Napisano 27.09.2012 - 19:39
Napisano 27.09.2012 - 20:12
Napisano 27.09.2012 - 20:41
Napisano 02.12.2012 - 14:12
Napisano 03.12.2012 - 21:38
Użytkownik andar edytował ten post 03.12.2012 - 21:40
Napisano 03.12.2012 - 23:00
Napisano 05.12.2012 - 09:28
Użytkownik Shinji77 edytował ten post 05.12.2012 - 09:28
Napisano 05.12.2012 - 20:40
Czy ktoś przeżywa podczas medytacji odczucie podobne do hmm "bycia pijanym" ? To najlepsze porównanie jakie przychodzi mi w tym momencie do głowy, właśnie wczoraj mnie to uderzyło i chciałem się zapytać czy nie jestem sam ^^.
Użytkownik Aidil edytował ten post 05.12.2012 - 20:44
Napisano 07.10.2014 - 12:07
Chciałem założyć nowy wątek ale widzę, że podobny już istnienie, wiec postanowiłem odkopać.
Moje doświadczenia z medytacją zaczęły się stosunkowo niedawno. Na początku medytacje trwały około 7-8 minut i sukcesywnie się wydłużają, aczkolwiek dzieje się to spontanicznie, niczego nie planuję, nie ustalam sobie jakichś progów czasowych. Miewałem już różne "stany" takie jak uczucie dezorientacji, spokoju, rozluźnienia mięśni całego ciała czy natłoku myśli. Jednak były to odczucia raczej subtelne, natomiast to, czego doświadczyłem ostatnio było o wiele silniejsze i stety/niestety nie należało do najprzyjemniejszych. Pierwszy raz zdarzyło mi się "oderwać" od poczucia własnego "ja", było to coś o czym miałem do tej pory okazję przeczytać jedynie w książkach, czy wysłuchać podczas wykładów. Może krótko opiszę na czym owo zjawisko polega.
Funkcjonując w dzisiejszym świecie każdy posiada poczucie własnej tożsamości i towarzyszy nam ono praktycznie zawsze i wszędzie, może poza małymi wyjątkami gdy np stajemy w obliczu niesamowitego piękna czy ogromnego zagrożenia i na moment zapominamy kim jesteśmy, jednakże nigdy nie dzieje się to świadomie. Nawet medytując z reguły posiadamy podskórne wyobrażenie własnego ciała, w jakiś sposób "pamiętamy" o własnej historii, jesteśmy osadzeni w konkretnym pomieszczeniu mając tego większa lub mniejszą świadomość itp.
To, czego ja doświadczyłem, było chwilowym zanikiem wszystkich tych rzeczy, straciłem poczucie samego siebie, a jednak coś pozostało, było to bezosobowe, bezpostaciowe, bezforemne. I teraz najmniej przyjemna część całej historii. Po tym chwilowym doświadczeniu poczułem ogromny strach przeszywający całe ciało, uczucie to trwało jakiś czas, ale mimo tego nie przerwałem medytacji. Następnie strach ustąpił, a jego miejsce zajęło przyjemne uczucie mrowienia w całym ciele, po chwili zdecydowałem się zakończyć medytację i później przez jakiś czas towarzyszył mi głęboki spokój i rozluźnienie.
Być może ktoś z was doświadczył czegoś podobnego i chciałby się tym podzielić
Napisano 23.11.2014 - 12:23
Powiem szczerze, medytacja to fascynują rzecz! Ogółem jestem człowiekiem nerwowymi i wybuchowym. Chcąc to zmienić postanowiłam medytować, poczytąłam o tym trochę w internecie, jakieś porady itp. Zaczęłam wieć medytować i ujrzałam na własne oczy, że ta metoda jakby oczyszcza Twoją duszę i umysł. Stajesz się spokojny, otoczenie nie ma na ciebie szczególnego wpływu w tym niesamowitym stanie. Medytowałam często i potrafiłam później zachować zimną krew w każdej sytuacji a nawet nie denerwując się niczym. Medytacja mi pomogła się kontrolować. Teraz nie medytuję często, nie mam sporo czasu, ale to nieszkodzi, jeżeli poczuję taką potrzebę, uspokojenia się i odprężenia to oczywiście znajdę chwilę na to. Polecam każdemu, bo dzięki temu odkrywasz też siebie samego i swoją duszę!
Napisano 13.03.2015 - 07:00
Medytując dzisiaj w środku nocy dopadło mnie dziwne uczucie, czułem jakby coś lekko pchało moją głowę do tyłu, czułem zapach kwiatów i usłyszałem w głowie jak coś powiedziało Jahwe.
Czytałem o opiekunach duchowych, nie jestem pewny czy to był on czy coś mam już z głową Emotikon unsure Jedyne co usłyszałem to "Jahwe" na resztę pytań które zadawałem otrzymywałem odpowiedź kręcąc moją głową. To było coś dziwnego a zarazem niesamowitego.
Ale sam już nie wiem to była moja psycha? Czy naprawdę istnieją opiekuni?
Napisano 17.06.2018 - 11:57
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych