Skocz do zawartości


Zdjęcie

Struktura Przejawienia.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
533 odpowiedzi w tym temacie

#286

Artus.
  • Postów: 124
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Całkowicie zgadzam się z Przemo, wystarczy zmienić samego siebie a nie będzie trzeba zmieniać całego świata - wg mnie to podstawowa zasada globalnego wzrastania świadomości, najważniejsze by każdy sam... sam dla siebie a nie z innych pobudek chciał poznać swoją genezę świadomości.

Najpierw przebudzenie, a później zjednoczenie przebudzonych umysłów.


hmm... umysł jako taki ponoć nie może być przebudzony, raczej świadomość która przebija się i zapanowuje nad umysłem, wydaje mi się też, że przebudzone "umysły" same się jednoczą, nie potrzebują ludzi którzy by z zewnątrz próbowali jednoczyć

oj Panie Marianie, taki piękny temat krypto-infekować polityką :)

Użytkownik Artus edytował ten post 24.06.2010 - 21:00

  • 0

#287

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Całkowicie zgadzam się z Przemo, wystarczy zmienić samego siebie a nie będzie trzeba zmieniać całego świata - wg mnie to podstawowa zasada globalnego wzrastania świadomości, najważniejsze by każdy sam... sam dla siebie a nie z innych pobudek chciał poznać swoją genezę świadomości.

Moim zdaniem, wszystko jest kwestią sposobu postrzegania. Jeśli zmienię coś w sobie, to automatycznie ta zmiana wpłynie na mój sposób widzenia i odbierania świata. Mimo iż, świat może się "fizycznie" w ogóle nie zmienić, to będę go inaczej odbierał, bo spojrzę pod innym kątem.
Świat może być tak naprawdę całkowicie niezmienny, a cała jego dynamika może być złudzeniem polegającym na tym, że "kamera się porusza" ;)

Uważam, że religia i polityka, poprzez emocje jakie generują nie idą w parze z rozwojem duchowym. Powiedział bym nawet, że są zaprzeczeniem duchowości.

Ów "rozwój duchowy" może podążać wieloma drogami. Jest tyle dróg, ile jest możliwości rozwoju. Wydaje mi się, że esencją rozwoju jest doświadczanie i uczenie się, nie jest ważne czego i jak. Ważne jest, że doświadcza się rzeczy nowych, przez to poszerza się świadomość istniejących możliwości.

Najpierw przebudzenie, a później zjednoczenie przebudzonych umysłów.

Wystarczy przebudzenie, zrozumienie, że tak naprawdę jesteśmy tym samym umysłem, tą samą istotą, ale przez każdego postrzeganą z innego punktu.
Jakby posadzić dziesięciu rysowników wokół rzeźby i kazać im ją narysować, to każdy narysuje w istocie to samo, ale z innego miejsca i na swój własny sposób

Uważam, że najważniejsze jest osiągnięcie pokoju na świecie. Dziś może to wydawać się niemożliwe, ale nie widzę alternatywy. Powinno nastąpić powszechne "przebudzenie". Warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym jest globalizacja, oparta na wciąż rozwijającej się demokracji. Nie zapanuje jednak pokój na świecie jeśli nie zjednoczą się kościoły. A to jest już sprawa bolesna. Stąd pochodzi zachowawcza postawa Kościoła w Polsce.

