87 replies to this topic

[shar0nie]

każdy widzi to co chce zobaczyć, i nic tego nie zmieni, żadne posty i zawsze dyskusja staje w ślepym punkcie

[bianka]

Dziwne,mi sie zawsze wydawało,że schemat wygląda raczej tak: (proszę czytać z przymróżeniem oka!!!)

1.zamieszczenie zdjęcia

2.odzew ze dwóch osób zdziwonych faktem uchwycenia ducha

3.odzew sceptyka,najwiekszego z najwiekszych,który wszystko "uprzyziemni", odbierze charakter duchowy wszelakiej materii,sypnie przykładami z życia,po czym wyrazi pogardę i lekkie politowanie dla zamieszczającego zdjęcie

4.głosy kilku osób powtarzające dokładnie to samo co napisał wielki secptyk,tylko w nieco zmienionej formie

5.odzew wielce oburzonego i zranionego autora zdjęć i jego gorące przekonywania,że nie kłamie i nie majstrował nic przy zdjęciu

6.standardowa odzywka,któregokolwiek z forumowiczów,ze "uwierz już wielu przed tobą próbowało nas oszukać" i przekonywanie autora,że on na pewno również i też

7.pojawia sie,ktoś kto poddał zdjęcie analizie,porozjasniał,poprzyciemniał,pozaznaczał i wysnuł (często,bardzo ciekawe i trafne) wnioski.których niestety standardowo nikt nie czyta i nie zwraca na nie szczególnej uwagi,albowiem:

8.dyskusja toczy sie na poziomie wypominania każdy każdemu,że ten każdy nabija puste posty

9.potem wszyscy zgodnie pochylają się nad problemem dzieci neo,załamując ręce,że forum schodzi na psy

10.autor się obraża i nie wchodzi więcej na paranormalne,zapewne nie tyka się nawet komputera

11.jakieś niedobitki,próbują jeszcze sprowokować autora,by "wrócił i udowodnił"

12.pojawia się moderator stwierdzając,że temat został wyczerpany



Wybaczcie,ale tak jest prawie w każdym przypadku. lecz przyznam,ze ma to swój urok

[Anomaly]

Wierz, wierz we wszystko co tu piszą... Kupisz sobie tym bilet do nieba? Albo żyjemy w cywilizacji albo w średniowieczu? Odwoływanie się do rozsądku i nauki, przeczącej wszechobecnej panice, musi być przez panikarzy utożsamiane z naśladownictwem tejże osoby, która ośmieliła się dane zjawisko "nibynadprzyrodzone" obalić. Niestety, skoro nauka nie pomaga, to czasami niezbędny jest przysłowiowy kubeł zimnej wody.

[Ana Mert]

Dziwne,mi sie zawsze wydawało,że schemat wygląda raczej tak: (proszę czytać z przymróżeniem oka!!!)

No to ja najczęściej jestem tym "wielkim sceptykiem" (patrz punkt 3), no chyba że się spóźnię, to wtedy pozostaje mi wpisanie postu między punktem 7 i 8 wyrażającego niezadowolenie z tego ,że tyle osób zakłada ,że autor celowo wstawił sfałszowaną fotkę i stanowiącego próbę podbudowania autora lub między punktem 9 a 10 wyrażającego fakt ,że "ludzie doszukujący się wszędzie dzieci neo i wrzeszczący o ich zbanowanie są o wiele gorsi niż rzekome neo childy". W sumie to dobrze.

