To co z daleka wydaje się być skałą, wcale nie musi nią być. Deimos pokryty jest grubą warstwą drobnego pyłu (regolitu), w której powstały regularne kratery wybite przy zderzeniach mniejszych brył meteorytowych. Pośród wielu planetoid sfotografowanych z bliska przez sondy kosmiczne, wszystkie noszą ślady zderzeń w postaci kraterów i ich powierzchnia wygląda jak gładka lita skała, lecz w maksymalnym zbliżeniu widzimy bloki skalne zatopione w pyle. Na powierzchni Deimosa widać również pokryte pyłem starsze kratery, co świadczy o tym, że w przeszłości grawitacja tego lilipuciego księżyca niczym magnes przyciągała kosmiczne "śmieci" - prawdopodobnie wybite z powierzchni Marsa podczas wielkich zderzeń z planetoidami. Zatarte warstwa pyłu kratery widać na starym zdjęciu z sondy VIKING-2.
Ciała kosmiczne takie jak Deimos są zbudowane z luźnych brył, skalnych odłamków i pyłu, oddzielonych pustymi przestrzeniami, stąd ta zadziwiająco mała gęstość, tak różna od litej skały. Niezwykle wymownym przykładem potwierdzającym te przypuszczenia jest maleńka planetoida ITOKAWA, sfotografowana przez japońska sondę HAYABUSA. Ten obiekt jest zlepkiem olbrzymich brył, drobnych okruchów i pyłu.
Na kolejnym zdjęciu dla oddania skali obiektu porównano go z sylwetką ISS.