Napisano 24.01.2007 - 21:50
Napisano 02.03.2008 - 19:09
OTWIERAM DEBATĘ VRP "ŻYCIE PO ŚMIERCI"
Obydwu uczestnikom życzę powodzenia!!!
Napisano 04.03.2008 - 20:03
Napisano 05.03.2008 - 18:20
Użytkownik może tak może nie edytował ten post 05.03.2008 - 18:21
Napisano 12.03.2008 - 15:37
Z perwersyjną przyjemnością chwycę teraz tą broń i zaproszę was do krótkiego eksperymentu myślowego. Eksperyment to może za wiele powiedziane, nie mniej czytając te słowa wyobraźcie sobie iż stoję za waszymi plecami. Trzymam wielki nóż i robię zamach. Niezależnie czy wierzycie bądź nie wierzycie w tzw "życie po śmierci" raczej nieprzyjemne doznanie prawda? Nie ważne jakbyśmy się zarzekali co do tej wiary, strach przed śmiercią jest immanentną cechą nas wszystkich, stanowi absolutne uniwersum kulturowe, właściwość wszystkich znanych nam kultur. Jest to cecha tak niezbywalną, że nawet zmierzający na dach budynku przyszły samobójca, nagle zaatakowany instynktownie uchyli się przed śmiertelnym ciosem. Jeśli uważamy że nasze doczesne życie to jedynie początek, skąd bierze się smutek po utracie bliskich? Czyżbyśmy podświadomie wiedzieli coś do czego nasz rozum nie chce się przyznać?
Czyżbyśmy podświadomie wiedzieli coś do czego nasz rozum nie chce się przyznać?
Jeśli nasza pośmiertna egzystencja ma postać metafizycznego stanu wybiegającego poza znaną nam materie, na jakich prawach wyrokujemy o czymś tak niepoznawalnym? Dusza o której można cokolwiek powiedzieć jest dysjunktywna, ponieważ zdradzając światu swoje istnienie staje się materią, de facto stając się czymś fizycznym i metafizycznym jednocześnie.
To co rysuje się z zapowiedzi Ducha Aliena, przypomina przelanie subforum "nasze historie" na grunt tejże debaty. Skrzypiące podłogi, rozbite szklanki, cienie na ścianach i smugi na zdjęciach, nie tylko moim zdaniem reprezentują najniższy poziom tego forum, które w prostej linii wręcz ośmiesza.
Pozostaje mi już chyba jedynie zaprosić was do świata wolnego od demonów, wolnego od strachu przed Bogiem i piekłem, gdzie nasze myśli są nasze i nikt poza nami nie ma do nich wglądu.
Napisano 13.03.2008 - 15:29
Religie
Śmierć kliniczna
… i jeszcze coś o świadomości duszy
Napisano 20.03.2008 - 15:23
Czy u amatorów OOBE nie wzbudza wątpliwości, że ich wszystkie niesamowite historie pojawiają się akurat w czasie kiedy śnią?
Stany halucynacji w których opuszczamy własne ciała możemy osiągnąć na wiele sposobów, choćby za pomocą LSD, czy jednak twierdzenie że środki halucynogenne nie wywołują halucynacji a rzeczywiste wyzwolenie się duszy jest w ogóle warte komentarza?
W Stanach Zjednoczonych za niebagatelna kilka tysięcy dolarów jesteśmy w stanie kupić prawdziwe komory deprywacji sensorycznej, przy użyciu których wizje towarzyszące NDE (near-death experience) po prostu bledną.
Mimo wszystko załóżmy, że w czasie śmierci klinicznej rzeczywiście przez moment doświadczamy świata rozciągającego się przed nami po śmierci. Już niech będzie że nasza dusza, czy jakbyśmy ją nie nazwali, opuszcza nasze ciało, skąd jednak wybudzony z takiego stanu coś z tego pamięta?
Nie potrzebne były do tego wcale tak ekstremalne doznania jak śmierć kliniczna. W buddyzmie mogło to nastąpić przy kichnięciu, zaś w starożytnym Rzymie w czasie ziewania. Zapewne nie wszyscy wiedzą, więc może zainteresuje was, że gest zasłaniania ręką ust przy ziewaniu, dziś oznaka dobrych manier, ma właśnie takie źródło. Wynajmowano nawet służbę której zadaniem było czuwanie przy ziewającym niemowlaku i zasłanianie mu ust aby nie uciekła z niego dusza.
Napisano 25.03.2008 - 16:41
Nie tyle setki, co tysiące, dziesiątki tysięcy niesprawdzalnych i niepotwierdzalnych teoryjek, tylko co z tego? Jeśli dopuszczamy w tej dyskusji tak abstrakcyjne fantasmagorie, to ja pozwolę sobie odpowiedzieć na to inną wymyśloną na poczekaniu koncepcja. O ile dusza posiada mózg to nie używa go poza doczesnym ciałem, ponieważ obawia się niewidzialnego czteropalczastego karła o imieniu Erwin który żywi się mózgami dusz. Istnienia takiej postaci nie możemy wykluczyć, ja natomiast mam ułatwione zdania bo historyjka nie jest najlepsza. Istnienie mózgu duszy czy jakiegokolwiek innego organu nic nie daje. W dalszym ciągu wspomnienia o przeżyciach "pośmiertnych" pochodzą z mózgu biologicznego i są niezaprzeczalnie jego wytworem. Nawet jeśli jest on zespolony z mózgiem duszy, na czas wędrówek po świetlistych tunelach i pogaduszkach z Bogiem w niebie, bez wątpienia oba mózgi nie stanowią już tego samego organu, gdyż nasz fizyczny organ pozostaje w czaszce, nigdzie nie odlatując.Dusza, przecież nie jest zbadana to może posiadać niesamowite właściwości w tym może działać jako drugi mózg (niematerialny) który pamięta wszystkie przeżycia w NDE. Oczywiście można snuć jeszcze setki teorii
Czy można zarejestrować ducha?
Nie bardzo rozumiem jak z tym można dyskutować. To nie są nawet argumenty, a jedynie pytania, zaś z pytaniami nie sposób się nie zgodzić, gdyż są tylko pytaniami. Zatem odpowiadam: Nie. Nie można. Jeśli ktoś jest przekonany iż kiedy śpi odwiedza wtedy inne galaktyki gdzie rozmawia z przedstawicielami innych cywilizacji, schodzi w zaświaty gdzie spotyka zmarłych bądź kontaktuje się ze swoim aniołem stróżem czuwającym nad jego łóżkiem, to już jego problem. Dopóki ktoś tego nie udowodni, nie przedstawi na to inteligentnych argumentów, należy to jedynie do sfery fantazji takiego osobnika, z która nikt zdrowo myślący debatować przecież nie będzie. Rozwlokę się natomiast nad tą drugą częścią pytań, poszerzając ją przy tym - czy możliwe jest jakiekolwiek utrwalanie zmarłych, lecz dalej "zyjących" osób.OOBE: Czy możemy opuszczać swoje ciała? Czy można komunikować się z ludźmi i wszelkimi bytami w innym świecie? Czy może to tylko sen lub stan podobny do niego? EVP: Czy można nagrać ducha? Czy duch może odpowiedzieć na pytania śmiertelnika? Te dwa tematy zostawiam teraz mojemu przeciwnikowi.
Napisano 01.04.2008 - 15:40
Napisano 08.04.2008 - 16:14
Napisano 12.05.2008 - 06:46
Napisano 12.05.2008 - 10:25
Napisano 14.05.2008 - 21:11
Napisano 14.05.2008 - 21:30
może tak może nie
Napisano 22.05.2008 - 14:17
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych