Skocz do zawartości


Zdjęcie

Budynek WTC 7


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
508 odpowiedzi w tym temacie

#436

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzeczywiście - nie zwróciłem na to uwagi.
Dzięki.
Nie wiem czy jest on ucięty czy nie. Nie wiem (jeżeli jest ucięty) - co było dalej.
Ale jeżeli faktycznie ktoś go uciął, to patrząc na proporcje paska, który pozostał "niewykorzystany" - tak to nazwijmy, do tego, który wykorzystany został daje to jakąś godzinę więcej, czyli, "na okrągło" 6 godzin. Co w dalszym ciągu jest mniej niż godzin 7
Dołączona grafika
Ale o to jakby mniejsza.
Nie traktuję tego filmu jako jedyny "dowód" - tym bardziej, że pokazane rozprzestrzenianie się ognia obejmuje tylko jedną kondygnację.
  • 0



#437

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najmocniej przepraszam że tak długo się nie odezwałem ale na siłę wyższą nic nie poradzisz...
Nawet rocznica mnie minęła...;(
Odniosę się jedynie do małej części-pozostałe wątki pishor skutecznie wyjaśnił.


Zatem tak naprawdę nie jest potrzebny żaden film, Sprawa jest jasna i śmierdzi na kilometr.

Jestem ciekawy, kiedy Mariusz Max Kolonko zajmie się tym tematem. Facet promuje się, jako ten, który mówi prawdę, jednakże zachęcany przez wielu ludzi, jak ognia unika tematu wątpliwości odnośnie 9/11 oraz w kółko powtarza bzdurne sformułowanie "zamach terrorystyczny w NY" itd.

WTC 7 powinien być takim fajnym testem - piszesz, że to nie było kontrolowane wyburzenie? Lecisz z forum, jako groźny troll!

Max Kolonko jest tylko człowiekiem - wszystkim się zająć nie może...

Inna sprawa, że on mieszka w USA i nie do końca może tam się czuć bezpieczny. Zajmowanie się tematem wyburzania WTC jest dość niebezpieczne, legenda przybrała ogromne rozmiary - po prostu udało się wbić to kłamstwo do głów. Podejrzewam, że mówienie prawdy na ten temat w USA to zamach na jakąś ich taką świętość narodową...

Z Maxem jest inna bajka-on zabłysnął na naszych ekranach i został postacią rozpoznawalną dzięki relacji zamachów w TV. Nie odwróci się od swej ścieżki kariery. Dość długo wyrabiał sobie markę i tematyki 911 nie podejmie gdyż skazałby się na medialną śmierć. Zapewne wyciągnął wnioski z sytuacji w jakiej znalazł się pan Wołoszański:
Klik
Aby dalej w mediach istnieć musiał szybciutko się wycofać ze swego stanowiska:
Klik
Ci eksperci większości wątków tu uwzględnionych nawet nie poruszali.

Pan MMK wysilił się jedynie na ckliwego gniota robionego pod publiczkę-gdybym wierzył w oficjalną wersję to bym nawet się wzruszył. Ten jego zlepek leci tak po łepkach że aż czacha dymi, pomieszanie z poplątaniem-a przecież to profesjonalny dziennikarz pełną gębą. Za Woodstock i parę innych wpadek miał u mnie minusa ale z tym dokumencikiem całkiem przegiął. Nie porusza nawet tematu WTC7...
No ale nie dziwne, przecież to taki malutki i nieistotny, tekturowy budyneczek był...
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=yRRBUlFOOQw
  • 0

#438

vioola.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dużo czytałam na ten temat. Są różne teorie. Nie ktorzy nawet nie wierzą w zamach terrorystyczny.
  • 0

#439

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dużo czytałam na ten temat. Są różne teorie. Nie ktorzy nawet nie wierzą w zamach terrorystyczny.

Dużo? I tylko tyle wniosłaś do tematu?

Zapomniałem dodać-w filmiku MMK była wstawka o broni wtopionej w beton. O "meteorycie" z WTC wrzucałem w innym temacie ale o tym nie słyszałem. Wystarczy normalny pożar aby beton robił się plastyczny...
  • 0

#440

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najmocniej przepraszam że tak długo się nie odezwałem ale na siłę wyższą nic nie poradzisz...

Się już martwiłem trochę :roll: mówiąc szczerze... :mrgreen:

Pan MMK wysilił się jedynie na ckliwego gniota robionego pod publiczkę-gdybym wierzył w oficjalną wersję to bym nawet się wzruszył. Ten jego zlepek leci tak po łepkach że aż czacha dymi, pomieszanie z poplątaniem-a przecież to profesjonalny dziennikarz pełną gębą.

No ckliwy to on jest ale ja bym się nie czepiał - powstał z okazji kolejnej rocznicy, więc ckliwy miał być.
To co mi się rzuciło (tak na szybko) w uszy...
Nagrania rozmów stewardes z uprowadzonych samolotów i nagranie kobiety uwięzionej w wieży południowej. Ta ostatnia brzmi prawdziwie. Strach, przrażenie, panika - zupełnie zrozumiałe. Stewardessy brzmią..."sztucznie" trochę - jakoś tak beznamiętnie...
Jedna opowiada o trzech zasztyletowanych na pokładzie osobach i nawet jej głos nie zadrży... To musiały być bardzo mocne psychicznie kobiety chyba...
Jest też kilka kwestii, które mnie uwierają pod względem zgodności z faktami (ale tu piszę z pamięci - jest późno i nie bardzo chce mi sie sprawdzać teraz - więc mogę się mylić) Np. ta ocalała klatka wieży południowej. Kolonko wspomina o klatce A. Coś mi kołacze, że to klatka D była. Muszę sprawdzić, tak dla siebie... (chociaż nie ma to większego znaczenia akurat w tym wątku)


Dużo czytałam na ten temat. Są różne teorie. Nie ktorzy nawet nie wierzą w zamach terrorystyczny.

Dużo? I tylko tyle wniosłaś do tematu?

W sumie - zwięźle ale dosadnie :mrgreen: Sam znam kilka osób, które nie wierzą w zamach :roll:

Zapomniałem dodać-w filmiku MMK była wstawka o broni wtopionej w beton. O "meteorycie" z WTC wrzucałem w innym temacie ale o tym nie słyszałem. Wystarczy normalny pożar aby beton robił się plastyczny...


Ja tam tej spluwy nie dostrzegłem ale skoro Max mówi, że ją widzi... 8) Mniejsza. Jak napisałem wyżej - miało być ckliwie i rocznicowo, więc było...
  • 0



#441

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Się już martwiłem trochę :roll: mówiąc szczerze... :mrgreen:


Mi też nie było łatwo taki długi "odwyk" przeżyć...

Jedna opowiada o trzech zasztyletowanych na pokładzie osobach i nawet jej głos nie zadrży... To musiały być bardzo mocne psychicznie kobiety chyba...

Samej kobiety i jej opanowania bym się nie czepiał-różni ludzie potrafią różnie reagować. Mnie zastanawia "tło". Tłum, grupa ludzi reaguje histerycznie i przewidywanie, zamiast tego mamy grobową ciszę. Żadnego uciszania, szlochania, szeptów i mnóstwa innych odgłosów. Normalnie jakby była w wyciszonym studiu muzycznym i nagrywała płytę.

W sumie - zwięźle ale dosadnie :mrgreen: Sam znam kilka osób, które nie wierzą w zamach :roll:

Mimo że większość osób wierzy w oficjalną wersję to znajomych uświadomiłem. Konfrontacja z faktami miażdży umysły i światopogląd.

