70 odpowiedzi w tym temacie

[Madafaka]

Jestem ciekawy czy osoby krzyczące że ten eksperyment jest sadystyczny są weganinami i nie korzystają z produktów zwierzęcego pochodzenia które są pozyskiwane w znacznie gorszych warunkach. Więc jedząc schabowego spójrzcie na to biedne zwierzątko które zginęło przez was apetyt.

Utrzymanie przy życiu to jedno, ale czy taka głowa ma swoją świadomość czy tylko porusza się bo do mózgu docierają fale. Nawet jeżeli jest możliwe utzrymanie głowy przy życiu to sądzę, że to i tak nie będzie miało żadnego zastosowania.

A jakie zastosowanie ma trzymanie przy życiu "warzywek"?

[Pomaranczka]

A jakie zastosowanie ma trzymanie przy życiu "warzywek"?

Moim zdaniem nie ma żadnego zastosowania, ale kościół nie pozwala na eutanazje.

[tom3k]

Kościół to sobie może.
Zależy od kraju wszystko.

Jednakże przy tym wszystkim należy zastanowić się nad definicją śmierci.
Jeżeli pies by był martwy dłużej niż te 10 minut, powiedzmy - parę dni - to jeżeli udałoby się im go wskrzesić, wtedy to byłby sukces, tymczasem dziś to nie jest coś niezwykłego(vide ostatnie przypadki, gdzie pies przez 10 minut był martwy, by później ożyć i z biegiem czasu kompletnie ozdrowieć).
Eksperyment z głową też jest interesujący, tylko czy ma jakiś sens? Myślę, że póki nie będziemy w stanie utrzymać takiej głowy przy życiu na dłużej niż np. 2 dni i nie stworzymy sztucznego ciała(to temat pokrewny do tego, co jest w tym o transplantacji głowy małpy), to takie zabiegi nie mają sensu.
Fakt, że imponujące jest to, że dokonano tego prawie 80 lat temu przy użyciu raczej prymitywnych jak na dzisiejsze standardy środków.
Co do tych co psioczą - już to wyżej napisane było:
Dzięki takim badaniom(drastycznym, prawda) możliwe było konstruowanie maszyn, dzięki którym ludzie wychodzili z paskudnych wypadków.
Tymczasem gorzej obchodzą się ze zwierzętami w rzeźniach - a poza mięsem nic to nie przynosi.
Bo wątpię czy ktoś się zastanawia nad tym, jak sobie zajada schaba(który jest jego zachcianką, mógł zjeść np. kalafiora), jak skończył zwierzak z którego owy schab jest.

[Maar]

Hmmmm... jak wtedy robiono takie eksperymenty , to az boje się myśleć co wyprawia sie w dzisiejszych czasach.

[Xellos]

Popieram ludzi wyżej. Popatrzcie jakie warunki mają w rzeźniach. A co z futrami, które się żywcem ściaga i zostawie żywe zwierze bez niego.

Takie eksperymenty przynajmniej przyczyniają się do rozwoju medycyny czyli może dzięki temu komuś z was kiedy życie zostanie uratowane. Natomiast w przypadkach powyżej poprostu zaspokajasz głód.

Dadam tylko, że jak obejrzycie cały film na youtube. To widać, że to nie tylko głowa ale później eksperyment dotyczy całego psa bez ucinania czegokolwiek i co więcej bez uśmiercania go. Po eksperymencie wraca on do życia.

[cisz]

Ciekawe ilu takim pieskom odciął wcześniej głowę zanim mu "wyszło"?
Tego nie chcę wiedzieć. Jestem temu przeciwna, ale obiektywnie rzecz biorąc na pewno dla medycyny takie doświadczenie było przydatne. Tyle.

[judas666]

Gdyby nie takie eksperymenty medycyna nigdy by się nie rozwinęła. Tylko dlaczego wszystko przeprowadza się na zwierzętach skoro ma służyć ludziom? Przecież można zgarnąć bezdomnego z ulicy i uciąć mu głowę. Z pewnością wiele ludzi by się ucieszyło... "Rozwiązaliśmy problem bezdomnych! Przeznaczyliśmy ich do badań naukowych. Wbrew ich woli, ale kto by się tym przejmował!".

[Pomaranczka]

Judas jesteś jeszcze młody i zapewne mieszkasz z rodzicami ( jak sie mylę to przepraszam ). Nie wiesz co Cię czeka w przyszłości, jak trafisz na ulicę - nie życze Ci tego, to chciałbyś zostać stracony wbrew swojej woli ?

[judas666]

Ja chcę umrzeć. Jak trafię na ulicę to znaczy, że nie będę już miał dla kogo żyć i nic mnie nie powstrzyma.

BTW coś mi sie nie wydaje, że ten pies chciał umrzeć.

[Ladd]

To jest po prostu chore :hmm: , człowiek wykorzystuje zwierzęta do własnych celów, nie powinno się robić takich rzeczy, jak patrzę na to zdjęcie to po prostu nie mogę być za tym choćby nie wiem jakie to miało korzyści .

[tom3k]

Tylko, że nie wiem na co to gadanie.
Eksperymenty na zwierzętach tego typu były, przyczyniły się do stworzenia wynalazków.
Teraz zapieracie się, że najlepiej by było aby te machiny spalić albo zacząć eksperymentować na ludziach(z innego tematu - na bezdomnych, to dopiero się nazywa "empatia").
Wielu z was(ja sam też) jest tutaj w młodym wieku.
Jeżeli od tych okropnych maszyn(okropnych, bo co przyczyniło sie do ich rozwoju, co nie) zależałoby życie ludzi, na którym wam zależy, których kochacie - to czy w imię swojego widzimisię odłączylibyście ich? Może zgodzilibyście się na użycie(co by wykazywało, że wrzawa jest na pokaz) w ramach mniejszego zła, bo uratuje człowieka? Część by pewnie płakała ze szczęścia, że takie urządzenia istnieją i mogą ratować życie waszym bliskim. I zapomnielibyście o tych zwierzętach na ten czas.

Chore jest to, co się działo jakiś czas temu w Chinach(50 000 psów zabitych) i na pewno nie przyczyniło się do rozwoju czegokolwiek. Tymczasem takie badania pomagały.
I nie robić mi tu z siebie męczenników, że wolelibyście umrzeć niż wiedzieć takie rzeczy, a najlepiej jakby ludzkość w ogóle się wybiła do nogi.
Nie bawiąc się w mastaha - ale przyjdzie czas, kiedy podziękujecie "sadystycznym" naukowcom za to, że wybierając duże zło przyczynili się do powstania jeszcze większego dobra.



Chyba, że faktycznie powybijamy się w jakiejś wojnie .

[cisz]

Masz dużo racji i pragmatycznego podejścia do tematu. Zapytam się jednak: czy doświadczenie z dwugłowym psem nie jest przerostem formy nad treścią? Zwykłym show jak napisał zdaje się Xellos? Wiem, że to nie temat o tym, ale to pytanie nie miałoby sensu w oderwaniu od Twojego postu.
Nie wiem, ale wydaje mi się, że już nie robi się eksperymentów na psach. To chyba tez o czymś świadczy. .

[tom3k]

Właściwie sporo tematów z tej serii ma ze sobą wiele wspólnego więc myślę, że i to tutaj się przyjmie:

Tak. Tutaj się zgadzam, to był przerost formy nad treścią. Zwykła propaganda ukazująca co mogło zrobić potężne ZSRR.
Sądzę, że jeszcze ujrzymy tu wiele abominacji może nawet i gorszych od dwugłowego psa.
Czy dziś się nie robi eksperymentów na zwierzętach? Możliwe, choć ja bym obstawiał, że są robione bardziej ostrożnie i na mniejszą skalę.
Postęp też zrobił swoje i zabawa w metodę prób i błędów też nie jest już tak okropna jak 50 czy 70 lat temu.
Od siebie jeszcze dodam, że nie mam w pogardzie losu tych wszystkich zwierząt. Eksperymenty też powinny mieć swoją granicę, przynajmniej liczbową.
Uważne eksperymenty na jednym osobniku bądź dwóch, zamiast od razu na dziesięciu, by się pod koniec przekonać, że żaden nie przeżył i badania zakończyły się fiaskiem.
Całe to gadanie jednak dużo nam nie przyniesie, to były stare dzieje, inne było myślenie i sposób działania oraz technologia.
Przyniosły te eksperymenty pewne korzyści, lecz nie obyło się bez wielu ofiar. Mogło być inaczej, ale zamiast tego:
Miejmy nadzieję, że kolejne pokolenia będą bardziej ostrożne podczas tej swoistej "zabawy w Boga".

[zulugula]

Oglądałem to jakiś czas temu,ciekawe czy teraz taki eksperymeny miałby racje bytu.Raczej nie brak ani odrobiny humanitaryzmu,no inna sprawa lata 30 i dalsze inne poglądy,wogóle.MAKABRA niz więcej...

[NO_NAME]

hehe "sadyzm!!" krzyczycie a na obiadek kurczaczek, póżniej kosmetyki (u panów krem do golenia) testowany na króliku żeby mieć pewnosć że nie ma złego wpływu na skórę, na kolację może pieczony cielak, to jest dobiero brak humanitaryzmu!
nie mówię o tym konkretnym przypadku i choć jestem przeciwna najbardziej bestialskich i bezsensownych eksperymantach, to jednak właśnie one przyczyniają się do naszego rozwoju, tak jak kiedys pierwszy raz trzeba było rozciąć żabę aby zobaczyć jak funkcjonuje jej organizm. postęp jest wynikiem eksperymentowania a postępu nie możemy zatrzymać.