Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak przeżyć rok 2012


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
640 odpowiedzi w tym temacie

#526

avallach.
  • Postów: 314
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ale wiem tylko ze to wszystko to bedzie albo i jest tylko i wylacznie nasza wina...

Czasem trzeba ponieść odpowiedzialność.
Bez tego pewnie by Cię na świecie nie było.. Ale niech Cię główeczka nie boli końca świata nie będzie.

Ja zakupiłem wielozakresowy licznik geigera - 100 zł, przyborniki leatherman - 150 - 200 zł,...

czyli kłamstwa Geryla odnoszą sukces.

choćby z tego względu warto porobić takie drobne zakupy.

LOL właśnie tak działa machina końca świata... O to im chodzi żebyście sie bali. O to im chodzi żebyście się zabezpieczali kupując ich produkty...
  • 0

#527

bobojad.
  • Postów: 34
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ech, widze koleś, że bardzo wybiórczo rozumujesz. Na potwierdzenie swoich teorii wyciągasz tylko pojedyncze urywki. Nie nawołuję do wydawania pieniędzy - właśnie dlatego powiedziałem o tych 50 tys. Można przecież dla ogólnego pożytku - kierując się tylko rachunkiem ekonomicznym poczynić przygotowania do uniezależnienia się od zewnętrznych podmiotów. Co Ci zaszkodzi zakup generatora? Przyjdą większe upały albo wichura rzuci pare gałęzi na druty i już masz rozmrożoną lodówkę i przez jakiś czas wodę dowożoną z beczkowozu, kapisz? Przywalą teraz zgodnie z polityką unii 4x cenę za 1m3 wody pitnej, w związku z niewystarczającym rozwojem infrastruktury opłaty za kanalizacje wzrosną, potrzeby energetyczne - prąd w górę, gaz w górę. Itd. Nie widzę przeszkód, żeby to właśnie teraz poczynić takie przygotowania do powstania gospodarstwa autonomicznego, z bardzo realnych przesłanek ekonomicznych, z teorią o 2012 w tle. Nie masz kasy - idź na złom, przynieś sobie resor i wyszlifuj/wykuj jakiś rambo nóż przetrwania - będzie tak samo dobry jak kupne zabawki a przyda sie i satysfakcja, myślisz że namawianie do jakiegokolwiek działania jest złe? A ciekawe swoją drogą czy jesteś ubezpieczony, bo myślisz, że nie warto oglądać się za siebie i wychodzić naprzód? Sądzę, że ze wszystkich miar takie działanie ma sens - ponieważ Polska nie leży na styku płyt tektonicznych jak pisałem wcześniej. A więc - ciepło z kolektorów, zbiorniki na deszczówkę podziemne, holzgas do wytwarzania prądu z generatora, jakaś mała radiostacja, pare mierników, jak się dobrze zakręci nie potrzeba na to wcale dużo kasy.
  • 0

#528

avallach.
  • Postów: 314
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ech, widze koleś, że bardzo wybiórczo rozumujesz.

O tak ty za to myślisz globalnie. A skoro myślisz globalnie o globalnej katastrofie to globalnie Ci powiem, że gdyby miało się cokolwiek z tego spełnić prawdopodobieństwo, że takie zakupy pomogą wynosi blisko 0. To raz.

Na potwierdzenie swoich teorii wyciągasz tylko pojedyncze urywki.

Co mam obalać zdanie po zdaniu każdą apokaliptyczną teorię ? Mało dowodów przeciw tym bzdurom podano na tym i innnych forach?

Nie nawołuję do wydawania pieniędzy

Nie skąd. "Nie wiem czy będzie koniec, ale się zabezpieczam kupując różne rzeczy" Taki przekaz płynie z Twego posta.

Można przecież dla ogólnego pożytku - kierując się tylko rachunkiem ekonomicznym poczynić przygotowania do uniezależnienia się od zewnętrznych podmiotów.

Owszem można, survivalizm jest fajny jako hobby, ale nie trzeba tego łączyć z nadchodzącym końcem. Sam chciałem i chce wybudować bunkier przeciwatomowy, bo wychowywałem się na Fallou'cie, jednakże nie sieję bredni o końcu świata i potrzebie zabezpieczania się.

Co Ci zaszkodzi zakup generatora?

Wiesz może wielu ludzi nie stać na wydawanie kasy na takie brednie, ale po prostu się boją. Takie podsycanie strachu sprawi, że kupią coś czego nie potrzebują.

Przyjdą większe upały albo wichura rzuci pare gałęzi na druty

To sobie odpocznę od paru rzeczy np. telewizor komputer

już masz rozmrożoną lodówkę

Mam dwa wkłady do torbolodówki w zamrażarce do czasu naprawy awarii wystarczy. Ew. wsiadam w autobus/auto/furmankę i proszę sąsiada krewnego o przechowanie nadmiaru

przez jakiś czas wodę dowożoną z beczkowozu, kapisz?

Do tego to ja potrzebuje wiadro ew. kołowrót + wiadro, ew. ręczna pompa... Tak się składa, że to przeżyłem...

Przywalą teraz zgodnie z polityką unii 4x cenę za 1m3 wody pitnej, w związku z niewystarczającym rozwojem infrastruktury opłaty za kanalizacje wzrosną, potrzeby energetyczne - prąd w górę, gaz w górę. Itd.

WTF co to ma wspólnego z tematem ?

Nie widzę przeszkód, żeby to właśnie teraz poczynić takie przygotowania do powstania gospodarstwa autonomicznego, z bardzo realnych przesłanek ekonomicznych, z teorią o 2012 w tle.

aha rozumiem, a jak ktoś mieszka w mieście ?
A tak w ogóle cóż to:

przygotowania powinny polegać na stopniowym uzupełnianiu wyposażenia na wypadek ucieczki w 2012

Już widzę jak to gospodarstwo weźmiesz na plecy

Nie masz kasy - idź na złom, przynieś sobie resor i wyszlifuj/wykuj jakiś rambo nóż przetrwania - będzie tak samo dobry jak kupne zabawki a przyda sie i satysfakcja, myślisz że namawianie do jakiegokolwiek działania jest złe?

Samo namawianie do działania nie. Fajny pomysł z nożem. Namawianie do niepotrzebnego działania przy fałszywych przesłankach jak najbardziej jest złe!

A ciekawe swoją drogą czy jesteś ubezpieczony, bo myślisz, że nie warto oglądać się za siebie i wychodzić naprzód?

Jestem, owszem warto. Jednakże prawdopodobieństwo wpadnięcia pod samochód, spotkania pijanych dresiarzy jest dużo bardziej prawdopodobne niż koniec świata.

Sądzę, że ze wszystkich miar takie działanie ma sens - ponieważ Polska nie leży na styku płyt tektonicznych jak pisałem wcześniej.

No wiesz niektórzy przedstawiają "nową mapę świata", gdzie Polska jest pod wodą, więc proszę oszczędź sobie...

A więc - ciepło z kolektorów, zbiorniki na deszczówkę podziemne, holzgas do wytwarzania prądu z generatora, jakaś mała radiostacja, pare mierników, jak się dobrze zakręci nie potrzeba na to wcale dużo kasy.

Kasy trochę jednak trzeba, dla kogoś kogo nie stać jest to zbędny wydatek i motywowanie lub przymuszanie poprzez strach jest moim zdaniem nieetyczne.
Bobojad może nie jestem ultramiły i reprezentują skrajnie przeciwny punkt widzenia na 2012, aczkolwiek nie ukrywam, że ta materia, survivalizm jako taki, gospodarstwo autonomiczne bardzo mnie interesuje z chęcią nawet założyłbym gdzieś nowy temat, gdzie moglibyśmy porozmawiać na wyżej wymienione tematy. Miło mi, że spotkałem na tym forum kogoś zainteresowanego tymi rzeczami.
Pozdrawiam
  • 0

#529

Zyg.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od kilku dni czytam to forum co sprawia mi dużą radość właśnie nie wytrzymałem i błyskawicznie zapisałem się a więc...

Po prostu nie mogę nie spytać :)
Do końca świata zostało już de facto niewiele powiedzmy ~4 lata czy osoby które wierzą w teorię o końcu świata w 2012 powzięły jakieś środki by się zabezpieczyć?