Ja tam tej spluwy nie dostrzegłem ale skoro Max mówi, że ją widzi... 8) Mniejsza. Jak napisałem wyżej - miało być ckliwie i rocznicowo, więc było...

18:25
  • 0

#442

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Samej kobiety i jej opanowania bym się nie czepiał-różni ludzie potrafią różnie reagować. Mnie zastanawia "tło". Tłum, grupa ludzi reaguje histerycznie i przewidywanie, zamiast tego mamy grobową ciszę. Żadnego uciszania, szlochania, szeptów i mnóstwa innych odgłosów. Normalnie jakby była w wyciszonym studiu muzycznym i nagrywała płytę.


Nie kupuję tego, chociaż z "tłem" - pełna zgoda. Moim zdaniem, ta stewardessa powinna być przynajmniej zdenerwowana (że o panice nie wspomnę). Musiała mieć świadomość co się święci. Dla mnie to cyborg, a nie żywa kobieta. Ale mniejsza. Ten temat, z tego, co pamiętam wałkowany był jeszcze za czasów pierwszej edycji In Plane Site i jakoś nikogo nie natchnął...

Mimo że większość osób wierzy w oficjalną wersję to znajomych uświadomiłem. Konfrontacja z faktami miażdży umysły i światopogląd.

Nie całkiem o to mi chodziło :roll: ale coś musiałem napisać żeby nie płoszyć nowej uczestniczki tego tematu. W myśl zasady: "Kochajmy ich, bo tak szybko odchodzą..." :mrgreen:

18:25

Raczej 18:33 ale nadal nie dostrzegam tam pistoletu. Może to ta późna pora... :roll:
  • 0



#443

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie całkiem o to mi chodziło :roll: ale coś musiałem napisać żeby nie płoszyć nowej uczestniczki tego tematu. W myśl zasady: "Kochajmy ich, bo tak szybko odchodzą..." :mrgreen:


...i robi się tak pusto i monotonnie...

Raczej 18:33 ale nadal nie dostrzegam tam pistoletu. Może to ta późna pora... :roll:

Sugeruje że to pistolet tego gościa o którym nawija. To chyba wygląda na lufę z zamkiem...chyba. Lepszej jakości zdjęcia zapewne będą dostępne w muzeum o którym wspomina. Mniejsza z tym-jak w oficjalnej temperaturze (MAX 1200st.C) można stopić beton i stal?

Z uwagi na moją długą nieobecność nie zdążyłem zapoznać się z kilkoma filmikami które wyleciały z sieci:
http://www.paranorma...266#entry574266
Masz kopie lub inne linki?
  • 0

#444

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z uwagi na moją długą nieobecność nie zdążyłem zapoznać się z kilkoma filmikami które wyleciały z sieci:
http://www.paranorma...266#entry574266
Masz kopie lub inne linki?


Chodzi o jeden film. To nie jest dokładnie to samo ale bardzo blisko :roll:
  • 0



#445

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A przy okazji tej "akademii youtube", o której z takim przekąsem się wypowiadasz...
Zapytam cię, czy filmy i nagrania sygnowane przez NIST, które na YouTube można znaleźć, również są według ciebie funta kłaków warte? Bo tak się składa, że na nie najbardziej lubię się powoływać.


Tak się składa, że w powyższym poście powołałeś się na taki filmik i wyszedł z tego niezły bubel. Lepiej korzystać z oficjalnych stron. Filmik na youtube może zamieścić każdy – i każdy może go zmanipulować czy okroić tak by zgadzał się z jego poglądami. Często wyrywa się z kontekstu wypowiedzi ludzi podawanych za specjalistów, miksuje się to z innymi, dodaje rzewny podkład muzyczny i napisy – ot, wykład gotowy.

Czy film wyprodukowany przez BBC, który (tak się pechowo składa) również "wisi" na tym strasznym portalu i w którym można znaleźć bardzo interesujące informacje, stojące w sprzeczności z wersją oficjalną również uznasz tylko za "filmik z youtube'a"?



Aż tak nie demonizuję youtube.

Czy jeżeli na YouTube znajdę nagranie reportera stacji BBC, pokazujące zawalenie się "siódemki", które ewidentnie jest zmanipulowane w kluczowym momencie, to również je zdyskredytujesz, bo znalezione ono zostało nie tam, gdzie ty byś sobie życzył?


Skąd możesz mieć pewność, że nie zostało ono zmanipulowane i zamieszczone przez jakiegoś spiskowca?

Więc może uściślijmy, czy chodzi ci o sam portal, czy o jakiś konkretny rodzaj materiału, który można na nim znaleźć. Myślę, że jest to tyle istotne, bo jeśli chodzi o portal, to właściwie uniemożliwiałoby jakąkolwiek dyskusję albo znacznie ją utrudniało. Jeżeli zaś chodzi o konkretne nagrania, to wypadałoby przestać dyskredytować innych tylko dlatego, że posługują się materiałami ogólnodostępnymi, a skupić na jakości tych materiałów. Byłoby to bardziej merytoryczne i poważne


Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.

Co do samego upadku wtc 7. Podobieństw można by znaleźć co najmniej trzy:

Po pierwsze czas w jakim runął - bliski czasowi swobodnego upadku.


Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.

Podobnie, jak w przypadku wyburzeń, gdzie usuwa się główne przeszkody mogące wpłynąć na kolaps danego budynku.


Wytłumacz to. Przykłady, źródła – cokolwiek. Co to są główne przeszkody? Technik wyburzania wieżowców jest kilka. I też nie każda działa na każdą konstrukcję.

Np. nikt nie wie w jaki sposób - gdyby zaszła taka konieczność - wyburzyć Burdż Chalifa. Żaden konstruktor, ekspert, technik. Nikt. Więc z tymi kontrolowanymi wyburzeniami nie jest znów tak kolorowo.

Ale przecież penthouse, swoim upadkiem nie mógł usunąć najważniejszych elementów konstrukcyjnych w CAŁYM budynku

I nie musiał.

(…)No, chyba, że to była elewacja "wolno stojąca" i na dodatek pancerna, a szyby specjalnie zbrojone. Taka skorupa, o niezwykłej odporności na uszkodzenia, której nie straszne było to, że wewnątrz gięła się i waliła się konstrukcja nośna budynku.


Z takich argumentów wychodzi brak rozeznania w konstrukcji wieżowca – w tym wypadku WTC7. Konstrukcja elewacji nie była konstrukcją nośną – była „lekką” konstrukcją osłonową której zadaniem było przenoszenie obciążeń poziomych na główną konstrukcję nośną (rdzeń) za pomocą systemu słupów i dźwigarów. Może czytelniej przedstawi Ci to poniższa grafika:

Dołączona grafika
Elewacja nie niosła dużych obciążeń pionowych, więc gdy podłogi zaczęły się walić – przez jakiś czas (aż przekroczona została granica wytrzymałościowa, kiedy elewacja była w stanie sama dźwigać swój ciężar) mogła stać niezależnie od głównej konstrukcji, narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu.

Po drugie - charakterystyczne "przełamanie się dachu".
Charakterystyczne dla wyburzeń, w których "podcina się" kolumnę centralną (czy też główny element konstrukcyjny budynku), po to by usunąć element stawiający największy opór i osłabić pozostałą część konstrukcji, w stopniu wystarczającym, by budynek mógł "zejść" w dół.


