Skocz do zawartości


Zdjęcie

Manuskrypt z Puri


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Często zadaje się pytanie: czemu honor odkrycia Ameryki przypisuje się Kolumbowi, mimo że znane są przypadki takich wcześniejszych kontaktów między „Nowym” a „Starym Światem”. Moim zdaniem idzie tutaj przede wszystkim o jedno z ogniw „Światowej Konspiracji” jak i polityki, między innymi Watykanu, który w dobie wyścigu rywalizacji Hiszpanii i Portugalii o prym rządów nad światem niejako wykreował admirała Krzysztofa Kolumba do tego jednego celu. Świadczy o tym zarówno sprawa jego tajemniczych narodzin (bądź to ze związku matki Kolumba z jednym z hierarchów kościoła, bądź z podobnie jak Kolumb fingującego swą śmierć za przyzwoleniem i współpracą Watykanu Warneńczyka), jak i pomoc zorganizowania utajonej „Piątej Wyprawy”. Poszlak, gdyż oczywiście trudno o ujawnienie dowodów jeśli to nie jest na rękę tak naprawdę rządzących tym światem, jest sporo, jedną z takich „dziwnych” przypadków mogłaby być tutaj niejako sensacyjna niczym dobry kryminał sprawa tak zwanego „manuskryptu z Puri”
(odnalezionego w 1984 roku w Indiach, w Puri.)



Zapewne powinienem wytłumaczyć dla wszystkich tych, którzy nie spotkali się wcześniej z tym materiałem dlaczego nie tylko moim zdaniem ten manuskrypt jest taki niezwykły? Tak więc jak wynika z analiz zarówno lingwistycznych jak i historycznych wydaje się być autentyczny i że przynajmniej pośrednio autorem jego jest nie kto inny jak Krzysztof Kolumb! Ale może zacznę od samego „tajemniczego” odkrycia.

Wszystko to zaczęło się w 1984 roku, kiedy to, amerykański naukowiec Peter Newman z grupą innych uczonych na zaproszenie rządu Indii zajmował się restauracją i porządkowaniem archiwum i bibliotek świątyni w Puri. Tam właśnie natrafił na manuskrypt - spisany pismem świeckim, który po bliższej analizie ujawnił swoją sensacyjną treść. Okazało się bowiem, że jest to podyktowany przez Krzysztofa Kolumba, jakiemuś skrybie, opis jego podróży. Najniezwyklejsze jest jednak to, że mówi on o podróży piątej, a więc dotychczas nie znanej! Co więcej, został on podyktowany około roku 1510, to znaczy w cztery lata po jego oficjalnej śmierci! Newman, węsząc wielkie odkrycie, manuskrypt po prostu ukradł i zawiózł do Ameryki. Kiedy ogłosił jego treść wybuchł podwójny skandal: po pierwsze posądzano go o fałszerstwo, po drugie Indie domagały się zwrotu manuskryptu. Tymczasem dokonano badań jego autentyczności, okazało się, że manuskrypt na pewno pochodzi z początku XVI wieku - tak więc prawdopodobieństwo fałszerstwa było prawie zerowe.

Dowiadujemy się więc rzeczy wręcz niesamowitej: jedna z największych postaci w dziejach ludzkości skutecznie symulowała swoją śmierć, a następnie odbyła podróż dookoła świata! Część podróży odbył lądem - w poprzek Ameryki Środkowej, aż do wybrzeża oceanu Spokojnego.

Co jednak manuskrypt Kolumba ma do zagadnień Paleoastronautyki? Otóż ma i to bardzo wiele. Po pierwsze udowadnia kwestie od setek jeśli nie tysięcy lat istniejącej konspiracji zarówno w polityce jak i w wierze i religii. Poza tym potwierdza fakt istnienia już w XV, XVI wieku map, które z punktu widzenia ówczesnej wiedzy były zupełnie niewytłumaczalne. Kolumb potwierdza w nim, że takie mapy posiadał, a więc wcześniej wiedział o istnieniu kontynentu, który odkrył. Nie mogło być mowy o pomyłce!

Jednak takie mapy istnieją nie tylko w opisach, niektóre z nich przetrwały do dziś. Tak więc pod koniec piętnastego wieku i w wieku szesnastym pojawiły się w obiegu mapy, które wyprzedzały ówczesną wiedzę o powierzchni naszej planety. Przytoczyć tutaj można słynne mapy tureckiego admirała Piri Reisa. Opublikował on dwie mapy: w 1543 i 1518 roku. Na drugiej z nich widoczne jest dokładnie południowy cypel Ameryki Południowej i brzegi Antarktydy!. A przypomnę tutaj, że w tamtym okresie (XV-XVI wiek) wiedza o tym fragmencie powierzchni Ziemi była podobno żadna. Jeszcze bardziej niesamowita jest jednak mapa pewnego kartografa Oronteusa Fineusa pochodząca z 1530 roku. Mapa ta ukazuje Antarktydę nie tylko wolną od lodów, gdzie widoczne są rzeki, doliny, góry - o których nawet dzisiaj nie mamy wielkiego pojęcia, ponieważ ląd ten pokryty jest około 2 kilometrową warstwą lodu, lub to, że w 1530 roku o antarktydzie wcale nie wiedziano, a odkryta została w początkach XIX wieku. Lecz jak próbuję to udowodnić w:

http://www.paranorma...opic=3593&st=15

„Co w rzeczywistości dowodzi, że mapa ta pokazuje kontynent Australijsko- Antarktydzki z przed około 29 milionów lat, kiedy to obydwa te kontynenty zaczęły się od siebie oddalać, co potwierdzają współczesne teorie dryfu kontynentalnego i mapy geologiczne obrazujące bliźniaczy z mapą Orenteusa obraz tych obszarów już z przed 56 milionów lat, gdy Ziemia Ognista stykała się z Falklandami i Szetladami, a wypiętrzone kontynenty Australii i Antarktydy wraz z wciskająca się w nie Nową Zelandią tworzyły jeden kontynent”

Piri Reis w swoich uwagach (spisanych na marginesach map) wspomina, że Krzysztof Kolumb, gdy odkrył nowe ziemie, zaopatrzony był w mapy, które mówiły o istnieniu jakiegoś lądu na drugiej półkuli. Piri Reis wspomina również, że swoją mapę zawdzięcza jednemu z uczestników wyprawy Kolumba.

W manuskrypcie z Puri można znaleźć fragmenty w których Kolumb wspomina, że w jego posiadaniu znajdowały się fragmenty czegoś, co on nazywa "Imago Mundi" - mapa, obraz świata. Temat map przewija się w treści manuskryptu. Wnioskować można, że wszystkie te mapy: Kolumba, Oronteusa Fineaeusa, Piri Reisa, miały jakieś jedno źródło, jakiś wspólny wzór!

Piri Reis o swojej mapie mówi: "Nikt w naszym wieku nie posiada takiej mapy...Została ona wyrysowana na podstawie dwudziestu fragmentów Mappae mundi (Imago Mundi). To są mapy, które powstały za czasów Aleksandra i pokazują niezamieszkałe części świata." Na obrzeżu swej słynnej mapy Piri Reis napisał, iż w jej wykonaniu pomocne mu były różne mapy, w tym mapa Nowego Świata, którą otrzymał od pewnego marynarza, towarzysza wyprawy Kolumba. Dotychczas mniemano, że marynarzem tym był nawigator Admirała, Juan de la Cosa, autor słynnej mapy Ameryki z 1500 roku. Lecz są poszlaki, iż człowiekiem tym był sam Kolumb lub bardzo dziwna opisana postać w manuskrypcie nie jaki Jeronimo de Santi- Estaban, człowiek związany ze sprawą „Ewangelii Tomasza” zanim ona została oficjalnie odkryta w XX wieku.
Grecką Ewangelię apostoła Tomasza tworzy szereg logosów, czyli wypowiedzi Chrystusa. Jest ich razem sto czternaście, dwadzieścia z nich Kevin Beatty wyszukał w „Kodeksie z Puri”. Ciekawe, bo w przeciwieństwie do innych apokryfów kursujących po ówczesnej Europie w odpisach i w różnych, czasami daleko odbiegających od oryginału tłumaczeniach (jednym z nich był chociażby apokryf Księgi Ezdrasza, na który powoływał się Kolumb), ewangelia św. Tomasza nie mogła być znana w XVI wieku.
Na jej odkrycie świat musiał czekać prawie 2 tysiące lat (w 1945 roku w Nag Hammadi w Egipcie)
Nie ma więc przypadku, że na przykład manuskrypt dzieli się na 12 rozdziałów ( tyle samo, ile miało być kawałków Imago Mundi), a dwunastka podniesiona do potęgi drugiej daje liczbę 144- tyle, ile oryginalnie jest mów Pańskich w Ewangelii apostoła Tomasza, o których w kodeksie mówi Kolumbowi, czarny charakter (Jeronimo de Santi- Estaban) chcący za pośrednictwem 30 logosów Jezusa zniszczyć fałszywy kościół katolicki.

