32 odpowiedzi w tym temacie

[reaper]

Zapewniam cię, że jeżeli to pismo to nie fake to na pewno amerykanie je już rozpracowali

Jeżeli wierzyć w prawdziwość tematu, to przecież posiadamy już klucz do tego pisma

pamiętacie Boba Lazara (tak naprawdę to Robert Scott Lazar) - pracownika strefy 51, który ujawnił, że rząd amerykański prowadzi badania nad pojazdami kosmicznymi??? Było to w listopadzie 1989r.

Rzeczywiście te dwa zdarzenia odbyły się bezpośrednio po sobie, tak więc może być między nimi powiązanie, ale dla mnie w te "akta" są za mało przekonywujące, za dużo w nich nieścisłości.

Można potraktować jako zagadkę na spostrzegawczość, do których linijek (licząc powiedzmy od góry) dokleiłem egipski tekst ?

Widocznie nie jestem zbyt spostrzegawczy, bo nie mam zielonego pojęcia :hmm:

[tatik]

Myślę że warto w tym temacie prześledzić historię sił zbrojnych RPA.
Na całym świecie kupowali nie uzbrojenie lecz licencję i szybko ją udoskonalali.
Każde państwo na świecie dysponujące energią atomową mogło im sprzedać technologię z pocałowaniem w ... rękę

[grigo]

Jest tylko jeden mały problem mianowicie RPA współpracowały w zakresie produkcji broni jądrowej i środków przenoszenia z Izraelem, tym samym nie potrzebowały uzyskiwać technologii z USA. Próba jądrowa południowoafrykańskiej bomby miała miejsce w połowie lat 80-tych (Zainteresowanych odsyłam do książki "A każdy szpieg to książę...." Melmana i Raviva). Ponadto to co dla mnie jest największym problemem to broń laserowa - w owym czasie w USA udało się na potrzeby gwiezdnych wojen opracować stacjonarne działa laserowe, obecnie tego typu konstrukcje przenoszone są przez uwaga!!! Boeing-i 747 (jumbojet). Nie mogę uwierzyć że Mirage III ( a tak naprawdę Cheetah czyli afrykanerska wersja izraelskiego Kfir-a) mógł przenosić broń laserową, możliwe że przenosi laserowy wskaźnik celów, ale ten z kolei nie byłby w stanie uszkodzić nawet trójpłatowca Czerwonego Barona. Oczywiście to nie wyklucza tego że jakiś incydent mógł mieć miejsce, wskazane przeze mnie wątpliwe fakty to rodzaj zasłony dymnej. W tego typu przypadkach zastanawia zawsze jedna sprawa - mianowicie odnoszę wrażenie że 2,3 osobowe NOL-e to rodzaje samolotów zwiadowczych wysyłanych z lotniskowca - statku matki. Gdzie więc podziała się ekipa ratunkowa?