Aby nie przypalić mleka, na dno garnka wlewamy odrobinę wody - tak aby zakryła dno. Czekamy aż się zagotuje i dopiero wtedy wlewamy mleko.
Hmm… tylko jak dodanie paru kropel wody do daru mućki może dać mleku odporność na przypalanie się? Nie trzeba być mlekoznawcą aby wiedzieć, że już w fabrykach pakuje się do tego mleka wodę. Co zatem daje dolanie do niej wody, która i tak już tam jest? Czemu mleko wlewamy akurat na wrzącą wodę? Jeśli wiemy czym jest magia homeopatyczna i jak działa specjalny garnek do gotowania mleka, odpowiedz nasuwa się sama.
Jeden z rodzajów magii polega na odtwarzaniu warunków, w których osiągnęliśmy założony cel. Wynika to oczywiście z logiki naśladowania okoliczności, które przynoszą pożądany efekt. Trudno ukryć że większe plony przynosi sypania zboże na glebę niż na rozżarzoną lawe, że generalnie lepiej to robić na wiosnę niż w styczniu. Jednak, czy to na pewno chodziło o rodzaj podłoża i porę roku? Może zboże wyrosło bo sypało się je prawą a nie lewą ręką, może powinno się być w wtenczas ogolony, tak jak było się wtedy. Tak rodzi się magia sympatyczna, tzw. przyczynowo-skutkowa.
Powróćmy do tego nieszczęsnego mleka. Garnek w którym mleko się nie przypali zaopatrzony jest w podwójne ścianki. Między nie wlewa się wodę, która po zagotowaniu się podgrzewa górną ściankę naczynia mającą bezpośrednią styczność z mlekiem. Tak gotująca się woda nie jest wstanie podgrzać górnej ścianki powyżej 100 stopni, ponieważ przy tej temperaturze sama zaczyna już wrzeć. Naczynie w którym znajduje się mleko nie osiąga zatem coraz to wyższej i wyższej temperatury, jak dzieje się to z normalnym garnkiem. Kiedy w obawie przed przypalaniem mleka wlewamy na spód garnka wodę, naśladujemy czynności które zapewniają nam nieprzypalone mleko w tym „niezwykłym” garnku. Logika nie przypalania mleka nie zostały tu odczytana. Tak jak to pora roku a nie prawa ręka zapewniała chłopu plony, tak to nie woda lecz konstrukcja samego garnka powodowało nie przypalenie się mleka. Między ścianki garnka można równie dobrze wlać sok jabłkowy a mleka również się nie przypali. Wlewanie wody na spód zwykłego garnka nic nie daje - mleko nie będzie gotować się na wrzącej pod spodem wodzie. Po wlaniu mleka od razu wymiesza się z ono z gotującą się woda. Jeśli zatem praktykujemy taki sposób gotowania mleka, a ono się nie przypala – oznaczać to musi że jesteśmy prawdziwymi z krwi i kości czarownikami.
Dla paranormalne.pl
homo scepticus
źródło: moja mama która w taki sposób gotuje mleko + podstawowa wiedza o człowieku