Tylko, że nie wiem na co to gadanie.
Eksperymenty na zwierzętach tego typu były, przyczyniły się do stworzenia wynalazków.
Teraz zapieracie się, że najlepiej by było aby te machiny spalić albo zacząć eksperymentować na ludziach(z innego tematu - na bezdomnych, to dopiero się nazywa "empatia").
Wielu z was(ja sam też) jest tutaj w młodym wieku.
Jeżeli od tych okropnych maszyn(okropnych, bo co przyczyniło sie do ich rozwoju, co nie) zależałoby życie ludzi, na którym wam zależy, których kochacie - to czy w imię swojego widzimisię odłączylibyście ich? Może zgodzilibyście się na użycie(co by wykazywało, że wrzawa jest na pokaz) w ramach mniejszego zła, bo uratuje człowieka? Część by pewnie płakała ze szczęścia, że takie urządzenia istnieją i mogą ratować życie waszym bliskim. I zapomnielibyście o tych zwierzętach na ten czas.
Chore jest to, co się działo jakiś czas temu w Chinach(50 000 psów zabitych) i na pewno nie przyczyniło się do rozwoju czegokolwiek. Tymczasem takie badania pomagały.
I nie robić mi tu z siebie męczenników, że wolelibyście umrzeć niż wiedzieć takie rzeczy, a najlepiej jakby ludzkość w ogóle się wybiła do nogi.
Nie bawiąc się w mastaha - ale przyjdzie czas, kiedy podziękujecie "sadystycznym" naukowcom za to, że wybierając duże zło przyczynili się do powstania jeszcze większego dobra.
Chyba, że faktycznie powybijamy się w jakiejś wojnie
.