Ciekawe, ale jeszcze bardziej ciekawe skąd obecnie w ludziach tyle zachwytu szatanem, próbami jego usprawiedliweinia...........
O Bogu zapominamy, ot stwórca, jakiś plan, jakaś zawiła logika i......
Smutek i zachwycenie losem szatana.
Jako, że temat dotyczy mojego tekstu, odbieram to jako zarzut skierowany w moją osobę - a to zwyczajne konfabulacje. Tak jak pisałem - przedstawiłem coś, co jest wytłumczone na zasadzie: tak bo tak.
Zwróć uwagę: podtytuł artykułu brzmi "głupota czy wyższa konieczność". Chodzi oto, że jeżeli uznamy wersję "oficjalną" upadku Lucyfera, to oznacza to tylko tyle, że jest on skończonym idiotą. My - ludzie nie spacerujemy po Niebie i nie zasiadamy po boskiej lewicy - stąd mamy "prawo" wątpić. Jednak On - ten, który doświadczał Boga bez przerwy musiałby być głupi by chcieć wypowiadać mu wojnę.
Mnie to zastanowiło - i to stanowiło podstawę dla mojego tekstu.
A gdzie Bóg, gdzie prawdziwe poświęcenie Jezusa ?
Czy to nie jest tak że wolicie się zakolegować z szatanem i szukacie karkołomnych wyjaśnień a Tego co was kocha, dla was cierpiał odrzucacie.
Czy w
każdym artykule trzeba robić osobny akapit poświęcony psalmom na cześć Boga? Znowu konfabulujesz. Nikt niczego nie odrzuca, nikt z nikim się nei koleguje.
To Bóg was stworzył, to Jezus za was cierpiał.
Dobrze, pytanie co z tego?
Zachowujecie się jak niewdzięczne dzieci - rodzic wynajął wojskową szkołe aby was zahartować a wy rozczulacie się nad losem trepa tam pracującego.
Twierdzisz, że Bóg chce nas zahartować na Ziemii?
Po co? Jaki
Bóg miałby mieć w tym cel? To właśnie katolicka wizja (stąd moje odniesienie do tej religii w poprzednim poście) - wizja w której Bóg jest mściwy, w której żyjemy w Zoo, religia wedle której, jak nie wykonamy paru sztuczek, to nie dostaniemy obiadu.
Ale to nie miejsce na ten temat.