"Dlatego też ciężko jest mi sądzić, że 2012 przyniesie jakąś zmianę. A jeżeli już, nie będzie to zmiana na lepsze. "
Jeżeli Ty i Ja zmienimy się na lepsze to już będzie bardzo dużo. Właściwie to jestem zdania, że człowiek powinien szukać w sobie odpowiedzi, a jak już znajdzie to potem to zacznie promieniować wokół i gdziekolwiek będzie ludzie i świat poczują jego wewnętrzną siłę. Tak więc sami możemy wpłynąć na to co nas otacza. Wystarczy bardziej skupić się na własnym wnętrzu, bo to my tworzymy rzeczywistość wokół nas. Ale jednocześnie z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest dobry czas na takie spojrzenie lub zmiany. Ale warto przeczekać burzę, przeżyć te chwile bez gwałtownych czy tragicznych w skutkach decyzji czy ruchów. A jeśli takowe się zdarzą to trudno, później można ze wszystkim się pogodzić. A po burzy z podniesionym czołem cieszyć się tęczą i Słońcem i burzą także
A jeśli chodzi o 2012 to rok jak każdy inny, tyle że zmian może być więcej niż zwykle, bo więcej ludzi może poczuć potrzebę zmiany. A czy wydarzy się coś poza tym to ma dla mnie mniejsze znaczenie, ale to ciekawy temat. Dla mnie osobiście ten 2008 rok jest również bardzo ważny, być może to moment przełomowy, więc nie musi to być koniecznie rok 2012, w którym ma nastąpić jakaś wielka zmiana. To może być indywidualna sprawa każdego człowieka, ale jak napisałem wcześniej więcej osób może poczuć potrzebę zmiany.
I jeśli chodzi o zmiany to bardziej ufałbym astrologii, jak wiadomo w tym roku Pluton przechodzi ze znaku Strzelca do Koziorożca. Ale podobno w 2012 r. lub wokół tej daty kończy się inny, znacznie dłuższy cykl, związany z precesją osi ziemskiej lub według innej teorii nasz Układ Słoneczny wejdzie w galaktyczny równik, a może oba zdarzenia naraz, więc coś w tym może być...