Napisano 08.09.2013 - 22:36
Napisano 20.09.2013 - 20:56
Z Maxem jest inna bajka-on zabłysnął na naszych ekranach i został postacią rozpoznawalną dzięki relacji zamachów w TV. Nie odwróci się od swej ścieżki kariery. Dość długo wyrabiał sobie markę i tematyki 911 nie podejmie gdyż skazałby się na medialną śmierć. Zapewne wyciągnął wnioski z sytuacji w jakiej znalazł się pan Wołoszański:Max Kolonko jest tylko człowiekiem - wszystkim się zająć nie może...
Jestem ciekawy, kiedy Mariusz Max Kolonko zajmie się tym tematem. Facet promuje się, jako ten, który mówi prawdę, jednakże zachęcany przez wielu ludzi, jak ognia unika tematu wątpliwości odnośnie 9/11 oraz w kółko powtarza bzdurne sformułowanie "zamach terrorystyczny w NY" itd.Zatem tak naprawdę nie jest potrzebny żaden film, Sprawa jest jasna i śmierdzi na kilometr.
WTC 7 powinien być takim fajnym testem - piszesz, że to nie było kontrolowane wyburzenie? Lecisz z forum, jako groźny troll!
Inna sprawa, że on mieszka w USA i nie do końca może tam się czuć bezpieczny. Zajmowanie się tematem wyburzania WTC jest dość niebezpieczne, legenda przybrała ogromne rozmiary - po prostu udało się wbić to kłamstwo do głów. Podejrzewam, że mówienie prawdy na ten temat w USA to zamach na jakąś ich taką świętość narodową...
Napisano 20.09.2013 - 21:07
Napisano 20.09.2013 - 21:19
Dużo? I tylko tyle wniosłaś do tematu?Dużo czytałam na ten temat. Są różne teorie. Nie ktorzy nawet nie wierzą w zamach terrorystyczny.
Napisano 20.09.2013 - 22:20
Się już martwiłem trochę mówiąc szczerze...Najmocniej przepraszam że tak długo się nie odezwałem ale na siłę wyższą nic nie poradzisz...
No ckliwy to on jest ale ja bym się nie czepiał - powstał z okazji kolejnej rocznicy, więc ckliwy miał być.Pan MMK wysilił się jedynie na ckliwego gniota robionego pod publiczkę-gdybym wierzył w oficjalną wersję to bym nawet się wzruszył. Ten jego zlepek leci tak po łepkach że aż czacha dymi, pomieszanie z poplątaniem-a przecież to profesjonalny dziennikarz pełną gębą.
W sumie - zwięźle ale dosadnie Sam znam kilka osób, które nie wierzą w zamachDużo? I tylko tyle wniosłaś do tematu?
Dużo czytałam na ten temat. Są różne teorie. Nie ktorzy nawet nie wierzą w zamach terrorystyczny.
Zapomniałem dodać-w filmiku MMK była wstawka o broni wtopionej w beton. O "meteorycie" z WTC wrzucałem w innym temacie ale o tym nie słyszałem. Wystarczy normalny pożar aby beton robił się plastyczny...
Napisano 20.09.2013 - 22:36
Się już martwiłem trochę mówiąc szczerze...
Samej kobiety i jej opanowania bym się nie czepiał-różni ludzie potrafią różnie reagować. Mnie zastanawia "tło". Tłum, grupa ludzi reaguje histerycznie i przewidywanie, zamiast tego mamy grobową ciszę. Żadnego uciszania, szlochania, szeptów i mnóstwa innych odgłosów. Normalnie jakby była w wyciszonym studiu muzycznym i nagrywała płytę.Jedna opowiada o trzech zasztyletowanych na pokładzie osobach i nawet jej głos nie zadrży... To musiały być bardzo mocne psychicznie kobiety chyba...
Mimo że większość osób wierzy w oficjalną wersję to znajomych uświadomiłem. Konfrontacja z faktami miażdży umysły i światopogląd.W sumie - zwięźle ale dosadnie Sam znam kilka osób, które nie wierzą w zamach
18:25Ja tam tej spluwy nie dostrzegłem ale skoro Max mówi, że ją widzi... Mniejsza. Jak napisałem wyżej - miało być ckliwie i rocznicowo, więc było...
Napisano 20.09.2013 - 22:52
Samej kobiety i jej opanowania bym się nie czepiał-różni ludzie potrafią różnie reagować. Mnie zastanawia "tło". Tłum, grupa ludzi reaguje histerycznie i przewidywanie, zamiast tego mamy grobową ciszę. Żadnego uciszania, szlochania, szeptów i mnóstwa innych odgłosów. Normalnie jakby była w wyciszonym studiu muzycznym i nagrywała płytę.