Jeśli chodzi o przyszłość świata, to wydaje mi się, że ona jest bardzo związana z tym jak się go postrzega. Otóż, wyznaję dość specyficzny pogląd mówiący, że jestem istotą "doświadczającą siebie" i nie ma nic innego poza mną.
Owo doświadczanie polega (w mocnym uproszczeniu) na tym, że staję się światem, którego jednocześnie postrzegam na wszelkie możliwe sposoby.
W takim przypadku przyszła historia świata zależy od tego jaką chcę przeżyć, bo będą światem mam władzę absolutną. Co więcej, każde moje wcielenie ma taką samą władzę nad rzeczywistością.
Dlaczego o tym mówię? Przemo już o tym co nieco napisał, ja powiem tyle, że moja przyszłość zależy tylko ode mnie. Chcę w przyszłości wojen, to będę ich doświadczał, chcę pokoju, będę go doświadczał.
Cokolwiek się wydarzy w przyszłości, wydarzy się, bo chcę czegoś takiego doświadczyć z tej, a nie innej perspektywy.
Jeśli uważasz Marianie, że pokój na świecie zależy od zjednoczenia się kościołów, to być może w tym momencie dokonujesz wyboru swojej przyszłości.

Użytkownik Ill edytował ten post 24.06.2010 - 23:45

  • 0

#288

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witajcie Przemo i Artusie.

No to ustawiliście mnie, tylko nijak nie czuję się ustawiony. Różnimy się w pewnej zasadniczej sprawie: w pojmowaniu celowości naszego życia na Ziemi. Opisałeś Przemo, w innym temacie, swój pobyt "W DOMU" w czasie śmierci klinicznej. Ja także tam byłem, choć w innych okolicznościach. Dlaczego więc powróciliśmy stamtąd? Czy po to aby jeszcze pooglądać ludzkie cierpienia, bo jeśli chodzi o piękno to go TAM nie brakuje? Piszesz:

Uważam, że religia i polityka, poprzez emocje jakie generują nie idą w parze z rozwojem duchowym. Powiedział bym nawet, że są zaprzeczeniem duchowości.

Przeciwnie, uważam że przebudzenie duchowe, chociaż dokonuje się indywidualnie, służy gromadzeniu "masy krytycznej" powodującej przebudzenie na skalę społeczną. Rodzi się ono właśnie w takich strefach doświadczeń ziemskich jak religia czy polityka, nie mówiąc już o innych sprawach życiowych. Piszesz dalej:

Owszem, przebudzenie powinno nastąpić i następuje. Ale żadna globalizacja, ustawy, czy nakazy religijne, nie są w stanie narzucić przebudzenia. Najpierw przebudzenie, a później zjednoczenie przebudzonych umysłów. W odwrotnej kolejności wyjdzie kolejna tyrania, jakich nasza historia jest pełna właśnie w imię zjednoczenia.

Myślę, że łatwiej jest to sobie wyobrazić w świetle procesów egregorycznych. Egregory polityczne w swej istocie nie różnią się od egregorów religijnych, choć może mają krótszy żywot. Są zbiornikami energii psychicznej "hipnotycznie zaklętej" w dogmatach lub mitach. Kwestionując owe mity i dogmaty - zwalniamy zawartą w nich energię. Po osiągnięciu "masy krytycznej" przebudzenia duchowego powstanie nowy egregor: Egregor Przebudzenia, zawierający treści bardziej zbliżone do prawdy, który tę zwalnianą energię będzie bezpiecznie przejmował.

Artusie,
piszesz:

hmm... umysł jako taki ponoć nie może być przebudzony, raczej świadomość która przebija się i zapanowuje nad umysłem, wydaje mi się też, że przebudzone "umysły" same się jednoczą, nie potrzebują ludzi którzy by z zewnątrz próbowali jednoczyć.

Częściowo zgadzam się z Tobą. Ja piszę właśnie o tym samozjednoczeniu, które jednak dokonuje się w środowisku społecznym i nie może (nie powinno) się od niego oderwać, bo straciłoby swój cel ziemskiego życia. Twojej uwagi:

oj Panie Marianie, taki piękny temat krypto-infekować polityką :)

nie będę komentował. Gratuluję dożycia sędziwego wieku. Ja nie liczę na to, że do tego dociągnę. W roku 1973-cim mój znakomity nauczyciel astrologii Roman Szuter opisał w horoskopie kolejne lata mego życia do roku 2012-go. Napisał, że zgon nastąpi na skutek błędu lekarza. Mogę tego uniknąć dzięki rozwojowi intuicji. Jednak później nastąpi coś, czego nie da się uniknąć. Serdecznie pozdrawiam.