Mieliśmy niezłą koniunkturę na rynku można było łatwo wziąć wysokie kredyty i kupić łódź czy to zacząć budowę schronu a za absolutne minimum uważam potrzebę dokształcania się w medycynie (leczenie) w technice czy surwiwalu lub też solidne treningi swej kondycji zgodnie z hasłem "survival of the fittest"
  • 0

#530

vast.
  • Postów: 112
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

zostało 4 lata i 20 dni :)

podobno ludzie na zachodzie budują jakieś schrony, ja sam nie wiem skąd ktoś wpadł na pomysł że w 2012 roku nastąpi koniec świata. ze starych kalendarzy wymarłych cywilizacji? jak niby te cywilizacje mogły to przewidzieć. i to co wszystkie na raz sie o tym dowiedziały? ludzie w prawie każdym kalendarzu starych cywilizacji zapisy kończą się na 22.12.2012. czemu? być może jest to jakaś symboliczna data, która jest w jakiś matematyczny sposób uzasadniona. nie znaczy to od razu że w tym dniu nastąpi koniec świata.
  • 0

#531

Seroslav.
  • Postów: 213
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tego co będzie nikt na 100% nie wie, istnieje jedynie większe lub mniejsze prawdopodobieństwo.

Pytacie innych co robią, mogę jedynie za siebie powiedzieć. Wedle paru przepowiedni kataklizm w 2012 nie będzie jedynym w najbliższym czasie, inna mówi, że wcześniej w 2009 nieporównanie mniejszy też będzie. Zdarzy się na morzu śródziemnym i w wyniku czegoś (ruchy tektoniczne, wybuch wulkanu, whatever) spora część Grecji i Włoch zostanie zniszczona przez wielkie tsunami. Jak dla mnie więc, jeśli to się zdarzy, będzie to 95% znak, że 2012 to też prawda. Jeśli się nie zdarzy to 2012 będzie dla mnie bardziej wątpliwy, aczkolwiek to co będzie po drodze, pokaże czy to jest prawdopodobne wg mnie.

Jak 2009 się wydarzy to raczej na pewno porządnie się przygotuję (podstawowe rzeczy do przeżycia bez cywilizacji, wiedza o survivalu, może jakaś broń i udanie się w potencjalnie bezpieczne miejsce), jeśli się nie wydarzy to być może zafunduję sobie wycieczkę krajoznawczą we względnie bezpieczniejsze rejony pod koniec 2012'ego.

Dokąd? Myślałem o Himalajach, bo tam tsunami raczej sporo szkód nie wyrządzi.

Dla znających angielski, ciekawe twierdzenia Immanuela Velikovsky'ego, który podaje źródła z wielu kultur na całym świecie o tym, że nie tylko Potop miał miejsce, ale później także inne kataklizmy związane z pozostałymi żywiołami: ziemi, ognia i powietrza. Archiwum prac Immanuela Velikovsky'ego

Po polsku polecam pierwszy odcinek Strefy Tajemnic: Strefa Tajemnic - odc. 1, cz. 1 i Strefa Tajemnic - odc. 1, cz. 2

Dodatkowo wg niektórych źródeł zginie np. jedynie 1/3 ludzkości, więc stosunkowo nieduże przygotowania i zdrowy rozsądek powinny wystarczyć do przeżycia samego 3-dniowego kataklizmu. Gorzej z przeżyciem po nim, jeśli w okolicy będą zamieszki, chaos i np. brak żywności. Wtedy bardziej odludne tereny będą chyba lepsze do przeżycia niż np. centrum miast, gdzie brzuchów do wyżywienia będzie nieporównanie więcej na kilometr kwadratowy.

Niektóre źródła podają, że nawet nie wszystkie budynki będą zniszczone. Te ustawione np. po skosie do fali, niewysokie i np. zasłonięte innymi budynkami/lasem, mają prawdopodobnie większe szanse się ostać. Tylko by nie były w nieckach i zagłębieniach, bo tam pewnie zostanie woda po przejściu wali, w różnych zagłębieniach terenu. Jednymi z lepszych miejsc na przeczekanie zdają się być góry, tam tsunami będzie wytracać swoją siłę, im wyższe tym lepsze, o ile nie są w terenach wulkanicznie aktywnych, bo wulkany też będą przy okazji wybuchać, a płyty tektoniczne będą o siebie uderzać i trzeć.

Podsumowując jest trochę zdroworozsądkowych rzeczy, które można zrobić, nie koniecznie wydając majątek całego życia i tracąc kilka lat na budowę schronu. I jest trochę czasu by uwiarygodnić lub stwierdzić, że cały ten 2012 to ściema. Powodzenia! :)

PS. jeśli komuś przyjdzie do głowy budować schron, to polecam takie o okrągłym (opływowym dla fali) kształcie na sklepieniu i to najlepiej zagłębione w ziemi (podziemne z wyjściem/wyjściami na powierzchnię), ale nie w nieckach, bo będzie trudno wydostać się z zalanego schronu.
  • 0

#532

Rockmenka85.
  • Postów: 148
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przygotujmy się nie tylko materialnie ale przede wszystkim psychicznie i duchowo.
  • 0

#533

Seroslav.
  • Postów: 213
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przygotujmy się nie tylko materialnie ale przede wszystkim psychicznie i duchowo.


Prawda :)

Rozwój duchowy to nie tylko sposób na szczęśliwsze życie, ale być może także klucz do przetrwania.

Warto tu wspomnieć teorię dotyczącą 2012-ego, która ma wątki wielo-wymiarowości świata. Wg niej osoby o świadomości trzeciego poziomu (inaczej: trzeciej gęstości), które przeżyją, będą żyły na Ziemi trzecio-wymiarowej w innym wymiarze niż reszta. Reszta o świadomości czwartego poziomu (inaczej: czwartej gęstości), która przeżyje, będzie żyła na Ziemi czwarto-wymiarowej.

Trzeci wymiar to m.in. skupianie się na materializmie, indywidualizmie. W czwartym wymiarze ludzie rozumieją, że materia jest tylko tymczasową ułudą (na czas obecnego wcielenia) i po śmierci zostanie nam karma z tego życia, ale nic z rzeczy materialnych nie pozostanie, więc sporo więcej uwagi poświęcają karmie (byciu dobrymi ludźmi dla ludzi, zwierząt itp.) niż sprawom materialnym.

Według niektórych przepowiedni po 2012 na Ziemi będzie raj, bo nigdy już nie będzie wojen.
Według innych przepowiedni po 2012 w 2025 przyleci planeta X, będzie trzecia wojna światowa itp.

Te wszystkie teorie nie muszą być wcale ze sobą sprzeczne. Rozwiązanie może leżeć w tym, że 2012 jest to punkt graniczny, gdzie obrazowo powstaną dwie Ziemie w dwóch różnych wymiarach. A raczej będą one kontynuacją obecnej, ale ciąg dalszy będzie całkiem odmienny dla obu tych planet. Będą to dwa osobne światy. Tak jakby było to rozwidlenie na drodze, gdzie macie drogę w prawo i drogę w lewo. Niektórzy pójdą jedną, inni drugą.

O poziomach świadomości można znaleźć tu na forum w dziale Rozwój Duchowy.

A każdy chyba wolałby znaleźć się na tej "wyższej", czwarto-wymiarowej Ziemi :) . Jeśli tak, wedle tej teorii, trzeba szukać Prawdy i Oświecenia, stać się lepszym karmicznie człowiekiem, rozwijać swoją świadomość.

Wg tej teorii Ci co zginą, mieliby inkarnować na odpowiedniej Ziemi (3-cio lub 4-to wymiarowej) wg tego jaki poziom świadomości/oświecenia osiągnęli. Zatem nawet jak zginiemy w kataklizmie, ważne by kierować się w życiu miłością, a nie materializmem.

Powodzenia! :)
  • 0

#534

22z.
  • Postów: 555
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Te wszystkie teorie nie muszą być wcale ze sobą sprzeczne. Rozwiązanie może leżeć w tym, że 2012 jest to punkt graniczny, gdzie obrazowo powstaną dwie Ziemie w dwóch różnych wymiarach. A raczej będą one kontynuacją obecnej, ale ciąg dalszy będzie całkiem odmienny dla obu tych planet. Będą to dwa osobne światy. Tak jakby było to rozwidlenie na drodze, gdzie macie drogę w prawo i drogę w lewo. Niektórzy pójdą jedną, inni drugą.


Ciekawe spostrzerzenie. Ja osobiscie uwazam ze z kazda sekunda czteroprzestrzen sie "rozmnaza" to jest powstaja nowe rozwidlenia pewnego "drzewa" ktore jest po prostu biegiem wydarzen. Z tego wynika ze przeszlosc jest tylko jedna, a przyszlosci moze byc nieskonczona liczba, przy tym wydarzenia majace rodzenstwo (rozwidlenia na tym samym poziomie) zachodza jednoczesnie, ale w innym wymiarze.