Nie całkiem o to mi chodziło ale coś musiałem napisać żeby nie płoszyć nowej uczestniczki tego tematu. W myśl zasady: "Kochajmy ich, bo tak szybko odchodzą..."Mimo że większość osób wierzy w oficjalną wersję to znajomych uświadomiłem. Konfrontacja z faktami miażdży umysły i światopogląd.
Raczej 18:33 ale nadal nie dostrzegam tam pistoletu. Może to ta późna pora...18:25
Napisano 20.09.2013 - 23:46
Nie całkiem o to mi chodziło ale coś musiałem napisać żeby nie płoszyć nowej uczestniczki tego tematu. W myśl zasady: "Kochajmy ich, bo tak szybko odchodzą..."
Sugeruje że to pistolet tego gościa o którym nawija. To chyba wygląda na lufę z zamkiem...chyba. Lepszej jakości zdjęcia zapewne będą dostępne w muzeum o którym wspomina. Mniejsza z tym-jak w oficjalnej temperaturze (MAX 1200st.C) można stopić beton i stal?Raczej 18:33 ale nadal nie dostrzegam tam pistoletu. Może to ta późna pora...
Napisano 21.09.2013 - 18:58
Z uwagi na moją długą nieobecność nie zdążyłem zapoznać się z kilkoma filmikami które wyleciały z sieci:
http://www.paranorma...266#entry574266
Masz kopie lub inne linki?
Napisano 28.09.2013 - 11:19
A przy okazji tej "akademii youtube", o której z takim przekąsem się wypowiadasz...
Zapytam cię, czy filmy i nagrania sygnowane przez NIST, które na YouTube można znaleźć, również są według ciebie funta kłaków warte? Bo tak się składa, że na nie najbardziej lubię się powoływać.
Czy film wyprodukowany przez BBC, który (tak się pechowo składa) również "wisi" na tym strasznym portalu i w którym można znaleźć bardzo interesujące informacje, stojące w sprzeczności z wersją oficjalną również uznasz tylko za "filmik z youtube'a"?
Czy jeżeli na YouTube znajdę nagranie reportera stacji BBC, pokazujące zawalenie się "siódemki", które ewidentnie jest zmanipulowane w kluczowym momencie, to również je zdyskredytujesz, bo znalezione ono zostało nie tam, gdzie ty byś sobie życzył?
Więc może uściślijmy, czy chodzi ci o sam portal, czy o jakiś konkretny rodzaj materiału, który można na nim znaleźć. Myślę, że jest to tyle istotne, bo jeśli chodzi o portal, to właściwie uniemożliwiałoby jakąkolwiek dyskusję albo znacznie ją utrudniało. Jeżeli zaś chodzi o konkretne nagrania, to wypadałoby przestać dyskredytować innych tylko dlatego, że posługują się materiałami ogólnodostępnymi, a skupić na jakości tych materiałów. Byłoby to bardziej merytoryczne i poważne
Co do samego upadku wtc 7. Podobieństw można by znaleźć co najmniej trzy:
Po pierwsze czas w jakim runął - bliski czasowi swobodnego upadku.
Podobnie, jak w przypadku wyburzeń, gdzie usuwa się główne przeszkody mogące wpłynąć na kolaps danego budynku.
I nie musiał.Ale przecież penthouse, swoim upadkiem nie mógł usunąć najważniejszych elementów konstrukcyjnych w CAŁYM budynku
(…)No, chyba, że to była elewacja "wolno stojąca" i na dodatek pancerna, a szyby specjalnie zbrojone. Taka skorupa, o niezwykłej odporności na uszkodzenia, której nie straszne było to, że wewnątrz gięła się i waliła się konstrukcja nośna budynku.
Po drugie - charakterystyczne "przełamanie się dachu".
Charakterystyczne dla wyburzeń, w których "podcina się" kolumnę centralną (czy też główny element konstrukcyjny budynku), po to by usunąć element stawiający największy opór i osłabić pozostałą część konstrukcji, w stopniu wystarczającym, by budynek mógł "zejść" w dół.
Po trzecie - sposób w jaki runął.
Cały budynek zjechał w dół jak windą. A po upadku, jego szczątki zlokalizowane były praktycznie w jego obrysie.
7 godzin mówisz... No to popatrzmy - filmik, sygnowany przez NIST http://www.youtube.c...?v=3DXu1pbMjIw- jak rozprzestrzeniały się pożary... Na moje oko będzie tego nie więcej niż 5 godzin... czyli już jesteśmy dwie do tyłu...
Pożary w newralgicznej części wtc 7 datowane są na godz. 15-16. To dawałoby co najwyżej 2,5 godziny...
Nie znajdziesz jednego miejsca, które płonęłoby te twoje 7 godzin.
Jesli chodzi o intensywność pożarów, to jest to również kwestia dyskusyjna i sporna.
Jasne tyle, że nie możesz tego czasu oddziaływania zweryfikować w inny sposób.
Problem z tymi schematami jest taki, że nie do końca odpowiadają one rzeczywistości.
Jeden z przykładów znajdziesz TUTAJ
Dostrzegasz jakieś różnice?
Błąd. Ja tylko opieram się na informacjach zebranych przez NIST. Informacjach, w których jak byk stoi, że w południowo zachodnim narożniku budynku widniała olbrzymia dziura - wielka na kilka, czy nawet kilkanaście pięter.
(…)Przetłumaczyłbym to jako przybliżony lub orientacyjny... Po mojemu, jak coś jest "przybliżone" lub "orientacyjne", to oznacza, że nie ma DOKŁADNYCH danych na temat tego czegoś. Zgodzisz się?
I skoro jednocześnie piszesz, że to nie uszkodzenia spowodowały , czy też zainicjowały kolaps, to skąd takie dążenie żeby jedne czy drugie uznać za mniej lub bardziej ważne?
Przykład poproszę... Jeden chociażby. Zdjęcie, film - jakikolwiek materiał poza wpisem w Wikipedii...
Pytam zatem raz jeszcze - o jaką manipulację z mojej strony ci chodzi?
W swoich wyjaśnieniach noxili wyraźnie podał w jak prosty i naturalny sposób można było dostarczyć wodę pod odpowiednim ciśnieniem do gaszenia tego budynku (co zresztą zrobiono w przypadku budynku wtc 6)
Napisano 30.09.2013 - 08:56
Kwestia kto je montował. Jeżeli masz dostęp do niemodyfikowanych filmików to możesz je zamieścić-wszyscy się ucieszymy.Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.
Może sam zamieścisz tą definicje? Wrzucanie i interpretowanie różnych definicji mija się z celem. Podobnie było w przypadku sporu o definicje wieżowca.Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.
Ilu speców tyle technik.Wytłumacz to. Przykłady, źródła – cokolwiek. Co to są główne przeszkody? Technik wyburzania wieżowców jest kilka. I też nie każda działa na każdą konstrukcję.
Np. nikt nie wie w jaki sposób - gdyby zaszła taka konieczność - wyburzyć Burdż Chalifa. Żaden konstruktor, ekspert, technik. Nikt. Więc z tymi kontrolowanymi wyburzeniami nie jest znów tak kolorowo.
Bo?I nie musiał.
Podobnie jak w przypadku 1 i 2? Kolejna naleśnikowa teoria samoobalająca się:Z takich argumentów wychodzi brak rozeznania w konstrukcji wieżowca – w tym wypadku WTC7. Konstrukcja elewacji nie była konstrukcją nośną – była „lekką” konstrukcją osłonową której zadaniem było przenoszenie obciążeń poziomych na główną konstrukcję nośną (rdzeń) za pomocą systemu słupów i dźwigarów. Może czytelniej przedstawi Ci to poniższa grafika:
Elewacja nie niosła dużych obciążeń pionowych, więc gdy podłogi zaczęły się walić – przez jakiś czas (aż przekroczona została granica wytrzymałościowa, kiedy elewacja była w stanie sama dźwigać swój ciężar) mogła stać niezależnie od głównej konstrukcji, narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu.
Ty dalej swoje...Co Ty z tą kolumną centralną? Mierzi mnie ta Twoja „zbitka słowna”. Wyjaśnij w jaki sposób miałaby być ‘podcięta’ kolumna centralna w WTC7. I która to jest kolumna centralna?
Podstawowa technika polegająca na wyśmianiu oponenta i dzięki tej metodzie sprowadzenie jego argumentów i dowodów do poziomu teorii "no plane" "dział na orbitach" itp.To wynika z podstawowej fizyki budynku. Trudno, żeby wieżowiec miał wylecieć jak rakieta w górę, oderwać od ziemi, obrócić się o kilkadziesiąt stopni, wybuchnąć i rozsiać resztki konstrukcji na przestrzeni 10 000 km2 – a chyba tego oczekują spiskowcy.
A ile tych kolapsów było że piszesz jak o czymś normalnym i na porządku dziennym?Efekty kolapsu zwykle zlokalizowane są w obszarze ZBLIŻONYM do jego obrysu (jestem pewien, że dokonałeś duuużego skrótu myślowego pisząc „praktycznie w jego obrysie”).
Aby mieć jakiś punkt odniesienia-podasz przykład takiego zawalenia-poza WTC oczywiście?Z kolei przede wszystkim od konstrukcji wieżowca (ale też od wielu innych nieprzewidywalnych czynników, sił, itp.) zależy w jaki sposób upadnie – konstrukcje rdzeniowe stalowe mają to do siebie, że jeśli upadają, to „jadą jak winda w dół”, a nie łamią się na pół, czy cokolwiek innego… Wynika to z jego konstrukcji.
Tu bodajże były takie porównania:Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.
Różnie też rozkładało się nagrzewanie i osłabianie konstrukcji nośnej. Konstrukcja nie była ciągle poddawana intensywnemu żarowi, studziła się i przekazywała ciepło na inne elementy.Właśnie takie zmanipulowane filmiki kompromitują spiskowców.
Po pierwsze – pdjakow słusznie zauważył, że filmik jest ucięty i nie zmieni tego Twoje oko.
Po drugie – na różnych piętrach różnie rozkładał się pożar i czas jego trwania.
Niewystarczająco.Wystarczająco dużo.
Zastosuje ulubione porównanie do Windsoru... Tam był intensywny żar przez naście godzin dzięki czemu konstrukcja nagrzała się do 700-1000 stopni, przez to musieli studzić cały budynek prawie przez dwie doby. Jak to można porównać do sporadycznie płonącej 7ki (kupa dymu, mało ognia). Podobnych przykładów było sporo ale tylko tego magicznego dnia budynki same składały się jak domki z kart.Ale niczego to nie zmienia. Pożar o temp. 900 i więcej stopni C zmieniał miejsce, ale nie zmienił faktu, że przez ponad 3 godziny niemal na CAŁYM piętrze utrzymywała się temp. Powyżej 150 C, przez 2h 300C – nieprzerwanie, a miejscami ponad 1000C. Dostatecznie dużo.
Porównaj pożary wieżowców z pożarem 7ki, widzisz różnice w intensywności i czasie?Rozwiń myśl.
Rozumiem że terroryści muszą jedynie wynająć jakiś pokój w wieżowcu, dostatecznie blisko rdzenia/istotnych elementów konstrukcyjnych, naładować go papierami, zepsuć instalacje p-poż i wieżowiec runie jak domek z kart...Jakie to proste!Tak, tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że jakikolwiek pożar – nawet na małą skalę, nieporównywalnie mniejszą do pożarów WTC7 – jest potencjalnym zagrożeniem dla konstrukcji stalowej. Największym zagrożeniem. Spiskowcy zdają się tego nie rozumieć.
Szkoda że te ich wypociny nie pokrywają się materiałem video rejestrowanym tego dnia. Chyba że oni mają jakieś skonfiskowane nagrania których nie upublicznili a na których bazowali.Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…
Czekaj czekaj...Przy czym opracowywanie rozkładu temperatur wewnątrz na podstawie zdjęć z zewnątrz jest totalnym nieporozumienie – nie wiem jak możesz czymś takim się podpierać.
Możemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu. Chyba że Pod tym dymem było prawdziwe inferno-co dałoby się w miarę łatwo sprawdzić. Jest tu sporo osób parających się grafiką. Intensywny ogień powinien rozjaśniać kłęby dymy. Kilka stop-klatek, odpowiednia analiza i gotowe. Do tego nie potrzeba chyba sprzętu NASA-choć dziwię się że jakaś agencja tego jeszcze nie zrobiła.Taką, że z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach.
To jeden z wielu elementów, nie jedyny.Z prostej przyczyny – widzę, że Ty i inni spiskowcy wykazują taka argumentację: uszkodzenia zainicjowały upadek –> obszar i miejsce uszkodzeń nie zgadza się z miejscem rozpoczęcia upadku -> wieża została wysadzone
To i ja podtrzymuje że wystarczy wypełnić pokój wieżowca papierami i mamy idealnie prosty zamach terrorystyczny.Tymczasem podtrzymuję to co pisałem – uszkodzenia z wież nie miały większego wpływy na upadek WTC7, bo z nimi czy bez nich wieżowiec zawaliłby się od POŻARÓW.
Reporterzy latają na fronty wojenne aby pstryknąć fotkę życia. Biegają slalonem między pociskami. Amatorzy niewiele im ustępują, ma kamerę to chce móc coś nagrać do domowego archiwum, aby pochwalić się kolegom itp. Żadne zakazy ich nie powstrzymają-ważne że będzie film którym można się pochwalić lub na nim zarobić.Orzekanie gaszenia bądź nie można znaleźć w raportach strażaków, to oni coś gasili lub nie, z tej lub innej przyczyny podjęli decyzję o działaniu lub zaniechaniu.Myślę, że chodzenie świadków z aparatem czy kamerą w takie akcje strażackie jest dość ‘hm’ niepożądane… A orzekanie czy budynek był gaszony na podstawie zdjęć to mało poważne.
Czyżbyś był w posiadaniu wiarygodnych informacji o gaszeniu 7ki?Proszę o dowód, konkretny cytat tej ‘notki’. Manipulacją jest to, że piszesz „Nie gaszono siódemki” w kontekście ‘nie gaszono jej wcale’. To jest manipulacja, bo w notce tego nie wyczytam.
Wychodzisz z błędnego założenia-rządowe żródła są jedynym miejscem gdzie króluje prawda i sprawiedliwość, oni nigdy nie kłamią i mają duży szacunek i współczucie do nas maluczkich. Wiele kłamstw w samej sprawie 9/11 zostało udowodnione-a przecierz wpadki rządowo-oficjalnych źródeł się na tym nie kończą.Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.
Napisano 30.09.2013 - 10:01
Przyznaję - nie był to najlepszy przykład, co zresztą napisałem zaraz po zwróceniu mi uwagi przez pdjakowa.Tak się składa, że w powyższym poście powołałeś się na taki filmik i wyszedł z tego niezły bubel. Lepiej korzystać z oficjalnych stron. Filmik na youtube może zamieścić każdy – i każdy może go zmanipulować czy okroić tak by zgadzał się z jego poglądami. Często wyrywa się z kontekstu wypowiedzi ludzi podawanych za specjalistów, miksuje się to z innymi, dodaje rzewny podkład muzyczny i napisy – ot, wykład gotowy.
Na przykład stąd:Skąd możesz mieć pewność, że nie zostało ono zmanipulowane i zamieszczone przez jakiegoś spiskowca?
Zgoda. Dlatego staram się (w miarę możliwości) ostrożnie dobierać linki. I głównie wrzucam filmiki które sygnowane są przez NIST (czasem błędnie je interpretuję - zgoda), zakładając, że ta sygnatura jest gwarancją ich autentyczności.Chodzi o portal – bo wklejanie filmików z niewiadomego źródła mija się z celem, a wszelka dyskusja staję się jałowa. Wiem, że znacznie trudniej posługiwać się oficjalnymi źródłami, ale niestety jest to konieczne. Przytaczanie poucinanych i zmontowanych filmików jest głupotą.
Cóż to za argument? Przypominam, że ten fragment naszej rozmowy dotyczył PODOBIEŃSTW zawalenia się "siódemki" do wyburzeń planowych, a nie kwestii, czy rzeczywiście było to planowe wyburzenie. Niby mała różnica ale jednak różnica...Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.
Wszystko to, co stanowi konstrukcję danego budynku i może przeszkodzić w jego ZAPLANOWANYM wyburzeniu . Dla każdego budynku (ze względu na specyfikę jego konstrukcji) będzie to z pewnością co innego. Jednak w każdym przypadku jest taki element jego konstrukcji (lub grupa elementów), którą trzeba osłabić / usunąć po to, żeby zawalenie się budynku przebiegało w określony i zaplanowany przez wyburzających sposób.Wytłumacz to. Przykłady, źródła – cokolwiek. Co to są główne przeszkody? Technik wyburzania wieżowców jest kilka. I też nie każda działa na każdą konstrukcję.
Być może, co nie zmienia faktu, że powodem jego zapadnięcia się (przynajmniej wg symulacji NIST) była praktycznie całkowita degradacja konstrukcji nośnej budynku znajdującej się pod nimI nie musiał.
Z takich argumentów wychodzi brak rozeznania w konstrukcji wieżowca – w tym wypadku WTC7. Konstrukcja elewacji nie była konstrukcją nośną – była „lekką” konstrukcją osłonową której zadaniem było przenoszenie obciążeń poziomych na główną konstrukcję nośną (rdzeń) za pomocą systemu słupów i dźwigarów. (...) Elewacja nie niosła dużych obciążeń pionowych, więc gdy podłogi zaczęły się walić – przez jakiś czas (aż przekroczona została granica wytrzymałościowa, kiedy elewacja była w stanie sama dźwigać swój ciężar) mogła stać niezależnie od głównej konstrukcji, narażona jednak na wysokie odchylenia od pionu.
