126 odpowiedzi w tym temacie

[sponsor]

Oby nie!! :cry: Bo jeśli np. spotkam niewierzącą dziewczynę i się zakocham... i do końca życia nie uwierzy to co? Rozdzielimy się po śmierci? Taka lub podobna perspektywa napawa mnie smutkiem.... :cry:

 

Jeśli oboje byście wierzyli w Chrystusa to przykro mi...

"Wówczas podeszło do Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę». Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą.  Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić." Łk 20, 27-35

[Aidil]

NIe ma czegoś takiego jak reinkarnacja. Eury.Grzech – przekroczenie konkretnych norm moralnych i religijnych.

 

Bądź tak dobry i rozwiń swoją wypowiedź.

[Morrigu]

Poki sam nie odejdziesz to sie nie przekonasz.

Glupie pytanie,i wiele idiotycznych teorii i odpowiedzi.

Pamietam jak Mama moja po wielu cierpieniach,operacjach zmarla.zien po Tym jak sen na jawie,siedzac w fotelu myslac o niczy, otworzyly sie drzwi. Mama w progu a za Nia Tata..przymykajac drzwi bym zostala sama z Mama.

Nie bala  sie.Nie wiem czemu.To bylo jakies trakie naturalne. Przyszla sie pozegnac. Pamietam tylko poczatek i koniec.

Poczatek, po tym jak weszla bylo pytanie "jak tam jest". Ona usmiechnela sie tylko i powiedziala,ze nie mozna mowic o tym.aby nie niepokoic bliskich wraziegdyby bylo zle. Po oczach i aurze wiedzialam , ze w koncu odnalazla spokoj.. rozmawalysmy dlugo..nie wiem o czym, nie pamiem.W koncu Tata otworzyl drzwi od mojego pokoju i powiedzial w strone Mamy "Zosia...Musisz juz isc" Nasz czas dobiegl konca.Obudzilam sie w fotelu niczym  po krotkiej drzemce a to  juz noc byla.Mieszane uczucia mialam ale wiedzialam,ze to stalo sie rzeczywiscie. czulam wciaz obecnosc Mamy, czuje za kazdym razem tez jesli dzieje sie cos zlego. 

Nie mozna zbadac zyia po smierci. Tak jak i zycie nasze indywidualne jest, tak tez po smierci kazdy idzie w inna strone(Tata zmarl poltorej roku po Mamie-nie oszczedzajac Nnam wielu cierpien i problemow-nigdy nie przysnil sie mi-to juz 12 lat)

Moze nie starajmy sie badac tego o po Tym zyciu jest.Skupmy sie na tym by To zycie bylo dobre dla nas i innych.

Pewnych granic nie powinno sie przekraczac.

 

[itsONLYinstinct]

dokładnie, dopóki sami nie umrzecie to się nie przekonacie, do mnie to nie przemawia, według mnie nic nie ma po prostu - organizm żyje, umiera, koniec.

[gres14]

Umm trudne pytanie , ale jest jedna odpowiedź: Tak jak sobie wyobrażamy .

[RICK2587]

Tak, człowiek różne ma wyobrażenia na ten temat. Ostatnio u mnie króluje temat, że żyjemy w takim matrixie. Że ktoś nami steruje, coś jak właśnie gra komputerowa tylko na wyższym poziomie niż nasze obecne komputery pozwalają. Czasem też mam obawy, że potem nie ma już nic, ale bardziej wierzę, że coś tam jednak po śmierci jest. Nie za bardzo wierzę, że świat tak sobie powstał.

Użytkownik RICK2587 edytował ten post 18.04.2015 - 13:40

[Trala]

 

Ja uważam i chciałbym aby zaraz po śmierci dusza ludzka mogła spocząć na zawsze, nie chciałbym być reinkarnowanym. Chciałbym "tam" widzieć swoich bliskich, rozmawiać ? z nimi.

 

 

Ale Twoi bliscy mają z kolei swoich bliskich (przodków), przodkowie swoich przodków i tak dalej. Jakby to przebywanie z nimi miało wyglądać? Można więc dojść do niepokojących wniosków, że albo nie ma życia po śmierci albo jest fikcyjną symulacją i wtedy ten paradoks ulega rozwiązaniu. Ciekawe czy ktoś już postulował życie po śmierci w kategoriach symulacji i to jeszcze bardziej nierealnej od naszego świata? Byłaby to wersja Solipsyzmu - jakaś rzeczywistość istnieje ale jest ona tylko wizualizowana przez informacje kwantową, która opuściła ciało. Nie ma rzeczywistości gdzie wszyscy przebywaliby w jednej przestrzeni, zachowywaliby się autonomicznie itd.