Nie wiem czy wiara jest głupotą, tym bardziej wiara w zjawiska z natury nieweryfikowalne.
Dla normalnego zjadacza chleba nieweryfikowalna jest jego produkcja dopóki nie zajrzy do piekarni :cafe:
Napisano 04.10.2007 - 19:08
Napisano 04.10.2007 - 19:23
Nie. Dla normalnego zjadacza chleba jego produkcja jest niezweryfikowana (a nie, nieweryfikowalna) nim zajrzy do piekarni - jedna litera a dużo zmienia. Czy coś jest weryfikowalne bądź nie, zależy od istnienia metody którą można to ewentualnie zweryfikować, a nie od tego czy podejmujemy samą czynność weryfikacjiDla normalnego zjadacza chleba nieweryfikowalna jest jego produkcja dopóki nie zajrzy do piekarni :cafe:
Napisano 05.10.2007 - 22:33
Napisano 06.10.2007 - 01:35
Napisano 06.10.2007 - 10:17
Ale jego dusza nie zginęła i przeniosła się gdzie indziej wcielając się w nowo wyprodukowany kubek lub jeśli w czasie bycia kubkiem rozwinęła się w jakiś sposób mentalnie to może wcielić się w dzbanek (zamiast kubka i dzbanka podstawcie sobie jakąś istotę żyjącą).Do mnie jednak bardziej przemawia że rozbity kubek się rozbił, niż to że w momencie rozbicia przeniósł sie z powrotem do mojej kuchni i powtórnie zmaterializował.
Napisano 06.10.2007 - 12:06
. Bo logiczne myślenie i racjonalizm bazuje na naszej wiedzy. Gdy nie mamy wystarczającej wiedzy na dany temat i to do logicznych wniosków nie dojdziemy, bo nie ma podstaw teoretycznych i praktycznych do ich wyciągnięcia. Analogia z kubkiem jest nietrafiona. Bardziej pasowałaby przyrównanie do zniszczonego ubrania, które zmieniamy na nowe. Ja osobiście wolę porównanie do klasy/etapów kształcenia. Gdy kończysz jeden etap nauki, następuje podsumowanie Twoich osiągnięć i na podstawie wyniku promocja do następnej klasy, lub konieczność powtarzania tego samego etapu by zrozumieć zagadnienia i zdobyć wiedzę oraz doświadczenie którego jeszcze nie osiągnąłeś. Życie na Ziemii to etap w naszym rozwoju służący poszerzaniu naszej świadomości, wiary, siły itp. itd. Wiedzę na temat 'drugiej strony' proponuję zasięgnąć chociażby ze stron internetowych opisujących doświadczenia osób które przeżyły śmierć kliniczną np. tej LINK. Gdy już zdobędziesz odpowiedni zakres wiedzy w danej dziedzinie, poznasz różne poglądy i opinie, zarówno sceptyków jak i agnostyków, oraz empirystów to wtedy masz podstawę do wyciągania logicznych wniosków. Bez tego możesz jedynie zajmować stanowisko w jednym z obozów, ale Twoje zdanie będzie wątpliwej ceny.intuicyjnie logiczne i racjonalne
Napisano 06.10.2007 - 13:38
Nooo tak, "coś na na pewno istnieje, jestem tego pewien, ale jak na razie nie mam pojecie czym, gdzie i kiedy to jest". To jest właśnie takie rozumowanie, z jednej strony wyrażam przekonanie, a z drugiej nie potrafię powiedzieć czemu tak uważam, przyznając że jak na razie coś jest niepoznawalne. Jeśli nie potrafimy tego poznać, jak sam piszesz, to na jakiej podstawie piszesz że jest to zjawisko naturalne? Analogią pola magnetycznego można uzasadnić każdą, dosłownie każdą bzdurę i fantazje jaka tylko przyjdzie nam do głowy. Potrafię wzrokiem przesuwać gwiazdy, co prawda nie wiem jak, ale za kilkaset lat kiedy nauka się rozwinie....na pewno to potwierdzi. Kiedy ktoś używa tego argumentu sam kopie sobie logiczną pułapkę. Oczywiście że Mieszko I nie wiedział o istnieniu DNA, które mimo to istniało, tylko co miał do powiedzenia na jego temat? Starożytny Rzym istniał, mimo ze nie wiedział o istnieniu gwiazd neutronowych, ale pokaż mi jakieś traktaty, pisma, cokolwiek na temat gwiazd neutronowych co wyszło z pod pióra ludzi tamtej epoki? Wierzącym w reinkarnacje to nie przeszkadza, piszą setki, tysiące książek na jej temat dodając, że nauka kiedyś to wszystko potwierdzi. Wódz Szoszonów też tak pewnie mówił, "duch wielkiego bizona istnieje, kiedyś uda się to potwierdzić". Nie, nie udało. Tysiące lat od powstania idei duszy i jej wędrówki wciąż nikt jej nie potwierdził, wręcz przeciwnie, coraz lepiej idzie nauce jej kwestionowanie, ukazywanie procesów myślowych odpowiedzialnych za tą wiarę. Jeśli Piotrze tak dużo wiesz o reinkarnacji, pisząc o kolejnych etapach itd, to powiedz mi: to coś co przechodzi z człowieka na człowieka, nazwijmy to duszą, potrafi przechodzić przez beton? Czy jak umrę w bunkrze to i tak ze mnie wyjdzie i przejdzie na inną istote? A jak dziecko w chwili narodzin przebywałoby np. na Marsie, czy dusza kogoś zmarłego przyleciałaby do niego z Ziemi? Może przybyłaby od kosmitów (kosmici zawsze prędzej czy poźniej pojawiają się w temacie reinkarnacji). Jeśli z Ziemi, skąd wiedziałaby że na Marsie akurat ktoś sie urodził kto potrzebuje duszy? Te pytania nie są wcale żartem, wierzący w reinkarnacje musi potrafić na nie odpowiedzieć, jeśli uważa że reinkarnacje istnieje. Co byś nie odpowiedział na te pytania, przyznaj ze zabrzmi iście bajkowo. Oczywiście że moje zdanie o reinkarnacji ma wątpliwa cenę - tylko pokaz mi wypowiedź wnoszącą coś do jakiegokolwiek niepoznawalnego zjawiskaReinkarnacja nie jest zajwiskiem nadnaturalnym, ale właśnie naturalnym tylko jeszcze przez nas nie poznanym
Napisano 06.10.2007 - 14:28
Te pytania nie są wcale żartem, wierzący w reinkarnacje musi potrafić na nie odpowiedzieć, jeśli uważa że reinkarnacje istnieje.
Napisano 07.10.2007 - 02:43
Napisano 11.10.2007 - 11:44
Artykuł jest genialny. Szkoda, że ja nic nie pamiętam ze swoich poprzednich wcieleń.
Napisano 14.10.2007 - 23:36
Napisano 18.10.2007 - 20:54
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych