Napisano 03.01.2010 - 21:38
Napisano 03.01.2010 - 21:55
Sondy nie są takie znowu potrzebne, przynajmniej nie na początku. Gdyby celem była nasza cywilizacja, to najeźdźcy zebrali by o nas ogrom informacji wykorzystując fale radiowe, które emitujemy. To wszystko wszak idzie w kosmosFaza pierwsza - zbieranie danych. Wszelka analiza przy pomocy sond (posiadających zdolności kamuflażu, a więc koniec z bezsensownym świeceniem w nocy) - zbieranie danych o np związkach chemicznych, drobnoustrojach, klimacie no i rzecz jasna - mieszkańcach i ich zaawansowaniu technologicznym.
To jest w zasadzie kontynuacja fazy pierwszej, czyli rozpoznania.Faza druga - co prawda nie byłoby to obowiązkowe, ale z chęcią pobrałbym pewne próbki i dowiózł je za pomocą sond na statek zanim główny okręt osiągnąłby orbitę planety - próbki flory, fauny, urządzeń i rzecz jasna - obcych. Po pewnym czasie może nawet udałoby się nawiązać kontakt z porwanymi i dowiedzieć się czegoś ciekawego.
Partyzantka nie jest takim złym wyjściem. Na nic ci supernowoczesna broń jak nie widzisz celuW każdym razie - partyzanktka przeciw osobom wyposażonym w urządzenia wyprzedzające nas o stulecia? To tak jakby mówić, że powstańcy styczniowi mogliby mieć jakieś szanse przeciwko nowoczesnej armii wyposażonej w helikoptery, samoloty bezzałogowe, rakiety, karabiny snajperskie, satelity szpiegowskie i termowizję.
Użytkownik Illurico edytował ten post 03.01.2010 - 21:57
Napisano 04.01.2010 - 00:23
Popularny
Napisano 04.01.2010 - 09:21
Użytkownik harap edytował ten post 04.01.2010 - 09:25
Napisano 04.01.2010 - 19:21
Kolejna faza polegała by na, o dziwo, przyspieszeniu rozwoju technologicznego (i tylko tego) cywilizacji. Umożliwiło by mi to wdrożenie własnych technologii w świat obcych w celu stopniowego przejmowania kontroli nad ich społeczeństwem. Posiadając władzę nad zachowaniem społeczeństwa i każdym jego aspektem, mogę kształtować kulturę i mentalność społeczeństwa. Równocześnie dbam o zachowanie bezpieczeństwa i eliminuję każdą potencjalną mozliwość wykrycia mnie, rewolucji, katastrofy, czegokolwiek co mogłoby popsuć moje plany.
Nie trzeba tu jakichś wyrafinowanych technologii, wystarczy dogłębna znajomość psychologii obcych i... media
Napisano 05.01.2010 - 01:42
Sondy nie są takie znowu potrzebne, przynajmniej nie na początku. Gdyby celem była nasza cywilizacja, to najeźdźcy zebrali by o nas ogrom informacji wykorzystując fale radiowe, które emitujemy. To wszystko wszak idzie w kosmos
Opcja ataku z wykorzystaniem wirusa jest możliwa, ale trochę nieprzemyślana i mało finezyjna
Partyzantka nie jest takim złym wyjściem. Na nic ci supernowoczesna broń jak nie widzisz celu
Napisano 05.01.2010 - 11:03
Nie takie znowu powierzchowne. Oczywiście do sporządzenia dokładnych map sondy były by bardzo przydatne, ale rozpoznanie przeciwnika nie kończy się na topografii terenu. Taka telewizja jest dobrym źródłem wiedzy o ludzkiej psychice i zachowaniu, a to też jest ważne. Pozwala to się zorientować z kim mamy do czynienia i wybrać potencjalne słabe punkty od strony np. kulturowej i psychologicznej. Żeby mieć dokładniejszą wiedzę to trzeba używać sond, czy innych metod.A czego dowiedziałbyś się o np ekosystemie Pakistanu oglądając wyłącznie pakistańską telewizję (bez tłumacza)? Fale radiowe i telewizyjne są w porządku, ale pozwoliłyby jedynie na powierzchowne obserwacje. Nic nie przebije starej dobrej sekcji albo badania próbek w laboratorium.
Nie taki idealny, bo trzeba by było zapobiec mutacjom wirusa, a ponadto istnieje spore prawdopodobieństwo, że jakaś grupa ludzi będzie na niego odporna Takie uodpornione stado np. 20 000 ludzi odpowiednio dowodzonych może być groźniejsze niż cała cywilizacja: dużo trudniej jest ich wytropić, dużo łatwiej nie zauważyć, że jakiś żołnierz nie wrócił z patrolu po starciu z człowiekiemNa wojnie nie liczy się finezja public/style_emoticons/default/wink2.gif Tylko skuteczność, czas i ograniczenie strat własnych. Atak przy pomocy 100% skutecznej bronii biologicznej jest idealny - wypuszczasz wirusa i spędzasz kilkanaście dni na korzystaniu z wszelkich możliwych przyjemności podczas gdy on robi swoje.
A jakieś laboratorium i specjalista być może by się znalazł.Nic nie przebije starej dobrej sekcji albo badania próbek w laboratorium.
Użytkownik Illurico edytował ten post 05.01.2010 - 11:03
Napisano 05.01.2010 - 20:30
Popularny
Agresja zawsze zostanie agresją. Otarcie piany z twarzy i założenie białych rękawiczek niczego w tej kwestii nie zmieni. Szkodzić można na wiele sposobów.Mariushu, nie do końca zgodzę się z Tobą w temacie agresji. Chodzi mi o to, że nie musi być ona ślepą, żądną krwi furią, a planowym i dokładnie przemyślanym działaniem.
Zgoda. Rozwój ludzkiej technologii w znacznej mierze wynika z rozwoju technik militarnych. Ale zauważ też, iż ów rozwój już zmusił człowieka do wyhamowania i złagodnienia w zakresie bojowego wykorzystania dostępnych zdobyczy technologicznych. Świadomość mocy jaką się dysponuje zmienia standardy postępowania łącznie z samą ludzką mentalnością. Zakaz używania w walce broni masowego rażenia ($$$) to dobitny tego przykład.A co do rozwoju technologii- cóż, przynajmniej w naszym świecie rozwój technologiczny zawdzięczamy głównie technologiom opracowywanym dla wojska. Jest więc możliwość, że, oni, jacykolwiek by nie byli, mogą mieć tak samo. Z resztą, zawsze wyżej rozwinięty organizm stara się podporządkować sobie te mniej rozwinięte. A skoro Ziemia jest częścią wszechświata, to możliwe że poza nią rozwój przebiega w taki sam sposób- silniejszy podbija/wypiera słabszych.
Dla obcych, dla których podróż międzygwiezdna nie stanowi zbyt wygórowanego wyzwania potencjał energetyczny naszej planety nie jest niczym nadzwyczajnym. Tu trzeba mówić już raczej o potrzebach porównywalnych z energiami produkowanymi przez gwiazdy. A tych w samej Drodze Mlecznej jest setki miliardów. Nie widzę specjalnych powodów, aby akurat musiało paść na nasze Słońce.Więc, hipotetycznie, jest możliwość że chcieliby nas wytłuc/użyć do czegośtam. (np. do pozyskiwania wspomnianej przez Ciebie energii z naszej planety poprzez użycie jakichś baterii/obcych elektrowni/łorewer )
Napisano 06.01.2010 - 13:05
Napisano 07.01.2010 - 14:56
Dan Winter - EggX Files:
Wiecie, Inanna udaje się do Chin i Mongolii po tym jak Enki i Enlil
wysadzili Półwysep Synaju w nuklearnych zmaganiach
i to staje się mongolską krwią, która stała się Ashkenazi,
która stała się Bankiem Anglii, która stała się Nowym Porządkiem Świata,
która pod Templariuszami stworzyła ubezpieczenia i bankowość,
a zła prasa nazywa ich marynarkę Czaszki i Piszczeli
piractwem i wymuszaniem... A tak właśnie używasz bankowości i ubezpieczeń...
Wiecie, finansowych mechanizmów planety, by doić planetę.
Jeśli weźmiesz to w kombinacji, w której może 70-90% religii
na tej planecie służy stworzeniu "astralnej mleczarni"
dla niższego gatunku E.T., to zaczynasz rozumieć, że
ludzkie "soki" gruczołowe - auryczne, gęste, kleiste ciało spójnych emocji
jest pożywieniem dla istot, które nie mogą stworzyć swojej własnej
gruczołowej błogości.
Dan Winter - Purpose of DNA:
Może jest to nieco przesadzone i możecie powiedzieć,
że nieco spekulatywne i pewnie macie rację,
ale jest na naszej planecie wiele dowodów
związku starożytnego interwencjonizmu i kultury.
Spędziliśmy wczoraj miły wieczór z doktorem,
który opowiedział nam historię o tym, jak kultura mongolska
zainspirowała to, co znamy jako Kazachstan, Kazachów, Chazarów,
którzy stali się potem Ashkenazi,
którzy potem stali się gałęzią żydowskiej tradycji,
która... doktor dał tutaj rozbudowany obraz tego
jak założono Bank Anglii i jak Masoni ulegli wpływom tego Zakonu Ashkenazi.
Mamy tu klasyczną historię Nowego Porządku Świata, o której każdy z nas coś słyszał.
Jednym z morałów tej historii - obojętnie jak bardzo w nią wierzysz -
jest taki, że rozumiemy w jaki sposób nasza pula genów
została najwyraźniej zainfekowana przez "pasożyty".
Można na to spojrzeć inaczej. Niektórzy z nas wierzą, że
ród Magdaleny to inna nazwa dla magów królowych z Oriona (z kultury Oriona).
I ten ród Mag stał się inspiracją dla dzieci Magdaleny,
ochranianych przez Templariuszy. A przy okazji Templariusze
jako pierwsi założyli na Zachodzie "ubezpieczenia i bankowość",
które potem zyskały złą sławę pod tym samym sztandarem Magdaleny-Czaszką i Piszczelami.
"Ubezpieczenia i bankowość" to ta sama największa flota na planecie, którą
z powodu złego PR-u nazywa się "piratami".
Ta sama Czaszka i Piszczele prowadzi "ubezpieczenia i banki"
z substancjami psychoaktywnymi, czyli kartel narkotykowy
pod kontrolą CIA założoną przez Zakon Czaszki i Piszczeli
który reguluje ruch substancji psychoaktywnych.
Zawsze jest jakiś podatek od dostępu do tunelu czasoprzestrzennego
poprzez dostęp do zewnętrznych źródeł substancji psychoaktywnych,
w tym wypadku narkotyków.
Napisano 07.01.2010 - 16:32
Wczoraj oglądałem japoński film pt.:,,G.I.Samurai-Zagubieni w czasie'' z roku '79.partyzanktka przeciw osobom wyposażonym w urządzenia wyprzedzające nas o stulecia? To tak jakby mówić, że powstańcy styczniowi mogliby mieć jakieś szanse przeciwko nowoczesnej armii wyposażonej w helikoptery, samoloty bezzałogowe, rakiety, karabiny snajperskie, satelity szpiegowskie i termowizję.
Napisano 07.01.2010 - 19:03
Taka telewizja jest dobrym źródłem wiedzy o ludzkiej psychice i zachowaniu, a to też jest ważne. Pozwala to się zorientować z kim mamy do czynienia i wybrać potencjalne słabe punkty od strony np. kulturowej i psychologicznej.
Nie taki idealny, bo trzeba by było zapobiec mutacjom wirusa, a ponadto istnieje spore prawdopodobieństwo, że jakaś grupa ludzi będzie na niego odporna Takie uodpornione stado np. 20 000 ludzi odpowiednio dowodzonych może być groźniejsze niż cała cywilizacja: dużo trudniej jest ich wytropić, dużo łatwiej nie zauważyć, że jakiś żołnierz nie wrócił z patrolu po starciu z człowiekiem
radoslaw my tu tak sobie fantazjujemy a Ty tak na serio fakty autentyczne przytaczasz
Dyrektywa nr 1 (Pierwsza Dyrektywa)
Jako, że każda istota rozumna ma prawo do życia zgodnie ze swoją naturalną ewolucją kulturową, personel Gwiezdnej Floty nie może zakłócać normalnego rozwoju życia i kultury innej rasy. Za zakłócenia uznaje się demonstrację wiedzy, siły lub technologii rasie, która nie jest w stanie rozumieć i posługiwać się poprawnie tą wiedzą. Personel Gwiezdnej Floty nie może naruszyć Pierwszej Dyrektywy, nawet jeśli oznacza to zagrożenie dla jego życia lub statku, chyba że działa w celu naprawy wcześniejszego naruszenia lub przypadkowego skażenia obcej kultury.
Napisano 08.01.2010 - 16:28
Ps.radoslaw my tu tak sobie fantazjujemy a Ty tak na serio fakty autentyczne przytaczasz
Mi bardzo przypadła do gustu w poście radosława "pierwsza dyrektywa" jakiej przestrzegają nasi kosmiczni sąsiedzi. Szkoda tylko, że nie on wpadł na nią jako pierwszy:
Użytkownik radoslaw edytował ten post 08.01.2010 - 16:30
Napisano 09.01.2010 - 11:45
Napisano 09.01.2010 - 14:01
Aby przeżyć w próżni należy dysponować jakimś hermetycznym pojemnikiem. Raczej nie drewnianym. Aby przedostać się przez atmosferę, należy użyć jakiejś izolacji termicznej. Chcę przez to powiedzieć, że istnieją pewne bariery techniczne, które cywilizacja musi w jakiś sposób pokonać. Bez rozwinięcia nawigacji konkwistadorzy nigdy by nie trafili do ameryki.O co chodzi- ano o to, że być może inne rasy rozwinęły się w kierunku... hm... powiedzmy że turystycznym, ale militarnie mogą od nas odstawać o stulecia.
Użytkownik butibu edytował ten post 09.01.2010 - 14:05
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych