26 odpowiedzi w tym temacie

[Florek]

Po dwóch tygodniach bezowocnych wysiłków, poszukiwania zaginionego milionera i łowcy przygód Steve'a Fossetta zostaną mocno ograniczone - powiadomiły władze amerykańskiego stanu Nevada.
W ubiegłym tygodniu w akcji uczestniczyło ponad 20 samolotów, jednak w poniedziałek poszukiwania ekscentrycznego milionera kontynuowały jedynie dwie maszyny.
98% obszaru Nevady została przeszukana - twierdzą organizatorzy akcji. Pomimo wykorzystania najnowocześniejszych środków i zaangażowania rzeszy ludzi, nie natrafiono na żaden ślad podróżnika.
W środę władze federalne i stanowe spotkają się, aby omówić ewentualne zakończenie poszukiwań, które kosztowały łącznie ponad 600 tys. dolarów. Oprócz wyspecjalizowanych służb ratunkowych, uczestniczyli w nich również liczni wolontariusze, przeczesujący Internet w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek.
63-letniego Fossetta po raz ostatni widziano 3 września, gdy wystartował małym, jednosilnikowym samolotem ze swego ranczo w Nevadzie, nie nawiązując kontaktu radiowego z kontrolerami lotu.

Z serwisu Wirtualnej Polski.

[restart]

wiem że moge dostac ostrzerzenie ale
co sądzicie o tym milionerze co leciał samolotem i zaginął bez śladu
bo ja nie słyszałem żeby chociaż samolot znależli
może to UFo czy coś za tym stoi

Na pustyni Nevada trwają nadal bezskuteczne poszukiwania zaginionego milionera i poszukiwacza przygód Steve'a Fossetta.

Niedziela jest szóstym już dniem akcji ratunkowej i - zdaniem jej uczestników - z godziny na godzinę topnieją nadzieje na znalezienie żywego znanego łowcy przygód. Organizatorzy akcji apelują jednak o cierpliwość.

Mimo uruchomienia najnowocześniejszych środków i rozszerzenia zasięgu poszukiwań, w dalszym ciągu nie udało się ustalić nawet hipotetycznego rejonu, w którym zaginął Steve Fossett. Nie natrafiono na żaden ślad podróżnika, który wyleciał w poniedziałek w mający trwać 3 godziny lot na pokładzie małego jednosilnikowego samolotu Bellanca, nie zgłaszając planu lotu i nie nawiązując kontaktu radiowego z kontrolerami ruchu lotniczego. Miał rozglądać się za terenem, na którym chciał przeprowadzić próbę pobicia rekordu prędkości samochodu.

Jeżeli temat nie pasuje do forum prosze o zamknięcie, jednak ja twierdze że skoro do tej pory go nie odnależli to troche to dziwne

Użytkownik Tacita edytował ten post 08.03.2009 - 14:54

[Roseb]

Może napisz cokolwiek więcej...Przynajmniej o jaki samolot Ci chodzi.

[above]

hmm chyba mu chodzi o goscia ktory gdzies nad nevada zaginął,a le pewny nie jestem napisz coś więcej

[Yeti667]

Chyba chodzi mu o tą sprawę z września.
Pilot nazywał się chyba Steve Fossett .

[Roseb]

Powstrzymajmy się ze snuciem domysłów, niech sam napisze o co mu chodziło. Bo póki co temat nadaje sie do zamknięcia, albo włożenia do teczki: "jakich tematów zakładać nie należy".

[restart]

Chyba chodzi mu o tą sprawę z września.
Pilot nazywał się chyba Steve Fossett .

dokładnie o niego mi chodzi

wiem tyle że miał paliwa w samolocie na 4-5 godzin lotu i słuch ponim zaginął
jego ani samolotu nie znalezli mimo tego że miał nadajniki na pokładzie

[scpt]

Z wikipedi(chyba ten ):

Steve Fossett (ur. 22 kwietnia 1944 w Jackson, zaginął 3 września 2007, uznany za zmarłego 15 lutego 2008) – amerykański milioner i podróżnik, którego hobby to bicie różnego typu rekordów (na swoim koncie ma około 115 pobitych rekordów), członek Światowego Komitetu Skautowego (WOSM). Fossett zdobył swoją fortunę na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych.

3 września 2007 uznano go za zaginionego na terenie zachodniej Nevady i rozpoczęto poszukiwania. Leciał prywatnym samolotem z zapasem paliwa na co najmniej 4 godziny lotu.

Po 3 miesiącach poszukiwań które nie przyniosły efektu, żona wystąpiła o uznanie go za zmarłego i odczytanie testamentu.

15 lutego 2008 roku został formalnie uznany za zmarłego przez sąd w Chicago.

Wybrane dokonania

* w 2000 r. odrzutowcem Cessna Citation dwukrotnie okrążył Ziemię, za każdym razem z rekordową prędkością;
* w 2002 r. okrążył samotnie kulę ziemską balonem;
* 5 kwietnia 2004 r. wraz z 12-osobową załogą na pokładzie ogromnego katamaranu Cheyenne opłynął kulę ziemską w 58 dni i 9 godzin;
* jako pierwszy człowiek, samotnie, bez międzylądowań i bez uzupełnienia paliwa, obleciał świat w czasie 67 godzin. Podróż odbyła się w dniach 5-6 marca 2005 r. na pokładzie samolotu GlobalFlyer. Start i meta znajdowały się w tym samym miejscu – wylądował na tym samym lotnisku po okrążeniu planety i pokonaniu ok. 36 787 km, czyli długości Zwrotnika Raka. Trasa wiodła m.in. nad Chicago, Toronto, Londynem, Paryżem, Kairem, Bahrajnem, Kalkutą, Szanghajem, Tokio, Honolulu i Los Angeles. Wyprawę sfinansował długoletni przyjaciel Fossetta – Richard Branson, założyciel Virgin Atlantic.
* w dniach 8-11 stycznia 2005 r. samotnie pilotując samolot GlobalFlyer pokonał dystans 42 467,5 km. Wystartował z Przylądka Canaveral na Florydzie, dwukrotnie przeleciał nad Atlantykiem wylądował na lotnisku w Bournemouth (południowe wybrzeże Anglii). Lot trwał 76 godzin i 45 minut – odbył się bez międzylądowania, samolot nie tankował w powietrzu. Po lądowaniu pozostało mu 90 kg paliwa (w porównaniu do 8210 kg zatankowanych przed startem).





Pewnie się gdzieś rozbił.

Użytkownik scpt edytował ten post 21.02.2008 - 14:50

[SonyKony]

No bo skoro miał mało paliwa, to może się rozbił w okolicach Area 51, zabrali ciało i utajnili sprawę? Ale jeśli, to w jakim celu? Może to i głupie, ale wszystkie jest możliwe. Mógł także wlecieć "tam, gdzie nie powinien" i ponieść śmierć od wojskowych z bazy.

[BoryZ]

http://www.dziennik....naleziony_.html

Trzeba dodać że testy DNA potwierdziły że to on, a więc Steve Fossett nie żyje.

Do zamknięcia ?

[Marcollo]

Mam tu garść informacji o nim:
http://www.focus.pl/...-steve-fossett/
http://www.focus.pl/...czatki-maszyny/
http://www.focus.pl/...molot-fossetta/
http://www.focus.pl/...ly-w-samolocie/
http://www.focus.pl/...alnie-nie-zyje/

[Tacita]

Czyż to nie ma związku z UFO / Area 51? Wypowiadajcie sie...

Wiemy już, że ta śmierć nie ma związku z UFO. Temat zamykam.