Co Ty z tą kolumną centralną? Mierzi mnie ta Twoja „zbitka słowna”. Wyjaśnij w jaki sposób miałaby być ‘podcięta’ kolumna centralna w WTC7. I która to jest kolumna centralna?

Po trzecie - sposób w jaki runął.
Cały budynek zjechał w dół jak windą. A po upadku, jego szczątki zlokalizowane były praktycznie w jego obrysie.


To wynika z podstawowej fizyki budynku. Trudno, żeby wieżowiec miał wylecieć jak rakieta w górę, oderwać od ziemi, obrócić się o kilkadziesiąt stopni, wybuchnąć i rozsiać resztki konstrukcji na przestrzeni 10 000 km2 – a chyba tego oczekują spiskowcy.

Efekty kolapsu zwykle zlokalizowane są w obszarze ZBLIŻONYM do jego obrysu (jestem pewien, że dokonałeś duuużego skrótu myślowego pisząc „praktycznie w jego obrysie”).

Z kolei przede wszystkim od konstrukcji wieżowca (ale też od wielu innych nieprzewidywalnych czynników, sił, itp.) zależy w jaki sposób upadnie – konstrukcje rdzeniowe stalowe mają to do siebie, że jeśli upadają, to „jadą jak winda w dół”, a nie łamią się na pół, czy cokolwiek innego… Wynika to z jego konstrukcji.

Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.

7 godzin mówisz... No to popatrzmy - filmik, sygnowany przez NIST http://www.youtube.c...?v=3DXu1pbMjIw- jak rozprzestrzeniały się pożary... Na moje oko będzie tego nie więcej niż 5 godzin... czyli już jesteśmy dwie do tyłu...


Właśnie takie zmanipulowane filmiki kompromitują spiskowców.
Po pierwsze – pdjakow słusznie zauważył, że filmik jest ucięty i nie zmieni tego Twoje oko.
Po drugie – na różnych piętrach różnie rozkładał się pożar i czas jego trwania.

Pożary w newralgicznej części wtc 7 datowane są na godz. 15-16. To dawałoby co najwyżej 2,5 godziny...


Wystarczająco dużo.

Nie znajdziesz jednego miejsca, które płonęłoby te twoje 7 godzin.


A gdzie coś takiego napisałem? Przecież sam podałem grafikę przedstawiającą rozkład pożarów na danym piętrze, który zmieniał miejsce z godziny na godzinę - nie jestem ślepy ;)
Ale niczego to nie zmienia. Pożar o temp. 900 i więcej stopni C zmieniał miejsce, ale nie zmienił faktu, że przez ponad 3 godziny niemal na CAŁYM piętrze utrzymywała się temp. Powyżej 150 C, przez 2h 300C – nieprzerwanie, a miejscami ponad 1000C. Dostatecznie dużo.

Jesli chodzi o intensywność pożarów, to jest to również kwestia dyskusyjna i sporna.


Rozwiń myśl.

Jasne tyle, że nie możesz tego czasu oddziaływania zweryfikować w inny sposób.


Tak, tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że jakikolwiek pożar – nawet na małą skalę, nieporównywalnie mniejszą do pożarów WTC7 – jest potencjalnym zagrożeniem dla konstrukcji stalowej. Największym zagrożeniem. Spiskowcy zdają się tego nie rozumieć.

Problem z tymi schematami jest taki, że nie do końca odpowiadają one rzeczywistości.
Jeden z przykładów znajdziesz TUTAJ


Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…

Przy czym opracowywanie rozkładu temperatur wewnątrz na podstawie zdjęć z zewnątrz jest totalnym nieporozumienie – nie wiem jak możesz czymś takim się podpierać.

Dostrzegasz jakieś różnice?


Taką, że z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach.

Błąd. Ja tylko opieram się na informacjach zebranych przez NIST. Informacjach, w których jak byk stoi, że w południowo zachodnim narożniku budynku widniała olbrzymia dziura - wielka na kilka, czy nawet kilkanaście pięter.


Słowo „olbrzymia” jest tu kluczowe. Nie chodzi o to jaka wysokość miała dziura, tylko głębokość. Sprawdź jeszcze raz te informacje.

(…)Przetłumaczyłbym to jako przybliżony lub orientacyjny... Po mojemu, jak coś jest "przybliżone" lub "orientacyjne", to oznacza, że nie ma DOKŁADNYCH danych na temat tego czegoś. Zgodzisz się?


Naturalnie, że się zgodzę.

I skoro jednocześnie piszesz, że to nie uszkodzenia spowodowały , czy też zainicjowały kolaps, to skąd takie dążenie żeby jedne czy drugie uznać za mniej lub bardziej ważne?


Z prostej przyczyny – widzę, że Ty i inni spiskowcy wykazują taka argumentację: uszkodzenia zainicjowały upadek –> obszar i miejsce uszkodzeń nie zgadza się z miejscem rozpoczęcia upadku -> wieża została wysadzone

Tymczasem podtrzymuję to co pisałem – uszkodzenia z wież nie miały większego wpływy na upadek WTC7, bo z nimi czy bez nich wieżowiec zawaliłby się od POŻARÓW.

Przykład poproszę... Jeden chociażby. Zdjęcie, film - jakikolwiek materiał poza wpisem w Wikipedii...


Myślę, że chodzenie świadków z aparatem czy kamerą w takie akcje strażackie jest dość ‘hm’ niepożądane… A orzekanie czy budynek był gaszony na podstawie zdjęć to mało poważne.

Pytam zatem raz jeszcze - o jaką manipulację z mojej strony ci chodzi?


Dokładnie chodzi mi o to zdanie: Była tam notka o tym, że nie gaszono "siódemki" ze względu na "niskie ciśnienie wody".

Proszę o dowód, konkretny cytat tej ‘notki’. Manipulacją jest to, że piszesz „Nie gaszono siódemki” w kontekście ‘nie gaszono jej wcale’. To jest manipulacja, bo w notce tego nie wyczytam.

W swoich wyjaśnieniach noxili wyraźnie podał w jak prosty i naturalny sposób można było dostarczyć wodę pod odpowiednim ciśnieniem do gaszenia tego budynku (co zresztą zrobiono w przypadku budynku wtc 6)


Noxili odpowiedział na Twoją manipulację – piszesz, że NIE GASZONO WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY, gdy tymczasem z tego powodu nie zadziałał wewnętrzy system p-poż więc precyzyjnie sformuowany zarzut powinien brzmieć NIE ZADZIAŁAŁO WEWNĘTRZNE AUTOMATYCZNE GASZENIE WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY.
  • 4



#446

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Korzystającz wolnej chwilki odniosę się do kilku kwestii:

Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.

Kwestia kto je montował. Jeżeli masz dostęp do niemodyfikowanych filmików to możesz je zamieścić-wszyscy się ucieszymy.

Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.

Może sam zamieścisz tą definicje? Wrzucanie i interpretowanie różnych definicji mija się z celem. Podobnie było w przypadku sporu o definicje wieżowca.

Wytłumacz to. Przykłady, źródła – cokolwiek. Co to są główne przeszkody? Technik wyburzania wieżowców jest kilka. I też nie każda działa na każdą konstrukcję.
Np. nikt nie wie w jaki sposób - gdyby zaszła taka konieczność - wyburzyć Burdż Chalifa. Żaden konstruktor, ekspert, technik. Nikt. Więc z tymi kontrolowanymi wyburzeniami nie jest znów tak kolorowo.

