Hmm, może za chwile nasz muhamed Ali odkryje że tylko Krzyształki i Indygo maja aury? Bo już grubo mieszasz i sam sobie przeczysz..
Nie zaprzeczam samemu sobie.
Gdzie napisałem, że tylko Kryształki i INdygo mają aurę?
Wszyscy ją posiadamy, ale my przeciętni nigdy nie będziemy mieli takiej aury jak one, czy to tak trudno zrozumiec?
Rozumiem, że wiesz to z własnych doświadczeń i obserwacji? Hmm, a teraz może nie Ty (bo jestes jak ten starsze panie z radia maryja), ale użytkownicy, niech sie zastanowią co Ty mówisz? Skąd Ty w ogóle bierzesz takie informacje?
Kichu,
prócz tego, że siedzę na tym forum od samego początku i że mam temat Indygo itp. w małym palcu, to czytałem różne artykuły. Dotyczyły one relacji rodziców, czy to szefów ośrodków utworzonych specjalnie dla tych dzieci.
Co Ty nam tu robisz? Pokazujesz różne teorie? Bo narazie każdy Twój post, opisuje dziecko Indygo inaczej..
Opis jest jak najbardziej dokładny.
Odnoszę wrażenie, że Ty nie rozumiesz tego co czytasz, ani nie rozumiesz tego co sam piszesz.
Ma racje, to robimy podsumowanie i kończymy:
1) Dzieci Indygo maja autyzm i aure widoczna ludzkim okiem
2) Indygo wychowują się we własnym gronie w specjalnych ośrodkach
3) Dzieci te cechują się wrodzoną mądrością od chwili wypowiedzienia pierwszych słów, zdań. (tak od urodzenia mówia)
I pieknie.. mamy tutaj specjalistów.. wpisali w googlach 'Indgo', przeczytali pierwszy link i już są ekspertami..
1. Dzieci te wyglądają tak jakby miały autyzm, co niie zawsze jest regułą.
Wybacz, mniej dosadnie się wcześniej wyraziłem.
Teraz lepiej?
2. Wychowują się w podobnych ośrodkach jak w przypadku Kryształków, ale nie wszystkie. To logiczne przecież.
3. Cechują się modrąścią - emocjonalną, duchową itp. o czym nie zawsze muszą mówic.
Czyli niemowa nie może być Indygo bo nie wypowie swoich pierwszych słów?
Przeczytaj raz jeszcze co napisałeś i się zastanów. Czasem odnoszę wrażenie, że ja dyskutuję z 8 letnimi dziecmi.
Ludzie na litośc Boską!
Niemowa może byc, to nie jest regułą.
Czy tak trudno zrozumiec, że Indygo się rodzisz ale nie możesz się w niego zmienic?
To nie jest transformers.
To ja chyba też nie rozumiem.
No najwyraźniej.
Ja zadałem tylko jedno pytanko, z którego odpowiedzi średnio jestem zadowolony. Bo nie można widzieć czegoś gołym okiem...po czym za chwile jest to jednak widziane dla wybranych. Albo widzi każdy albo wybrani. Wybrani widzą wszystkie aury więc gdzie tu to gołe oko ? Pozostaje mi przyjąć, że wybrany widzi jeszcze lepiej i dlatego jestem średnio zadowolony, bardzo mocno naciągana to teoria bowiem
Widzenie aury jest bardziej złożone niż by się mogło wydawac.
Każdy ma aurę, ale nie każdy może ją dostrzec u drugiego człowieka.
Dlaczego? Nie każdy posiada dar widzenia aury. Gdyby było inaczej, to wszyscy widzielibyśmy siebie świecących a tak nie jest.
Jednak są ludzie, którzy potrafią określic aurę kogokolwiek i to jest naturalne.
Aurę można zobaczyc na specjalnie zrobionym zdjęciu, czasem na zwykłym. W przypadku Indygo jest to możliwe. Możliwe jest też dostrzeżenie jej gołym okiem, ale nie każdy ma tą możliwośc.
Jeśli chodzi o dzieci kryształu - ich aura jest widoczna dla prawie wszystkich.
Indygo ma inna aure, z uwagi na kolor (a nie na budowe jak mówi muhad), a jako że aura może się zmieniać (zarówno na lepsze, jak i na gorsze), wysnułem teorię że każdy może zostać Indygo, ponieważ każdy może rozwijać się do tego poziomu duchowego, a nawet dalej..
Nigdzie nie pisałem o budowie aury. Pisałem o odmienności. Kolejny raz nie przeczytałeś ze zrozumieniem.
Gdyby każdy mógł zostac Indygo, to pojęcie Indygo nie miało by sensu.
Owszem, każdy może rozwijac się duchowo, ale nikt podczas jednego żywota nie jest w stanie przeskoczyc rozwoju Indygo, czy Dziecka Kryształu. Jest to niemożliwe - dlatego te dzieci są tak wyjątkowe.
Okey, muhad.. Musze się z Tobą zgodzić że Indygo i Krzyształki rodzą się już takimi, ale czy to wyklucza możliwość żeby ktoś inny przez cieżką pracę, wytrwałość i miłość do Boga stał sie Indygo? Sądzesz że podczas życia JPII, jego aura w ogóle nie uległa zmianie? Jesteśmy na ziemi po to żeby się rozwijać, a nie odtwarzać bezdusznie wymyślone role..
Kichu, te dzieci rodzą się by potem pokazywac nam kierunek rozwoju. One posiadają zdolności, których nie nabędziemy w jednym wcieleniu.
Powiem Ci coś tak na koniec;
Gdyby było możliwe osiągnąc w jednym życiu to co one potrafią od chwili narodzin, to same ich narodziny nie miałyby sensu.
Mnisi postawili na rozwój duchowy a nawet oni im nie dorastają do pięt. Mnisi jesdynie opanowali i to też nieliczni sztukę ingerencji umysłu na rzeczywistośc - czyli np. lewitacja, czasem nawet telekineza czy umiejętne wykorzystywanie energii, czakr.
Te dzieci mają dary, których można tylko pozazdrościc.
One takie się rodzą, my nie i dlatego nie jesteśmy Indygo i nimi nie będziemy.