Napisano
07.04.2007 - 19:00
Współczesna religia jest prawdziwa? Czy może odbiegła od podstawowego, rdzennego nurtu?
No właśnie pytania, które podejrzewam, że nurtują wiele osób. Ten artykuł nie będzie narzucający poglądów, lecz pokaże jedynie moją opinię na ten temat. Być może zauważycie coś prawdziwego w nim, zmieni nieco pogląd na pewne rzeczy.
Sprawą oczywistą jest, że duża liczba osób świeckich (biskupi, księża itp.) nie są z powołania duchowego. Przytoczę przykład pewnego księdza. Osoba dobrze znana w mojej miejscowości, ksiądz, pracuje jako kapelan w policji. Niby osoba dobra i z powołania. No właśnie-„niby”. Wszystko z zewnątrz wygląda cacy, ale wystarczy tylko chwilkę się przyjrzeć tej nieco naprawdę barwnej osobie, a zauważymy wiele nieprawidłowości. Czy można nazwać tą osobę księdzem, skoro jeździ czarnym BMW na „tanią zabawę” z dziewczynkami (co z celibatem?), często bywa na dyskotekach, pije, zażywa narkotyki itd. Moim zdaniem coś nie gra, moralność, o której paradoksalnie sam mówi na kazaniach w kościele, zatraca swoje znaczenie i staje się nieco chora. To jeden z wielu przykładów w moim małym bądź co bądź otoczeniu. Przykłady mógłbym mnożyć.
Według mnie współczesna religia znacznie zboczyła z pierwotnego kierunku. Zamiast iść drogą oświecenia, miłości, zrozumienia, tolerancji, współpracy podąża drogą zboczenia, zawiści i chciwości. Wiem, że wiele osób może to teraz zniechęcić do czytania dalej niniejszego artykułu, ale proszę o cierpliwość uzasadnię swoje zarzuty.
Droga zboczenia. Tak nazwałem to zjawisko, bo jak inaczej można mówić o coraz częściej słyszanych molestowaniach dzieci przez osoby duchowne? Trochę to nienormalne, chociaż trzeba przyznać, że w dzisiejszych czasach już nic nas nie dziwi. W pierwotnych założeniach nie było nawet mowy o tym, aby jakakolwiek osoba duchowna miała kontakt seksualny z płcią przeciwną, a co dopiero mówić o dzieciach? Także drogą zboczenia podążają księża, którzy zabawiają się z „łatwymi” dziewczynkami. W tej kwestii, moim zdaniem, religia znacznie zboczyła z, obranego na zaraniach powstania religii chrześcijańskiej, kierunku.
Druga droga, a mianowicie droga chciwości. Wystarczy spojrzeć na 5 Przykazań Kościelnych. Jakby nie patrzeć, ustanawiane są tylko i wyłącznie, aby Kościół mógł czerpać korzyści materialne z naiwnych wiernych. Jest tam zawarte, że NALEŻY składać ofiarę w postaci pieniędzy podczas Mszy Św. NALEŻY, jak podkreślam, a nie WYPADAŁOBY. Albo chociażby fakt, że osoba nie uczęszczająca do kościoła, jest potępiana i nie jest katolikiem. Przepraszam bardzo, a czego uczył Jezus? Że „Kościół to nie budynki i katedry, Kościół jest w każdym z nas”. Racja, my tworzymy Kościół, a nie budynki sakralne. Owszem zgadzam się, na Msze Św. należy chodzić. Ale żeby tam chodzić, to miejsce powinno stać się wyznaniem wiary i księża powinni przyciągać ludzi i sprawiać, że darzymy ich zaufaniem oraz traktujemy ich jako autorytety duchowe. Lecz w tych czasach ksiądz staje się jedynie pracownikiem Kościoła a Msze Święte przypominają mi nic innego jak zebrania jakiejś sekty.
Droga zawiści-no to już oczywisty przykład ojca Rydzyka, wykorzystujący ludzką naiwność i głupotę oraz wykorzystuje niektóre słowa przeciw innym ludziom. Swoisty akt zawiści ludzkiej, która w Chrześcijaństwie nie powinny się przydarzyć.
Tak więc na przykładzie 3 Dróg przedstawiłem, jak religia mocno zboczyła z obranej pierwotnie drogi. Poszczególne przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Jednak myślę, że tyle wystarczy. Ten artykuł pewnie spowoduje kontrowersje oraz falę krytyki, jednak przedstawiłem jedynie swoją opinię i Broń Boże nie chcę nikomu narzucać jakiegokolwiek sposobu postrzegania tych kwestii, chcę jedynie ukazać jak moim zdaniem religia mocno zboczyła.