Ilu speców tyle technik.
Największym problemem nie jest sama konstrukcja budynku czy metoda rozbiórki lecz pozwy. Jeżeli głupia szyba wzleci w sąsiednim budynku to firma rozbiórkowa może skapitulować. Podczas 9/11 nie musieli się martwić pozwami gdyż winnych już mieli z góry ustalonych.

I nie musiał.

Bo?

Z takich argumentów wychodzi brak rozeznania w konstrukcji wieżowca – w tym wypadku WTC7. Konstrukcja elewacji nie była konstrukcją nośną – była „lekką” konstrukcją osłonową której zadaniem było przenoszenie obciążeń poziomych na główną konstrukcję nośną (rdzeń) za pomocą systemu słupów i dźwigarów. Może czytelniej przedstawi Ci to poniższa grafika:

Dołączona grafika
Elewacja nie niosła dużych obciążeń pionowych, więc gdy podłogi zaczęły się walić – przez jakiś czas (aż przekroczona została granica wytrzymałościowa, kiedy elewacja była w stanie sama dźwigać swój ciężar) mogła stać niezależnie od głównej konstrukcji, narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu.

Podobnie jak w przypadku 1 i 2? Kolejna naleśnikowa teoria samoobalająca się:
-pomimo prasowania pomieszczeń większość okien nie wyleciała?
-co stało się z kolumnami rdzenia-nie powinny sobie sterczeć lub leżeć długie niczym spaghetti na naleśnikowym rumowisku?

Co Ty z tą kolumną centralną? Mierzi mnie ta Twoja „zbitka słowna”. Wyjaśnij w jaki sposób miałaby być ‘podcięta’ kolumna centralna w WTC7. I która to jest kolumna centralna?

Ty dalej swoje...
Kluczowa? Może być? Ta którą oficjalnie wskazano za winowajcę całego kolapsu.

To wynika z podstawowej fizyki budynku. Trudno, żeby wieżowiec miał wylecieć jak rakieta w górę, oderwać od ziemi, obrócić się o kilkadziesiąt stopni, wybuchnąć i rozsiać resztki konstrukcji na przestrzeni 10 000 km2 – a chyba tego oczekują spiskowcy.

Podstawowa technika polegająca na wyśmianiu oponenta i dzięki tej metodzie sprowadzenie jego argumentów i dowodów do poziomu teorii "no plane" "dział na orbitach" itp.
Jak w piaskownicy: "głupi jesteś i masz wszy! Ha ha ha!"
7ka złożyła się czy przechyliła w bok?

Efekty kolapsu zwykle zlokalizowane są w obszarze ZBLIŻONYM do jego obrysu (jestem pewien, że dokonałeś duuużego skrótu myślowego pisząc „praktycznie w jego obrysie”).

A ile tych kolapsów było że piszesz jak o czymś normalnym i na porządku dziennym?

Z kolei przede wszystkim od konstrukcji wieżowca (ale też od wielu innych nieprzewidywalnych czynników, sił, itp.) zależy w jaki sposób upadnie – konstrukcje rdzeniowe stalowe mają to do siebie, że jeśli upadają, to „jadą jak winda w dół”, a nie łamią się na pół, czy cokolwiek innego… Wynika to z jego konstrukcji.

Aby mieć jakiś punkt odniesienia-podasz przykład takiego zawalenia-poza WTC oczywiście?

Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.

Tu bodajże były takie porównania:
https://www.youtube.com/watch?v=9Z36s0yLe9A

Właśnie takie zmanipulowane filmiki kompromitują spiskowców.
Po pierwsze – pdjakow słusznie zauważył, że filmik jest ucięty i nie zmieni tego Twoje oko.
Po drugie – na różnych piętrach różnie rozkładał się pożar i czas jego trwania.

Różnie też rozkładało się nagrzewanie i osłabianie konstrukcji nośnej. Konstrukcja nie była ciągle poddawana intensywnemu żarowi, studziła się i przekazywała ciepło na inne elementy.

Wystarczająco dużo.

Niewystarczająco.

Ale niczego to nie zmienia. Pożar o temp. 900 i więcej stopni C zmieniał miejsce, ale nie zmienił faktu, że przez ponad 3 godziny niemal na CAŁYM piętrze utrzymywała się temp. Powyżej 150 C, przez 2h 300C – nieprzerwanie, a miejscami ponad 1000C. Dostatecznie dużo.

Zastosuje ulubione porównanie do Windsoru... Tam był intensywny żar przez naście godzin dzięki czemu konstrukcja nagrzała się do 700-1000 stopni, przez to musieli studzić cały budynek prawie przez dwie doby. Jak to można porównać do sporadycznie płonącej 7ki (kupa dymu, mało ognia). Podobnych przykładów było sporo ale tylko tego magicznego dnia budynki same składały się jak domki z kart.

Rozwiń myśl.

Porównaj pożary wieżowców z pożarem 7ki, widzisz różnice w intensywności i czasie?
Zestaw te inferna z 7ką...Tylko proszę bez sucharów: "tego porównać się nie da"

Tak, tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że jakikolwiek pożar – nawet na małą skalę, nieporównywalnie mniejszą do pożarów WTC7 – jest potencjalnym zagrożeniem dla konstrukcji stalowej. Największym zagrożeniem. Spiskowcy zdają się tego nie rozumieć.

Rozumiem że terroryści muszą jedynie wynająć jakiś pokój w wieżowcu, dostatecznie blisko rdzenia/istotnych elementów konstrukcyjnych, naładować go papierami, zepsuć instalacje p-poż i wieżowiec runie jak domek z kart...Jakie to proste!

Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…

Szkoda że te ich wypociny nie pokrywają się materiałem video rejestrowanym tego dnia. Chyba że oni mają jakieś skonfiskowane nagrania których nie upublicznili a na których bazowali.

Przy czym opracowywanie rozkładu temperatur wewnątrz na podstawie zdjęć z zewnątrz jest totalnym nieporozumienie – nie wiem jak możesz czymś takim się podpierać.

Czekaj czekaj...
To na jakiej podstawie NIST szacował tą temperaturę? Wcześniej zamontowali tam czujniki temperatury i kamery? Skatalogowali ilość palnych materiałów? Może pomogła im FEMA która (jak dobrze pamiętam) przypadkiem przybyła w poniedziałek 10.09.2001 do NY

Taką, że z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach.

Możemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu. Chyba że Pod tym dymem było prawdziwe inferno-co dałoby się w miarę łatwo sprawdzić. Jest tu sporo osób parających się grafiką. Intensywny ogień powinien rozjaśniać kłęby dymy. Kilka stop-klatek, odpowiednia analiza i gotowe. Do tego nie potrzeba chyba sprzętu NASA-choć dziwię się że jakaś agencja tego jeszcze nie zrobiła.

Z prostej przyczyny – widzę, że Ty i inni spiskowcy wykazują taka argumentację: uszkodzenia zainicjowały upadek –> obszar i miejsce uszkodzeń nie zgadza się z miejscem rozpoczęcia upadku -> wieża została wysadzone

To jeden z wielu elementów, nie jedyny.

Tymczasem podtrzymuję to co pisałem – uszkodzenia z wież nie miały większego wpływy na upadek WTC7, bo z nimi czy bez nich wieżowiec zawaliłby się od POŻARÓW.

To i ja podtrzymuje że wystarczy wypełnić pokój wieżowca papierami i mamy idealnie prosty zamach terrorystyczny.

Myślę, że chodzenie świadków z aparatem czy kamerą w takie akcje strażackie jest dość ‘hm’ niepożądane… A orzekanie czy budynek był gaszony na podstawie zdjęć to mało poważne.

Reporterzy latają na fronty wojenne aby pstryknąć fotkę życia. Biegają slalonem między pociskami. Amatorzy niewiele im ustępują, ma kamerę to chce móc coś nagrać do domowego archiwum, aby pochwalić się kolegom itp. Żadne zakazy ich nie powstrzymają-ważne że będzie film którym można się pochwalić lub na nim zarobić.Orzekanie gaszenia bądź nie można znaleźć w raportach strażaków, to oni coś gasili lub nie, z tej lub innej przyczyny podjęli decyzję o działaniu lub zaniechaniu.

Proszę o dowód, konkretny cytat tej ‘notki’. Manipulacją jest to, że piszesz „Nie gaszono siódemki” w kontekście ‘nie gaszono jej wcale’. To jest manipulacja, bo w notce tego nie wyczytam.

Czyżbyś był w posiadaniu wiarygodnych informacji o gaszeniu 7ki?

Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.

Wychodzisz z błędnego założenia-rządowe żródła są jedynym miejscem gdzie króluje prawda i sprawiedliwość, oni nigdy nie kłamią i mają duży szacunek i współczucie do nas maluczkich. Wiele kłamstw w samej sprawie 9/11 zostało udowodnione-a przecierz wpadki rządowo-oficjalnych źródeł się na tym nie kończą.
  • 0

#447

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak się składa, że w powyższym poście powołałeś się na taki filmik i wyszedł z tego niezły bubel. Lepiej korzystać z oficjalnych stron. Filmik na youtube może zamieścić każdy – i każdy może go zmanipulować czy okroić tak by zgadzał się z jego poglądami. Często wyrywa się z kontekstu wypowiedzi ludzi podawanych za specjalistów, miksuje się to z innymi, dodaje rzewny podkład muzyczny i napisy – ot, wykład gotowy.

Przyznaję - nie był to najlepszy przykład, co zresztą napisałem zaraz po zwróceniu mi uwagi przez pdjakowa.

Skąd możesz mieć pewność, że nie zostało ono zmanipulowane i zamieszczone przez jakiegoś spiskowca?

Na przykład stąd:
http://www.youtube.c...B3A2027AE8F8BE.
To TEN SAM film (chociaż w trochę dłuższej wersji) sygnowany przez NIST. Czy to dla Ciebie wiarygodne źródło?
Żeby była jasność.
Uważam, że to nagranie JEST "zmanipulowane" (nawet założyłem osobny temat , w którym poruszyłem tą kwestię). Różnica pomiędzy Tobą, a mną, polega na tym, że gdzie indziej szukamy "manipulatorów". Ty, jak rozumiem, podejrzewasz, że zmanipulował je jakiś "spiskowiec", który wrzucił je na YouTube, po to by zamieszać. Ja sądzę, że zostało ono zmanipulowane "u źródła". Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że na tym nagraniu wschodni penthouse znika w mgnieniu oka, podczas, gdy naprawdę, walił się on w taki sposób?
http://www.youtube.c...h?v=1bjrAJVp4ds
http://www.youtube.c...h?v=4k6GMddY-lQ
http://www.youtube.c...h?v=OUkvnfV606w

Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.

Zgoda. Dlatego staram się (w miarę możliwości) ostrożnie dobierać linki. I głównie wrzucam filmiki które sygnowane są przez NIST (czasem błędnie je interpretuję - zgoda), zakładając, że ta sygnatura jest gwarancją ich autentyczności.

Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.

Cóż to za argument? Przypominam, że ten fragment naszej rozmowy dotyczył PODOBIEŃSTW zawalenia się "siódemki" do wyburzeń planowych, a nie kwestii, czy rzeczywiście było to planowe wyburzenie. Niby mała różnica ale jednak różnica...

Wytłumacz to. Przykłady, źródła – cokolwiek. Co to są główne przeszkody? Technik wyburzania wieżowców jest kilka. I też nie każda działa na każdą konstrukcję.

Wszystko to, co stanowi konstrukcję danego budynku i może przeszkodzić w jego ZAPLANOWANYM wyburzeniu . Dla każdego budynku (ze względu na specyfikę jego konstrukcji) będzie to z pewnością co innego. Jednak w każdym przypadku jest taki element jego konstrukcji (lub grupa elementów), którą trzeba osłabić / usunąć po to, żeby zawalenie się budynku przebiegało w określony i zaplanowany przez wyburzających sposób.

I nie musiał.

Być może, co nie zmienia faktu, że powodem jego zapadnięcia się (przynajmniej wg symulacji NIST) była praktycznie całkowita degradacja konstrukcji nośnej budynku znajdującej się pod nim
symulacja1
http://www.youtube.c...h?v=cgOGmUo9O2Y
symulacja 2
http://www.youtube.c...h?v=QpvejJCrhwM

Z takich argumentów wychodzi brak rozeznania w konstrukcji wieżowca – w tym wypadku WTC7. Konstrukcja elewacji nie była konstrukcją nośną – była „lekką” konstrukcją osłonową której zadaniem było przenoszenie obciążeń poziomych na główną konstrukcję nośną (rdzeń) za pomocą systemu słupów i dźwigarów. (...) Elewacja nie niosła dużych obciążeń pionowych, więc gdy podłogi zaczęły się walić – przez jakiś czas (aż przekroczona została granica wytrzymałościowa, kiedy elewacja była w stanie sama dźwigać swój ciężar) mogła stać niezależnie od głównej konstrukcji, narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu.


To Ty jesteś specjalistą w tej dziedzinie.
I jako takiego, chciałby Cię ponownie zapytać o następującą kwestię. Skoro elewacja nie miała charakteru konstrukcji nośnej - była wręcz, jak twierdzisz "lekką konstrukcją osłonową", to jaka jest możliwość, że (bazując na symulacjach NIST - patrz dwa filmiki powyżej, oraz ten schemat / rysunek, który przestawiłeś w swoim przedostatnim poście - ta pogięta bryła konstrukcji WTC 7) stała sobie ona spokojnie, w sytuacji kiedy waliła się duża część konstrukcji nośnej budynku (z którą jednak była ona jakoś powiązana) i nie wykazywała ŻADNYCH objawów naruszenia / degradacji (poza kilkunastoma pękającymi szybami w oknach), szczególnie, że (jak piszesz) była ona "narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu."
I pytanie dodatkowe. czy na podstawie dokumentacji fotograficznej lub filmowej (pochodzącej z dowolnego źródła) mógłbyś wskazać te "wysokie odchylenia od pionu", które powinny były się pojawić na elewacji w momencie przed / w trakcie kolapsu ?
W przypadku wież 1 i 2 istnieje taka dokumentacja (i była ona nie raz przedstawiana w dyskusjach na tym forum). W przypadku "siódemki" - nie spotkałem się (ale być może szukałem niezbyt dokładnie). W związku z tym prosiłbym o taki przykład.

Co Ty z tą kolumną centralną? Mierzi mnie ta Twoja „zbitka słowna”. Wyjaśnij w jaki sposób miałaby być ‘podcięta’ kolumna centralna w WTC7. I która to jest kolumna centralna?

