SPOTKANIE Z DUCHEM NIENARODZONEGO DZIECKA
Powracamy do przypadku pani Elżbiety z Australii. Teraz przedtawiamy Wam jej niezwykłe spotkanie z duchem nienarodzonego dziecka. Naszym zdaniem, to przeżycie zasługuje na szczególną uwagę.
"To miało miejsce we wrześniu 1989 roku. Pewnej nocy w godzinach między 2 a 3- cią, kiedy mocno spałam i światło księżyca wpadało do domu, jakaś siła obudziła mnie .Spojrzałam w prawą stronę i zobaczyłam ducha o dziwnej sylwetce pokrytej jakby białym materiałem. Wyraźnie było widać czaszkę, oczodoły, zarys nosa i ust, nie pokryte jeszcze ciałem na całej czaszce. Istota była niskiego wzrostu, może miała ponad pół metra wysokości. Czułam że ona chce mi przekazać coś bardzo ważnego i potrzebuje mojej pomocy. Byłam przerażona, chciałam krzyczeć, ale nie mogłam. Nie mogłam się nawet ruszyć, byłam jakby sparaliżowana. Popatrzyłam na tego stworka, który wyciągał do mnie swoje dwie małe rączki. Duch posuwając się wolno, zbliżał się do łóżka, na którym leżałam. Widziałam wyraźnie w świetle księżyca, jak ta istota przysuwa się coraz bliżej mnie. Bałam się, że jeśli chwycę wyciągnięte przez nią rączki, to zabierze mnie z sobą - dałam jej więc do zrozumienia, że boję się ich dotknąć i tego nie zrobię. Prosiłam to "coś", by odeszło, lecz nie słuchało. W pewnej chwili to coś zaczęło prosić mnie, przekazując prosto do mojego umysłu: „pomocy”. Jednocześnie dostawałam od niej komunikaty mówiące, abym się nie bała. Przeczuwałam, że mam do czynienia z duchem nienarodzonego dziecka...Powiedziałem mu, żeby się nie zbliżał do mnie i że postaram się mu pomóc. Istota jednak nie słuchała i wciąż zbliżała się w moim kierunku. To tylko spotęgowało mój strach, zaczęłam się modlić w myślach i błagać tę istotę, by opuściła mnie, a ja jej pomogę. Modlitwa chyba poskutkowała, bo się zatrzymała, a w chwilę potem to „dziecko” jakby zaczęło się powoli oddalać, stopniowo zmieniając się w niknącą mgłę. W momencie, gdy zniknęło całkowicie cofnął się ten dziwny paraliż mojego ciała. Odzyskałam głos, natychmiast zaczęłam głośno krzyczeć, budząc tym całą moją rodzinę. Opowiedziałam im o zadziwiającycm przeżyciu, wszyscy byliśmy mocno wstrząśnięci. Tej nocy nie zmrużyliśmy już oka, rozmawiając o tym do rana.
Wiedziałam już na pewno, że tego samego dnia spotkam kogoś, kto będzie jakoś związany z nienarodzonym dzieckiem. Miałam przyjaciółkę ginekolog, więc było bardzo prawdopodobne, iż zgłosi się do mnie ktoś w tej sprawie...
Czułam nawet że to będzie ktoś z moich znajomych, i zwróci się o pomoc w sprawie ciąży żony, która na pewno będzie chciała usunąć dziecko. I tak się stało, nie pomyliłam się! Rano zadzwonił do mnie kolega, a wybiegając do przodu w rozmowie z nim, na samym jej początku, zapytałam czy jego żona nie jest przypadkiem w ciąży. Odparł, że tak i był zdziwiony faktem, iż ja o tym wiem?? Wówczas opowiedziałam mu całe nocne przeżycie. Był bardzo zaskoczony i trudno mu było uwierzyć. Potwierdził jednak, że faktycznie jego żona nie chce się zgodzić na utrzymanie tej ciąży i zdecydowała się na aborcję. Natychmiast spotkałem się z tą kobietą, usiłowałam przekonać ją do zmiany decyzji, niestety efekt nie był trwały, ponieważ jakiś czas później dowiedziałam się, iż jednak zdecydowała się na usunięcie ciąży. Całkiem niedawno dowiedziałam się również, iż tej kobiecie nie powiodło się później w życiu.Małżeństwo po tym, co zrobiła przestało się układać, i w końcu mąż od niej odszedł. Jej dorosły syn został zamordowany. Zrozpaczona i dręczona wyrzutami sumienia traci sens życia".
Elzbieta Piskuła.

Rysunek wykonany przez świadka.

Przeszukując nasze archiwa natrafiliśmy na zdjęcie istoty, która bardzo przypomina postać widziną przez panią Elżbietę.
Wiele niezwykłych i zaskakujących przeżyć pani Elżbiety świadczy, iż jest ona osobą mediumiczną. Wrodzona wrażliwość pozwalają jej na kontakt z niematerialną stroną życia. Osoby sensytywne często służą pomocą istotom duchowym, jak np.: słynna Maria Simma. Wszystko wskazuje na to, że pani Elżbieta jest osobą wysoko rozwiniętą duchowo, dzięki czemu przekracza granice między światem materialnym i duchowym. Dusza nienarodzonego dziecka wykorzystała więc tę umiejętność i poprosiła ją o pomoc. Gdyby matka posłuchała próśb własnego dziecka przekazanych jej przez p.Piskułę, prawdopodobnie jej życie potoczyłoby się zupełnie inaczej.
Wszystkie nadnaturalne przeżycia pani Piskuły są przez nas badane, w tym momencie trwa opracowywanie materiałów. Do tej sprawy z pewnością wkrótce powrócimy.
Serwis NPN
Źródło: Elżbieta Piskuła (Australia)