Co do samego tematu - uważam ,że zarówno skrajni sceptycy jak i fanatycy są ,że tak powiem "po jednych pieniądzach". Sceptyk nawet mając do czynienia z prawdziwym duchem stwierdzi ,że to przewidzenie a fanatyk byle cień gotów zinterpretować jako ducha. Ważna jest tu umiejętność wyrażenia własnej opinii w taki sposób żeby nie obrazić drugiej strony i jednocześnie trzeba zdawać sobie sprawę z tego ,że nieczęsto uda nam się przekonać tą osobę. Dlatego uważam ,że najlepszą postawą jest "otwarty sceptycyzm" - "Wiem swoje ale uważam ,że może istnieć coś poza tym", o wiele mniej konfliktów opierających się na poglądzie "Ja mam rację! Nie ty! I nie przekonasz mnie bo jesteś ograniczonym sceptykiem / głupim fanatykiem(niepotrzebne skreślić)" ...

[eVaire]

Sceptyk nawet mając do czynienia z prawdziwym duchem stwierdzi ,że to przewidzenie a fanatyk byle cień gotów zinterpretować jako ducha.

I to, i to jest śmieszne. Te postawy w niczym nie pomagają, nigdy nie znajdziemy prawdziwego ducha jeśli połowa nigdy nie uwierzy w ducha, nawet gdyby ten mu się 'objawił' i rozmawiał z nim, a druga połowa będzie wszędzie widziała jakieś twarze. Trzeba brać pod uwagę także inne opcje, takie jak światło, cienie, sam aparat czy kurze na obiektywie, kształty przypominające człowieka. Jeśli się rozejrzymy w ciemnym pomieszczeniu to wszedzie zobaczymy dziwne kształty. A fanatyk od razu weźmie aparat, zrobi fotę i będzie nam wciskał, że to duch czy demon. Absolutni sceptycy też potrafią być wkurzający.
'Fotomontaż na 100%'
'Fotomontaż i tyle! ;/'
'Jasne, że to fotomontaż, duchy nie istnieją.'
Łatwo upaść na jedną z tych stron nawet jeśli nie ma góry i dołu. Czytając na okrągło teksty z paranormalne.pl lub oglądając zdjęcia łatwo popaść w obłęd i widzieć wszędzie duchy. To okropne.

[Constantine]

Sceptyków nikt i nic nie przekona ! :-) sam jestem sceptykiem...ale w duchy i zjawiska paranormalne wierzę. Ale trzeba mi dużo dowodów.

[Minerva Mouse]

Gdy widzę zdjęcie, które rzekomo ma przedstawiać twarz ducha, to od razu tę twarz dostrzegam. Ale te wszystkie interpretacje w kierunku ducha to już :s Nie można przecież wykluczyć istnienia przypadkowych kształtów.

[Constantine]

no nie.ale gdy ktos da ci zdjęcie i powie...patrz tu w tym miejscu jest duch...od razu go dojrzysz ! Bo oczy widzą to co chce mózg,dlatego ja nie kazdym zdjęciu potrafię coś dostrzec ( może mam mały mózg :-) nie wiem) nooo ale taka jest moja prywatna opinia.

[Minerva Mouse]

Gałęzie drzew (lub woda) układające się w twarz ducha to nie przypadek?

[Constantine]

heh,no niby tak,ale to jest tak samo jak podczas ataku na WTC gdy upadała jedna z wież a dymu powstała twarz demona (ewentualnie diabła) tak samo jest z twoim przypadkiem (to moje zdanie tylko,nic osobistego.)

[Minerva Mouse]

WTC? Tam było kilka demonów, nie wiem dokładnie ile. Jeden nawet miał skrzydła. No dobrze, może to nie był przypadek, ale niektóre zdjęcia naprawdę mnie nie przekonują.

[Constantine]

ale moze te "demony" to tylko całkowicie przypadkowe ułożenie dymu wiatru itp itd ?

[Cahir]

Ludzki mózg ma taką właściwość, że we wszystkim szuka znanych kształtów: twarzy ludzkich lub "dyjablich", postaci itp.

Wystarczy popatrzeć po tematach o zdjęciach z Marsa.

[Constantine]

dokładnie "widzisz to co chcesz widzieć" o tym właśnie mówię :-)

[Minerva Mouse]

Nie powiedziałam, że chcę widywać duchy w drzewach