Napisano 27.08.2007 - 10:32
Napisano 27.08.2007 - 10:37
Napisano 27.08.2007 - 10:40
Napisano 27.08.2007 - 10:50
Napisano 27.08.2007 - 10:57
Co Owsiak robi z rękami
Według Nowaka zjawiają się również na słynnych muzycznych festiwalach. Na przykład na Przystanku Woodstock, który szczególnie upatrzyli sobie sataniści. Za największego piewcę satanizmu Ryszard Nowak uznaje organizatora festiwalu Jurka Owsiaka. – Wystarczy spojrzeć, co ten facet robi z rękami – wyjaśnia. – Jego dłonie są nerwowe i często pokazują znaki charakterystyczne dla wyznawców szatana. Owsiak to zakamuflowany satanista.
Nowak zapewnia, że wie, co mówi. W końcu polskie sądy już dwukrotnie powoływały go na biegłego w procesach satanistów – w Białej Podlaskiej i w Bydgoszczy. To właśnie jego opinie miały wpływ na wydawane przez sąd wyroki.
Z szatanem i jego wyznawcami Ryszard Nowak walczy już po raz dziewiąty z rzędu. Zawsze pod hasłem „Lato bez sekt”.
Jednego „Lata bez sekt” Robert Surma, filozof i ekolog z Mysłowic, nie zapomni do końca życia. W miejscowym domu kultury brał wtedy udział w zebraniu Klubu OK, stowarzyszenia propagującego ekologię i wegetarianizm. – Do ośrodka wpadło kilkunastu młodych bojówkarzy uzbrojonych w łańcuchy, kije – wspomina filozof. – Poleciały na nas kamienie i wyzwiska. Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy sektą.
Jeden z ekologów został dotkliwie pobity, innym udało się uciec. Wkrótce potem z krążących po Mysłowicach ulotek Robert Surma dowiedział się, że jego Klub OK, jak dziesiątki innych stowarzyszeń ekologicznych, został wpisany do tak zwanego wykazu sekt.
– Do dziś nie udało nam się ustalić, kto stworzył tę czarną listę – mówi ekolog. – Ale na rozprowadzanych ulotkach widniała nazwa Dominikańskie Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych. Zdziwiłem się, bo nasz ruch nie miał i nadal nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek religią. Równie dobrze można by posądzać o sekciarstwo osiedlowe kółko modelarskie lub koło gospodyń wiejskich.
Kilka miesięcy później Surma dostał wezwanie na policję. – Przesłuchanie było związane ze stosowaną przeze mnie dietą wegetariańską, którą dominikanie zaklasyfikowali jako jedną z oznak sekciarstwa – wyjaśnia. – Policjanci próbowali ustalić, czy nie jestem członkiem jakiejś grupy religijnej, bo w głowie nie mogło im się pomieścić, że normalny człowiek może stosować dietę opartą wyłącznie na warzywach, owocach i zbożach.
Kościelne organizacje zwalczające sekty rzeczywiście nie pozostawiają na wegetarianach suchej nitki. „Intensywna dieta wegetariańska prowadzi do wzrostu podatności na sugestię oraz wpływy innych i powoduje zanik krytycyzmu – zapewnia ksiądz Grzegorz Daroszowski na stronie internetowej Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji, którego siedziba mieści się przy archikatedrze w Lublinie. – Wegetariańskie hasła coraz częściej są jedynie »nową szatą« sekt”.
Napisano 27.08.2007 - 11:03
Napisano 27.08.2007 - 11:03
Napisano 27.08.2007 - 11:18
Napisano 27.08.2007 - 11:30
Napisano 27.08.2007 - 11:33
Napisano 27.08.2007 - 11:42
Napisano 27.08.2007 - 11:45
Napisano 27.08.2007 - 11:55
Napisano 27.08.2007 - 12:06
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych