Skocz do zawartości


Zdjęcie

IPCC wiedziało o fałszywym raporcie w/s lodowców przed szczytem w Kopenhadze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szef IPCC wiedział o fałszywym raporcie w/s lodowców himalajskich przed szczytem w Kopenhadze

Przewodniczący jednej z wiodących agend nadzorujących zmiany klimatyczne został poinformowany, że raport dotyczący lodowców himalajskich jest fałszerstwem przed konferencją klimatyczna w Kopenhadze, dowiedział się The Times.
Rajendra Pachauri powiedział, że Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu, w skrócie IPCC, wiedział że jego szacunkowe dane dotyczące stopienia się himalajskich lodowców do 2035 roku są błędne, lecz czekał ok dwóch miesięcy aby podać to do wiadomości publicznej. IPCC postanowiło nie działać, wbrew przesłankom, ze informacje zawarte w słynnym już raporcie z 2007 roku zostały obalone przez czołowych glacjologów.
Raport ten był jednym z fundamentów dla propozycji drastycznych ciec globalnej emisji (głównie CO2 - przyp. tłumacza) podczas szczytu w Kopenhadze.
Dr Pachauri, który był jedną z wiodących postaci podczas szczytu, poprawił błąd w raporcie w ubiegłym tygodniu, w wyniku nacisku mediów. 22 stycznia powiedział on gazecie The Times, że dowiedział się o błędach w raporcie zaledwie kilka dni wcześniej. “Zdawałem sobie sprawę z zaistniałej sytuacji, kiedy cala sprawa została nagłośniona przez media. Wcześniej, naprawdę nie o tym nie wiedziałem. Nikt nie zwrócił mi na to uwagi. Były tam (w raporcie – przyp. tłumacza) rożne zestawienia, lecz nigdy nie zwróciliśmy uwagi na liczbę 2035”

Zapytany, czy celowo milczał w sprawie błędu w raporcie, aby uniknąć zażenowania w Kopenhadze, odpowiedział: “To niedorzeczne. Nie zwracałem na to uwagi przed szczytem w Kopenhadze. Nie było to obiektem zainteresowania sfery publicznej.
Jednakże, jeden z wybitnych dziennikarzy piszących dla prasy naukowej, powiedział, że pytał Dr Pachauri o błąd 2035 w listopadzie ubiegłego roku. Pallava Bagla, który jest dziennikarzem “Science”, oświadczył, że pytał dr. Pachuri o pomyłkę w raporcie. Dr. Pachauri miał odpowiedzieć : “Nie mam nic do dodania w sprawie lodowców”.
Lodowce himalajskie są bardzo geste, oraz na takiej wysokości, że większość glacjologów wierzy, iż ich stopnienie może zająć kilkaset lat przy obecnym tempie ich ubywania. Niektóre lodowce wciąż rosną, wiele wykazuje tylko niewielkie oznaki zmian.
Dr Pachuri odrzucił uprzednio raport rządu indyjskiego, w którym mówiono, że lodowce nie muszą wcale topnieć w takim tempie, w jakim się obawiano. Określił ten raport, który nie wzmiankował nic o 2035 roku jako “naukę w stylu voodoo” (“voodoo science” – przyp. tłumacza).
Pallava Bagla, powiedział, że poinformował Dr. Pachuri, iż Graham Cogley, profesor z Ontario Trent University oraz wybitni glacjolodzy odrzucili datę 2035, i uznali iż jest ona zaniżona o co najmniej 300 lat. Profesor Cogley wierzy, że IPCC błędnie odczytało datę 2035 w raporcie z 1996 roku, który mówił o stopnieniu lodowców około roku 2350.

W ubiegłym tygodniu, w czasie ponownego wywiadu dla Bagla, dr. Pachuri, zapytany dlaczego mimo wielokrotnych przypomnień z jego strony – min. e-maili, dyskusji, zdecydował się na przeoczenie tak ważnej informacji przed szczytem w Kopenhadze – czyżby obwiał się destabilizacji szczytu?
Dr. Pachuri odpowiedział “Wcale nie, wcale nie. Kiedy to się wydarzyło (znalezienie błędu - przyp. tłumacza), byliśmy ogromnie zaabsorbowani wieloma rzeczami. Pracowaliśmy na okrągło przy wielu rzeczach, które miały być zrobione w Kopenhadze. W grudniu, kiedy cała historia się zaczęła, zdecydowaliśmy, że na początku stycznia ogłosimy informacje o błędzie, i jak widać, cała sprawa potoczyła się bardzo szybko. W ciągu trzech lub czterech dni byliśmy gotowi na jasną i uczciwą ocenę tego, co się wydarzyło. Dlatego twoje przypuszczenie, iż zrobiliśmy to celowo, jest całkowicie błędne. Z cala pewnością nigdy – mogę to powiedzieć kategorycznie-nie zrobiliśmy niczego, co nie było by zgodne z prawda i poparte wiarygodnymi dowodami naukowymi.

Dr Pacharui został również oskarżony o to, iż wykorzystując błędny raport, wygrał granty badawcze warte setki tysięcy funtów.

Tłumaczenie własne na podstawie;

Źródło

Użytkownik antietam edytował ten post 31.01.2010 - 12:00

  • 1



#2

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

I znowu to samo, co tutaj:
http://www.paranorma...ndpost&p=369121

Tytuł tematu "IPCC wiedziało", tytuł newsa "Szef IPCC wiedział" (a jaka jest różnica, na końcu mojego wpisu). Do tego parę przeinaczeń, które powstały zapewne poprzez twoje emocjonalne nastawienie do tematu, czyli dokładnie to samo, co w poprzednim tłumaczeniu dotyczącym tego zagadnienia.

Przewodniczący jednej z wiodących agend nadzorujących zmiany klimatyczne został poinformowany, że raport dotyczący lodowców himalajskich jest fałszerstwem przed konferencją klimatyczna w Kopenhadze, dowiedział się The Times.


W oryginale: "jest fałszem", co w tym kontekście oznacza, "błędne". Fałszerstwo, to to: http://encyklopedia.....php?id=3899840

Rajendra Pachauri powiedział, że Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu, w skrócie IPCC, wiedział że jego szacunkowe dane dotyczące stopienia się himalajskich lodowców do 2035 roku są błędne, lecz czekał ok dwóch miesięcy aby podać to do wiadomości publicznej.


W oryginale: Rajendra Pachauri was told that the Intergovernmental Panel on Climate Change assessment that the glaciers would disappear by 2035 was wrong, but he waited two months to correct it.

Czyli, 'Zostało mu (Pachauri) przekazane/powiedziane, że założenia IPCC dotyczące (...) są błędne, wstrzymał się on jednak (Pachauri) 2 miesiące z poprawieniem (tego błędu) - co zresztą jest założeniem autora artykułu.

Kompletnie merytorycznie przeinaczone zdanie.

IPCC postanowiło nie działać, wbrew przesłankom, ze informacje zawarte w słynnym już raporcie z 2007 roku zostały obalone przez czołowych glacjologów.


W oryginale: He failed to act despite learning that the claim had been refuted by several leading glaciologists."

Czyli on (Rajendra) dał ciała, chociaż przekazano mu, że to założenie (dotyczące lodowców) zostało obalone przez kilku wiodących glacjologów.

(Rajendra:) Zdawałem sobie sprawę z zaistniałej sytuacji, kiedy cala sprawa została nagłośniona przez media.


Oryg: “I became aware of this when it was reported in the media about ten days ago"

Czyli "Zdałem sobie sprawę", co kompletnie zmienia sens tego zdania

Itp, itd.

Można to przyrównać do, bez obrazy, tłumaczenia artykułu o aborcji przez mohera. Meritum wiadomości zostanie przekazane, ale w takiej formie i z takimi przeinaczeniami, aby czytelnikowi narzucić swoje odczucia. Jaki w tym sens?



I na końcu, dlaczego jest takie ważne, aby nie utożsamiać całego IPCC z mr. Rajendra? Być może rozjaśni to trochę fakt, w jaki sposób ten pan znalazł się na tym stanowisku:
http://www.nytimes.c...mate-panel.html

Na żądanie administracji Busha, a za sugestią lobbystów z sektora paliwowego. To się chłopaki muszą cieszyć, że "ich wybraniec" kompromituje IPCC. I być może wcale nie są tym faktem zaskoczeni.

Użytkownik Skan edytował ten post 31.01.2010 - 13:28

  • 3

#3

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Skan, zamieść swoją wersję tłumaczenia, w sumie już niewiele zostało.
Porównamy obie i ocenimy na ile zmienia to wydźwięk informacji.


Nie widzę sensu/nie mam czasu/to nie moje zadanie na tym forum. Jednak jak ktoś już na swoje barki je bierze przypinając sobie łatkę "tłumacz", to niech to robi rzetelnie. Albo wcale. Jeszcze rozumiem gdyby błędy wynikały z niewiedzy - ale wynikają z chęci "udramatyzowania"/pokazania sprawy w nieco innym zabarwieniu. Być może niektórzy lubią taki "FAKTostyl" tłumaczeń - ja napisałem co o tym sądzę.

Cenna poprawka, jednak niewiele zmienia. Wiedział i przemilczał, bo nie było to korzystne a jego punktu widzenia.


Niewiele zmienia? Może dla ciebie niewiele - dla mnie to dwa kompletnie różne zdania.

Gratulacje. Nie wiedziałem, że jesteś zwolennikiem spiskowej teorii dziejów. Chłopaki wciskający swoich ludzi, żeby ci kompromitowali poważną instytucję. :)


Nigdzie nie napisałem, że wmontowali tam konia trojańskiego - bo aż takim paranoikiem nie jestem. Natomiast fakt o którym możesz przeczytać w linku który wrzuciłem, pozostaje faktem - Na żądanie administracji Busha, a za sugestią lobbystów z sektora paliwowego ten pan trafił na dyrektorski stołek w organizacji, która generalnie może szkodzić interesom temu właśnie sektorowi paliwowemu. I o tym trzeba pamiętać, czytając newsy takie, jak ten powyższy. Najlepiej czytając go w oryginale, choć i oryginalnemu artykułowi brakuje rzetelności, co widać po ostatnim zdaniu - kto, jak, kiedy, szczegóły? A po co, samo "został oskarżony o łapówki" wystarczy jako puenta.
  • 0

#4

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No tak, na stołek trafia się za sugestią i na żądanie. Za wszystkim jakieś lobby.
Z łaski swojej przypomnij mi jakie lobby stoi za The New York Times?


Możesz przeczytać, ew. poprosić kogoś o przetłumaczenie linka którego podrzuciłem? Bo sprawiasz wrażenie, jakbym sobie to wymyślił. Ew, jak sugeruje drugie zdanie w powyższym cytacie, że za New York Times stoi lobby "eko oszołomów", które wymyśliło tego newsa w 2 kwietnia 2002 roku, aby w przyszłości posługiwać się nim jako wymówką, dla jeszcze nie-wybranego dyrektora.

Jeśli prowadziłbym fermę lisów, a obok rozstawiło by mi się stanowisko greenpeacu psując mi biznes, to mając wpływ na to, kto byłby głową tego stanowiska, postarałbym się aby trafił tam możliwie największy "cymbał". Mając nadzieję, że prędzej czy później się skompromituje, a tym samym organizację którą zarządza. Tzn ja bym akurat tak nie zrobił, ale przykład w mikroskali oddaje absurd wpływu "fermy lisów" na wybór głowy "obrońców zwierząt". Z tym że, do tego właśnie doszło. Być może to naturalna kolej rzeczy, być może tak to właśnie wygląda - nie mam pojęcia, bo nie siedzę "w biurkach" tych ludzi. Natomiast świadomość tego faktu jest ważna podczas odbioru takich newsów takich, jak ten powyżej.

Rozumiem. Pozostaje mi się domyślać jakie jest Twoje zadanie na forum.

Przecież to oczywiste - jestem agentem CIA, które skierowano na tą forum z myślą o tłumieniu prawdy przez duże P rozpowszechnianej przez agentów reptilian takich jak ty. Myślałem, że jasno daję to do zrozumienia?
A jeśli na poważnie sformułowałeś powyższe zdanie, to właśnie coś podobnego miałem na myśli pisząc post wcześniej:

bo aż takim paranoikiem nie jestem

A jeśli twoje stwierdzenie żadnego podtekstu nie ma (chociaż biorąc pod uwagę kwestię różnych IP na forum i "bajek", to sądzę, że jednak ma), to odpowiedź brzmi: żadne - bo też do żadnego się "nie pcham".
  • 2

#5

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

skan, nie udawaj, za przeproszeniem, idioty

kłamstwo jest kłamstwem, nawet jeśli jest "niedopowiedzeniem"
manipulacja danymi jest manipulacją, niezależnie od "szlachetnych pobudek"

szwindel nie wyszedł, w dodatku kolesie z alternatywnego świata antylopy gnu złamali serwery i sprawa się rypła

a za oknami zima :)
  • 0

#6

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

skan, nie udawaj, za przeproszeniem, idioty


Możesz my wytłuścić proszę w którym miejscu "udaję za przeproszeniem idiotę"?

Zwracając uwagę na przeinaczenia w tłumaczonym tekście?
Zwracając uwagę, że "bohater" newsa =/ cała instytucja?
Zwracając uwagę na to, kim ten "bohater" jest i w jaki sposób stał się "głównym" tej instytucji?

kłamstwo jest kłamstwem, nawet jeśli jest "niedopowiedzeniem"
manipulacja danymi jest manipulacją, niezależnie od "szlachetnych pobudek"


Najprawdopodobniej rzuciłeś tylko okiem na moje posty, i jak najszybciej cisnąłeś "odpowiedz", bo w moich postach ani tego pana nie bronię, ani nie próbuję nijak negować całej poruszanej w temacie kwestii. Jak na razie wszystko w normie - wielka wtopa ekooszustów i i wielkie fanfary ze strony bliżej nieokreślonej (bo i się sama określić nie potrafi). Po czym jak zwykle wszystko ucichnie, bo fanfary okażą się nieproporcjonalne, do tego co się stało - ale najważniejsze, że "dziura" po kuli w płocie zostanie w umysłach wielu ludzi. Tak samo jak w przypadku sławetnych maili ;)

A skąd te "szlachetne pobudki" się wzięły - pojęcia nie mam.
  • 0

#7

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Primo - jeśli już uzywasz znaku "=/" - proponuję "!=" który to znak jest znacznie bardziej precyzyjnym ;)

Secundo - no dobrze, polska język trudna język a angielski też nieprosty, jakkolwiek regułą jest aby za wykazane faktami świadome błędy związane z interesami instytucji winić pojedynczych ludzi - słyszałeś kiedyś o "instytucji ofiarnej" - bo ja tylko o kozłach ofiarnych. Jak Biedronka przegrywa kolejne procesy o kradzież ludzkiego czasu to karę ponosi nie Geronimo a jakiś biedny kierownik placówki, a przecież działał wg wytycznych z centrali - a wiadomo, centrala nas ocali i trzeba na jej sygnał czekać..

Tertio - nie ma fanfar, ja ich nie widzę. Widzę bohaterstwo hakerów albo kogoś kto wyciekł te dane, personalne i zarazem anonimowe bohaterstwo które na pewno nigdy nie zostanie nagrodzone we właściwy sposób, chyba że sądownie długim urlopem od rzeczywistości, i widzę ogromną dziurę a nie małą dziurkę bo fałszując dane o 1% przez okres 10 lat masz 10% różnicy, szacując dane do okresów wieloletnich możesz potem wykazać średni 5% wzrost w okresie 10 lat obecnych względem 10 ubiegłych i dopiero za 10 lat ktoś ci wytknie że coś nie gra ;) ale, jak mniemam, policzyli sobie że do emeryturki pociągną ;)

Nie irytuj się proszę, ale spojrzyj zupełnie chłodną logiczną częścią umysłu na te dane które wyciekły, popatrz jak napisany jest kod odpowiedzialny za analizę długoterminowych danych klimatycznych, to wszystko w ogóle się nadaje do jakiegokolwiek prognozowania. Na zajęciach z informatyki, na drugim roku, to by nie przeszło. A mówimy o kodzie, który został określony jako niesamowicie zaawansowany i tak drogocenny że nigdy nikomu go nie pokazano ;)
  • 1

#8

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odpisując na zarzuty.

Tłumacząc artykuł, staram się, aby zachował on ścisłą i zwartą całość. Pewne zwroty nie są w pełni przetłumaczalne tak, aby zachować konstrukcję oryginału. Wiąże się to z stylem mich tłumaczeń - staram się tłumaczyć nie mechanicznie, lecz dodać również bogactwo języka polskiego.

Czy stosując ten mechanizm, wypaczyłem sens przetłumaczonego artykułu? Myślę ze nie.

Czepiane się lapsusów językowych, po to aby zdyskredytować artykuł jako całość, to nic innego jak próba odwrócenia uwagi od meritum.
  • 0



#9

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie irytuj się proszę, ale spojrzyj zupełnie chłodną logiczną częścią umysłu na te dane które wyciekły (...)


"Chłodną, logiczną częścią umysłu" zerkam, że badanie wykazują, iż ludzka działalność ma wpływ na zjawisko globalnego ocieplenia, co panowie ładnie ukazują w bliźniaczym temacie o tym zagadnieniu, i do czego można dojść samemu poświęcając czas na zrozumienie, o co chodzi. Czyli, jeśli badania to pokazują tzn, że jeśli istnieje spisek, to wszystkie te dane zbierane przez kilkadziesiąt lat, musiały by być masowo fałszowane, żeby wszystko w badaniach się zgadzało i wychodziło z grubsza to, co wychodzi. A to z kolei oznacza, że albo
1) nieokreślony ktoś dostając dane fałszuje je
lub
2) Dane te są fałszowane przy wejściu (tylko po co wtedy fałszować wnioski z tych danych?)

W obu przypadkach, w "spisek" zamieszana musiałaby być rzesza ludzi, co jak w przypadku każdego wielkiego spisku jest jego najsłabszą stroną. Choćby sama liczba stacji, z których brane są dane: http://en.wikipedia....atology_Network
W przypadku pierwszym, czemu masa pracujących tam ludzi nie podnosi larum, że to co oni podają nie pokrywa się z tym, co jest opracowywane. W drugim przypadku, kilkadziesiąt tysięcy ludzi (jeśli nie więcej) w pocie czoła fałszowała by wyniki, i tu pytanie następne: W imię czego? Jaka byłaby motywacja takiej rzeszy ludzi do fałszowania takiej ilości danych? Dla grantów? Po to, żeby wujek producent wiatraków sobie dorobił?

I w tym momencie, moja "chłodna, logiczna część umysłu" mówi mi, że duże bardziej prawdopodobnym jest, że najbardziej wpływowe korporacje świata którym cała idea walki z globalnym ociepleniem jest nie na ręką, będą próbować "przyprawić gębę" całemu zjawisku, poprzez właśnie rozpuszczanie dziwnych informacji, które będą trafiać do ludzi, choćby były merytorycznymi babolami ("A tu w mailu jest "trick", a tu jest rysunek na którym się wyśmiewają z globalnego ocieplenia", a poza tym "zimą zimniej"). Czekam tylko, aż politycy zaczną wygrywać wybory, poprzez rzucanie haseł "mam globalne ocieplenie w d...." - w przypadku scenariusza "gęby", byłoby to zwycięstwo "przyprawiacza tejże gęby właśnie".
Konflikt jest praktycznie taki sam, jak w przypadku ewolucja vs kreacjonizm, tyle, że tu mamy do czynienia z czynnikiem ekonomiczno-politycznym, natomiast w kwestii ewolucji/kreacjonizmu czynnik religijno-duchowy. Argumenty natomiast są na podobnym poziomie: "nie zamienią głupki kamienia w żabę, o, a tutaj podłożyli kość świni i mówią, że to przodek człowieka" kontra niezliczona masa godzin badań niezliczonej masy ludzi. I problemem jest to, że argumenty typu pierwszego trafią do większej ilości ludzi, niż te badania - w przypadku badań bowiem, trzeba poświęcić czas na ich zrozumienie. Przy "przyprawianiu gęby" najważniejsze jest to, żeby nikomu się nie chciało wnikać w to, co się ogłasza. Bo zimą zimniej, racja?

Mogę przyjąć do wiadomości, że ktoś gdzieś może się mylić u podstawy, i wszystkie badania są nic nie warte, bo umyka im czynnik zasadniczy. To moja "chłodna, logiczna część umysłu" Sechmecie może przyjąć. Natomiast to, że od kilkunastu/dziesięciu lat, jak poetycko ujął to jeden z userów "tysiące klimatologów siedzi nocą w swoich posępnych zamczyskach i pieczołowicie fałszuje masę danych"? No way...

Tłumacząc artykuł, staram się, aby zachował on ścisłą i zwartą całość. Pewne zwroty nie są w pełni przetłumaczalne tak, aby zachować konstrukcję oryginału. Wiąże się to z stylem mich tłumaczeń - staram się tłumaczyć nie mechanicznie, lecz dodać również bogactwo języka polskiego.

Czy stosując ten mechanizm, wypaczyłem sens przetłumaczonego artykułu? Myślę ze nie.


Bardzo celne spostrzeżenie.
Rozmydlić, rozbełtać, byle tylko odwrócić uwagę.


Powiedział, że oni wiedzieli, i nie podali w mediach przez dwa miesiące
vs
Powiedziano mu, że tam jest błąd, a on nic przez 2 miesiące nie zrobił

Zdawałem sobie już sprawę kiedy to nagłośniono
vs
Zdałem sobie sprawę dopiero gdy to nagłośniono

błąd
vs
fałszerstwo

Jak dla mnie, takie kwiatki jednak nie są narzędziem "do zachowania konstrukcji artykułu". I nie, zamiana "become" w "was" lub "Pachauri was told" w "Pachauri told" nie ma nic do rzeczy z "nieprzetłumaczalnością" pewnych rzeczy na język polski. A jeśli pod pojęciem "dodania bogactwa języka polskiego" rozumiesz dodawanie do artykułu kwestii, których nie ma w oryginale ("W raporcie IPCC był błąd vs IPCC wiedziało"), to coś tu nie gra.

Ale może to tylko ja.

Czepiane się lapsusów językowych, po to aby zdyskredytować artykuł jako całość, to nic innego jak próba odwrócenia uwagi od meritum.


Meritum nijak nie zostało zachowane. Meritum oryginału (które przynajmniej stwarza pozory neutralności) brzmi: "Szef IPCC był informowany wcześniej o błędzie", natomiast meritum tłumaczenia, to: "Zafałszowali, wiedzieli przez 2 miesiące, a teraz udają głupich oszuści co do jednego". Przy czym nie dziwię się niektórym, że wolą drugą wersję - bardziej przemawia do wyobraźni. A rzetelność tłumaczenia? Po co?

Cóż, idąc regułą" za pierwszym razem przypadek, za drugim zbieg okoliczności, a za trzecim świadome działanie", z niecierpliwością czekam na twoje kolejne tłumaczenia poruszające kwestię globalnego ocieplenia.
  • 6

#10

antietam.
  • Postów: 320
  • Tematów: 114
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1. IPCC była jedna z najważniejszych organizacji w trakcie szczytu w Kopenhadze, odpowiedzialną za dostarczenie materiałów dla polityków biorących w niej udział - min. zestawień ilościowych i jakościowych dotyczących globalnego ocieplenia.

2. Swą pozycje na konferencji zawdzięczała głownie za sprawą przyznanej jej nagrody Nobla za opracowanie raportu dotyczącego lodowców himalajskich - który (już po konferencji) okazał się w znacznej mierze naciągany, bazujący na nieprawdziwych danych, nie chcę użyć słowa fałszerstwo, lecz żadne inne określenie nie pasuje tutaj mocniej

Co więcej, sama IPCC przyznała się do tego kilkanaście dni temu.

3. Swych oponentów, min. ekspertów rządu indyjskiego, którzy próbowali podważyć dane raportu, oskarżono o uprawiane herezji naukowej.
Chociażby cytat "voodoo science"

4. Osoba odpowiedzialna za powstanie, jak już wiadomo mocno naciąganego raportu, otrzymuje na jego podstawie kilkaset tysięcy funtów grantów badawczych.

5. Już przed konferencją w Kopenhadze do IPCC docierają informacje, że wielu naukowców nie zgadza się z ich wersją raportu, oraz ze główna przesłanka z niego wynikająca - globalne ocieplenie - może być nieprawdą.

6. IPCC ukrywa ten fakt, chcąc uniknąć swego blamażu.



Przez kilkanaście lat, wszelkie próby oponowania w temacie globalnego ocieplenia były traktowane jako zamach na jedynie słuszną ideę.
Wielu wybitnych naukowców, bało się wsadzać kij w mrowisko z uwagi na eko -terror, za którym stal min. IPCC.
Ukoronowaniem tej postawy było przyznanie IPCC nagrody Nobla.

Użytkownik antietam edytował ten post 02.02.2010 - 07:54

  • 0



#11

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

1. IPCC była jedna z najważniejszych organizacji w trakcie szczytu w Kopenhadze, odpowiedzialną za dostarczenie materiałów dla polityków biorących w niej udział - min. zestawień ilościowych i jakościowych dotyczących globalnego ocieplenia.


Tak

2. Swą pozycje na konferencji zawdzięczała głownie za sprawą przyznanej jej nagrody Nobla za opracowanie raportu dotyczącego lodowców himalajskich - który (już po konferencji) okazał się w znacznej mierze naciągany, bazujący na nieprawdziwych danych


Nie.

I tu pokazujesz, że nawet nie zadałeś sobie trudu poświęcenia 5 minut na sprawdzanie, o czym właściwie piszesz. Czyli nawet nie sprawdziłeś czym tak właściwie jest IPCC, czym jest ich raport (i poprzednie), gdzie miał się zawierać ten straszny błąd 2035, a i za co dostali Nobla w 2007. Nie martw się jednak, masa blogerów, a nawet niektóre media internetowe nie zadają sobie trudu sprawdzenia , zamiast tego bazując na artykułach z massmediów grzmią o wielkim spisku klimatologów. Wyjaśnienia nie napiszę dla ciebie, tylko dla ludzi którzy faktycznie nie mają czasu na sprawdzenie, ale mając tego świadomość nie wypowiadają się z taką pewnością siebie, jaką prezentujesz w cytacie wyżej.

IPCC istnieje od 1988 roku - została stworzona przez Światową Organizację Meteorologiczną i Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych w celu badań, jaki wpływ na klimat ma człowiek. Co parę lat wydaje raporty, ten z 2007 składa się z dwóch części - w pierwszej prezentuje się dane (i nad nią pracuje jedna grupa ludzi) - i to jest część praktyczna, w drugiej ocenia i teoretyzuje (i tu pracuje inna grupa ludzi).Nie są to formy broszurkowe, tylko masa informacji, nad którą pracuje kilkuset osób (nad samym raportem, nie danymi), a kolejne kilkuset ludzi sprawdza, czy informacje się zgadzają. Aby samemu zobaczyć objętość obu części raportu 2007, a nawet przeczytać całość jak ktoś ma czas: Klik do części pierwszej , Klik do części drugiej.
Ich raporty nie skupiają się na jednej rzeczy, a już tym bardziej Nobla nie dostali za małą część ich raportu z 2007 - tylko za całokształt 20 letniej pracy.
O samej genezie błędu 2035 będzie później, teraz tylko zaznaczę, że błąd ten pojawił się w części drugiej, strona 493, rozdział 10, punkt 10.6, podpunkt 2. I nie ma właściwie najmniejszego wpływu na resztę raportu, a już tym bardziej, na jego najważniejszą, część pierwszą. Już nie mówiąc o tym, że jest to prawie kopiuj-wklej z innego źródła, o czym później, w genezie.

nie chcę użyć słowa fałszerstwo, lecz żadne inne określenie nie pasuje tutaj mocniej

Co więcej, sama IPCC przyznała się do tego kilkanaście dni temu.


Nie mam zielonego pojęcia, jakie dla ciebie znaczenie ma słowo fałszerstwo, jeśli jednak masz na myśli celowe podrobienie czegoś w celu uzyskania korzyści, to jest to tylko twoja interpretacja, wytłumacz mi tylko, jaki cel miałoby podrobienie jednej daty w kilkuset stronicowym raporcie? Ach, zapomniałem - dla ciebie fragment o lodowcach to cały raport warty Nobla, i ta data ma zasadnicze znaczenia. W tym przypadku owszem, fałszowanie miałoby sens. "Ścieżka" tej daty jest w miarę prosta do prześledzenia, nie pojawiła się tam znikąd, co umieszczę na końcu mojego postu. Fałszerstwo = twoja interpretacja. W "oryginalnym zamieszaniu" = błąd.
I tak, przyznali się. Do błędu.

