Mam wrażenie, że prowadzimy to sobie wszyscy tutaj (ze mną na czele) bardzo lekką ręką i nie terminy są ważne, a efekt - czyli ukończenie debaty. Zgadza się, dobrem nadrzędnym jest doprowadzenie do końca debaty, ale w ramach regulaminu działu, który obejmuje także terminy. Dlatego proszę na wstępie wszystkich debat, byśmy sobie jasno ramy określili i jeżeli potrzeba nam na wpis dwóch tygodni, to sobie to ustalmy, a nie lawirujmy tym dowolnie w trakcie. Oczywiście pomijając sytuacje ekstremalne. Ja jestem łagodna, elastyczna, znacie mnie, ale dyscyplina musi być. Jesteśmy poważni i dojrzali, czyż nie?
Dalszą kwestią jest długość wpisów. W żadnej mierze nie chciałabym krępować wolności i długości wypowiedzi, jednakże przy wpisach niektórych uczestników (nie muszę wskazywać, których ) urasta to do rozmiarów kuriozalnych. Sama wielokrotnie sędziowałam i nieraz musiałam poświęcić całe dwa dni na czytanie debaty, jeśli pozwoliłam sobie opuścić regularne czytanie w trakcie trwania debaty. A jednak, aby wydać werdykt, też należy podejść do czytania i oceny poważnie i rzetelnie.
Dlatego jestem skłonna poprzeć Irona i wprowadzić pewien rygor w objętości wpisów. Te 15 stron, to jest już naprawdę górna granica i powinna ona wystarczyć w pełni do wyczerpania wątku. A jeśli nie, to proszę potraktować temat bardziej lapidarnie i ominąć niektóre aspekty.
Proszę o uwagi ewentualne, bo zamierzam mój wywód przekuć na odpowiedni zapis w regulaminie debat
Użytkownik cisz edytował ten post 09.10.2010 - 08:33