Wracając jednak do mapy na której sam Piri Reis, napisał, że „niewierny Colombo” udał się do „beja Hiszpanii”, ten zaś ofiarował mu: „dwa statki i posłał na Morze Zachodnie, by odkrył leżące tam ziemie i przejął na własność w jego imieniu”



Potwierdza to, że wzorem dla wszystkich krążących w tamtych okresie map musiała być jakaś jedna, stara mapa, pochodząca z czasów Aleksandra, a może jeszcze starsza.

Istniały również i inne mapy. Na jednej z nich Ameryka i Azja połączone są ze sobą pasem lądu w miejscu cieśniny Beringa. Kiedyś te kontynenty były faktycznie ze sobą połączone – oficjalnie szacuje się, że około 30 tysięcy lat temu! (tamtędy ponoć wywędrowały ludy z Azji do Ameryki). Również około 30 tysięcy lat temu Antarktyda miała by być wolna od lodów. Takich map, znanych jest dzisiaj znacznie więcej. I tak na przykład:

W 1507 roku, w klasztorze St. Die w Lotaryngii, niemiecki kosmograf Martin Waldeseemuller opublikował dzieło zatytułowane „Cosmographiae Intrroductio” (Wprowadzenie do kosmografii) w którym zaproponował nazwać Nowy Świat imieniem jego odkrywcy- Ameriga Vespucciego. Na dołączonej do księgi rycinie czytelnik może obejrzeć Ameriga Vespucciego stojącego na tle bardzo intrygującej mapy. Wyobraża ona fragment Ameryki Północnej, Przesmyk Panamski i część kontynentu Ameryki Południowej. Problem w tym, że w 1507 roku nikt, prócz Kolumba , nie mógł wiedzieć na pewno, że ledwie wąski pas ziemi odcina Atlantyk od Pacyfiku.

W 1510 roku portugalski kartograf, Jorge Reinelaz, namalował mapę przedstawiającą Ocean Indyjski. Widać na niej zarys Australii, Malakkę i Filipiny. W dwa lata później portugalski Wicekról Indii rezydujący w Kalikacie, Alfons Albuquergue, posłał do króla Manuela kopię mapy, wybrzeża Chin, Pacyfik, Ameryka Południowa i zachodnie rubieże Europy- Portugalia oraz Hiszpania.

W tym samym roku, to jest w roku 1512, krakowski kartograf, Jan ze Stobnicy, także sporządził pewną mapę. Widnieje na niej Przesmyk Panamski, Ameryka Północna, Ameryka Południowa zaś ma kształt zwężającego się trójkąta. Co więcej, Jan ze Stobnicy, jako pierwszy uczony, narysował mapę ukazującą oddzielnie dwie półkule Ziemi: wschodnią (Europę, Afrykę i Azję)i zachodnią (nowy świat, Japonię i również Ocean Spokojny). I nie było by w tym nic zdumiewającego, gdyby nie to, że Przesmyk Panamski przekroczono dopiero w roku 1513, a Pacyfik przemierzono w roku 1521.

Mówiąc więc najkrócej, w 1512 roku niewielu kartografów zdawało sobie sprawę, że cztery ekspedycje Kolumba, wyprawy Vespucciego, Hojedy, Vasco da Gama, Cabota i innych żeglarzy ograniczały się tylko do jednej półkuli. Bo aczkolwiek Jan ze Stobnicy fałszywie obliczył odległość dzielącą Japonię od Ameryki, to rozmiary Pacyfiku podał niemalże w zgodzie z rzeczywistością.


Mapa geografa Benincasy z XVI wieku, która przedstawia Bałtyk nie w tym kształcie, jaki posiada on dzisiaj, lecz w takim, jaki mógł on mieć przed roztopieniem lodów ostatniej epoki lodowcowej. O pomyłce nie mogło być mowy - w XVI wieku doskonale znano kształt Bałtyku (świadczą o tym dziesiątki innych map).

Na mapie morza Śródziemnego sporządzonej przez geografa arabskiego Ibn bez Zara widać setki małych wysepek, które mogły istnieć tylko wtedy, gdy poziom morza był znacznie niższy, a więc również przed roztopieniem lodów


Mapa Zenona pokazuje Grenlandię bez lodów, z łańcuchami górskimi ma południu i północy, oddzielone pasem nizin.

Jaki z tego jednak płynie wniosek? W szesnastym wieku w obiegu znajdowały się dwa rodzaje map: jedne, zwyczajne, ukazujące ówcześnie znany obraz świata; oraz drugi rodzaj - ukazujący obraz świata sprzed tysięcy lat!

Ten drugi rodzaj map, to prawdopodobnie tylko kopie jakichś starszych map. Pozostaje więc pytanie: Kto przed tysiącami lat dysponował techniką pozwalającą wykonać takie mapy Ziemi? Możliwości pozostają tylko dwie: albo dokonały tego jakieś obce istoty, które w jakimś celu potrzebowały takich map, albo są to pozostałości po jakiejś dawnej, niezwykle rozwiniętej cywilizacji (Atlantyda?). Trudno powiedzieć, która z nich jest bardziej prawdopodobna.

Potwierdzeniem autentyczności manuskryptu z Puri, mogą również być pośrednio słowa wspominanego już Piri Reisa. Pisze on, o wyprawie Kolumba, w którą ten udał się dowodząc dwoma statkami. Tak więc nie pisze on ani o pierwszej wyprawie - w której brały udział trzy statki, ani o wyprawie drugiej (siedemnaście statków) ani o trzeciej (trzy statki). Nie chodzi również o wyprawę czwartą - tutaj udział wzięły cztery statki. Tak więc Piri Reis wspomina prawdopodobnie o piątej, nieznanej wyprawie Kolumba, o której jest mowa w manuskrypcie z Puri.

Tajemnica z Puri (przekład na podstawie: Codex of Puri An Autobiography of Christophorus Columbus, Columbus Story of the Fifth Travel According to Unknown Manuscript Discovered in Jagannath Temple in India: Codex of Puri.)
  • 4



#2

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Eriku,historia manuskryptu z Puri jest ciekawa, tym bardziej,że naukowcy nie podważyli lingwistycznej strony
rękopisu, tylko faktograficzną.Szkoda tylko,że nie ma w necie dokładnego streszczenia manuskryptu...
Dla mnie też jest oczywiste,że musiały istnieć dokładne mapy w starożytności, które potem były wielokrotnie
kopiowane.
  • 2



#3

slawek13.
  • Postów: 140
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podobna Mapa Piri Reisa to tylko część tej mapy.
Może Kolumb miał resztę.
  • 0

#4

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sławku, z tego co wynika z tekstu „Manuskryptu z Puri” Kolumb zdobył tę jedną mapę „Imago Mundi” , która według legendy miałaby podobno być częścią obrusa, na którym według tradycji i tego w co wierzył Kolumb, podczas „objawienia w duchu świętym” miały ukazać się zarysy lądów. Obrus- mapa miała być podzielona na 12 części i przekazane apostołom wraz z ich misją głoszenia ewangelii w różnych zakątkach świata. Tyle chrześcijańska legenda, lecz jakby nie było należy przyznać, że mapa będąca w posiadaniu Kolumba była co najmniej dziwnie wyprzedzająca oficjalnie znaną wiedzę o zarysach ziem i kontynentów.
Mimo, iż oficjalnie postać Krzysztofa Kolumba jest niby tak bardzo dobrze znana jego biografom, jest tam wiele luk i kto wie czy nawet ów manuskrypt, o którym wspominam nie jest jakąś formą oszustwa. Wówczas jednak zważywszy jakość takiego oszustwa, to że sprawa obijała się o najwyższe struktury polityczno-międzynarodowo-historyczne, jak i to, że dziwnym trafem Peter W. Newman, czyli człowiek który odkrył manuskrypt i który wykradł i przemycił go do USA zginął kilka tygodni później w tajemniczym wypadku drogowym, dowodzić może iż jeśli na przykład Newman zginął, gdyż za wiele wiedział o sprawie i być może sam podrzucił, a następnie wykradł wspaniale podrobiony dokument, aby zwrócić uwagę świata na jego kontrowersyjną treść, nie było to zrobione po to, aby w sezonie ogórkowym miały o czym pisać miesięczniki plotkarskiego typu!?
  • 2





Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych