Na samym wstępie przestrzegam, iż historia ta od początku do końca brzmi dosyć naiwnie i dostrzegam w całości dosyć sporo racjonalnych wyjaśnień (Szczególnie odnośnie filmu zamieszczonego poniżej).
Wakacje 2006
W poprzednie wakacje były świetne, ale jednak czegoś w nich nam brakowało, wraz z pięcioosobową grupką przyjaciół (2 Mężczyzn i 3 Kobiety) postanowiliśmy załatwić sobie słynną tabliczkę
ouija, a ponieważ żadne z nas nie miało do takowej dostępu postanowiliśmy zrobić swoją własną. Sam znalazłem deseczkę, lutownicą wypaliłem na niej cały polski alfabet, odnośniki "Tak", "Nie" oraz "Żegnam". Wieczór zapowiadał się wspaniale 3 Kobiety, 3 Mężczyzn przy świeczkach i tabliczce, która wkrótce miała przywołać "strasznego" ducha. Wszystko miało miejsce u mnie w domu, ok. godziny 3 w nocy zaczęliśmy seans spirytystyczny. Z początku okazało się, że zapomnieliśmy o jednej, chyba najważniejszej rzeczy - wskaźniku do tabliczki, ale i z tym nie było problemu, zamiast wskaźnika służyła nam pusta płyta DVD. Seans rozpoczął się ponownie i wszystko szło jak po maśle - wszyscy przesuwali płytę tak jak się im to podobało (a przynajmniej tak mi się wydawało), po 5 minutach wyszło, że wraz z nami jest nijaki William Therson, pamiętam to dziwne nazwisko do dzisiaj, seans trwał i trwał, aż w końcu jednej z koleżanek zaczęło się nudzić, wszyscy odeszliśmy od tabliczki nie zakańczając seansu, resztę nocy spędziliśmy na oglądaniu horrorów, w tym "The Shutter". Kiedy obudziłem się rano nie było już nikogo, pozbierałem wszystko co zostawili goście i poszedłem pod prysznic. Tutaj zaczyna się nasza zabawa - wyszedłem z pod prysznica, usiadłem sobie wygodnie za klawiaturą i w pewnym momencie spostrzegłem tabliczkę ouija leżącą na ziemi w tym samym miejscu gdzie znajdowała się podczas seansu. Jestem pewien, że kiedy sprzątałem, wsadziłem tabliczkę do szuflady. To był dopiero początek - byłem sam w domu od 3 dni, rodzice wrócić mieli dopiero za kolejne 3 dni, więc czekały mnie 3 dosyć mroczne noce. Tak też właśnie było - wszystkie dziwne rzeczy działy się w nocy! Zacznijmy od początku - Pierwszej nocy kiedy już powoli zasypiałem obudziły mnie dziwne odgłosy dobiegające z kuchni, w pierwszej chwili zamarłem z przerażenia - "Może nie zamknąłem drzwi wejściowych ?!" Po paru chwilach zebrałem się w sobie i wyszedłem z pokoju zapalając po drodze wszystkie światła, doszedłem do kuchni i ku mojemu zdziwieniu nikogo i niczego tam nie było, poszedłem sprawdzić drzwi - były zamknięte. Położyłem się spać ponownie, ale cały czas nie mogłem zasnąć, wydawało mi się, że coś lata po moim pokoju, jakieś cienie widziane tylko kątem oka, a gdy tylko odwracałem głowę w ich stronę po prostu znikały. To była moja pierwsza nie przespana noc, spałem za dnia, a tłumaczyłem to sobie zmęczeniem oczu. Drugiej nocy kiedy brałem prysznic światło w łazience zgasiło się samo z siebie, to na prawdę mnie przeraziło, wybiegłem z łazienki w ręczniku, ale nikogo nie było w mieszkaniu - teraz wyobraźcie sobie samych siebie w takiej sytuacji, to było na prawdę stresujące i przerażające, nie mogłem się na niczym skupić, a o śnie nie było mowy, nie wspominając już o samopoczuciu, czułem się obcy we własnym domu. Wiedziałem, że ostatniej - trzeciej nocy będzie to samo, tak więc wziąłem prysznic o 19 i położyłem się spać ok. 20 i co najważniejsze - udało mi się zasnąć! Ale nie trwało to długo, ok. 2 - 3 w nocy zacząłem się powoli przebudzać czując nietypowy niepokój, brzuch mnie bolał jak boli zazwyczaj kiedy się stresujemy, a w dodatku nie mogłem się już ułożyć w żadnej pozycji - ciągle było mi nie wygodnie. Kiedy jednak byłem na granicy snu a jawy usłyszałem przeraźliwy krzyk kobiety, co zerwało mnie z nóg, wyskoczyłem z łóżka i w tej samej chwili drzwi w moim pokoju otworzyły się na oścież, była wietrzna pogoda, a miałem otwarte okno, może przeciąg? Ale akurat teraz? Akurat kiedy zerwałem się z łóżka? To był już szczyt wszystkiego, oświeciłem światło i zamknąłem szybko drzwi nie patrząc nawet w ciemność która kryła się za nimi, stałem tak pod drzwiami z ładne 20 minut nie mogąc dojść do siebie, co chwile obracałem głowę w stronę okna czy coś tam się przypadkiem nie czai. Kiedy jednak się opamiętałem, wyszedłem z pokoju, zaświeciłem światła w całym domu i oglądałem TV aż do wschodu słońca. W ten sam dzień wrócili rodzice z siostrą i wszystko się uspokoiło, jednak nie powiedziałem im o tym, nie mówiłem tego nikomu, bo po co? Po kilku miesiącach zapomniałem już całkowicie o tej sytuacji, jednak pewnego wieczoru wyszedłem z pokoju, a kiedy do niego wróciłem zastałem włączoną kamerkę internetową i program do nagrywania, zdziwiony odtworzyłem film i ku mojemu zdziwieniu zastałem coś takiego:
FILMWiem, że bardzo łatwo takie coś nagrać, widzę tutaj co najmniej 10 opcji, mogłem np. użyć żyłki do łowienia ryb, mogłem przeczołgać się pod obiektywem, mogłem poprosić kogoś o robienie tych cieni itd. itd. Jest tego dosyć sporo, nie proszę o wyjaśnienie jak można było to nakręcić, bo sam już o tym myślałem dużo. Chcę tylko wiedzieć co o tym sądzicie ?
Pewnie każdy z początku podchodzi do tego dosyć sceptycznie i negatywnie, ale zanim zaczniecie oceniać mnie, postawcie samych siebie w takiej sytuacji. Może jednak ktoś spojrzy na to z innej perspektywy i wypowie się sensownie i inteligentnie.
Chciałbym jeszcze dodać, że w pokoju nie było nikogo, telewizor był włączony przez cały czas, zastanawiałem się czy te cienie nie pochodzą przypadkiem od telewizora, ale nie wydaje mi się by telewizor tworzył TAKIE cienie.
Zastanawia mnie też, dlaczego w seansie wyszło, że duchem jest William (Mężczyzna), a trzeciej nocy wyraźnie słyszałem krzyk kobiety ? Może dlatego, że sesja była mistyfikacją uczestników ? Nad tym też warto się zastanowić.