Być może nie posługuję się językiem "branżowym" i kaleczę Twoje uszy ale, na moje szczęście nie jest to forum konstruktorów i architektów, więc nie muszę być chyba purystą w tym względzie. Przypominam również, że w nawiasie, użyłem zwrotu "główny element konstrukcyjny budynku" mając na myśli taki element konstrukcji, którego osłabienie / uszkodzenie / zniszczenie może spowodować lub przyczynić się do zawalenia się całości budowli..Co Ty z tą kolumną centralną? Mierzi mnie ta Twoja „zbitka słowna”. Wyjaśnij w jaki sposób miałaby być ‘podcięta’ kolumna centralna w WTC7. I która to jest kolumna centralna?
Chyba, to się łódka na fali (żart miał miejsce ). Bądźmy poważni... Nikt nie mówi o takich fajerwerkach.To wynika z podstawowej fizyki budynku. Trudno, żeby wieżowiec miał wylecieć jak rakieta w górę, oderwać od ziemi, obrócić się o kilkadziesiąt stopni, wybuchnąć i rozsiać resztki konstrukcji na przestrzeni 10 000 km2 – a chyba tego oczekują spiskowcy.
Różnie z tym bywa. W sieci znajdziesz wiele efektów nieprofesjonalnych wyburzeń, gdzie szczątki, duże fragmenty, czy wręcz całe budynki "wypadały" poza obrys...Efekty kolapsu zwykle zlokalizowane są w obszarze ZBLIŻONYM do jego obrysu (jestem pewien, że dokonałeś duuużego skrótu myślowego pisząc „praktycznie w jego obrysie”).
Ty Ty tak twierdzisz...Z kolei przede wszystkim od konstrukcji wieżowca (ale też od wielu innych nieprzewidywalnych czynników, sił, itp.) zależy w jaki sposób upadnie – konstrukcje rdzeniowe stalowe mają to do siebie, że jeśli upadają, to „jadą jak winda w dół”, a nie łamią się na pół, czy cokolwiek innego… Wynika to z jego konstrukcji.
Skoro może być filmik z YouTube, to może ten wystarczy?Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.
Mam rozumieć, że nie trzymamy się już kurczowo tych 7 godzin?Wystarczająco dużo.
No, TUTAJ Co więcej - nie tylko napisałeś o 7-mio godzinnym pożarze, napisałeś również, że był on NIEUSTANNYA gdzie coś takiego napisałem?
Chodziło mi o to, że w zależności od tego, czy wypowiada się strona "spiskowa", czy "oficjalna" to albo minimalizuje albo wyolbrzymia tą kwestię. Dzieje się tak z prostego powodu - brak jednoznacznych dowodów na stwierdzenie jak było w rzeczywistości. Informacje zamieszczone w raporcie NIST tylko zamulają ten i tak już niejasny obraz.Rozwiń myśl.
Tak, tylko, że od zagrożenia POTENCJALNEGO, do zagrożenia REALNEGO jest jednak spory kawałek drogi. POTENCJALNIE, zarówno Ty jak i ja mamy spore szanse umrzeć na zawał serca. REALNIE zależy to od wielu czynników.Tak, tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że jakikolwiek pożar – nawet na małą skalę, nieporównywalnie mniejszą do pożarów WTC7 – jest potencjalnym zagrożeniem dla konstrukcji stalowej. Największym zagrożeniem. Spiskowcy zdają się tego nie rozumieć.
Rzetelność tej dokumentacji możesz sprawdzić w bardzo prosty sposób. Zarówno fotografie jak i schematy pochodzą z raportu NIST. Na każdym z nich są oznaczenia pokazujące, gdzie w tym raporcie można je odnaleźć. Zakładam, że to wystarczy by móc zweryfikować ich autentyczność?Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…
Przypomnij mi, w jaki sposób ustalał to NIST? Mieli swojego człowieka w środku, czy jak? A może zastosowali jakąś inną metodę?Przy czym opracowywanie rozkładu temperatur wewnątrz na podstawie zdjęć z zewnątrz jest totalnym nieporozumienie – nie wiem jak możesz czymś takim się podpierać.
Co, jak rozumiem, nie przeszkadza Ci Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ twierdzić, że TO JA się mylę i TO JA powinienem swoje twierdzenia dopasować do rzutu przez Ciebie zaprezentowanego? Cyt. "Popraw to tak, żeby zgadzało się z tym:"Taką, że z powodu dymu nie można stwierdzić dokładnej rozpiętości zniszczeń, jak również ich głębokości na elewacjach.
Nie rozumiem... A dlaczego TO JA mam je sprawdzać? A może to Ty zechciałbyś zweryfikować swoją opinię?Słowo „olbrzymia” jest tu kluczowe. Nie chodzi o to jaka wysokość miała dziura, tylko głębokość. Sprawdź jeszcze raz te informacje.
Jak zatem, według Ciebie można to sprawdzić?Naturalnie, że się zgodzę.
Nie wiem jak inni "spiskowcy" (i o to mniejsza) ale...Z prostej przyczyny – widzę, że Ty i inni spiskowcy wykazują taka argumentację: uszkodzenia zainicjowały upadek –> obszar i miejsce uszkodzeń nie zgadza się z miejscem rozpoczęcia upadku -> wieża została wysadzone
Pewnie masz rację. Ale...Myślę, że chodzenie świadków z aparatem czy kamerą w takie akcje strażackie jest dość ‘hm’ niepożądane…
Oczywiście. Natomiast twierdzenie, że gaszony był, z cała pewnością, bez poparcia takiego twierdzenia JAKIMKOLWIEK dowodem, poważne jest okropnie. Chętnie zapoznam się z takimi dowodami. Wpis w Wiki możesz spokojnie pominąć - chodzi mi o jakieś inne dowody.A orzekanie czy budynek był gaszony na podstawie zdjęć to mało poważne.
Miałem na myśli ten fragment cyt."After the North Tower collapsed, some firefighters entered 7 World Trade Center to search the building. They attempted to extinguish small pockets of fire, but low water pressure hindered their efforts.[37] " I dalej "But the lack of water to fight the fire was an important factor." I jeszcza dalej "The fires, fueled by office contents, along with the lack of water, were the key reasons for the collapse. [ 13 ]"Proszę o dowód, konkretny cytat tej ‘notki’. Manipulacją jest to, że piszesz „Nie gaszono siódemki” w kontekście ‘nie gaszono jej wcale’. To jest manipulacja, bo w notce tego nie wyczytam.
Jeszcze raz zaglądnąłem do tematu "Wstydliwa tajemnica 9/11" http://www.paranorma...-tajemnica-911/ , w którym to poprosiłem Noxiliego o wypowiedź. Przeglądnąłem cały, ze szczególnym uwzględnieniem moich wpisów. I mam taką propozycję. Podaj mi proszę cytat, który uważasz za "manipulację" z mojej strony, na którą odpowiedział Noxili.Noxili odpowiedział na Twoją manipulację – piszesz, że NIE GASZONO WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY, gdy tymczasem z tego powodu nie zadziałał wewnętrzy system p-poż więc precyzyjnie sformuowany zarzut powinien brzmieć NIE ZADZIAŁAŁO WEWNĘTRZNE AUTOMATYCZNE GASZENIE WTC7 Z POWODU NISKIEGO CIŚNIENIA WODY.
Napisano 30.09.2013 - 11:40
Napisano 30.09.2013 - 12:52
Mówisz - maszMożemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu. Chyba że Pod tym dymem było prawdziwe inferno-co dałoby się w miarę łatwo sprawdzić. Jest tu sporo osób parających się grafiką. Intensywny ogień powinien rozjaśniać kłęby dymy. Kilka stop-klatek, odpowiednia analiza i gotowe. Do tego nie potrzeba chyba sprzętu NASA-choć dziwię się że jakaś agencja tego jeszcze nie zrobiła.
Napisano 30.09.2013 - 19:23
W skrócie, kolaps progresywny polega na tym, że pierwotne, zwykle lokalne uszkodzenie konstrukcji inicjuje serię kolejnych uszkodzeń, które ostatecznie doprowadzają do częściowego lub całkowitego zawalenia konstrukcji. Coś w stylu efektu domina.Może sam zamieścisz tą definicje? Wrzucanie i interpretowanie różnych definicji mija się z celem. Podobnie było w przypadku sporu o definicje wieżowca.
Koniecznie sprawdź czym jest kolaps progresywny budynku.
Hmm. Widzę, że formułujesz argumenty bazujące na stwierdzenich, których owa argumentacja ma dowieść. Klasyczne, kpiące z logiki błędne koło.Ilu speców tyle technik.
Największym problemem nie jest sama konstrukcja budynku czy metoda rozbiórki lecz pozwy. Jeżeli głupia szyba wzleci w sąsiednim budynku to firma rozbiórkowa może skapitulować. Podczas 9/11 nie musieli się martwić pozwami gdyż winnych już mieli z góry ustalonych.
Przykładów progresywnych kolapsów trochę by się znalazło. Oczywiście, nie będą to kopie tego, co widzieliśmy 11 września, bo nie mamy do czynienia z kopiami budynków kompleksu WTC oraz kopiami okoliczności, w których do zdarzeń doszło. Chodzi tu tylko o mechanike samego procesu.A ile tych kolapsów było że piszesz jak o czymś normalnym i na porządku dziennym?
Aby mieć jakiś punkt odniesienia-podasz przykład takiego zawalenia-poza WTC oczywiście?
Podobieństwa niczego nie dowodzą.
Tu bodajże były takie porównania:
Na koniec kontrolowanych wybuchów – podaj mi konkretny przykład wyburzenia budynku (może być filmik na youtubie), który byłby identyczny (lub prawie) z upadkiem WTC7 żebyśmy mieli jakąś bazę pod dalsze rozważania.
https://www.youtube.com/watch?v=9Z36s0yLe9A
Pożar madryckiego Windsor jest akurat świetnym przykładem, pokazującym jak ogień może doprowadzić do progresywnego kolapsu. Juz po ok. 2,5 godzinach pożaru stalowa konstrukcja zewnętrznych, górnych partii budynku (powyżej poziomu technicznego) zaczęłas się rozpadać. W następstiwe tego doszło do serii progresywnych kolapsów w wyniku których całkowicie zapadło się 11 pięter gónej części budynku okalającej bardziej odporny, żelbetowy szkielet. Podpieranie się przez Ciebie tym przykładem jest trochę takim strzelaniem sobie w stopę.Zastosuje ulubione porównanie do Windsoru... Tam był intensywny żar przez naście godzin dzięki czemu konstrukcja nagrzała się do 700-1000 stopni, przez to musieli studzić cały budynek prawie przez dwie doby. Jak to można porównać do sporadycznie płonącej 7ki (kupa dymu, mało ognia). Podobnych przykładów było sporo ale tylko tego magicznego dnia budynki same składały się jak domki z kart.
To nie żadne suchary. Ogólnikowe porównania w stylu: Ten się palił, ten też, ale ten się zawalił, a ten nie. Coś mi tu śmierdzi preferowane przez zwolenników TS nie mają większego sensu i niczego konstruktywnego do dyskusji nie wnoszą. Zestawienie intesywności i czasu pożarów to o wiele za mało, aby wyciągnąć jakieś wiążące wnioski. Analizę trzeba przeprowadzić z uwzględnieniem tak wielu czynników, że tek naprawdę każdy przypadek trzeba po prostu traktować jako jedyny w swoim rodzaju i rozpatrywać niezależnie od pozostałych.Porównaj pożary wieżowców z pożarem 7ki, widzisz różnice w intensywności i czasie?
Zestaw te inferna z 7ką...Tylko proszę bez sucharów: "tego porównać się nie da"
Dopiero co pisałeś o "piaskownicowym" wyśmiewaniu oponenta, a teraz sam to robisz. Inaczej tych ironicznych, bezwartościowych wstawek traktować nie można.Rozumiem że terroryści muszą jedynie wynająć jakiś pokój w wieżowcu, dostatecznie blisko rdzenia/istotnych elementów konstrukcyjnych, naładować go papierami, zepsuć instalacje p-poż i wieżowiec runie jak domek z kart...Jakie to proste!
Jak się bazuje tylko na wybiórczo przedstawiającej problem grafice zmajstrowanej przez AE911truth, to pasować nic nie będzie. Zerknij do raportu, zapoznaj się z metodologią przeprowdzania symulacji pożarów, dyskusją rezultatów i przeanalizuj na spokojnie pozostały dostępny materiał zdjęciowy i filmowy. Może wtedy bardziej zacznie Ci się wszystko pokrywać.Szkoda że te ich wypociny nie pokrywają się materiałem video rejestrowanym tego dnia. Chyba że oni mają jakieś skonfiskowane nagrania których nie upublicznili a na których bazowali.
Jak dla mnie (zakładając, że dokumentacja fotograficzna jest rzetelna i właściwie popodpisywana) to znacznie bliższe prawdzie są rozkłady dokonane przez NIST, a zupełnie z kosmosu te AE911Truth…
Szacowali na podstawie wiedzy na temat pożarów i wyników symulacji.Czekaj czekaj...
To na jakiej podstawie NIST szacował tą temperaturę? Wcześniej zamontowali tam czujniki temperatury i kamery? Skatalogowali ilość palnych materiałów?
Już Ci kiedyś na ten temat pisałem. Mam nadzieję, że nie jest to przejaw charakterystycznej dla zwolenników TS, pozwalającej na tocznie niekończących się dyskusji umyślnej demencji, ale zwyczajne zapominalstwo.Możemy jedynie stwierdzić że dym został tam wydmuchany. Mamy dużo dymu mało ognia...To świadczy o mało skutecznym spalaniu.
Moim zdaniem lepiej brzmi "spalanie niecałkowite". Sytuacja normalna w przypadku każdego pożaru, nawet tego najbardziej intensywnego. Takiego np. jak ten:Sam dym świadczy o mało skutecznym spalaniu.
0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych