640 odpowiedzi w tym temacie

[Bielak]

MatoIto jak chcesz latać z maczugą po lecie droga wolna wystarczy że przeprowadzisz się do ameryki południowej lub afryki albo do ruskich.
Poza tym jakbyśmy byli w epoce kamienia łupanego to większość z nas by nie żyła bo jakaś choroba przepuklina itd
Przeżyć rok 2012 wg mnie będzie można w jeden sposób po prostu trzeba będzie wierzyć że się przyżyje i nie zachowywać się potem jak zwierze tylko bronić siebie i rodzine przed agresją i anarchią ale nie nadlużywać siły i zacząć wszystko od nowa.

[michalp]

Ustalmy dwie opcje:
1. Koniec świata,  
2. Brak końca świata,  
rotfl.

1. Nie ma takiej opcji
2. Bardzo prawdopodobne

[Bielak]

Jest opcja koniec świata tylko wielu ludzi nie dopuszcza do siebie takiej myśli.
Np czemu nie dopuszczamy do siebie myśli przebiegunowania czy uderzenia meteorytu
czemu sądzisz Pi3gi że nie ma takiej opcji??
bo co teraz ty żyjesz na ziemi?? dobry strateg rozważa wszystkie opcje bardzo dokładnie i na ich podstawie układa swoje plany np życiowe i jest gotowy dokonać w nich korekty co nie oznacza oczywiscie ze ja sie bede przygotowywał na koniec swiata bo to nie ma sensu ale będe orzygotowany na takową opcje

[michalp]

"bo co teraz ty żyjesz na ziemi?? "
Tak ja teraz żyje i zadnego końca świata nie będzie

Jak chcesz to się przygotowywuj. Ja poprostu sądzę że nie będzie w roku 2012 takiego kataklizmu, który zniszczyłby ludzkość. NIE BĘDZIE! :spadaj: O to się moge założyć

[Cote-d'Or]

O to się moge założyć

dobra ja mogę się założyć, mówię całkowicie poważnie, napisz tylko co masz na myśli mówiąc koniec świata.

[michalp]

[dobra ja mogę się założyć....

Czytaj od posta Turinga, wspomniane jakieś wybuchy czy coś... ja napisałem że to nie będzie miało miejsca, nie w 2012. A moje wyobrażenie końca świata hmm, pewnie kiedyś(za ileś tam milionów lat) nas słońce spali albo się samo wypali i zginiemy z zimna, kto wie...
A jak przeżyć rok 2012 ? siedzieć na hacie i robić to co się zawsze robi...

[michalp]

muhad, Wiem o co chodzi, nie myle końca świata z 2012 rokiem tylko jak widzisz rozmowa potoczyła się w złym kierunku.

[Bielak]

Najlepiej przygotowywać się tak jak ja czyli ćwicząc fizycznie bo wtedy mamy pewną gotowość fizyczną i bardzo przydaje się to w życiu lub psychicznie się zmienić i stać się lepszym człowiekiem.A już niedługo będą loty i kolonizacje innych planet więc człowiek nie zginie

[Yuna]

Gdyby Bóg chciał już dawno był by koniec świata... A ja myśle, że koniec świata mamy już dawno za sobą ^.^

[cinix]

Dla mnie końcem świata była wieść o sposobie produkcji potomstwa

Ćwiczenia fizyczne czy zaprzestanie spożywania taniego wina to bdb pomysł.Sam pomysł na zmienianie siebie "na wypadek" końca jest bdb.Bo nawet jeśli w 2012 nie stanie się kompletnie nic,to nasze życie stanie się lepsze

Nie wiem,czy nie lepiej,by nastąpił taki kataklizm.Ludzie musieliby się zmienić.
Bo patrząc na współczesny świat,to tylko usiąść i zapłakać.
Nie wiem,czy nie lepszym byłby powrót do korzeni/niżej wspomniane pogonie z maczugą/
niż dalszy rozwój technologii.

Ale i tak pewnie wszystko inne będzie silniejsze od nas samych,4 września w Ziemię pierdyknie jakiś meteoryt i finito

A i zastanawiam się nad jednym:jak ludzie zachowywać się będą niedługo przed spodziewanym kataklizmem.Jakaż to będzie histeria

[Bielak]

Jak ja bym się dowiedział że w ziemie walnie meteoryt to bym chciał skombinować troche jedzenia ale ja mam taką przewage nad innymi że nie musiał bym się bać o wode bo mam studnie.A jak załatwił bym sobie konserwy na przeżycie ze 2-3 tygodni to może jakąś broń bym skombinował.A na pewno załatwił bym sobie jakiś dobry nuż i wiatruweczke.A jakby była histeria i ppanika to pewnie by ludzie włamy do sklepów robili i policja by nie byłabyt w stanie zapanować nad tłumem ale masy na pewno obrabiali by jubilera czy pasarze z odzieżą bądź sklepy agd rtv a ja se bym broń skombinował a trudne to by nie było.
Po policjant też człowiek i tez by poszedł okradać a na komisariat bym se poszedł i broń bym se załatwił.Bo po takim katakliźmie broń by była tak samo prawie niezbędna do życia jak jedzenie czy woda

[Maro]

Bielak i strzel sobie odrazu w leb

[michalp]

Bielak ta woda ze studni pewnie byłaby nie zdatna do picia.

[Bielak]

jakby była niezdatna do picia to mając broń zawsze można by załatwić sobie wode.
Maro moje życie jest dla mnie ogromną wartością i nie jestem debilem żeby popełniać samobójstwo.Człowiek jest często wystawiany na próbe a najważniejsze wg mnie jest wtedy jak to ja nazywam moc charakteru.A tak poza tym to dlaczego od uderzenia meteorytu woda by była niezdatna do picia??