PS, chyba zaloze temat o "drzewku wydarzen"
  • 0

#535

Pieras.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ech ludzie, ludzie...
Powiem Wam dowody naukowe to jest jedna wielka bezedura, ano bo dlaczego? Ano bo dlatego że powiedzcie mi prosze był ktoś na słońcu? zbadał co tam jest(wiadomomo że sie tam jakieś izotopo podobne gówno rozpada ale ni huhu nie wiemy jakie)? Może to co spowodowało ta fale magentyczna czy jakąs tam(o ile wogole była) na słońcu już sie wyjarało i tego nie ma albo tak jak izotopy rozpadło się i jest słabsze? Skąd wiecie jakie tam reakcje zachodziły jak sie kształtował nasz układ słoneczny z pyłu kosmicznego w planety? Może na słońcu gdy sie "składało" także zachodziły jakieś regularne reakcje które coś tam spowodowały ale już ich nie ma... Dalej, koniec świata jak juz pisałem moze być jutro bo jakaś asteroida zapie*pszająca z olbrzymią prędkościa uderzy w Ziemie która krązy wokół słońca z prędkością 30,287 km/s jak to sie stanie wylecimy z orbity i będziemy uderzać we wszystkie napotkane obiekty aż nie chwyci nas jakaś inna większa planeta(o ile się nie rozwali Ziemia do tego czasu) i zaczniemy w okół niej orbitować, albo czy my tak właściwie wiemy od czego zależą prawa fizyki? Skąd się wzieła grawitacja tarcie, wszelkie rodzaje energi itd? Może nagle straci sie grawitacja i kazdy z nas poleci, albo jeszcze lepiej zajdzie jakas reakcja chemiczna w jądrze ziemi i sie rozpadnie skorupa no bo kto tak własciwie dokładnie zbadał co tam jeszcze jest w jądrze? Wydaje się nam, że tak wiele wiemy, iż możemy nawet określić koniec świata a prawde mówiąc gówno wiemy jesteśmy zamknięci w naszych 3 wymiarach i nie potrafimy pojąć nic poza nimi jak już pisałem w tym poście taka nasza natura...

Ach tak i coś co mnie u Was denerwuje to gadanie o przygotowywaniu się na koniec świata -_- Tak to zobrazuje żeby każdy zrozumiał to jak uczenie się do testu który ma być niewiadomo kiedy może wtedy może tamtedy nie wiadomo z czego i nie wiadomo o jakim poziomie trudności nawet niewiadomo gdzie...

Wogole to mnie do szału doprowadza to tam na górze ten baner Plejada Mocy propaganda i tyle ale mniejsza z nim...

Proroctwa, majowie sratatututititete Ci którzy tak wielce propaguja teorie o końcu świata naprawde nic nie wiedzą mają swoje 5min sławy dorobią się końca nie bedzie ale im juz nikt nie powie oddawać kase, którą przez was straciłem.
Jeżeli ma być koniec to koniec bedzie i koniec! A nie że 1/3 ludzi zginia a moze nikt nie zginie a moze 99% a dupa z trupa...

Takie moje skromne zdanie na temat wszelkich dyrdymałów naukowych

A teraz coś o proroctwach to jest drugie lanie w banie:

Dlaczego nie było tak głośno o tych prorokach jak spełniły się jakieś ich przepowiednie indywidualne skierowane do jednej osoby ano dlatego, że nie miało to dla nikogo ani niczego większego znaczenia oprócz nich samych, zauważcie, że jakoś cholernie nas ciagnie do tematu konca swiata(kazdego bez wyjątku mnie tez), jest tak dlatego, iż przyciągają nas rzeczy niecodzienne, nienaturalne. To, że ginie jakiś prezydent to nic nadzwyczajnego a koniec swiata to juz cos innego. Otóż moge sie założyć, że jeżeli wysune 20 teori, które mają spore szanse na spełnienie przynajmniej kilka się spełni i co zostane okrzyknięty prorokiem i jak powiem ze jak sie wysram to bedzie koniec swiata to tak sie stanie niee, oczywiscie że nie ale jakby jakieś ciumcioki nakręciły spirale konca swiata 2012 powiedziałyby, że 3 dni bedzie trwał kataklizm etc. i ja nagle doznałbym oświecenia "Tak właśnie bedzie!" odrazu stałbym się jednym z dowodu na to, że się tak stanie...

Dla tych którzy nie zrozumieli moich wywodów na górze napisze prosciej:

"Prorok" + Kilka jego tez z czego któraś się spełniła + nakręcona spirala konca swiata + wizja tegoż "proroka" z koncem swiata dokladnie takim o jakim w telewizji mówili + sława proroka i wzorst sprzedaży jego dennej książki

To sie nazywa marketing, tak jak mamy potrzebe wiary w Boga tak mamy potrzebe końca świata

Inna sprawa jest z Ojcem Pio w tym takim programie no tym tam wyżej co ten do niego linka podal ;p , to jakoś Ojciec Pio słuzy wam za dowód na to, że bedzie koniec świata w 2012 i głupi ludź ma w to wierzyć i dlatego był mądry imo Bóg w którego wierzył był zły, a nikt nawet nie pomyślał żeby propagować innego z jego proroct które mówi o tym, iż jesli bodajże 100 000 młodzieży spotka się i odmówi różaniec wszyscy ludzie doznadzą odpuszczenia grzechów, dlaczego? Bo to sie nie sprzeda


I znowu sie rozpisałem ale cóż czasem trzeba
  • 0

#536

Kruk....
  • Postów: 69
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sprawa jest prosta dla wierzących i niewierzących. Jeżeli nawet wszyscy zginiemy to jeśli nic nie ma po śmierci to nic na to nie poradzimy, za to jeżeli coś takiego jak dusza istnieje to po śmierci i tak opuści ciało, z tego wynika, że nawet, jeśli będzie to koniec ludzi, to nie należy zapominać, że nadal będziemy "istnieniami".
  • 0

#537

Spirit.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie będzie trzeba płacic rachunków. :D
Aha i powiem jedno, to wielka jedna ściema.
Slyszałem, że człowiek przejdzie odmiane i zda sobie sprawe jaka szkodę wyrządził ziemi
zanieczyszczajac ją. :( :( I nareszczie człowiek pomyśli pozytywnie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Od zamierzchłych czasów wielu proroków jak i naukowców przygotowywało kilkatrotnie świat na jego zakończenie. Wszystko było zwieńczane przeróżnymi okresami w dziejach świata, które oznaczały koniec czegoś. Dla przykładu koniec świata w 2000 roku miało być oznaką zakończenia 20 wieku. Na szczęście ta rzecz ominęła świat i wszyscy odetchnęli z ulgą. W internecie na pewno znajdziemy stertę artykułów dotyczących końca świata, ale każdy ma inną wersję. Dlaczego? Tego nikt na pewno nie pojmie. Ale największą ciekawostką jest to, że być może staniemy się świadkami katastrofy, jaka ma się wydarzyć 20 grudnia 2012. Dla przykładu możemy posłużyć się dwiema informacjami dotyczącymi tej daty, a mianowicie:

Od biblijnego potopu do 20.12.2012 minie 11 500 lat

Dzień i miesiąc odpowiada samej dacie: 20.12.2012

Wielu naukowców przygotowuje świat na jego zakończenie, robiąc propagandy producentom filmowym, by tworzyli filmy o gatunkach katastroficznych, oznaczających armageddon. Także na wielu wykładach uczelni astronomicznych możemy dojrzeć obszerne informacje o komecie, która spadnie na Ziemię i "rozłupie" ją na części tak, jak "kula z karabinu maszynowego wystrzelona w pomidor". Oczywiście z wielu obserwacji dojrzano meteoryt o średnicy 100 kilometrów, który istotnie ma paść na Ziemię właśnie w tym dniu. Patrząc na to z perspektywy przyszłości, jeżeli nawet ta katastrofa się zdarzy, wszystkie ogromne plany zostaną przerwane, tak jak misja człowieka na Marsa w 2030 roku. W wierze chrześcijańskiej apokalipsa ma nadejść nieoczekiwanie. Więc dlaczego 20.12.2012 jest oznaczany godziną zero? To pytanie budzi wiele kontrowersji, dla wielu będzie zagadką, ale jedno jest pewne - jeżeli to wina meteorytu, na pewno, dzięki postępowi najnowszych technologii, nie wyginie nasza cywilizacja.
  • 0

#538

Pieras.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A dlaczego nie mówiono o 2012 przed 2000 :) ? Ano właśnie... Ludzie mają taka wewnętrzną potrzebe "Strachu przed katastrofą"(nie wszyscy ale duża część) i na siłe tejże katrastrofy szukają a w naszej mającej paredziesiąt tysięcy lat cywilizacji na 40miljardoletniej Ziemi o takowe nietrudno. Jak nie majowie to pigmejowie nie pigmejowie to astekowie(celowy błąd)

Dzień i miesiąc odpowiada samej dacie: 20.12.2012


To by chyba było 12.12.2012

Od biblijnego potopu do 20.12.2012 minie 11 500 lat


Ech był 20.01.2001 nie było konca był 20.02.2002 nie było itd... co roku jest taka data ._.

Czemu akurat 11 500? a nie 12 000 już lepiej brzmi pełna liczba o i jakby to było 12.12.2012 12 000 lat po potopie ;p a najlepiej jakas pełna liczba tj. 15 000, 20 000 etc.

A co do kemeten: Ludzie no to juz jest bajka!(w dwuch znaczeniach dosłownym i przenośnym) Wiesz ile takich komet jest ale zanim doleci do nas może jeszcze: zostać księżycem tysięcy, ba milionów jak nie miliardów innych planet, przyciągnięta przez jakieś słońce, przelatując koło jakieś planety/słońca zajdzie w niej dziwna reakcja i sie rozłupie, ma dużo czasu żeby sie spalić jeszcze przeleci przez kilka atmosfer i juz jest małą kometką, wpadnie w jakiś wir kosmiczny nie ma jej. Te "gdybania" Naukowców to ich największy paradoks ale właśnie dzięki temu robia furore i jak sobie tak "a co by byłogdybają" w jakimś programie telewizyjnym zarabiają kase.
  • 0

#539

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A prawda jest taka, że obudzimy się tego 21.12.2012, przeżyjemy normalny dzień i normalnie pójdziemy spać. Nie zdarzy się nic niezwykłego... ewentualnie uznać można, że ten rok będzie swego rodzaju przełomem, że może coś się zacznie delikatnie zmieniać. Ale i tak nikt tego nie zauważy. I nikt nie zginie z powodów związanych z tą datą. Ja tak myślę.
  • 0



#540

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak to zwykle bywa, ludzie szaleją z powodu jednej daty.

A prawda jest taka, że obudzimy się tego 21.12.2012, przeżyjemy normalny dzień i normalnie pójdziemy spać. Nie zdarzy się nic niezwykłego...

Masz rację, bo tego dnia do niczego szczególnego nie dojdzie (raczej).
Już kiedyś pisałem, że ta data (a raczej okolice tej daty, bo nie da się jej dokładnie określić) jest granicą. Na Ziemi zachodzi już od kilkunastu (a możliwe, że dłużej) proces oczyszczania i przemian na wielu poziomach. Kto ma oczy i umysł otwarty (nie naiwny, ale nieprzeczący bezpodstawnie) i potrafi myśleć, ten widzi objawy tego procesu.
Okolice tej daty: 21.12.2012 to moment, kiedy procesy przemian zajdą tak daleko, że niemożliwe będzie ich odwrócenie. Jednakże istnieją pewne siły, którym zależy by zatrzymać ten proces. Dlatego lata 2009-2012 będą wyjątkowo burzliwe.

Te wszystkie teorie nie muszą być wcale ze sobą sprzeczne. Rozwiązanie może leżeć w tym, że 2012 jest to punkt graniczny, gdzie obrazowo powstaną dwie Ziemie w dwóch różnych wymiarach. A raczej będą one kontynuacją obecnej, ale ciąg dalszy będzie całkiem odmienny dla obu tych planet. Będą to dwa osobne światy. Tak jakby było to rozwidlenie na drodze, gdzie macie drogę w prawo i drogę w lewo. Niektórzy pójdą jedną, inni drugą.

Słusznie. Choć rozwidlenie dróg to nie jest za dobre wytłumaczenie.
Oglądaliście taki film: "Indiana Jones i Święty Graal" ? Pamiętacie scenę z próbą wiary? Otóż część ludzi dostrzeże most, reszta tylko przepaść...
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych