Napisano
09.07.2006 - 07:42
Ogromny parasol słoneczny znajdujący się 1,6 miliona kilometrów od Ziemi mógłby pomóc astronomom w poszukiwaniu oznak życia na planetach orbitujących wokół oddalonych gwiazd.
Mająca kształt stokrotki "przesłona", jak jest nazywane to urządzenie, używałoby potężnego teleskopu ciągnącego się tysiące kilometrów za nią.
Cień, opisany w czasopiśmie "Nature", zatrzymywałby światło gwiazdy odbijające się od planety zakrywającej teleskop.
Koncepcja profesora Webstera Casha z Uniwersytetu Kolorado w USA otrzymało właśnie dofinansowanie z NASA.
Sądzi on, że przesłona mogłaby znaleźć się w przestrzeni w ciągu siedmiu lat i mogłaby "podejść" następcę Hubble'a, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, którego uruchomienie planowane jest na 2013 rok.
"Planowaliśmy stworzyć gwiezdny cień, by wystrzelić [przesłonę] kilka miesięcy później i wejść za nim na jego orbitę", powiedział Cash. "Sądzimy, że jest to najszybszy sposób, by [przesłona] stała się gotowa do działania".
Poszukiwania planetarne
Naukowcy już poszukują planet orbitujących wokół gwiazd innych, niż słońce. Badacze polują na planety posiadające kilka słońc lub egzoplanety, używając kilka technik.
Dotychczas odkryto ponad 170 planet.
Wszystkie odkrycia polegały jednak na pośrednich metodach wykrywania.
Astronomowie poszukiwali na przykład słabnącego światła, gdy planety przechodziły z przodu swoich macierzystych gwiazd. Pośrednie techniki tego typu pozwalają jedynie na identyfikację stosunkowo dużych planet.
Astrobiolodzy, pomimo tego, zainteresowani są w rzeczywistości mniejszymi, podobnymi do Ziemi planetami, które teoretycznie mogłyby mieć warunki umożliwiające życie.
Aby tego dokonać, astronomowie potrzebują metody bezpośredniego obrazowania zaćmionych planet.
Wyłożono liczne propozycje, wśród których były masywne teleskopy optyczne na powierzchni Ziemi, oraz flotylle z orbitującymi w kosmosie teleskopami, takie jak misja Europe's Darwin czy też Nasa's TerrestialPlanet Finder.
Wszystkie te plany są narazie w fazie rozwojowej.
Blok słoneczny
Określany mianem Obserwatora Nowego świata, profesor Cash zaprojektował wielką na 45 metrów, mającą kształt stokrotki plastyczną tarczę z potężnym teleskopem, ciągnącym się 15 000 kilometrów za nią.
Para orbitowałaby w odległości około 1,6 miliona kilometrów od Ziemi w pozycji znanej jako punkt Lagrange.
W tym miejscu działanie grawitacyjne tworzy stałą orbitę z tym samym okresem rotacji dookoła słońca jak i naszej planety, co pozwoliłoby skutecznie śledzić ruchy Ziemi.
Poszukując planety, astronomowie wybraliby docelową gwiazdę i przesunęliby tarczę z przodu teleskopu, używając silników sterujących.
Kiedy para wyrówna szereg, pozycja cienia zapewni blokadę zbędnego światła dochodzącego od gwiazdy, dając astronomom szansę zauważenia jakiejś małej, orbitującej planety.
"To jest jak gracz krykieta trzymający rękę w celu zasłonięcia światła słonecznego w chwili, gdy śledzi piłkę w powietrzu", powiedział profesor Cash.
Para trzymana byłaby w jednym miejscu, by dać naukowcom czas na zobrazowanie planety i analizę jej atmosfery pod kątem chemicznych oznak życia.
Pozwoliłoby to także na sporządzenie map całych systemów planetarnych znajdujących się w odległości miliardów lat świetlnych.
Misja przyszłości
Pomysłowi już przyznano ogromną dotację z NASA. Instytut Agencji Przestrzeni Kosmicznej Stanów Zjednoczonych do Zaawansowanych Koncepcji zaproponował 400 000 dolarów.
Profesor Cash i jego zespół złożyli także propozycję budowy cienia dla podczerwonego i dostrzegalnego Teleskopu Przestrzennego Jamesa Webba.
Niektórzy naukowcy sądzą jednak, że profesor Cash i jego zespół mogą wciąż potrzebować trochę czasu, zanim gwiezdny cień zostanie stworzony w przestrzeni.
"Jest to interesujący alternatywny pomysł, podejrzewam jednak, że istnieją ogromne wyzwania techniczne", powiedział profesor Timothy Naylor, astrofizyk z Uniwersytetu Exeter w Wielkiej Brytanii.
Potencjalną przeszkodę stanowi dostarczanie wystarczających ilości paliwa dla silników sterujących i rozwinięcie metody utrzymywania cienia i teleskopu w jednym ustawieniu.
"Jeżeli próbujesz zebrać światło odbijające się od planety, wówczas będziesz musiał gapić się na nią stosunkowo długo, by zrobić coś naprawdę przydatnego", powiedział profesor Naylor.
BBC NEWS, 6 lipca 2006
Tłumaczenie: Ivellios