Napisano
05.08.2006 - 20:54
Wkrótce powinien zostać sformułowany plan powiadamiania społeczeństwa na wypadek, gdyby przyszłe misje na Czerwoną Planetę znalazły jakieś oznaki marsjańskiego życia - mówią naukowcy z NASA i instytutu SETI. Inaczej mogłaby zostać podana mylna informacja przed wykonaniem stosownych badań nad potencjalnym życiem.
Łaziki "Spirit" i "Opportunity", badające powierzchnię Marsa, nie są zaprojektowane do szukania życia. Jeżeli jednak zostanie wysłana misja powrotna, naukowcy będą mogli zbadać kamienie przywiezione na Ziemię.
W 1996 roku wiadomość o możliwych znakach życia na pochodzącym z Marsa meteorycie ALH84001 wyciekła tuż przed zaplanowaną przez NASA konferencją prasową. Była to informacja częściowa, którą wysoki urzędnik Białego Domu przekazał prostytutce. NASA musiała zmienić harmonogram konferencji prasowej na wcześniejszy termin, aby zaspokoić rosnący wśród prasy i społeczeństwa popyt na informacje.
"Zmiana ta była niewygodna, jednak większe problemy mogła spowodować misja powrotna z NASA", powiedzieli John Rummel, oficer ochrony planetarnej z NASA, i Margaret Race z Instytutu SETI w Mountain View w Kaliforni.
Badacze meteorytu ALH84001 byli w stanie przeprowadzić swoje badania na wiele lat przed znalezieniem się w świetle medialnych reflektorów. Społeczeństwo dowie się jednak o misji powrotnej przed czasem, więc od początku będzie miała miejsce intensywna analiza medialna.
Zagubieni w interpretacji
"Jeżeli pracujesz publicznie, musisz mieć pewność, że informacja, którą przekazujesz społeczeństwo, jest prawdziwa", powiedział Rummel gazecie "New Scientist". "Nie chciałbyś głosić każdej hipotezy w taki sposób, jakby była ona faktem. Niewiele kosztuje dążenie do publikacji, wiele jednak można stracić - przede wszystkim wiarygodność i społeczne zaufanie".
Rummel powiedział ponadto, że istnieje pewien sens w przekazywaniu świeżych danych - na przykład o próbkach skał - należy jednak zaczekać na szczegółowe dane przed wygłoszeniem jakiejkolwiek ich interpretacji.
"Możesz posiadać masę informacji, które są oznaczane [przez naukowców] jako niesolidne, świeże, być może głupie, są one jednak bardzo szybko ujawniane przez zespół badawczy", mówi Rummel. Te informacje są podobne do informacji przekazywanych przez marsjańskie misje.
"Inwazyjne" gatunki
Zawsze, gdy jakieś kamienie z Marsa są dostarczane na Ziemię, NASA planuje ich wstępną izolację i poddaje je kwarantannie w specjalnie skonstruowanym laboratorium. Sprawdza się tam, czy kamienie stanowią jakiekolwiek zagrożenie dla życia na Ziemi, i jeśli zostaną uznane za bezpieczne, wówczas wędrują do innych laboratoriów celem przeprowadzenia dalszych badań.
"Strategia komunikacyjna powinna kłaść nacisk na naukowe korzyści z misji powrotnej, nie ignorując społecznego zainteresowania potencjalnymi zagrożeniami", mówi Rummel.
Powstała już grupa zapobiegająca takim zdarzeniom, jak zagrożenia ze strony organizmów żywych. Istnieje niebezpieczeństwo, że obce drobnoustroje mogą być gatunkami "inwazyjnymi" i mogą wyprzeć ich ziemskie odpowiedniki, niszcząc istniejące ekosystemy. Jakiekolwiek żyjące marsjańskie mikroby mogłyby, jak mówi Rummel, "spowodować nieznane komplikacje" dla życia na Ziemi.
Plany NASA dotyczące Marsjańskiej Próbnej Misji Powrotnej w 2016 roku zostały odwołane z powodu cięć budżetowych. Pomysł może zostać jednak wskrzeszony w nowej rundzie propozycji misyjnych, która odbędzie się 8 sierpnia.
David Shiga, "New Scientist", 1 sierpień 2006
Tłumaczenie: Ivellios