3. Swych oponentów, min. ekspertów rządu indyjskiego, którzy próbowali podważyć dane raportu, oskarżono o uprawiane herezji naukowej.
Chociażby cytat "voodoo science"


Nie swoich oponentów, i nie m.in. ekspertów, bo ekspert był na początku jeden - minister środowiska Indii, który przygotował raport, i który jest jego autorem. O czym raczej nie wiesz, a i samego raportu na oczy zapewne nie widziałeś. Klik. Raport jest całkiem nieźle przygotowany (a i sam autor ma pro-zielone podejście), choć nie pozbawiony nadużyć (o czym w prezentacji przygotowanej z zmyślą z skorygowaniu zarówno błędu IPCC, jak i raportu powyższego: Klik
Dlaczego Pachauri odesłał ministra środowiska Indii z kwitkiem (a później parę innych osób, powołujących się na ten raport)? Nie mam pojęcia - może stwierdził, że ktoś pracujący na tą częścią raportu wie lepiej. Albo ma jakieś personalne zatargi z autorem. Albo właśnie był pijany, naćpany i zabawiał się z kozą - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że dał tutaj ciała, i zostanie prędzej czy później z tego rozliczony.
Tak przy okazji "oskarżono o uprawianie herezji naukowej" to zakładam, twoje "ukwiecenie języka polskiego", i podstaw żadnych nie ma, natomiast "cytat Voodo Science" pojawia się w różnych mediach internetowych, tylko co ciekawe, brak jakichkolwiek śladów do tego, kiedy to z jego ust padło. Media zaraz po opublikowaniu raportu Indyjskiego żadnej wzmianki o "Voodoo science" nie zawierają. Czyży ktoś, gdzieś "ukwiecił swój język", a potem poszło w eter?

4. Osoba odpowiedzialna za powstanie, jak już wiadomo mocno naciąganego raportu, otrzymuje na jego podstawie kilkaset tysięcy funtów grantów badawczych.


"Jak już wiadomo mocno naciąganego raportu"? Heh, wysnułeś sobie taki wniosek na podstawie swojej niewiedzy (o czym w punkcie 1), po czym posiłkujesz się nim jakby to była prawda ostateczna? Otóż nie, "jak wiadomo mocno naciągany raport" = w tym przypadku "z tego co (nie)zrozumiałem, mocno naciągany raport". I nie jest on osobą "odpowiedzialny za powstanie" - jest on odpowiedzialny, żeby ta masa ludzi tworzących raport trzymała się kupy. Choć nawet bardziej odpowiedzialni za to są jego zastępcy. Kwestia grantów natomiast jest bardzo świeża (a właściwie, to dopiero w zygocie - bo kto go oskarżył? Jakie są dokładne zarzuty?), i ja przynajmniej na jej temat się wypowiadać nie będę - za dużo niewiadomych, a za dużo "jak już wiadomo" z klawiatur podobnych do twojej. Jak coś się ruszy, to nie omieszkam się wypowiedzieć. Nawet jednak, gdyby szef okazał się łapówkarzem i *****, za wiele nie zmieni to tego, co napisałem w tym poście, i postach poprzednich.

5. Już przed konferencją w Kopenhadze do IPCC docierają informacje, że wielu naukowców nie zgadza się z ich wersją raportu, oraz ze główna przesłanka z niego wynikająca - globalne ocieplenie - może być nieprawdą.


Jak docierają, od kogo docierają, jacy naukowcy, z czym się dokładnie kto nie zgadza, oraz co ma podważyć 2 tysiące stron raportu ( z czego połowa to dane), a z którego wynika, że ludzie mają wpływ na klimat ( a to wszystko "już przed Konferencją")? W tym przypadku nie będę szukał co masz na myśli, bo to twój argument.

6. IPCC ukrywa ten fakt, chcąc uniknąć swego blamażu.


Nie IPCC, bo jak na razie wiadomo, tylko szef IPCC był o tym informowany ( i nadal, uporczywie mylisz te 2 rzeczy). Być może ktoś jeszcze miał tego świadomość, i być może wszyscy co o tym wiedzieli mieli to w d..., bo przed konferencją w Kopenhadze były jakieś ważniejsze sprawy od jednej daty, która nie była tematem raportu, ani samej konferencji. Ba, nawet nie była jakoś szczególnie znacząca.

Przez kilkanaście lat, wszelkie próby oponowania w temacie globalnego ocieplenia były traktowane jako zamach na jedynie słuszną ideę.
Wielu wybitnych naukowców, bało się wsadzać kij w mrowisko z uwagi na eko -terror, za którym stal min. IPCC.
Ukoronowaniem tej postawy było przyznanie IPCC nagrody Nobla.


Tak, jestem przekonany, że w to wierzysz. Też bym w to wierzył, gdybym miał taki sam pogląd na tą sprawę, jak twój: "Zafałszowali raport o lodowcach za który dostali Nobla, i dzięki któremu zaproszono ich na konferencję w Kopenhadze. Przyznali się do tego, że zafałszowali, a teraz dostaną granty. A jak ktoś im zwróci uwagę, to wyzywają go od heretyków i sieją ekoterror. I to wszystko dowodzi, że globalnego ocieplenia nie ma. Świnie jedne.... A to, że nie mam pojęcia o czym piszę, to mnie nie interesuje - wiem, że mam rację bez sprawdzania" I tak właśnie stałeś się mimowolnym propagatorem "gęby", o której pisałem w poście poprzednim.

A teraz, czas na genezę błędu 2035 ( i, chcąc uniknąć niejasności - tak, uważam, że ktoś dał w tym przypadku ciała wespół z szefem, który olał zwrócenie uwagi na błąd)

Już pisałem gdzie się dokładne ten błąd znajduje, każdy może kliknąć i zerknąć sam, cytat jednak "na wszelki..." wkleję:

"Glaciers in the Himalaya are receding faster than in any other part of the world and, if the present rate continues, the likelihood of them disappearing by the year 2035 and perhaps sooner is very high if the Earth keeps warming at the current rate. Its total area will likely shrink from the present 500,000 to 100,000 km2 by the year 2035 (WWF, 2005)."


Tak, to 500km2->100km2 to też babol.

Jako źródło tych informacji, podawany jest raport WWF z 2005 roku, który mamy tutaj:klik

Tam natomiast, mogliśmy wyczytać (bo już nie możemy - załączono erratę na początku raportu WWF):

"In 1999, a report by the Working Group on Himalayan Glaciology (WGHG) of the International Commission for Snow and Ice (ICSI) stated: “glaciers in the Himalayas are receding faster than in any other part of the world and, if the present rate continues, the livelihood of them disappearing by the year 2035 is very high”. Direct observation of a select few snout positions out of the thousands of Himalayan glaciers indicate that they have been in a general state of decline over, at least, the past 150 years. The prediction that “glaciers in the region will vanish within 40 years as a result of global warming” and that the flow of Himalayan rivers will “eventually diminish, resulting in widespread water shortages” (New Scientist 1999; 1999, 2003) is equally disturbing."


Jak podaje errata,

The essence of this quote is also used on page 3 in the Executive summary where it states: The New
Scientist magazine carried the article "Flooded Out - Retreating glaciers spell disaster for valley
communities" in their 5 June 1999 issue. It quoted Professor Syed Hasnain, then Chairman of the
International Commission for Snow and Ice's (ICSI) Working Group on Himalayan Glaciology, who said
most of the glaciers in the Himalayan region "will vanish within 40 years as a result of global warming".
This statement should also be disregarded as being unsound.


Jako źródło, podane jest New Scientist, które jest pismem popularno-naukowym, i nie powinno być źródłem wykorzystywanym w pracach naukowych. A jako bezpośredni "mówca", podany jest prof. Syed Hasnain. Który pełni teraz rolę kozła ofiarnego, chociaż po drodze parę innych osób nawaliło. I jeśli to miałoby być fałszerstwo, to chyba najgłupsze na świecie, a do tego zrobione w 1999. Tak czy siak, prof. Syed zrzuca teraz winę na innych, twierdząc, że o tym, że go cytują dowiedział się w 2008, i nawet nie miał jak tego "naprostować". Co zresztą jest dziwnym stwierdzeniem, bo miał to jak naprostować w 2009, kiedy opublikowano raport Indyjski, ba, mógł to nawet zrobić w telewizji.

http://www.ndtv.com/...s_un_report.php
Na dole strony, krótki filmik, od 2:20, rok 2009, twierdzi, że zapoznał się z raportem, ale wg. niego jest on "ble".

Reasumując, różni ludzie dali tu ciała, łącznie z samym autorem słów (i jakieś stołki prędzej czy później polecą - oby szefa też), teraz natomiast zaczęło się przerzucenie winy, przy, przynajmniej moim zdaniem nieproporcjonalnym halo jakie wybuchło wobec tego błędu. Tak, błędu. Umieszczanie bowiem fałszerstwa w części drugiej raportu (a o różnicy już pisałem), byłoby głupotą i strzelaniem w powietrze.
Czy błąd 2035 jest przesłanką, że w 2 części raportu znajdują się też inne błędy? Zapewne, w końcu to ~1000 stron nad którą pracuje kilkuset ludzi. Czy błąd 2035 jest przesłanką, że antropogeniczne wpływ na globalne ocieplenie jest "ble"? To już trzeba samemu wysnuć wnioski poświęcając czas na to, a nie tylko na czytanie newsów w mediach. I wypadało by jeszcze rozumieć o czym się czyta w tych newsach, a nie "ja tak myślę, więc tak to przetłumaczę". A potem wchodzi user, czyta takiego newsa, i jeśli też nie ma czasu/możliwości "czytać/rozumieć/sprawdzać" to najprawdopodobniej przyjmie na tą sprawę pogląd jaki ma tłumacz artykułu. A później w rozmowach też się będzie tym posługiwał, i rozpowszechniał wiedzę, jak to "łekolodzy" oszukują, bo przecież przeczytał przetłumaczonego newsa z Guardiana, i tam jasno napisali, że o wszystkim wiedzieli i fałszowali, a nobla też dostali przez fałszerstwo. I tak się ta śniegowa kula "przyprawiania gęby" toczy.

Użytkownik Skan edytował ten post 02.02.2010 - 13:47

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych