Zgadzam się, zero konkretnych faktów czy dowodów, a często wkręcanie się zdarza... Ludzie po prostu lubią jak się o nich mówi, dlatego też nie jestem specjalnie przekonany. Jak będą jakieś konkretniejsze dane to można rozmawiać...
Moja teoria glosi ze zwykly kon biegajacy po polu trafil na portal ktory przenosi w inna czasoprzestrzen, niestety w tym wypadku przeteleportowal sie z jakichs przyczyn sam zad konia, ktory pozniej zdezorientowany biegal po obcym lesie.
A tak na powaznie jestem w 100% pewna ze ten post zostal ZMYSLONY, wspolczuje moderatorom ze musza tracic czas i zajmowac sie takimi watkami. Podczas czytania tematu wrecz czulam ironie autora puszczajaca wodze fantazji coraz bardziej z kazdym slowem. Niby piszesz (autor) tutaj o kilku faktach jak odleglosc i wyglad jednak z tych pseudofaktow tak nic nie wynika, ze bardziej "niewynikac" juz chyba nie moze i dlatego oceniam ten belkot na zmyslona historie....
Chmm czytając powyższe posty mam wrażenie ze nie ufacie nowym. Ale z moderatorem wyjaśniłem sprawę i temat został przywrócony do tego dziłu w stare miejsce. Jakoś on po mojej argumentacji juz nie uważa że ściemniam. Nie macie zaufania do moderatorów?
A tak poza większość tematów w tym dziale z przeróżnymi historiami jest bez pokrycia. W końcu nie były by to tematy tajemnicze gdyby każdy miał zawsze przy sobie kamerę kartkę do papieru i ołówek. Dziwni ludzie jesteście moderator namęczył sie usuwając powyższe posty i przenosząc temat z powrotem t stare miejsce a wy zaczynacie od początku to samo. Przecież sprawa z wiarygodnością została wyjaśniona.
Teraz sprawa zwierzęcia. Opisujecie jakieś albańskie potwory z jakiś jeszcze bardziej nieznanych jezior. Które kompletnie nie mają pokrycia tylko jakieś rozmyte zdjęcia na których każdy może dopatrzeć sie czegoś innego. Jeden wętki na ryby inny puszki po pasztecie a jeszcze inny straszliwego albańskiego potwora z jakiegoś jeszcze bardziej nieznanego jeziora. W finale i tak zdjęcie uznawane jest za fake ale to juz nie ma znaczenia. Dla was jednym pokryciem i żelaznym argumentem iż dana historia jest prawdziwa jest licznik postów i data zarejestrowania użytkownika na forum.
Gdyby każde paranormalne spotkanie miało udokumentowanie to nie było by paranormalne i tajemnicze. Czepiacie sie porównań a nie przywiązujecie uwagi do faktów. To takie moje spostrzeżenia.
//A dla tych którzy bardzo lubią moje porównanie nie mogą spać i wyrywają sobie włosy rozmyślając jak mogłem je wymyślić polecam filmik który obejrzałem na długo przed historią w lesie może to wam przybliży sposób w jaki powstało to porównanie
Coś się za bardzo rozpędzasz z tymi moderatorami Tacita kazała przywrócić temat po rozmowie ze mną. Ja uważałem, że temat pasuje do działu, chociaż akurat historia może być zmyślona. Temat przedstawia dziwne zjawisko kryptozoologiczne i tyle pozdrowienia Macha
Krwawyjepetto napisał:
"Poruszało sie lekko podnosząc do góry (ledwo widoczne) (w żadnym wypadku nie jak koń przy takiej prędkości koń skacze) ale bardziej na boki jak wspomniałeś. ciężko było dostrzec czy miało łapy nawet jeżeli miało to musiały być przy tułowiu bo nie było ich widać."
Powyższy fragment wskazuje że było to zwierzę o relatywnie dużym rozstawie nóg. Zwierzę o szerokiej miednicy. Wiemy już też, że rozmiarami przypominało konia i poruszało się na dwóch nogach. Z pewnością koń to jednak nie był (koniowate mają po cztery nogi i chodząc, nie chwieją się na boki). Zrozumiałem że pozostawiło ślady podobne do końskich kopyt ale dwa razy większe. W tej sytuacji jestem pewien że owy stwór nie należał także do ssaków naczelnych.
Sugestie że mogła to być Chaupacabra, są raczej bezpodstawne. Chupacabry mają około 130 centymetrów (na tyle ocenili je ludzie, którzy je widzieli), a więc są o wiele mniejsze i posiadają kończyny zaopatrzone w palce (przynajmniej tak wynika ze śladów które zostawiają).
Myślę że zidentyfikowanie tego stworzenia jest narazie niemożliwe. Krwawyjepetto, spróbuje opisać mi głowę tej istoty. Szczególnie interesuje mnie krztałt pyska i to gdzie znajdowały się jej oczy - z przodu czy z boku głowy ? Ważne są też rozmiary oczu w stosunku do całej głowy.
Mi sie wydaje ze dinozaury chodziły poruszając naboki biodrami, ja bym stawiał na coś podobnego do gada. Moze to było coś podobnego do tego chociasz w zarysie.
Chłopie to jest cechą tego forum ze wiekszosc osób wkreca, ale nie mozna odrazu stwierdzac ze to bajka jakiegoś dziecka NEO tylko postarac sie mozliwie wyjasnic, inaczej to forum traci sens. A kto wie moze gosciu mówi prawde mi to tez troszke sie niekleji ale zobaczymy.
Mi sie wydaje ze dinozaury chodziły poruszając naboki biodrami, ja bym stawiał na coś podobnego do gada. Moze to było coś podobnego do tego chociasz w zarysie.
Tak to co przedstawiłeś było bardzo podobne do tego stwora. po rozmowie z kuzynem i zapoznaniem sie z szczegółami które on zapamiętał; zwierze miało głowę (ja jej nie zauważyłem) mówił że jeżeli to co on widział to faktycznie była głowa to była ona wysunięta lekko do przodu poza linią nóg. nie była taka duża. (z pewnością dlatego jej nie zauważyłem)
Pokazując ową miniaturkę kuzyn też zgodził sie że grafika jest podobna dodał tylko że: "tamto było bardziej gładsze"
Co do ogona ja uważam że zwierze go nie miało. kuzyn sam nie wie. Teraz robie małą analizę zwierze miało 2.5 metra ja i kuzyn tak uważamy jedyne zwierze tego rozmiaru to koń choć i tak jest "niższy" teraz co do ogona. Jakiej wielkości mógł być ten ogon skoro go nie zobaczyliśmy na tle lasu i czy w ogóle ten ogon był. Zwierze 2,5 metra wiec ogon? hmm na pewno więcej niż pól metra wiec powinniśmy go zobaczyć chyba że było podkulone pod tulów. Podsumowując wyszło na to że na 75 % ogona nie miało.
No dobra sprobuje wykonac portret pamieciowy sprawcy zamieszania nie oczekujcie cudów bo bedzie to zrobione w paincie i ja tez niemam wiekszego talentu plastycznego
no dobra mam ja sobie to wyobrazam tak, moze to nie dzieło sztuki ale zawsze coś