Być może nie posługuję się językiem "branżowym" i kaleczę Twoje uszy ale, na moje szczęście nie jest to forum konstruktorów i architektów, więc nie muszę być chyba purystą w tym względzie. Przypominam również, że w nawiasie, użyłem zwrotu "główny element konstrukcyjny budynku" mając na myśli taki element konstrukcji, którego osłabienie / uszkodzenie / zniszczenie może spowodować lub przyczynić się do zawalenia się całości budowli..

To wynika z podstawowej fizyki budynku. Trudno, żeby wieżowiec miał wylecieć jak rakieta w górę, oderwać od ziemi, obrócić się o kilkadziesiąt stopni, wybuchnąć i rozsiać resztki konstrukcji na przestrzeni 10 000 km2 – a chyba tego oczekują spiskowcy.

Chyba, to się łódka na fali (żart miał miejsce :roll: ). Bądźmy poważni... Nikt nie mówi o takich fajerwerkach.

Efekty kolapsu zwykle zlokalizowane są w obszarze ZBLIŻONYM do jego obrysu (jestem pewien, że dokonałeś duuużego skrótu myślowego pisząc „praktycznie w jego obrysie”).

Różnie z tym bywa. W sieci znajdziesz wiele efektów nieprofesjonalnych wyburzeń, gdzie szczątki, duże fragmenty, czy wręcz całe budynki "wypadały" poza obrys...
Skrót myślowy mówisz... I to na dodatek "duuuży"...
No cóż, to zdjęcie zdaje się temu przeczyć

Dołączona grafika
to fragment większej całości
Dołączona grafika

Z kolei przede wszystkim od konstrukcji wieżowca (ale też od wielu innych nieprzewidywalnych czynników, sił, itp.) zależy w jaki sposób upadnie – konstrukcje rdzeniowe stalowe mają to do siebie, że jeśli upadają, to „jadą jak winda w dół”, a nie łamią się na pół, czy cokolwiek innego… Wynika to z jego konstrukcji.

Ty Ty tak twierdzisz...
Nie zmienia faktu, że można znaleźć opinie nie tylko architektów ale również specjalistów od wyburzeń, którzy nie podzielają tego poglądu.

Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.

Skoro może być filmik z YouTube, to może ten wystarczy?
http://www.youtube.c...h?v=D7Rm6ZFROmc
Oczywiście boleję nad faktem, że budynki na filmach nie są wiernymi kopiami WTC7 ale sam rozumiesz - on był jedyny w swoim rodzaju... 8)

Wystarczająco dużo.

Mam rozumieć, że nie trzymamy się już kurczowo tych 7 godzin?

A gdzie coś takiego napisałem?

No, TUTAJ Co więcej - nie tylko napisałeś o 7-mio godzinnym pożarze, napisałeś również, że był on NIEUSTANNY
Cyt. "Tak, 7-dmio godzinny, nieustanny pożar zalicza się do zwrotu: wysoka temperatura utrzymująca się dostatecznie długo."
Dla mnie, pożar nieustanny, to taki, który trwa ciągle, bez przerw. Tymczasem nie znajdziesz ani jednego miejsca w tym budynku, które płonęłoby NIEUSTANNIE, przez 7 godzin. No, chyba, że jednak...
Ale w takim przypadku prosiłbym o podzielenie się taką informacją na forum.
Chociaż...nie zamierzam się czepiać gdyż zaraz potem dodałeś:

cyt." Przecież sam podałem grafikę przedstawiającą rozkład pożarów na danym piętrze, który zmieniał miejsce z godziny na godzinę - nie jestem ślepy ;)
Ale niczego to nie zmienia. Pożar o temp. 900 i więcej stopni C zmieniał miejsce, ale nie zmienił faktu, że przez ponad 3 godziny niemal na CAŁYM piętrze utrzymywała się temp. Powyżej 150 C, przez 2h 300C – nieprzerwanie, a miejscami ponad 1000C. Dostatecznie dużo
"
Tyle, że skoro nieważny jest czas pożaru, to po co pisać o 7 godzinach?
A tak przy okazji....
Czy mógłbyś napisać, które to KONKRETNIE piętro masz na myśli pisząc cyt." przez ponad 3 godziny niemal na CAŁYM piętrze utrzymywała się temp. Powyżej 150 C, przez 2h 300C – nieprzerwanie, a miejscami ponad 1000C"
I na czym opierasz to przekonanie? Jakaś dokumentacja fotograficzna? A może schematy z raportu NIST? Cokolwiek, co potwierdzałoby tą tezę?
I żeby doprecyzować - co oznacza słowo NIEMAL w zwrocie "niemal na całym piętrze". To jest wg Ciebie 1/3, 1/2 czy może 2/3 powierzchni tego piętra, o którym wspominasz?

Rozwiń myśl.

Chodziło mi o to, że w zależności od tego, czy wypowiada się strona "spiskowa", czy "oficjalna" to albo minimalizuje albo wyolbrzymia tą kwestię. Dzieje się tak z prostego powodu - brak jednoznacznych dowodów na stwierdzenie jak było w rzeczywistości. Informacje zamieszczone w raporcie NIST tylko zamulają ten i tak już niejasny obraz.

Tak, tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że jakikolwiek pożar – nawet na małą skalę, nieporównywalnie mniejszą do pożarów WTC7 – jest potencjalnym zagrożeniem dla konstrukcji stalowej. Największym zagrożeniem. Spiskowcy zdają się tego nie rozumieć.

Tak, tylko, że od zagrożenia POTENCJALNEGO, do zagrożenia REALNEGO jest jednak spory kawałek drogi. POTENCJALNIE, zarówno Ty jak i ja mamy spore szanse umrzeć na zawał serca. REALNIE zależy to od wielu czynników.
Wracając do WTC7... Potencjalnie, nawet pożar jednego biura mógł spowodować jego zawalenie się. Czy jest to jednak realne?

Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…

Rzetelność tej dokumentacji możesz sprawdzić w bardzo prosty sposób. Zarówno fotografie jak i schematy pochodzą z raportu NIST. Na każdym z nich są oznaczenia pokazujące, gdzie w tym raporcie można je odnaleźć. Zakładam, że to wystarczy by móc zweryfikować ich autentyczność?
Mówisz, że bliższe prawdy są te schematy NIST? No, cóż - to Twoje zdanie. Ja patrzę na schematy (NIST) przy zdjęciach i widzę, że są one "niekompatybilne" ze zdjęciami (to taki eufemizm, bo inaczej musiałbym napisać, że są najnormalniej w świecie przekłamane albo przygotowane mocno niestarannie, żeby nie popadać w przesadę). Ale niech każdy oceni to sam.
Jeszcze raz wklejam to porównanie
Dołączona grafika
Więc mówisz, że to schematy AE911Truth są "zupełnie z kosmosu"? :mrgreen: Ale zdajesz sobie sprawę, że to te po lewej stronie obrazka?
A jakby tego było mało jeżeli zaglądnie się do raportu NIST i porówna te schematy, ze schematami pożarów zaobserwowanych na elewacjach budynku, w konkretnych godzinach, to wychodzi już zupełna kicha. Zdjęcia sobie, schematy na rzutach sobie, a schematy na elewacjach jeszcze inaczej... Każdy to może sprawdzić sam - polecam.

Przy czym opracowywanie rozkładu temperatur wewnątrz na podstawie zdjęć z zewnątrz jest totalnym nieporozumienie – nie wiem jak możesz czymś takim się podpierać.

Przypomnij mi, w jaki sposób ustalał to NIST? Mieli swojego człowieka w środku, czy jak? A może zastosowali jakąś inną metodę?
Chętnie o tym poczytam.

Taką, że z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach.

Co, jak rozumiem, nie przeszkadza Ci Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ twierdzić, że TO JA się mylę i TO JA powinienem swoje twierdzenia dopasować do rzutu przez Ciebie zaprezentowanego? Cyt. "Popraw to tak, żeby zgadzało się z tym:"

Słowo „olbrzymia” jest tu kluczowe. Nie chodzi o to jaka wysokość miała dziura, tylko głębokość. Sprawdź jeszcze raz te informacje.

Nie rozumiem... A dlaczego TO JA mam je sprawdzać? A może to Ty zechciałbyś zweryfikować swoją opinię?
A nawet gdyby - jak mam to zrobić skoro (cytując Ciebie sprzed chwili) "z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach." ?
I skoro sam piszesz że mogę mieć z tym pewien problem, bo (a propos schematu):w odpowiedzi na mój wpis, cyt."Przetłumaczyłbym to jako przybliżony lub orientacyjny... Po mojemu, jak coś jest "przybliżone" lub "orientacyjne", to oznacza, że nie ma DOKŁADNYCH danych na temat tego czegoś. Zgodzisz się?", napisałeś

Naturalnie, że się zgodzę.

Jak zatem, według Ciebie można to sprawdzić?

Z prostej przyczyny – widzę, że Ty i inni spiskowcy wykazują taka argumentację: uszkodzenia zainicjowały upadek –> obszar i miejsce uszkodzeń nie zgadza się z miejscem rozpoczęcia upadku -> wieża została wysadzone

Nie wiem jak inni "spiskowcy" (i o to mniejsza) ale...
Zechciej mi podać chociaż JEDEN cytat z moich wypowiedzi, który potwierdzałby taką opinię. Chodzi mi konkretnie o stwierdzenie cyt. "uszkodzenia zainicjowały upadek".
I jeszcze raz wracam do pytania, na które nie odpowiedziałeś. Skoro uszkodzenia nie były istotne dla zainicjowania kolapsu, to skąd ten upór w dążeniu do stwierdzenia, co było bardziej uszkodzone - narożnik czy elewacja?

Myślę, że chodzenie świadków z aparatem czy kamerą w takie akcje strażackie jest dość ‘hm’ niepożądane…

Pewnie masz rację. Ale...
Tak się jednak składa, że jest jednak sporo zdjęć z rejonu "siódemki" wykonanych przez tych "niepożądanych świadków". Nawet całkiem z bliska. Tuż spod budynku nawet. Dużą część tych fotografii czy też nagrań znajdziesz w tym temacie, na jego poprzednich stronach. Starałem się zaprezentować każde jakie znalazłem.
Ale o to nawet mniejsza, bo...
Działania strażaków tego dnia dokumentowane były również przez... innych strażaków (również zamieszczałem i zdjęcia i filmy na forum).
Ani świadkowie, ani strażacy nie uwiecznili żadnych działań gaśniczych w tym rejonie. Są takie zdjęcia i filmy z okolic WTC1,2,3,4,5,6 - nie ma ich tylko z okolic WTC7. Możesz to wyjaśnić?

A orzekanie czy budynek był gaszony na podstawie zdjęć to mało poważne.

Oczywiście. Natomiast twierdzenie, że gaszony był, z cała pewnością, bez poparcia takiego twierdzenia JAKIMKOLWIEK dowodem, poważne jest okropnie. Chętnie zapoznam się z takimi dowodami. Wpis w Wiki możesz spokojnie pominąć - chodzi mi o jakieś inne dowody.

Proszę o dowód, konkretny cytat tej ‘notki’. Manipulacją jest to, że piszesz „Nie gaszono siódemki” w kontekście ‘nie gaszono jej wcale’. To jest manipulacja, bo w notce tego nie wyczytam.

Miałem na myśli ten fragment cyt."After the North Tower collapsed, some firefighters entered 7 World Trade Center to search the building. They attempted to extinguish small pockets of fire, but low water pressure hindered their efforts.[37] " I dalej "But the lack of water to fight the fire was an important factor." I jeszcza dalej "The fires, fueled by office contents, along with the lack of water, were the key reasons for the collapse. [ 13 ]"
Myślę, że jeżeli dodamy do tego brak jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej czy też filmowej, która potwierdzałaby próby gaszenia "siódemki", o czym pisałem powyżej, sytuacja jest dość klarowna. No chyba, że za taki dowód uznamy ten wpis w Wiki?
Ale popuśćmy na chwilę wodze fantazji i załóżmy, że budynek jednak był gaszony.
W jaki sposób to robiono, skoro w budynku ciśnienie wody było zbyt niskie, a wody tej nie dostarczano również z zewnątrz?
Kluczowy dla tej części mojego rozumowania jest ten fragment notki - "After the North Tower collapsed". Jak rozumiem mowa tu o momencie zaraz po zawaleniu się wieży północnej, w sensie - najszybciej jak to było możliwe. Ramy czasowe określiłbym od 10.28 do, najpóźniej, godz.12 w południe. Bo jeżeli było to w godzinach późniejszych, to w tej notce nie użyto by zwrotu "After the North Tower collapsed". Jeżeli wtedy już stwierdzono, że ciśnienie wody jest zbyt małe by móc skutecznie, czy też wogóle gasić pożary w budynku, a do tego, jeśli skonfrontujemy to z wypowiedzią zastępcy komendanta Haydena z tego filmu
http://www.youtube.c...h?v=1BVdXYUoGH0
(17:20 sec)
to powstaje pytanie KIEDY tak naprawdę gaszono "siódemkę"? Przed 12-tą nie, bo ciśnienie wody było zbyt niskie (patrz Wiki).
Po 12-tej nie, bo rozważano już wtedy zgodę na "wypalenie się budynku" i jego zawalenie się w przeciągu 5-ciu godzin (patrz wypowiedź Haydena).
Moim zdaniem jedno wyklucza drugie. Jeżeli coś się ma "wypalić", to bez sensu jest to gasić, narażając zdrowie i życie strażaków.
Jeżeli jeszcze dodamy do tego informację (patrz raport NIST), że pierwsze udokumentowane pożary zauważono we wczesnych godzinach popołudniowych, a konkretnie ok 12.27, to już wogóle nie pozostaje żaden margines czasowy na podjęcie akcji gaśniczych, bo o tej porze podejmowano już najprawdopodobniej decyzję, że budynek może się wypalać.
Stąd moje pytanie. Jeżeli twierdzisz, że "siódemkę' gaszono, to kiedy? W jakich godzinach?

Noxili odpowiedział na Twoją manipulację – piszesz, że NIE GASZONO WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY, gdy tymczasem z tego powodu nie zadziałał wewnętrzy system p-poż więc precyzyjnie sformuowany zarzut powinien brzmieć NIE ZADZIAŁAŁO WEWNĘTRZNE AUTOMATYCZNE GASZENIE WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY.

Jeszcze raz zaglądnąłem do tematu "Wstydliwa tajemnica 9/11" http://www.paranorma...-tajemnica-911/ , w którym to poprosiłem Noxiliego o wypowiedź. Przeglądnąłem cały, ze szczególnym uwzględnieniem moich wpisów. I mam taką propozycję. Podaj mi proszę cytat, który uważasz za "manipulację" z mojej strony, na którą odpowiedział Noxili.
  • 2



#448 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie wiem po co te elaboraty i spory o youtuby, pokazywanie jakichś oderwanych od rzeczywistości wykresików i obrazków dla 5latków, skoro fizyka z liceum jest na takim poziomie, który wyjaśnia że zawalenie się wtc7 nie było sprawą naturalną, tylko sztucznie wywołaną. To już nie te czasy drodzy koledzy, że ktokolwiek się złapie na jakieś próby manipulacji internetowej rzeszy obrońców wersji o naturalnym zawaleniu się. W Rosji chyba był program o tym wtc7 i wypowiedzi ekspertów, również z USA.
  • -1

#449

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

edit:

Możemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu. Chyba że Pod tym dymem było prawdziwe inferno-co dałoby się w miarę łatwo sprawdzić. Jest tu sporo osób parających się grafiką. Intensywny ogień powinien rozjaśniać kłęby dymy. Kilka stop-klatek, odpowiednia analiza i gotowe. Do tego nie potrzeba chyba sprzętu NASA-choć dziwię się że jakaś agencja tego jeszcze nie zrobiła.

Mówisz - masz :roll:

Raczej nie jest to dzieło żadnej z agencji (chociaż - kto ich tam wie?) ale efekt chyba wystarczająco czytelny?
  • 0



#450

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.

Może sam zamieścisz tą definicje? Wrzucanie i interpretowanie różnych definicji mija się z celem. Podobnie było w przypadku sporu o definicje wieżowca.

W skrócie, kolaps progresywny polega na tym, że pierwotne, zwykle lokalne uszkodzenie konstrukcji inicjuje serię kolejnych uszkodzeń, które ostatecznie doprowadzają do częściowego lub całkowitego zawalenia konstrukcji. Coś w stylu efektu domina.

Ilu speców tyle technik.
Największym problemem nie jest sama konstrukcja budynku czy metoda rozbiórki lecz pozwy. Jeżeli głupia szyba wzleci w sąsiednim budynku to firma rozbiórkowa może skapitulować. Podczas 9/11 nie musieli się martwić pozwami gdyż winnych już mieli z góry ustalonych.

Hmm. Widzę, że formułujesz argumenty bazujące na stwierdzenich, których owa argumentacja ma dowieść. Klasyczne, kpiące z logiki błędne koło.

A ile tych kolapsów było że piszesz jak o czymś normalnym i na porządku dziennym?
Aby mieć jakiś punkt odniesienia-podasz przykład takiego zawalenia-poza WTC oczywiście?

Przykładów progresywnych kolapsów trochę by się znalazło. Oczywiście, nie będą to kopie tego, co widzieliśmy 11 września, bo nie mamy do czynienia z kopiami budynków kompleksu WTC oraz kopiami okoliczności, w których do zdarzeń doszło. Chodzi tu tylko o mechanike samego procesu.


Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.

Tu bodajże były takie porównania:
https://www.youtube.com/watch?v=9Z36s0yLe9A

Podobieństwa niczego nie dowodzą.
Delfin wygląda i zachowuje się jak ryba, a rybą nie jest.

Zastosuje ulubione porównanie do Windsoru... Tam był intensywny żar przez naście godzin dzięki czemu konstrukcja nagrzała się do 700-1000 stopni, przez to musieli studzić cały budynek prawie przez dwie doby. Jak to można porównać do sporadycznie płonącej 7ki (kupa dymu, mało ognia). Podobnych przykładów było sporo ale tylko tego magicznego dnia budynki same składały się jak domki z kart.

Pożar madryckiego Windsor jest akurat świetnym przykładem, pokazującym jak ogień może doprowadzić do progresywnego kolapsu. Juz po ok. 2,5 godzinach pożaru stalowa konstrukcja zewnętrznych, górnych partii budynku (powyżej poziomu technicznego) zaczęłas się rozpadać. W następstiwe tego doszło do serii progresywnych kolapsów w wyniku których całkowicie zapadło się 11 pięter gónej części budynku okalającej bardziej odporny, żelbetowy szkielet. Podpieranie się przez Ciebie tym przykładem jest trochę takim strzelaniem sobie w stopę. ;)

Porównaj pożary wieżowców z pożarem 7ki, widzisz różnice w intensywności i czasie?
Zestaw te inferna z 7ką...Tylko proszę bez sucharów: "tego porównać się nie da"

To nie żadne suchary. Ogólnikowe porównania w stylu: Ten się palił, ten też, ale ten się zawalił, a ten nie. Coś mi tu śmierdzi preferowane przez zwolenników TS nie mają większego sensu i niczego konstruktywnego do dyskusji nie wnoszą. Zestawienie intesywności i czasu pożarów to o wiele za mało, aby wyciągnąć jakieś wiążące wnioski. Analizę trzeba przeprowadzić z uwzględnieniem tak wielu czynników, że tek naprawdę każdy przypadek trzeba po prostu traktować jako jedyny w swoim rodzaju i rozpatrywać niezależnie od pozostałych.
Tu masz taką małą tego namiastkę.

Rozumiem że terroryści muszą jedynie wynająć jakiś pokój w wieżowcu, dostatecznie blisko rdzenia/istotnych elementów konstrukcyjnych, naładować go papierami, zepsuć instalacje p-poż i wieżowiec runie jak domek z kart...Jakie to proste!

Dopiero co pisałeś o "piaskownicowym" wyśmiewaniu oponenta, a teraz sam to robisz. Inaczej tych ironicznych, bezwartościowych wstawek traktować nie można.


Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…

Szkoda że te ich wypociny nie pokrywają się materiałem video rejestrowanym tego dnia. Chyba że oni mają jakieś skonfiskowane nagrania których nie upublicznili a na których bazowali.

Jak się bazuje tylko na wybiórczo przedstawiającej problem grafice zmajstrowanej przez AE911truth, to pasować nic nie będzie. Zerknij do raportu, zapoznaj się z metodologią przeprowdzania symulacji pożarów, dyskusją rezultatów i przeanalizuj na spokojnie pozostały dostępny materiał zdjęciowy i filmowy. Może wtedy bardziej zacznie Ci się wszystko pokrywać.

Czekaj czekaj...
To na jakiej podstawie NIST szacował tą temperaturę? Wcześniej zamontowali tam czujniki temperatury i kamery? Skatalogowali ilość palnych materiałów?

Szacowali na podstawie wiedzy na temat pożarów i wyników symulacji.

Możemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu.

Już Ci kiedyś na ten temat pisałem. Mam nadzieję, że nie jest to przejaw charakterystycznej dla zwolenników TS, pozwalającej na tocznie niekończących się dyskusji umyślnej demencji, ale zwyczajne zapominalstwo.

Cytuję:

Sam dym świadczy o mało skutecznym spalaniu.

Moim zdaniem lepiej brzmi "spalanie niecałkowite". Sytuacja normalna w przypadku każdego pożaru, nawet tego najbardziej intensywnego. Takiego np. jak ten:

http://www.youtube.com/watch?v=xn_GSxTDnyc&

Krótko mówiąc, obecność dużych ilości dymu wcale nie musi wskazywać na to, że pożar jest lichy. Wręcz przeciwnie, może wskazywać na bardzo gwałtowny, generujący deficyt tlenowy przebieg spalania. A jeśli palą się jeszcze do tego substancje o dużej zawartości węgla w składzie, to konkretną zadymę mamy już gwarantowaną.

Źródło
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych