Najlepszym testem IQ jest życie przepełnione problemami. Osobiście nie sądzę, że koleś umiał pisać w wielu 2 lat... A dopiero później nauczył się odczytywać to co pisze... Trochę bez sensu. Podejrzewam, że cała ta legenda o jego genialnych umiejętnościach jak na wiek, to ściema. Nie neguję naturalnie jego ponadprzeciętnych zdolności intelektualnych, w końcu bez nich by raczej nie pisał prac o raku, nie kończył studiów (w tym wieku) itp. Zazdroszczę mu tylko jednego, chęci. Jakbym mógł siebie nazwać kujonem to też może bym wyciągnął na średnią rzędu 5,5, czy 5,67

Jak na razie bardzo daleko mi do tego

Ale chłopak ma dar, muszę przyznać, to już nie jest osoba prywatna, ale osoba dla świata. W nim możemy pokładać nadzieje na znaczne problemy ludzkości.
A co do oceny IQ - pojedynczy test - śmiechu warte - kilkadziesiąt różnych testów może ewentualnie coś wskazać.
Ale jeżeli przy 130 IQ jest się geniuszem... "Mam swoich pięć punktów IQ, gdzie mi tam do twoich 22"
(Happysad, IQ)