W przypadku obu eksperymentów Milgrama, które, co zaskakujące, na przestrzeni lat doczekały się wielu opracowań i analiz w środowiskach psychologów i socjologów, a w dzisiejszym świecie poskutkowały obszernym i skonkretyzowanym ,,wpisem encyklopedycznym" na Wikipedii, zadziwia to, jak proste i kontrowersyjne, ale zarazem wiele mówiące o istocie ludzkiej było to badanie. Czy jego wynik nie świadczy zatem o socjalizacji zła? Zła, którego można każdego z nas ,,nauczyć"? Czyż nie jest ono pogrzebane gdzieś tam wewnątrz nas? Zło zdaje się ma skłonność bycia trywializowanym - w tym sensie, że trywializm jest istotny w określaniu zachowania człowieka, w ujęciu jego motywacji w sięganiu po złe zachowania. W związku z niniejszą tematyką, oraz w nawiązaniu do "Eksperymentów Milgrama", polecam koniecznie obejrzeć miniserial dokumentalny, "Geneza Nienawiści", wyprodukowany przez stację "Discovery Channel"; jeśli mnie pamięć nie myli, w odcinku 7-mym produkcji w jakimś stopniu omówiono reperkusje badania Milgrama - głównie skorzystano tu z opinii ekspertów, którzy wypowiadali się na temat tego, o czym ów eksperyment dla pojedynczej jednostki ludzkiej i cywilizacji mówił, jakie mógłby mieć dla naszej przyszłości znaczenie.
W którejś z części tegoż to wyżej zamieszczonego artykułu, podkreślono rolę kobiet w eksperymentach Milgrama - to jak reagowały na wykonywanie poleceń przekazywanych przez badających, czyli jak często ,,wciskały przyciski zadawania bólu". W związku z tym należałoby wtrącić tu pewien naukowy fakt: mózg kobiety pod wieloma względami anatomicznymi i fizjologicznymi różni się od mózgu mężczyzny. Przykładowo kobiety zabijają rzadziej niż mężczyźni. Rzadziej, praktycznie to wcale, stają się seryjnymi morderczyniami, ponieważ przednia część płata czołowego mózgu jest u kobiet (jeśli dobrze pamiętam) większa, stąd mniejsza skłonność płci pięknej do agresywnych zachowań.
Użytkownik Kwarki_i_Kwanty edytował ten post 27.03.2020 - 20:08