Użytkownik Marian edytował ten post 25.06.2010 - 07:58

  • 0



#289 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Może zanim będziemy wprowadzać pokój na świecie wprowadźmy najpierw spokój i pogodę ducha w sobie. Później przełóżmy ten stan na naszych najbliższych, na nasze rodziny i sąsiadów, na najmniejsze społeczności.

Z obserwacji mego otoczenia wnioskuję, że prawie wszyscy wszystkim czegoś zazdroszczą, o coś podejrzewają, źle im życzą. Zawiść i podejrzliwość na każdym kroku.
Obmawianie swoich bliźnich to chleb powszedni. Życzynie im wszystkiego co najgorsze to prawie standard.
Obłuda, hipokryzja i fałsz towarzyszą nam na co dzień.
PRZEMO, Twój apel to jak głos wołającego na puszczy.
Zero życzliwości za to całe pokłady jadu i bezinteresownej zawiści.
Mamy tak od samej góry do samego dołu.
Zastanówmy się, czy zaprowadzenie spokoju i pogody ducha w małych społecznościach jest możliwe a potem myślmy o świecie.
Rozejrzyjmy się wokoło i wtedy będziemy mogli sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Ja jestem pesymistą.
To że ja nie jestem materialistą nie oznacza że mogę coś zmienić wokół siebie.
Większość ludzi postrzega mnie za wariata dlatego że nie prę ku sukcesowi, nie biorę udziału w wyścigu szczurów, nie kombinuję jak oszukać US i państwo.
Jestem otoczony społecznością, gdzie kombinowanie i oszukiwanie to standard.
Wyrzucanie śmieci do lasu, grodzenie nie swoich terenów, spuszczanie nieczystości do deszczówki, podłączanie na lewo prądu, wyrzucanie skoszonej trawy za płot to czynności podobne do oddychania i wydalania.
Wprost naturalne i kto się dziwi jest dziwakiem i człowiekiem stukniętym oraz niezaradnym którego trzeba sekować.
Polskie społeczeństwo zostało przez komunę okaleczone moralnie i z tych ran będziemy się wylizywać dziesiątki jeśli nie setki lat, więc dywagacje na temat budowy uduchowionego społeczeństwa i małych społeczności są naiwne na ten moment.
Na ten moment to mamy społeczność naznaczoną koterią i nepotyzmem.
To są obecne znaki jedności małych społeczności.

Użytkownik osiris edytował ten post 25.06.2010 - 08:38

  • 0

#290 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Obmawianie swoich bliźnich to chleb powszedni. Życzynie im wszystkiego co najgorsze to prawie standard.
Obłuda, hipokryzja i fałsz towarzyszą nam na co dzień.
PRZEMO, Twój apel to jak głos wołający na puszczy.


Nie zgodzę się Osirisie.

Spotykam coraz więcej ludzi którzy doskonale zdają sobie sprawę jakie są reguły gry i jak sensownie grać w tą piękną grę nazywaną życiem.

Dodam że coraz młodszych ludzi...

A do Pana Mariana mam pytanie, jeśli już poruszamy tematy polityki:

Czy naprawdę wierzy Pan w tą iluzyroczyną atrapę demokracji serwowaną nam przez media i polityków (prawie na całym świecie, w Polsce w szczególności), a tak naprawdę przez kompleks militarno przemysłowy?

Osobiście uważam że mając do wyboru pomiędzy zdrajcą narodowym a faszystą nie mam wyboru i nie idę grać w ich grę -
pójdę może kiedyś w przyszłości gdy będzie można wybierać pomiędzy szczerym i odpowiedzialnym człowiekiem kochającym swój kraj a drugim człowiekiem z podobnym podejściem...

Bo branie udział w farsie która nie pasuje do moich czystych intencji uważam za szkodliwe, wszak przedłużam agonię tego chorego systemu.

Zdaje się że w dość prostych słowach wyraziłem co czuję, będę wdzięczny za odpowiedź.

pozdrawiam ciepło!
  • 1

#291 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Radosławie, chyba palnąłeś głupstwo.
Może mimo woli.
Czy nie zauważasz w Twojej wypowiedzi sprzeczności.
Na początku piszesz:

Nie zgodzę się Osirisie.

Spotykam coraz więcej ludzi którzy doskonale zdają sobie sprawę jakie są reguły gry i jak sensownie grać w tą piękną grę nazywaną życiem.

Dodam że coraz młodszych ludzi...


A dalej ujawnisz swoją (jakże osobistą) podejrzliwość i niechęć wobec polityków w słowach:

Czy naprawdę wierzy Pan w tą iluzyroczyną atrapę demokracji serwowaną nam przez media i polityków (prawie na całym świecie, w Polsce w szczególności), a tak naprawdę przez kompleks militarno przemysłowy?

Osobiście uważam że mając do wyboru pomiędzy zdrajcą narodowym a faszystą nie mam wyboru i nie idę grać w ich grę -
pójdę może kiedyś w przyszłości gdy będzie można wybierać pomiędzy szczerym i odpowiedzialnym człowiekiem kochającym swój kraj a drugim człowiekiem z podobnym podejściem...

Bo branie udział w farsie która nie pasuje do moich czystych intencji uważam za szkodliwe, wszak przedłużam agonię tego chorego systemu.


Sam jesteś dowodem na to co ja piszę.
Co do polityki mam podobne poglądy jak TY, ale różnimy się w tym iż ja nie kreuję się na uduchowionego.
Czasami jak Was się czyta ma się wrażenie że jesteście oderwani od rzeczywistości.
Jak piszecie o uduchowieniu i obudzeniu ludzkości to czuję się jak na Marsie lub innej odległej o lata świetlne planecie a za moment wracacie z łoskotem do prozy życia.
Nie ma żadnego przebudzenia ludzkości bo to mrzonki.
Świat zawsze dzielił się i dalej będzie się dzielić na ludzi światłych, uczonych i wrażliwych oraz na pospolitych a także ścierwa rodem z piekła.
MY - jako ci pierwsi - pitolimy o jakowymś przebudzeniu, którego nie ma.
Rzucamy perły przed wieprze o one dalej chrumkają i taplają się w błocie.

Użytkownik osiris edytował ten post 25.06.2010 - 09:12

  • 0

#292 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Osirisie raczej podtrzymuję wcześniejszą wersję :mrgreen:

Po prostu przebudzonych nie spotykam w Sejmie, Samorządach czy Urzędach.

Ostatnio spotkalem kilkudziesięciu na Festiwalu Filmów Kontrowersyjnych w Katowicach, w centrum miasta.

Twoje logicznie ostre stwierdzenia o nieistnieniu przebudzenia są dla mnie wyrazem jakichś emocji - może zniecierpliwienia, może arogancji, może czegoś innego - ale na pewno nie są odzwierciedleniem prawdziwego stanu ludzkości :mrgreen:

pozdrawiam
  • 2

#293 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Osirisie raczej podtrzymuję wcześniejszą wersję :mrgreen:

Po prostu przebudzonych nie spotykam w Sejmie, Samorządach czy Urzędach.

Ostatnio spotkalem kilkudziesięciu na Festiwalu Filmów Kontrowersyjnych w Katowicach, w centrum miasta.

Twoje logicznie ostre stwierdzenia o nieistnieniu przebudzenia są dla mnie wyrazem jakichś emocji - może zniecierpliwienia, może arogancji, może czegoś innego - ale na pewno nie są odzwierciedleniem prawdziwego stanu ludzkości :mrgreen:

pozdrawiam


Gratuluję Ci dobrego samopoczucia, ale wybacz.
Czy robiłeś światową sondę w opiniotwórczych środowiskach a jak tak to wskaż owe materiały?
Czy uważasz że jak milion ludzi jest w stanie przebudzenia to wywrze to jakiś wrażenie na 5 miliardach pozostałych?
Radosławie przebudź się, ale tak naprawdę!!!
Takie fora jak te to są promile przebudzonych i światłych w morzu arogancji i nieświadomości.
Ci nieliczni przedstawiciele ludzkości którzy mają wpływ na opinię całego świata to Obama, Miedwiediew.......etc.
Czy uważasz ich za tych oświeconych, którzy stoją po jasnej stronie mocy?
To są ci luminarze ludzkości, którzy pociągną świat ku przebudzeniu?

Użytkownik osiris edytował ten post 25.06.2010 - 09:41

  • 0

#294

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zacznę od Mariana. Piszesz, że szkodzi nam zachowawcza postawa kościoła a najważniejszy jest pokój na świecie. Przepraszam,ze nie cytuję szerzej ale zgadzam się z Tobą i chcę coś dopowiedzieć od siebie. Jest takie pojęcia jak patriotyzm. Wielu się nim teraz posługuje np kościół i oczywiście politycy. W najpierwotniejszym ujęciu patriotyzmem była miłość do miejsca urodzenia, które się doskonale znało, ezoterycznie związanym się było z energią tego miejsca. Była też miłość do grupy w której się żyło. Grupę stanowili członkowie bliższej i dalszej rodziny z przywódcą na czele, który z czasem wyewoluował na króla. Najpierwotniejszy król, był królem ludu. Potem zrodziło się pojęcie króla ziemi, terytorium. Król był jednocześnie kapłanem i miał za zadanie chronić swój lud. Uważano wówczas, że władza króla jest akceptowana przez duchy przodków i dotąd król jest królem dopóki służy swojemu ludowi a kontrolują to duchy przodków. Ludzie w dawnych czasach poprzez swój związek z duszą zbiorową, byli bardzo związani ze swoją grupą i terytorium na którym przebywali. Mieli bezpośredni kontakt z duszami przodków tak, że kontrola króla przez duchy nie była zabiegiem socjotechnicznym ale realną kontrolą i weryfikacją. Z tego wywodzi się pojęcie patriotyzmu i nie miało ono dzisiejszej konotacji romantyczno poetyckiej. Było bardzo ono bardzo praktycznym i odczuwalnym pojęciem. Dzisiajszy człowiek jest inny. Związki z rodziną osłabły, gdyż dusza zbiorowa praktycznie przestała mieć na nas wpływ. Państwa są wielkie terytorialnie i nie czujemy związku z całym terytorium. Królów plemiennych już nie ma. Czasami pojawi się ktoś kto rozbudzi zbiorową wyobraźnie jak np Wałęsa w swoim czasie czy Jan Paweł II.
Przemo pisze, że religia i polityka nie idą w parze z rozwojem duchowym oraz, że zanim wprowadzimy pokój na świecie wprowadźmy pokój w sobie. Oczywiście jest to również święta prawda. Czy może kogoś przekonać nauczyciel który nie żyje według zasad których naucza ? Lub polityk zmieniający poglądy w rytm zapotrzebowania albo mody. Głoszący takie hasła jakie podpowiedzą mu sondaże opinii publicznej ?
Artus pisze, wystarczy zmienić siebie a nie będzie trzeba zmieniać świata. To jest bardzo proste. Tak proste, że nikt na to nie zwraca uwagi, ponieważ jest za proste. Ludzie chcą poprawiać świat zaczynając od innych. Ma to związek z egoizmem czyli miłością własną. Kocham siebie, jestem świetny, tyle już wiem doświadczyłem.Świetnego siebie nie potępię i nie potępiam ale innych już nie kocham więc nam do nich dystans co pozwala mi na chłodna ich na analizuję i to i owo im wytykam. Gdy mogę to potępiam a jakbym miał władzę to zmieniałbym innych na siłę. A sobie folguję. Tak myśli i działa chyba większość.
Wielu patriotów powołuje się na kościół, wiarę, chce boga ustanawiać przywódcą prawie że fizycznym. Spójrzmy na to z pozycji Boga. Czy Bóg może preferować jakiś jeden naród a drugi nie ? Czy do zbawienia duszy albo jej rozwoju jest potrzebne silne państwo lub państwo etniczne ?
  • 1



#295 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Czy robiłeś światową sondę w opiniotwórczych środowiskach a jak tak to wskaż owe materiały?


Polecam Ci ten film:

http://www.youtube.com/watch?v=41OynPjQf08

Są w nim opisane badania przeprowadzone ponad 20 lat temu udowadniające czarno na białym że masa krytyczna medytujących ludzi potrzebna do wprowadzenia konkretnej zmiany na Ziemii wynosi pierwiastek kwadratowy z 1% populacji.

Oczywiście warto tutaj także wspomnieć o Efekcie Setnej Małpy

Radosławie przebudź się, ale tak naprawdę!!!


To się stało już dawno temu i teraz z usmiechem na twarzy mogę popatrzeć jak Nassim Haramein dostaje nagrodę od skostniałego świata nauki za pracę nad świętą geometrią.

Czy wiesz kiedy ostatni raz wspominano o tej nauce na tej planecie?

Ostatnia wzmianka pojawiła się w liście Galieusza do jego siostry - w którym to liście Galieusz mając świadomość że list i tak przeczyta papierz pisze o konieczności wykreślenia harmoniki z kanonu nauk wykładanych na uniwersytetach :mrgreen:

Dla tych którym wydaje się że święta geometria to tylko jakieś kółka i trójkąty - urządzenie nazywane kiedyś perpetum mobile, oparte na kształcie torusa, jak nasze DNA w chwilach błogości:

http://www.youtube.com/watch?v=8emGk1_fzpg

http://www.youtube.com/watch?v=tcqmVVQzJjk

Takie fora jak te to są promile przebudzonych i światłych w morzu arogancji i nieświadomości.


Akurat tutaj trafnie to ująłeś - w przypadku tego forum rozkład procentowy nie przedstawia się najlepiej :mrgreen:

Ci nieliczni przedstawiciele ludzkości którzy mają wpływ na opinię całego świata to Obama, Miedwiediew.......etc.
Czy uważasz ich za tych oświeconych, którzy stoją po jasnej stronie mocy?
To są ci luminarze ludzkości, którzy pociągną świat ku przebudzeniu?


Oni ten wpływ tracą z każdą sekundą - myślisz że mogą coś poradzić na Efekt Setnej Małpy?

A może poradzą sobie z fraktalnym czasem i zatrzymają jego bieg?

Jesteśmy świadkami wielkiej transformacji, pięknego procesu którego zatrzymać nie sposób :mrgreen:

pozdrawiam serdecznie!!!

Użytkownik radoslaw edytował ten post 25.06.2010 - 12:34

  • 1

#296 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Polega to na tym, że jeśli niewielki ułamek procenta populacji gatunku zdobędzie jakąś nową umiejętność, nagle jest ona dostępna całemu gatunkowi. I to bez względu na położenie geograficzne.
Konwencjonalna nauka nie potrafi wyjaśnić tego zjawiska. Ale alternatywna tłumaczy to dostępem do umysłu genetycznego.

Malpy to malpy, jakos dla mnie jednak myslace istoty, ale zeby to dotyczylo rowniez swiata roslin? Dawno temu ogladalam cala serie ciekawych programow National Geographic i jakos tak zostal mi w pamieci jeden o ziemniakach. Otoz w labolatorium umieszczono sadzonki ziemniakow wzietych wprost z pola. W jednym z pomieszczen pozostawiono jedna, a pozostale przeniesiono do innego pomieszczenia.Wszystkie sadzonki zostaly przewodami polaczone z urzadzeniem rejestrujacym ich pole elektryczne. Jeden z pracownikow podszedl do sadzonki i podlal ja woda ze srodkiem trujacym. Natychmiast urzadzenie wykazalo taki wykres jak nagly impuls i nazwano to "krzyk". W drugim pomieszczeniu pozostale ziemniaki nie wykazywaly takich impulsow, a obecnosc ludzi tam znajdujacych sie im nie przeszkadzala. Spokoj byl az do chwili, kiedy ten sam czlowiek, ktory podlewal pierwsza rosline, nie wszedl do pomieszczenia w ktorym sie znajdowaly pozostale. Wtedy "krzyczaly" wszystkie. Skad wiedzialy, ze to truciciel?Okazalo sie ze nie tylko te wiedza, ale w trakcie dalszych eksperymentow, wiedzialy rowniez te na zewnatrz labolatorium, te na polu...
Jak rozeszla sie informacja? Z nami jest dokladnie tak samo, niektorym wydaje sie ze nic sie nie dzieje i nie zmienia, bo tego nie widac, a pojedyncze "egzemplarze" niczego nie zmienia, a ja mysle ze przyjdzie moment i okaze sie, ze jednak wszyscy beda wiedziec i rozumiec to samo, czy ucza sie tego czy nie. Ale ktos musi zaczac ta informacje wysylac, ktos musi zrozumiec sam, sam sie nauczyc, poswiecic sie jak ten... ziemniak.
  • 0

#297

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy naprawdę wierzy Pan w tę iluzoryczną atrapę demokracji serwowaną nam przez media i polityków (prawie na całym świecie, w Polsce w szczególności), a tak naprawdę przez kompleks militarno przemysłowy?

OK, Radosławie (proponuję pozostać przy drugiej osobie). Ja wierzę w człowieka. Widzę w każdym człowieku Iskrę Bożą, otoczoną większym lub mniejszym murem egoizmu. Wierzę że Bóg, czyli Uniwersalny Człowiek, prędzej czy później "wylęgnie się z jajka". Przytoczę tu ponownie wypowiedź Joga Maharay'a: Nie ma nic złego w naprawianiu świata. Świat jednak jest taki jaki być powinien. Naprawiać trzeba siebie. Jedynym jednak sposobem naprawiania siebie jest pomaganie światu. Gdy nadejdzie właściwy czas pojawią się ludzie, obdarzeni wiedzą i moca, którzy świat naprawią.

Przypuszczam, że ten naprawiony świat jest związany z przebudzeniem duchowym w skali społecznej. Nie bardzo jednak wyobrażam sobie, że ów naprawiony świat pozostanie na Ziemi, gdzie życie jest oparte na łańcuchu pokarmowym. Może przebudzona część ludzi zamieszka na jakiejś niefizycznej planecie, jak przepowiada to Drunvalo Melchizedek, a na Ziemi rozpocznie się nowy cykl dojrzewania Człowieka Wyzwolonego? Bliższa jest mi jednak wizja Roberta Monroe i Stwórców Skrzydeł. Ziemia byłaby wówczas czymś w rodzaju kosmicznego muzeum, ilustrującego wyłanianie się Ducha z materii.

Użytkownik Marian edytował ten post 15.08.2010 - 22:22

  • 0



#298 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Marian mogę się podpisać pod tym co napisałeś powyżej.

Ale zasilanie upadajacego systemu i wybieranie mniejszego zła nie zgadza się z moja filozofią życiową - albo robię coś w co wierzę, z sercem, albo w ogóle nic nie robię.

Półśrodki i godzenie się na mniejsze zło to akceptacja świata którego nie zostawię dzieciom.

Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam
  • 2

#299 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Radosławie, dzięki za tak obfity i interesujący materiał który rozjaśnił mi wiele w głowie i sercu.
Mam pytanie.
Dlaczego ktoś lub coś cofnęło ludzkość tysiące lat wstecz.
We wklejonych materiałach powtarza się informacja, że cała wiedza o naszej "rzeczywistości" była znana starożytnym i została ukryta przed nami a dopiero teraz na nowo ją odkrywamy.
Dlaczego tak?
Byliśmy przebudzeni tysiące lat wstecz, zostaliśmy uśpieni a teraz na nowo się budzimy.
O co tu chodzi i po co ta ciuciubabka?


Co do modlitwy i rozmowy z POLEM to akurat sam doszedłem do tego, ale dziękuję za materiał który potwierdził tylko moje przypuszczeniu co do tego.
Pouczająca była zaś informacja, że modlitwa nie powinna być prośbą potwierdzająca brak czegoś a jedynie wizualizacją tego czego pragniemy.
Tego nie wiedziałem.

A poniżej ciekawostka na temat tego jak postrzegano podczas II wojny światowej przyszłość Polski i świata.
Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us

Czyż słowa zawarte we wklejonym fragmencie owej książki nie przypominają nam przepowiedni na nasze czasy?
Wypisz, wymaluj.
Każde pokolenie uważało, że akurat na ich czas nastał okres apokaliptycznych zmian na Ziemi, ale jak widać wcale tak się nie stało, więc raczej płonne Wasze nadzieje, że to akurat teraz ma nastąpić.
Rozczaruję Was - to nie teraz.
Ale mam też pocieszającą wiadomość dla wszystkich.
Idziemy w dobrym kierunku (MY w tym temacie)
Dla nas nastaje prawdziwa apokalipsa ducha i myśli gdzie dane nam będzie poznanie nieznanego i przejście przez granicę nieprzekraczalną dla zwykłego człeka.
Świat tego nie zauważy, ale dla nas będzie to doniosły moment.

Użytkownik osiris edytował ten post 25.06.2010 - 22:19

  • 0

#300 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Witaj Osiris!

Cieszę się z Twojej odpowiedzi jak dziecko :mrgreen:

Dlaczego ktoś lub coś cofnęło ludzkość tysiące lat wstecz.
We wklejonych materiałach powtarza się informacja, że cała wiedza o naszej "rzeczywistości" była znana starożytnym i została ukryta przed nami a dopiero teraz na nowo ją odkrywamy.
Dlaczego tak?


Oczywiście to tylko moja interpretacja przeszłości, wspierana być może przez rozliczne przekazy rdzennych kultur i np ludzi pokroju Steinera (Kronika Akaszy) - byliśmy międzywymiarowymi, androgenicznymi istotami i potem przleciało stadko międzygalaktycznej hołoty i zabawiło się z naszymi genami.
Rezultatem jest podział na płeć, krótrze życie i przekonanie że jesteśmy umysłem, przekonanie które gubi wielu ludzi :mrgreen:

To nie jest tak że coś nas cofnęło - po prostu sporo aktorów zeszło do podziemia :mrgreen:

Pouczająca była zaś informacja, że modlitwa nie powinna być prośbą potwierdzająca brak czegoś a jedynie wizualizacją tego czego pragniemy.


To istota mnaipulacji w większości religii, warto o tym pamiętać.

Każde pokolenie uważało, że akurat na ich czas nastał okres apokaliptycznych zmian na Ziemi,


Pożyjemy, zobaczymy, jak na razie teoria fraktalnego czasu dobrze się trzyma, zauważ że w nie każdych czasach ludzie biegają po Ziemii z urządzeniami free-energy...

pozdrawiam
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych