doznał i jakie wpłynęły na jego rozwój.Zadaniem Boga nie jest powstrzymywanie kogokolwiek do czegokolwiek, a co za tym idzie zachęcanie również. Nawet nadzór to nie Jego broszka. Co w takim razie robi? Tworzy, tworzy i jeszcze raz tworzy, a wybory i działania pozostawia istotom, które są Jego dziełem. Bóg jest zajęty, więc nie wymagajmy od niego nadzoru nad nami, ma znacznie ciekawsze i ważniejsze obowiązki.
Boi się ponieważ nie chce ponosić konsekwencji podjętych przez siebie decyzji, bo nie wszystko jest piękne i łatwe.Niestety, większość ludzi boi się podejmować własne decyzje.
I obyś przy nich pozostał, jeżeli są Twoje i bez wpływu innych.Powyższy tekst jest tekstem autorskim. Wyraża poglądy i opinie użytkownika tego forum.
Napisano 06.03.2009 - 23:27
Moim zdaniem, my i tak nie mamy pojęcia o sposobie funkcjonowania Świata. To że jesteśmy istotami rozumnymi tylko pobudza w nas chęć jego poznania, ale nie mamy pojęcia bądź nie chcemy tego pojąć, że poznanie należy zacząć od siebie.
Przyczynami zła dla każdego rozsądnego człowieka są działania jak najbardziej ludzkie. Bóg nie ma tu nic do gadania, ponieważ zgodnie z zasadą przyczynowosci, nie może ingerować w wydarzenia na jakimkolwiek poziomie, i faktycznie nie ingeruje. Boska ingerencja byłaby zaprzeczeniem ZP, byłaby zaprzeczeniem istnienia rozumu.
Bóg nie ingeruje, bo każdy z nas jest jego częścią, która daje jemu możliwość doświadczania samego siebie.
Zgodzić mogę się z tym że Bóg tworzy, ale z pewnością nie ma żadnych obowiązków i zadań. Tworzenie jest wynikiem doświadczeń jakich doznał i jakie wpłynęły na jego rozwój.
I obyś przy nich pozostał, jeżeli są Twoje i bez wpływu innych.
Napisano 07.03.2009 - 07:34
Tak mają wpływ na to jak myślimy i jak postępujemy, jednak to nie oznacza że jest to dobre i słuszne. Ważne by poznawać siebie i świat poprzez samego siebie bez wpływu z zewnątrz, tylko wówczas można poznać siebie i świat takim jaki jest naprawdę.Nie żyjemy w próżni, więc różni ludzie mają wpływ na nas i nasze poglądy.
Napisano 07.03.2009 - 12:48
Napisano 07.03.2009 - 18:05
Chciałbym zwrócić uwagę na pewien paradoks.
Jeśli przyjemy Zasade Przyczynowości to oczywiście to co się dzieje w nasyzm otoczeniu jest w pewnym stopniu skutkiem naszych własnych poczynań.
Nasze czyny biorą się z naszych pomysłów (chyba że ktos najpierw robi a potem myśli;] też sie zdarza) Wówczas nasze myśli to co nami kieruje jest przyczyną dalszych skutków. Ale teraz z tej samej zasady wynika że nasze myśli są skutkiem czegoś wcześniej.
Idąc dalej tym tropem, że moje myśli/przekonania są wynikiem m.in. moich wcześniejszych doświadczeń, będziemy się cofać coraz wcześniej i wcześniej, aż do momentu własnych narodzin. (nie żebyśmy wtedy podejmowali jakieś świadome decyzje;]) Chodzi mi o to że w takim wypadku nasze działania wynikają z wcześniejszych a te w rezultacie z tego gdzie i kiedy się urodziliśmy, z kim przebywamy itd, co i tak jest wtedy przczyną czegoś wcześniej.
Innymi słowy przy zasadzie przyczynowości Nie możemy powiedzieć że mamy wybór bo jesteśmy zdeterminowani, otoczeniem własną bilogią i czym kto tam chce.
Oczywiście można napisać że mamy potencjał do robienia tego czy owego, ale potenacjał nic nie znaczy ponieważ konkretna przyczyna poprowadzi do konkretnego skutku.
Poza tym zasada przyczynowości jest już przestarzała i nie ma prawa bytu już. Nie, odkąd powstała fizyka kwantowa i teoria chaosu( wieczorem poszukam tekstu z ksiązki i podmienie to będzie jaśniej )
Napisano 07.03.2009 - 19:07
Masz rację nie można poznać świata w ten sposób. Wymiana informacji jest bardzo ważna, a nie zamykanie się w sobie.Tak mają wpływ na to jak myślimy i jak postępujemy, jednak to nie oznacza że jest to dobre i słuszne. Ważne by poznawać siebie i świat poprzez samego siebie bez wpływu z zewnątrz, tylko wówczas można poznać siebie i świat takim jaki jest naprawdę.
Obawiam się, że nie bardzo rozumiem. Jak można poznać świat i siebie tylko przez samego siebie?
Jeśli masz na myśli narzędzia percepcji i analizy, to raczej oczywiste. Nie można przecież za pomocą umysłu innego człowieka poznać siebie.
Jednak jeśli masz na myśli, żeby poznawać siebie ignorując miliony interakcji z innymi istnieniami, to muszę przyznać, że to dość oryginalny i raczej egoistyczny koncept. A do tego niemożliwy do realizacji.
Tak jest, pod warunkiem, że nie ulegniemy manipulacji, że będziemy potrafili spojrzeć na te informacje poprzez siebie, a nie pod wpływem innych ludzi.Przez całe nasze życie ma miejsce nieustanna wymiana informacji z innymi ludźmi. I to właśnie ta wymiana informacji jest dla nas cennym źródłem samopoznania.
Tak boje się tych luster bo najgorsze jest to co w nich widzę. Nie chcę tego widzieć i nie chcę tego czuć. Obrzydzenie bierze mnie na myśl, że jestem człowiekiem.Zastanawiam się, jak bardzo trzeba się bać tego, co możemy zobaczyć w lustrach, żeby rezygnować ze spojrzenia na własne odbicie i "poznawać siebie przez samego siebie".
Napisano 08.03.2009 - 11:17
Napisano 08.03.2009 - 13:20
Uciekasz przed samą sobą i wiesz o tym.
Napisano 08.03.2009 - 14:09
Staram się i jeżeli uważasz że jest inaczej nic nie mogę na to poradzić. Chociaż może to jakaś przyczyna i taki mamy skutekA już mi się wydawało, że jesteś szczera. Może faktycznie nie potrafisz inaczej.Nie, nie uciekam tylko nie potrafię w pełni uwolnić siebie w tym świecie.
Napisano 08.03.2009 - 14:30
Napisano 08.03.2009 - 18:08
Piszesz o próbach zmiany, jednak proszę wytłumacz mi jak zamierzasz zmienić te aspekty siebie, które uważasz za zbyt przerażające, żeby się im przyjrzeć?
Nie zmieniasz ich tylko przed nimi uciekasz. Udajesz, że ich nie ma.
Napisano 08.03.2009 - 20:56
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych