Troszkę dystansu. Nikt nie każe Ci brać przecież na poważnie tego tekstu i masz prawo z nim się nie zgadzać. Ale uszanuj też zdanie innych, tak jak Ty możesz mieć swoje zdanie na ten temat, tak Oni mogą mieć swoje. Forum służy wymianie zdań, a nie wzajemnemu szkalowaniu się.dziwi mnie, że jeszcze się Wam nie znudziło to próbowanie za wszelką cenę pokazanie, że kościół kłamie czy tego typu rzeczy. ludzie, jeśli nie wyznajecie tej wiary, to dajcie spokój jej wyznawcom. bo tak naprawdę to co Wam da, że ktoś odwróci się od kościoła 'dzięki' Waszym wywodom? niech zgadnę 'jeden człowiek więcej uratowany od tego zakłamanego systemu ustanowionego przez papieży opętanych przez szatana'. tylko że w tym momencie zachowujecie się tak jak znienawidzeni przez Was samych fanatycy i 'nawracacze'.
Co do samej Biblii. Myślę, że wiele nieścisłości i "punktów słabych", do których wiele osób może się przyczepić wynika z faktu, że Biblia jest tłumaczeniem. Nie bez znaczenia jest fakt - że tłumaczeniem z języka STARO hebrajskiego. Wiele terminów zapewne zmieniało na przestrzeni wieków znaczenie, zatracając swoje pierwotne przesłanie. Stąd właśnie pewne przeskoki myślowe, niekoniecznie zrozumiałe dla współczesnego człowieka.
Wiele razy bywała przeredagowywana, udoskonalana przez ówczesny Kościół itd. To wszystko powoduje, że nie można brać jej dosłownie. Biblia jest nie tylko zbiorem ksiąg na których opiera się chrześcijaństwo. Jest dziełem literackim. I to powinno być priorytetem dla każdego, kto chce ją interpretować. Pełna jest alegorii, hiperboli i innych środków stylistycznych.
Każdy, kto chce studiować Biblię pod kątem naukowym, powinien orientować się jak wyglądało życie w czasach, kiedy ona powstała, jakim językiem władali ludzie, jakie terminy są kluczowe i jaką ewolucję na przełomach wieków przeszły. Potrzebna jest wiedza historyczna, językoznawcza, fonetyczna, stylistyczna, kulturowa i religijna.
Nie naskakujcie więc na Qłaka, który tylko przetłumaczył cudzy tekst ani na VRP, bo tutaj ten tekst jest tylko zamieszczony. Jedyne co można kwestionować to sam tekst "Największe kłamstwo wszechczasów.", który jest wiarygodny lub też nie, w zależności od tego kto jest jego autorem.